utrata zainteresowania czy jakas gierka?...
napisał/a:
magda11
2014-06-22 10:42
witam
poznałem ostatnio bardzo fajna dziewczyne spotykamy sie regularnie 1-3 razy w tygodniu, ona zawsze znajdzie czas aby sie zobaczyc itp. trwa to chyba jakieś 2 miesiące
niestety cos sie chyba między nami popsuło ... mianowicie jakis czas temu ona miała imieniny pojechałem do niej z kwiatami taka mini niespodzianka, spędziliśmy razem całe popołudnie poszliśmy coś zjeść i na piwo. wracaliśmy do domu już za ręke a pod jej domem dość długo sie całowalismy. niestety następne spotkanie nie wyglądało już tak fajnie... ona po tym jak szlismy jakis czas za ręke powiedziała że takie trzymanie sie za ręke jest dziecinne i że nie będziemy tak chodzic po czym złapała mnie " pod ręke"... i zapytała czy wszystkie koleżanki tak prowadzam za ręke... niestety troche spitoliłem i powiedziałem że tylko ją...w ogóel ona kilka już razy chyba chciała żebym sie określił albo poprostu tak mi sie wydaje. miałem kiedys sytuacje że dziewczyna chciała sie tylko przyjaźnić ale wtedy usłyszałem wprost że jesteśmy tylko kolegami i żebym na nic nie liczył.
jestem po dość długim związku i chyba wypadłem troche z obiegu :) także licze na pomoc w ocenie sytuacji.
dodam tylko że od tamtego czasu coś sie nie klei rozmowy nie są już jak kiedyś, ona zawsze pierwsza kończy itp.
z góry dzieki za pomoc
poznałem ostatnio bardzo fajna dziewczyne spotykamy sie regularnie 1-3 razy w tygodniu, ona zawsze znajdzie czas aby sie zobaczyc itp. trwa to chyba jakieś 2 miesiące
niestety cos sie chyba między nami popsuło ... mianowicie jakis czas temu ona miała imieniny pojechałem do niej z kwiatami taka mini niespodzianka, spędziliśmy razem całe popołudnie poszliśmy coś zjeść i na piwo. wracaliśmy do domu już za ręke a pod jej domem dość długo sie całowalismy. niestety następne spotkanie nie wyglądało już tak fajnie... ona po tym jak szlismy jakis czas za ręke powiedziała że takie trzymanie sie za ręke jest dziecinne i że nie będziemy tak chodzic po czym złapała mnie " pod ręke"... i zapytała czy wszystkie koleżanki tak prowadzam za ręke... niestety troche spitoliłem i powiedziałem że tylko ją...w ogóel ona kilka już razy chyba chciała żebym sie określił albo poprostu tak mi sie wydaje. miałem kiedys sytuacje że dziewczyna chciała sie tylko przyjaźnić ale wtedy usłyszałem wprost że jesteśmy tylko kolegami i żebym na nic nie liczył.
jestem po dość długim związku i chyba wypadłem troche z obiegu :) także licze na pomoc w ocenie sytuacji.
dodam tylko że od tamtego czasu coś sie nie klei rozmowy nie są już jak kiedyś, ona zawsze pierwsza kończy itp.
z góry dzieki za pomoc