wątpliwości

napisał/a: ~gość 2011-06-28 23:56
hej :) zastanawiam sie czy zaryzykowac, sprobowac, wyjsc z inicjatywa, czy nie zmieniac nic i trwac dalej przy zalozeniu ze niczego nie dostrzegam?
Wszystko zaczelo sie od poczatku tego roku kiedy zmienilam prace na nową a tym samym zmienilam otoczenie i poznalam nowych ludzi. Ogolnie jestem odbierana za otwarta, bardzo atrakcyjna, kontaktowa dziewczynę ktora dązy do upatrzonego celu i jest w zwiazku ... chociaz jestem singlem. Przez te cechy zauwazam ze faceci boja sie zainicjowac znajomosc, odbieraja mnie za niedostępną dla nich albo wlasnie uwazaja ze jestem zajeta wiec nie ma co sie starac. Ale nie kazdy potrafi dostrzec ze w glebi jestem naprawde niesmiala osoba i nie potrafie sie przemóc aby zrobic pierwszy krok, niesamowicie mi ciezko wyjsc z inicjatywa wyjscia np na kawe do osoby ktora mnie intryguje i ktora chce poznac w bliższej relacji niz zwyklego znajomego ( bo w innych przypadkach dzialam spontanicznie i zawsze wiem co i kiedy mam powiedziec)
I tu dochodzimy do sedna, gdyz pracuje z niezwykle interesujacym męzczyzna na ktorego w jakis sposob mam ochote ale z jednej strony obawiam sie ze sie wygłupie, ze stanie sie nie zrecznie a takze doszły mnie sluchy ze ma dziewczyne ( ale to nie jest potwierdzone). Wogole nie zakladalabym tego watku gdyby nie jego dziwne zachowanie w stosunku do mojej osoby ktorego nie rozumiem. Wodzi za mna wzrokiem, obserwuje, wychodzi mi tak jak by na spotkanie pokazujac mi " tutaj jestem" czasami powie dzien dobry ... ale nic wiecej, a wydaje sie pewnym siebie mężczyzna. Za kazdym razem kiedy przychodze do pracy musze napotkac jego wzrok pomimo ze nie pracujemy bezposrednio obok siebie wrecz przeciwnie.
I tu mam dylemat, gdyz nie wiem co mam poczac, czy odwazyc sie i zrobic pierwszy krok w celu poznania sie czy po prostu zignorowac jego zachowanie tak jak robie to caly czas? Zawsze uwazalam ze to facet ma cos zrobic, ze jak by chcial to by zawalczyl, by sie chociaz odezwal a skoro tak to wyglada z jego str tzn ze nie jest zainteresowany znajomoscia, dobrze mysle ?
napisał/a: ~gość 2011-06-29 09:03
perswazja napisal(a):Zawsze uwazalam ze to facet ma cos zrobic, ze jak by chcial to by zawalczyl, by sie chociaz odezwal a skoro tak to wyglada z jego str tzn ze nie jest zainteresowany znajomoscia, dobrze mysle ?
a skąd wiesz, że nie jest nieśmiały i nie ma w głowie dokładnie takich jak Ty rozterek? ;) Jeśli masz możliwość to puść mu na biurko (o ile to praca takiego charakteru) samolocik z propozycją wspólnej kawy/ czekolady czegokolwiek :)
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:06
vanilla napisal(a):Jeśli masz możliwość to puść mu na biurko (o ile to praca takiego charakteru) samolocik z propozycją wspólnej kawy/ czekolady czegokolwiek :)
dla mnie to takie trochę eeee infantylne ;)

perswazja napisal(a):i jest w zwiazku ... chociaz jestem singlem.
zastanawiałas sie kiedys dlaczego sprawiasz takie wrazenie albo wydaje Ci sie ze je spawiasz?

nie macie zadnych imprez firmowych na których moglabys go blizej poznac i mniej oficlajnie.. ?
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:11
vanilla jest taka opcja i możliwe ze dalam sie złapac w sidła pierwszego wrazenia jakie na jego temat wywarłam ( może tak nieslusznego jak wyciagaja na moj temat) ale z racji tego ze jest niesamowicie przystojny, starszy odemnie i na znacznie wyzszym stanowisku, wydaje mi sie ze on bardzo dobrze wie ze sie podoba kobietom i wrecz stwierdzilabym ze jest lovelasem niz niesmiala osoba ... dlatego nie chce sie wygłupic i wyjsc na glupiutka dziewczynke, ktora pomyslala ze jest "jego godna". Niestety nie mam takiej możlwiości aczkolwiek pomysl mi sie niesamowicie podoba.

Swojego czadu bardzo czesto przychodzil do mojego dzialu, niby tak o cos sprawdzic, wziasc i wtedy zadne z nas sie nie odezwalo, nie wiem dlaczego może dlatego ze wlasnie odbieralam go za zadufanego lovelaska i staralam sie byc jak najbardziej niedostepna a teraz juz tego nie robi dlatego jakiekolwiek możliwości zagajenia rozmowy sa niesamowicie trudne.

[ Dodano: 2011-06-29, 12:19 ]
"Izaczek"* napisal(a):zastanawiałas sie kiedys dlaczego sprawiasz takie wrazenie albo wydaje Ci sie ze je spawiasz?
Bliscy znajomi uwazaja ze to dlatego ze wszystkim sie wydaje ze atrakcyjna, otwarta i szalona dziewczyna poprostu musi kogos mniec, ze nie ma innej możliwosci zeby ktos taki byl przez dluzszy czas sam ( dla mnie to jest akurat infantylne podejscie, ale niestety bardzo czesto sie sprawdza gdyz nawet na poczatku mojej pracy w tej firmie, zaczynajac jakies rozmowy kazdy dopowiadal ze ja to pewnie musze byc niesamowicie szczesliwa ze swoja druga polowka, ale ze takie jak my pewnie nie maja zadnych problemow w zwiazku podczas gdy ja nigdy nic nie mowilam o swoim zyciu prywatnym) A jesli pytasz o moje odczucia, to moze to byc spowodowane tym ze w pracy chcialabym zeby ktos mnie docenial za moja wiedze i umiejetnosci, a nie patrzyl na mnie jak na obiekt westchnien, dlatego ucinam takiego typu rozmowy i jestem poprostu niedostepna - a to tez sie moze niestety kojarzyc ze zwiazkiem.

napisal(a):nie macie zadnych imprez firmowych na których moglabys go blizej poznac i mniej oficlajnie.. ?
napisal(a): Niestey nie gdyz po pierwsze on jest na znacznie wyzszym stanowisku, a po drugie pracujemy w jednym budynku ale w tak jakby innych firmach ktore ze soba wspolpracuja i jesli juz sa jakies imprezy integracyjne itd to każda firma organizuje je osobno
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:29
perswazja napisal(a):a poczatku mojej pracy w tej firmie, zaczynajac jakies rozmowy kazdy dopowiadal ze ja to pewnie musze byc niesamowicie szczesliwa ze swoja druga polowka, ale ze takie jak my pewnie nie maja zadnych problemow w zwiazku podczas gdy ja nigdy nic nie mowilam o swoim zyciu prywatnym)
nie rozumiem, dlaczego w takim razie nie dementowałas tych pogłosek, fałszywych wyobrazen na temat Twoje osoby?

przynajmniej otworzyłabys sobie drogę do potencjalnego zwiazku
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:38
Izaczek kurcze przeciez to logiczne ze je dementowalam i mowilam wprost ze jestem wolna. Chodzilo mi ze bez uzewnetrzniania sie sami wyciagali swoje wniosku, ktore pozniej oczywiscie odrzucalam i mowilam ze sie myla. Ale cały czas mowie ze on pracuje w innym dziale i z ludzmi z ktorymi wspolpracuje na codzien on nie ma zdanego kontaktu wiec nie wiem co on on mnie mysli a wiec nie mam jak mu zdementowac ze jestem do wziecia.

[ Dodano: 2011-06-29, 12:41 ]
własnie w tym problem, ze mam wrazenie ze zarowno on nie ma pojecia jak zagadac ani tym bardziej ja ... bo ze wszystkimi mam bardzo dobry kontakt a on jest jedyna osoba z ktora nie zamienilam ani slowa, oprocz kilku dzien dobry przy przypadkowym wpadnieciu na siebie w windzie.
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:45
perswazja napisal(a):ze jestem do wziecia.
wiesz, moze on nie jest i dlatego konczy sie tylko na dzien dobry
nie masz tam jakiejs kolezanki ktoa pracuje tam dluzej i moglaby się z Tobą podzielic wiedza co do jego statusu zwiazkowego?

a wpadniecie na siebie w windzie bylo dobrą okazją zeby pogadac o czymkolwiek, szkoda ze jej nie wykorzystałas
napisał/a: ~gość 2011-06-29 12:53
Izaczek dokladnie tak mi sie caly czas wydaje i wydawalo, a z racji tego ze zajeci faceci zupelnie mnie nie interesuja to staralam sie na niego nie zwracac uwagi, ale jego zachowanie sprawia mi metlik w glowie. Bezposrednio kolo niego nie mam nikogo, ale dziewczyny odemnie uwazają ze swojego czasu byl zareczony a jak jest aktulanie to nikt o niczym nie wie, bo dawno jej nikt nie widzial. Wiesz je jestem stosunkowo nowa i tez nie chce sie wypytywac o kogos prywatne zycie zbyt gorliwie, bo ogolnie nie ufam kobietom i im dlugim jezykom.
Też załuje ale to byly moje poczatki i tak mnie zaskoczyl, ze cudem wypowiedzialam kilka grzecznosciowych slow.

No nic wydaje mi sie ze najlepiej bedzie nie zwracac na niego uwagi i zajac sie praca

[ Dodano: 2011-06-29, 13:01 ]
nie jestem w nim zauroczona a tym bardziej zakochana, bo jak dla mnie zupelnie sie nie znamy .... jestem poprostu zaintrygowana nim jako osoba i stad moje rozterki co zrobic a czego nie. Ale jak nic z tego nie wyniknie to świat mi sie nie zawali, wrecz przeciwnie bede mogla odetchnac z ulga i normalnie skupic sie na pracy.
napisał/a: ~gość 2011-06-29 13:32
Izaczek napisal(a):dla mnie to takie trochę eeee infantylne
e tam, gdyby byli w jednym wieku (swoją drogą nie wiem w jakim wieku jest perswazja, ale popatrzyłam na sprawę przez pryzmat moich lat), to dla mnie to takie fajne zaczepne, na luzie zachowanie ;)
perswazja napisal(a): nawet na poczatku mojej pracy w tej firmie, zaczynajac jakies rozmowy kazdy dopowiadal ze ja to pewnie musze byc niesamowicie szczesliwa ze swoja druga polowka, ale ze takie jak my pewnie nie maja zadnych problemow w zwiazku podczas gdy ja nigdy nic nie mowilam o swoim zyciu prywatnym
no przecież to jest najprostsza metoda sprawdzenia czy się kogoś ma. sądzę, że tu większej ideologii poza uzyskaniem tej informacji nie było ;)
napisał/a: ~gość 2011-06-30 11:48
vanilla napisal(a):e tam, gdyby byli w jednym wieku (swoją drogą nie wiem w jakim wieku jest perswazja, ale popatrzyłam na sprawę przez pryzmat moich lat), to dla mnie to takie fajne zaczepne, na luzie zachowanie
tak jak wspominalam wczesniej mi rowniez koncepcja pomyslu sie podoba, ale zamiast samolociku użyłabym samoprzylepnej karteczki gdybysmy byli rowniesnikami, ale problem jest w tym ze ja jestem studentka pracujaca na pół etatu a on jest długoletnim pracownikiem wydaje mi sie ze pod 30 stke, gdzie takie zachowanie mogloby byc odebrane niepowaznie.

A co do dalszej wypowiedzi to tak wiem ze czesto takie podchwytliwe pytania, albo wrecz stwierdzenia sa wykorzystywane aby wprost nie zadac krepujacego pytania albo wrecz uzuskac odpowiedz na intrygujace nas aspekty zycia drugiej osoby ... ale to da sie wyczuc i wiem kiedy chodzi o wyłapanie nowych informacji a kiedy ktos mowi naprawde to co mysli
napisał/a: alicja221 2011-06-30 13:12
perswazja, a sprawdzalas na jakims portalu spolecznosciowym, np. fb czy ma jakies zdjecia z dziewczyna lub status, ze jest w zwiazku?
napisał/a: ~gość 2011-06-30 14:22
nie nie sprawdzalam, przyznam sie ze wpadl mi kiedys taki pomysl do glowy ale z racji tego ze nie przepadam za takimi portalami a tym samym ich nie posiadam to nie szukalam. Pozatym w moim miemaniu to taki krzyk desperacji- czyli poszukiwanie kogos w internecie aby poznac kim jest i czy sie z kims spotyka.

Dzieki za pomoc i pomysly, ale nie bede nic kabinowac, jesli chodzi mu cos po glowie to nich bedzie meżczyzna i sie odezwie, a jak tylko lube na mnie patrzeć to niech robi to dalej jesli sprawia mu to przyjemnosc