Wiersze o przyjaźni
napisał/a:
14hannah
2009-10-12 14:56
bo gdy w koło ma się przyjaciół bez strachu można iść każdego dnia
"bez strachu"
Każdy dzień niewiadomą jest
Nie wiesz ile uśmiechów a może ile spłynie łez
I to jest najciekawsze, że z losem ciągle grasz
Choć nie wiesz tak do końca, co to jest za gra
Przyjaciel czy też wróg
Tylu ludzi jest przy tobie
Kto dobry a kto zły?
Rozmyślasz ciągle w sobie
A ja bez strachu idę co dnia
Bez strachu
Bo na ramieniu anioła mam
Świat dzisiaj taki szary
Żeby nie powiedzieć czarny
Od złości nienawiści
W grzechach swych bezkarny
Ludzie na ulicach
Bez uczuć idą sobie
Serdecznie znieczulicą witając się co dzień
A ja bez strachu idę co dnia
Bez strachu
Bo na ramieniu anioła mam
"bez strachu"
Każdy dzień niewiadomą jest
Nie wiesz ile uśmiechów a może ile spłynie łez
I to jest najciekawsze, że z losem ciągle grasz
Choć nie wiesz tak do końca, co to jest za gra
Przyjaciel czy też wróg
Tylu ludzi jest przy tobie
Kto dobry a kto zły?
Rozmyślasz ciągle w sobie
A ja bez strachu idę co dnia
Bez strachu
Bo na ramieniu anioła mam
Świat dzisiaj taki szary
Żeby nie powiedzieć czarny
Od złości nienawiści
W grzechach swych bezkarny
Ludzie na ulicach
Bez uczuć idą sobie
Serdecznie znieczulicą witając się co dzień
A ja bez strachu idę co dnia
Bez strachu
Bo na ramieniu anioła mam
napisał/a:
mitsuko
2009-10-14 11:06
Nie wiem która jest godzina,
właśnie się obudziłam.
Próbuje rozpoznać miejsce w którym się znajduje,
obracam się w poszukiwaniu znajomych kątów
i... tam jesteś Ty,
śniąc swoje pogodne sny.
Twoje powieki lekko drgające,
spokojny cichy oddech,
i nagle uświadomiłam sobie,
że wciąż mnie obejmujesz.
Lekko się uśmiechasz
tak jakbyś wiedział, że patrze na Ciebie
ale śpisz dalej.
Nie chcesz się obudzić.
I tak Cie obserwuje,
myśle, o tym jaki jesteś piękny,
wyjątkowy,
słodki,
najukochańszy...
i mój tak po prostu.
Dajesz mi tyle ciepła...
i wcale nie chodzi mi o to, że leżymy pod jedną kołdrą.
Za oknem zaczyna się dzień,
powoli Warszawa budzi się do życia.
Delikatnie rozchylasz powieki,
patrzysz na mnie jednym ze spojrzeń które tak bardzo kocham,
tym troskliwym,
pełnym ciepła i uczucia.
Gładzisz mnie po policzku,
kładziesz głowe na mojej poduszce,
przymykasz oczy i delikatnie, miekkim głosem mówisz:
"bardzo Cie kocham".
Chce wyznać jak bardzo Cie kocham,
ale nie moge dobrać odpowiednich słów...
Nie mówie nic.
Tylko się wtulam w Ciebie,
w Twoją miekkość,
dziecięcą słodką delikatność,
w moje ukochane ciałko.
Czuje jak całujesz mnie we włosy,
jak wciągasz jeszcze świerzy zapach szamponu.
Odwzajemniasz uścisk,
to najlepszy dzień w moim życiu...
troche boje się odezwać,
zagłuszyć tą piękną i wymowną cisze.
Chciałabym, żeby tak świat się zatrzymał.
Chce się zatracić w tej chwili...
Chce zatracić się w Tobie.
właśnie się obudziłam.
Próbuje rozpoznać miejsce w którym się znajduje,
obracam się w poszukiwaniu znajomych kątów
i... tam jesteś Ty,
śniąc swoje pogodne sny.
Twoje powieki lekko drgające,
spokojny cichy oddech,
i nagle uświadomiłam sobie,
że wciąż mnie obejmujesz.
Lekko się uśmiechasz
tak jakbyś wiedział, że patrze na Ciebie
ale śpisz dalej.
Nie chcesz się obudzić.
I tak Cie obserwuje,
myśle, o tym jaki jesteś piękny,
wyjątkowy,
słodki,
najukochańszy...
i mój tak po prostu.
Dajesz mi tyle ciepła...
i wcale nie chodzi mi o to, że leżymy pod jedną kołdrą.
Za oknem zaczyna się dzień,
powoli Warszawa budzi się do życia.
Delikatnie rozchylasz powieki,
patrzysz na mnie jednym ze spojrzeń które tak bardzo kocham,
tym troskliwym,
pełnym ciepła i uczucia.
Gładzisz mnie po policzku,
kładziesz głowe na mojej poduszce,
przymykasz oczy i delikatnie, miekkim głosem mówisz:
"bardzo Cie kocham".
Chce wyznać jak bardzo Cie kocham,
ale nie moge dobrać odpowiednich słów...
Nie mówie nic.
Tylko się wtulam w Ciebie,
w Twoją miekkość,
dziecięcą słodką delikatność,
w moje ukochane ciałko.
Czuje jak całujesz mnie we włosy,
jak wciągasz jeszcze świerzy zapach szamponu.
Odwzajemniasz uścisk,
to najlepszy dzień w moim życiu...
troche boje się odezwać,
zagłuszyć tą piękną i wymowną cisze.
Chciałabym, żeby tak świat się zatrzymał.
Chce się zatracić w tej chwili...
Chce zatracić się w Tobie.
napisał/a:
Redakcja
2009-10-21 09:29
Zakończyliśmy "mini konkurs"
Autorka tego wiersza wygrywa książkę pt. "Wyspa wypacykowanej kapłanki miłości"
Serdecznie gratulujemy!
napisał/a:
cohenna
2009-10-21 09:38
Gratuluję Cikitusia :)
napisał/a:
Cikitusia
2009-10-21 09:57
Dziękuje.... Nawet nie sądziłam że to był konkurs Dziękuje wszystkim za pozytywne opinie.
napisał/a:
April211
2009-10-21 21:10
gratuluje laska
napisał/a:
Cikitusia
2009-10-21 21:18
April211 dziękuje.....
napisał/a:
AnnaSun
2013-10-21 20:29
Hm... ja to chyba mało liryczna jestem
napisał/a:
Konidris
2013-11-25 08:22
Do przyjaciół
Nie znikajcie o mili! Skośne nachylenia
Waszych twarzy, cień oczu, dźwięk rozmowy
W kapitał zamieniam –
Źle być ubogim.
Jestem skąpa. Skręt szyi, gest palców i śmiechem
Łamany powietrza krąg
I warg skrzywiony kąt
Prostuję z chciwym pośpiechem.
Zmiękły policzka owal,
Dłoni bezkostne dotknięcie –
Każde osunięcie
Zachowam.
I gdy was biorę za ręce
To płaczę – nie czule – o mili –
Bo serce jak złoto bije,
Gdy się potyka o serce.
Nie znikajcie o mili! Skośne nachylenia
Waszych twarzy, cień oczu, dźwięk rozmowy
W kapitał zamieniam –
Źle być ubogim.
Jestem skąpa. Skręt szyi, gest palców i śmiechem
Łamany powietrza krąg
I warg skrzywiony kąt
Prostuję z chciwym pośpiechem.
Zmiękły policzka owal,
Dłoni bezkostne dotknięcie –
Każde osunięcie
Zachowam.
I gdy was biorę za ręce
To płaczę – nie czule – o mili –
Bo serce jak złoto bije,
Gdy się potyka o serce.
napisał/a:
Becia88
2016-01-10 14:19
Szlachetny kamień to ten,
Który inne szlifuje.
Szlachetny człowiek to ten,
Który raczej siebie zrani, niż kogoś zadraśnie.
Który inne szlifuje.
Szlachetny człowiek to ten,
Który raczej siebie zrani, niż kogoś zadraśnie.
napisał/a:
kajko332
2016-04-25 18:43
Piekne to jest
napisał/a:
nell34
2016-06-27 09:27
Ech chciałabym umieć tak pisać.