Wolny związek co to takiego ??

napisał/a: niezapominajka 2007-07-16 07:06
no właśnie co myślicie na temat wolnego związku.... ostatnio sypie mi się z moim facetem i on stwierdził a raczej zapytał że może powinniśmy być w wolnym związku. zatkało mnie ale sama już nie wiem co mam o tym myśleć...
napisał/a: Angel4 2007-07-16 18:37
Jak dla mnie taki uklad nie wchodzi w gre.Zgadzajac sie na wolny zwiazek wyrazasz zgode na spotykanie sie Twojego faceta z innymi kobietami i nie mam tu namysli tylko rozmowy wszystko inne takze...Jesli go kochasz to nie zgadzaj sie na takie cos,w ten sposob otworzysz mu drzwi do wszystkiego...Chyba nie chcesz byc jedna z jego dziewczyn do towarzystwa ze tak napisze no ale w wolnych zwiazkach tak jest.W ten sposob w niedlugim czasie na pewno go stracisz to jest wiecej niz pewne.To ze wam sie nie uklada teraz to nie znaczy ze juz tak bedzie zawsze.Obydwoje musicie chciec zeby bylo miedzy wami dobrze no ale jak widac Twoj facet az tak bardzo tego nie chce.Odradzam tak Ci podjecie tej decyzji poniewaz moja kolezanka tez zgodzila sie na taki uklad wiesz niby tylko przejsciowy tak na jakis czas.Nie raz bylam z nia swiadkiem jak jej chlopak w klubie lub w dyskotece"zabawia sie" z roznymi dziewczynami.Nawet sie z tym nie kryl.Uwazal ze jezeli sa w wolnym zwiazku to ma do tego prawo.Ja zapewnial oczywiscie ze ja kocha.Po miesiacu takiego zwiazku zaczal ja odwiedzac coraz zadziej az wkoncu do tego doszlo ze widzac ja na ulicy odwraca wzrok w druga strone tak jakby wczesniej sie nie znali,tak jakby nigdy ja nie kochal.Nie dopusc do tego.
napisał/a: ~Evelinka 2007-07-16 18:54
Na moje jeśli facet tak Tobie proponuje to świdczy o tym, ze nie zależy mu na Tobie i to napewno nie jest zadna milosc. Przepraszam, ale TEN gość chyba lubi się bawić uczuciami. Jeśli Go kochasz to módl sie zeby to byl tylko taki zart z jego strony i nie mowil tego na serio. Dla mnie to On nie traktuje Ciebie powaznie. Pozdrawiam
napisał/a: paskudnysamiec 2007-07-17 12:05
Nie daj się zwariować niezbyt mądrym koleżankom z forum, przerażonych tym że ludzie to wolne stworzenia... Twój Partner traktuje Cię poważnie, a jego pytanie właśnie o tym świadczy. Nie napisałaś dlaczego (przynajmniej wg.Ciebie) Wam się sypie i jak to sie objawia. Może Twój Partner poczuł się zniewolony, zmuszony że teraz to musicie być razem na zawsze? To fatalna myśl - każda klatka, nawet złota i piękna, sprawia że chce się uciec...Każdy normalny związek jest wolny. Związek, który nie jest wolny, nie jest związkiem, tylko jakąś formą posiadania drugiego człowieka, czyli związku zaprzeczeniem.A to że dla większości liczą się pozory i fałszywe poczucie bezpieczeństwa to już co innego... To nie znaczy, że musimy sie bzykać na prawo i lewo. Wręcz przeciwnie - róbmy tylko to czego naprawdę potrzebujemy. Tylko czasem żeby dowiedzieć się co to jest musimy uczciwie dać sobie prawo do wszelkich opcji...Wnioski jakie wyciągnęła Angel z historii ze swoją koleżanką są idiotyczne. Tak jakby facet był rzeczą, którą można przy sobie zatrzymać dając mu zamiast innych kobiet...Dla tej opisywanej koleżanki to co sie stało to najlepsze wyjście - przekonała się, że nie chce być z tym konkretnym facetem, ze do siebie nie pasują. Nie życzę Ci tego w żadnym razie, ale jeżeli nie będziesz gotowa na to że Twój Partner nie pasuje do Ciebie, to nie będziesz też gotowa na to żeby naprawdę Go poznać i być blisko...Porozmawiaj ze swoim Mężczyzną i zapytaj co ma na myśli. Dowiedz się, czy potrzebuje kontaktu z innymi kobietami i jeśli tak, to dlaczego. Nie bierz tego do siebie co powie, nawet jeśli będzie zdenerwowany(wiem, wiem, łatwo mówić, ale postaraj się, dla siebie się postaraj, dobrze?) Powyciągaj z Niego troszkę jeśli nie będzie chciał gadać. Potem sama to przemyśl. Nie wiem jaką masz dynamikę, sama wiesz najlepiej - czy lepiej odpowiedzieć Mu od razu, czy lepiej zastanowić się powoli i wrócić do tego później. Uczciwie opowiedz Mu o tym co czujesz i do Niego i w związku z Jego stanowiskiem. I spokojnie o tym wszystkim porozmawiajcie. Każdy prawdziwy kontakt z partnerem, nawet bolesny, jest lepszy, niż trwanie we własnym sosiku z drugim człowiekiem jako sceniczną dekoracją ...Trzymaj się. I nie pozwól. by inne kobiety zaplątywały Cię w swoje demony...
napisał/a: Angel4 2007-07-17 14:33
Paskudny samcu tak czytam ta Twoja wypowiedz i dochodze do wniosku ze to Ty moze masz troche niepokolei w glowce.To co piszesz to wcale nie ma sensu.Jezeli sie kogos kocha to albo sie z nim jest w zwiazku tylko we dwoje bez osob trzecich albo nie.No ale Ty chyba inaczej postrzegasz bycie z osoba ktora sie kocha i to nas rozni.Moze Ty nigdy tak naprawde nie kochales i tego nie wiesz.A tak poza tym to kazdy ma prawo do wlasnych pogladow Ty tez.A jesli chodzi o moja kolezanke to daroj sobie te Twoje madroci bo po paru zdaniach nie mozesz stwierdzac takich faktow.Wiec zostan przy swoim zdaniu i na tym zakoncz.
napisał/a: Angel4 2007-07-17 14:42
Niezapominajko najlepiej to porozmawiaj ze swoim chlopakiem jak on widzi ten wasz wolny zwiazek i na czym on bedzie polegal...To najlepsze wyjscie.
napisał/a: paskudnysamiec 2007-07-18 13:03
Oj, Angel chyba poczułaś się urażona tą "niezbyt mądrą koleżanką z forum" co? No, tak mi się wypsnęło, niezbyt ładnie przyznaję i proszę o wybaczenie:).W końcu forum nie jest od robienia sobie złośliwości, czy protekcjonalnego tonu, jeśli wiesz co mam na myśli...Co do osądu w sprawie koleżanki to nie osądzam Jej, tylko stan faktyczny jaki opisałaś.Tak jest zawsze w tego typu sytuacjach - faktów stwierdzić nie można. I bardzo jestem ciekaw, czy naprawdę uważasz, że nie mam racji uważając, iż lepiej jest się rozstać, niż być z kimś, kto później nie poznaje Cię na ulicy...A i sprawa czysto techniczna, która widać musi wyjść prawie w każdej dyskusji z udziałem kobiet;) Nie musisz mi przypominać o moim prawie do własnych poglądów Angel, bo to aksjomat. A tym bardziej wygląda to dziwnie, kiedy na koniec mówisz mi kiedy mam skończyć...A co do supozycji na temat moich zdolności do przeżywania emocji, czy emocjonalnej przeszłości, czy teraźniejszości, to uważam, że to o jeden most za daleko droga Forumowiczko. Chociaż rozumiem, że może powiedziałaś to tylko w kontekście:). Pewnie jeszcze pogadamy o wolności w związku, seksie poza nim, stosunkach z drugim człowiekiem i innych, związanych ...
napisał/a: polish_woman 2007-07-20 18:52
Wypowiedź PaskudnegoSamca:) mnie jakoś wcale nie zdziwiła-nawet mu współczuję. Skoro związek dwojga osób traktuje jako ograniczenie wolności, skoro nie wie że miłość dwojga ludzi może dać wolność, a bycie razem traktuje jak klatkę, to jeszcze raz współczuję... Eh, jak ten świat krzywdzi ludzkie umysły... :)
napisał/a: ~melni 2007-07-22 16:23
ojjj w końcu jakieś mądre słowa padły- do do paskudnego samca :) zgadzam się z tobą w 100 % !!! pozdrawiam
napisał/a: ~melni 2007-07-22 16:27
moje drogie kobietki!! jeśli facet będzie was sznował i kochał to nawet przez myśl mu nie przejdzie skakanie na boczek ) popatrzcie co dzieje się w zwiąkach które trwają nawet po 10 lat - jest super !! ale do czasu kiedy podpiszą papierek .. hmmm to rozpoczyna powolny rozpad zwiąku ... rozejrzyjcie się wokół czy znacie dużo małżeństw zawartych w przeciągu ostatnich 8-10 lat które przetrwały ???
napisał/a: MEE 2007-07-23 00:25
Ja tez jestem mezczyzna, ale nie do konca zgadzam sie z PS:). Wydaje mi sie, ze w przypadku Niezapominajki slowa Jej chlopaka nalezy rozumiec literalnie, a nie metaforycznie. Czy chodzi o to, aby dac komus wiecej swobody i go nie "osaczac swoja osoba", czy moze o stworzenie jakiegos "luznego ukladu" bez zobowiazan? Wydaje mnie sie, ze sprawa idzie o to drugie. A poza tym kobiety maja niesamowita intuicje i czuja w czym rzecz. Inaczej Niezapominajka nie poruszalaby tej sprawy na Forum. Cziekaw zreszta jestem jak teraz patrzy na te sytuacje.
napisał/a: polish_woman 2007-07-23 15:55
melni nie do końca się z Tobą zgodzę. Ja znam całe mnóstwo takich par :) Tylko wszystko zależy jak się do małżeństwa podchodzi. Jeżeli jest to po prostu papierek ubezwłasnowalniający, to wcale się nie dziwię, że takie małżeństwa się rozpadają. Ale jeżelli ślub ma gwarantować całkowitą przynależność kobiety do mężczyzny i na odwrót, jeżeli ma być pieczęcią miłości to dlaczego nie? :)