Uwaga: pigułki tylko podczas łowienia przygód

Oczywiście.......bo jak się pojawiają skutki uboczne (np. spadek libido, ale nie tylko - czasem to złe samopoczucie), to w kobiecie może rodzić się agresja przeciwko partnerowi, że ona "jak zwykle musi sama myśleć o wszystkim, a on tylko z tego korzysta"...poniekąd słuszne stwierdzenie, bo nie wiemy co się z nami będzie działo po np. 10 latach przyjmowania tabletek, nie wiadomo do końca jakie są skutki uboczne....oczywiście, tabletki nie pojawiły się wczoraj i są od dawna zażywane, ale czy tak naprawdę pytamy co się dzieje u kobiet, które zażywały je latami??? nie jestem ich zwolenniczką , może dlatego, że skutki uboczne miałam od samego początku (a może powinnam być wdzięczna, że dzięki temu rzuciłam to świństwo??)...

Jolka. Na mnie "pigułki" nie podziałałyby;) (no dobra, stchórzyłem i nie spróbowałem:D), ale podziwiam że odstawiłaś to.
Ciekew jestem czy teoria naukowa okaże się słuszna i czy za kilka lat rozważne nie będa brały pigułek.

Hachiman napisal(a):

Naukowcy (na próbie 97-osobowej:confused:) wykazali że przyjmowanie pigułek antykoncepcyjnych zaburza totalnie własciwy dobór partnera.
http://wiadomosci.onet.pl/1806131,16,pigulki_antykoncepcyjne_wplywaja_na_wybor_partnera,item.html

Uwaga więc na facetów poznanych w trakcie przyjmowania pigułek!

Czyli pigułki antykoncepcyjne mogą byc jednym z powodów zwiększajacej się liczby rozwodów?

hmmm ciekawe co maja osoby powiedziec jak wpywaja na ich zdrowie, ? jak np na moje zadrowie??? To napewno nie wplyw tabletek wplywa na to co.. ze jestem sama mam poprostu pecha w wyborze partnera .. :(((:confused::confused:

Skoro wiadomo, że przyjmowanie tabletek np. przeciwbólowych niszczy wątrobę, to powinno się też sprawdzać, co niszczą tabletki antykoncepcyjne....nie, nie nie jestem misjonarką o.Rydzyka :)...po prostu mnie tabletki nie służyły i podchodzę do nich nieufnie....być może dlatego, że doczekałam się już koleżanek, które przestały je zażywać po 10 latach :)

dla mnie były najlepsza metoda antykoncepcyjna...totalny brak libido...dlatego przestałam brac to swinstwo. a potem zauwazylam co jeszcze wróciło do normy: nastrój, energia, aktywnosc.za te rzeczy odpowiadaja hormony a i te maja główna role w doborze partnera wiec z pewnosscia wpływaja na jego " dobór". to jaka byłam podczas brania pigułek mozna opisac jednym słowem -" bezpłciowa".

e tam. wg mnie to a to bardziej związek z psychiką kobiety niż z tabletkami

anathe napisal(a):

e tam. wg mnie to a to bardziej związek z psychiką kobiety niż z tabletkami

Subiektywnie z pewnością.
Natomiast pojawiła się teoria że obiektywnie rzecz ujmując pigułki powodują niewłaściwe wybory...

nieprawda i jeszcze raz nieprawda, tabletki w sposób chemiczny blokują naturalne procesy...nie od dziś wiadomo, że my kobiety kiedy mamy dni płodne mamy chęć na seks....natomiast przed okresem mamy chęć, ale ewentualnie przegryźć gardło partnerowi :D....a tu co, tableteczki 21 dni i nic się nie zmienia, cały czas ten sam nastrój (często bezpłciowy), a potem okres- nie okres, bo to krwawienie, nawet nie może być nazwane okresem przez lekarzy....

to było do anathe

Jolka.P napisal(a):

...a tu co, tableteczki 21 dni i nic się nie zmienia, cały czas ten sam nastrój (często bezpłciowy), a potem okres- nie okres, bo to krwawienie, nawet nie może być nazwane okresem przez lekarzy....

O kurczę, czego to się człowiek przypadkiem nie dowie po latach. Niby się rozmawia i obserwuje ale oczy są w połowie zamknięte.
Ale wy musicie kochać waszych facetów żeby brać tabletki przez długie miesiące!

ja nie mam faceta stalego i biore... bo dziala mi pozytywnie na zdrowie... ale kazdy jest inny...