Wspomnienia wciąż męczą

napisał/a: cookinglove 2016-09-25 14:01
Witam Was wszystkich.
Zdecydowałam się na napisanie tutaj, bo już nie daję rady. Będzie mi bardzo miło, gdy ktoś zdecyduje się przeczytać moje wypociny.. jeszcze milej gdy otrzymam odpowiedź.
Nasza historia rozpoczęła się 6 lat temu. Wypad do klubu- tam się poznaliśmy. Rozmowy przy barze, taniec, choć obydwoje byliśmy ze swoimi znajomymi, całą noc spędziliśmy razem, później wymiana numerów telefonów i tak zaczęła się nasza znajomość. On był sam, ja świeżo po rozstaniu. Spotykaliśmy się od czasu do czasu, zazwyczaj na imprezach, dopiero później zaczęły się randki. Zamieszkaliśmy razem po roku znajomości. Ponad rok temu zaręczyliśmy się, byłam przeszczęśliwa - płakałam jak bóbr! Dokładnie rok temu wyjechaliśmy za granicę. Na początku było bardzo ciężko, ale daliśmy radę, bo byliśmy razem... W końcu ja pracę straciłam, czułam się bardzo samotna, sama w obcym mieście, kraju. Odnowiłam kontakty z dawnym znajomym (kontakt tylko internetowy), który też był w stałym związku. Nasze rozmowy nie można było nazwać "grzecznymi'... sama nie wiem dlaczego tak robiłam... przecież kochałam Go (ówczesnego). Zdecydowałam się zakończyć tą dziwną znajomość, napisałam koledze, że to koniec, błąd, nie fair wobec naszych partnerów.
Obudziłam się następnego dnia, "Mój" siedzi w kuchni, od razu widzę, że coś jest nie tak. Pytam o co chodzi... Po chwili On woła mnie do łazienki i spuszcza w toalecie pierścionek zaręczynowy. Moja reakcja? Krzyk "DLACZEGO TO ZROBIŁEŚ" i płacz. Od niego usłyszałam tylko "Wszystko przeczytałem". Minął niecaly tydzień, po czym wróciłam do domu rodzinnego - taka była jego wola. Próbowałam mu wytłumaczyć o ile można coś takiego wytłumaczyć w ogóle, przepraszać, zostać z nim. Nie chciał. Pomyślałam więc ok.. może to nam dobrze zrobi? Ja wrócę na jakiś czas i wszystko się ułoży, on ochłonie. Minął już piąty miesiąc i powrotu brak. Przez ten czas odwiedziłam go na tydzień, było cudownie.. prawie jakby nic się nie stalo, ale usłyszałam od niego po raz kolejny "powrotu nie będzie. nie wybaczę ci tego".
Przez ten czas próbowałam się z kimś spotykać, ale nie potrafiłam ciągnąc tych znajomości, bo myślałam o Nim. Poznałam niedawno fantastycznego faceta, ale mieszka ode mnie bardzo daleko... lubię go, ale i tak myślę o Tamtym ! Jeśli chodzi o nasze relacje, kontakt, aktualnie - brak. A ja tak bardzo za nim tęsknię, wciąż wspominam, płaczę. Powiedzcie mi co ja mam robić ?? Próbuję wybic sobie go z głowy, ale nie potrafię. Setki razy dziennie przychodzą mi do głowy myśli o nim, o nas, o tym jak było, o tym, że go kocham.
Co robić? Walczyć o Niego? Lecz on mnie już nie chce, już mi nie zaufa, może on już mnie nie kocha ?
Nie potrafię się pozbierać..
napisał/a: Annie1201 2017-04-04 01:28
Jeśli nadal chcesz pogadać czekam na odpowiedź