wybaczenie

napisał/a: moninek 2008-10-01 13:21
czy wybaczenie po zdradzie jest Waszym zdaniem mozliwe?
czy lepiej od razu zerwac kontakty wszelkie, zeby nie ranic sie jeszcze bardziej...........? :(
napisał/a: Joas 2008-10-01 13:25
wszytko jest możliwe!!! ale jeśli już to należy wybaczyć, zapomnieć i nigdy do tego nie wracać, a przy okazji wyzbyć się poczucia że ktoś wiecznie Cię oszukuje!! Potrafisz?? Ja chyba nie bardzo ;((
napisał/a: malenstwo23 2008-10-01 19:47
Ja bym nie potrafiła wybaczyć zdrady.No po prostu nie.
napisał/a: jolkaXp 2008-10-01 19:52
nie mów tak maleństwo, to grzech...nie w pojęciu wiary, ale grzech przeciwko człowieczeństwu........jesteśmy ssakami jak inne, różnimy się mózgiem (podobno), ale pierwotne instynkty gdzieś tam drzemią.......mogą się pojawić.......i może dojść do zdrady, ale to jeszcze nie znaczy, że do rozpadu związku, bo wiele osób szczerze żałuje.........
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-10-01 20:01
Ja też nie potrafiłabym wybaczyć zdrady, już nie.... Kiedyś tak zrobiłam i ta osoba zrobiła to po raz kolejny.
napisał/a: Frotka 2008-10-01 20:08
Myślę, ze na to pytanie nie da się odpowiedzieć jednoznacznie: tak albo nie. To wszystko zależy od Was, od tego jaki jest związek, od tego co do siebie czujecie oraz od rodzaju i okoliczności zdrady. Czasem jednorazowe zaślepienie warto wybaczyć. Ale jeśli już się wybacza, to tak jak napisała Joas, nie powinno się do tego wracać
i w nieskończoność rozdrapywać ran. Sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie, czy Twoja miłość jest na tyle silna aby mu wybaczyć zdradę (fizyczną?). Ale tak naprawdę wybaczyć, a nie tylko powiedzieć "wybaczam", oraz czy to jest człowiek, któremu mimo tego ciosu jesteś w stanie znów zaufać.
napisał/a: kasia25s 2008-10-01 20:52
Ja wybaczyłam ale nie było łatwo zapomniec zawsze coś zostaje w pamięci i naprawdę potrzeba bardzo dużo czasu żeby jakoś to przetawic i jeszcze trzeba tą drugą połowę bardzo kochac to jest najważniejsze w tym wszystkim....
P.S. takie jest moje zdanie
exelka
napisał/a: exelka 2008-10-01 21:49
a ja, łojeju co ja sie miałam... po zdradzie o której wiekszosc dziewczyn tu wie, z innych owatych wątków, spotkałam sie nawet z kobiciną sprawczynią..
i teraz przegryzać to mi przyszło, jak mak między zębami, ze nerwem i impetem, no ale to kochanie tego swojego kogoś pomaga
i ten czas, co go duuuzo potrzeba, najwazniejsze nie wracać do tego, bo to na złość nam samym
napisał/a: bryza10 2008-10-02 00:18
Ale czy to Ty jestes strona zdradzona?
Wybaczenie zalezy od wielu czynnikow, a dosc ogolnie powiedzialas.
Czy to byl 1 raz czy sie powtarzalo?
Z czego wynikala zdrada?
Czy zdradzajaca strona szczerze zaluje?
Czy jest w stanie zapewnic i siebie i druga osobe, ze to jedyny raz?
Wreszcie, co bardzo waznne, czy zdradzony umie po tym kochac?
napisał/a: Hania9 2008-10-02 08:47
Jolka.P napisal(a):to jeszcze nie znaczy, że do rozpadu związku, bo wiele osób szczerze żałuje.........


+ uważam, że to sprawa totalnie indywidualna. Nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć, a jeśli nie potrafi się zapomnieć to związek będzie polegał na jednym wielkim wypominaniu, gniewie, cichych dniach, itd aż w końcu okazuje się, że miłości już nie ma.

+ zależny to od stażu w znaczeniu 'para' czy już małżeństwo. Wydaje mi się, że u większości 'zdradzonych małżeństw' pojawia się przekonanie - małżeństwo = powinniśmy je ratować!
napisał/a: jolkaXp 2008-10-02 15:23
Hania napisal(a):+ uważam, że to sprawa totalnie indywidualna. Nie każdy potrafi wybaczyć i zapomnieć, a jeśli nie potrafi się zapomnieć to związek będzie polegał na jednym wielkim wypominaniu, gniewie, cichych dniach, itd aż w końcu okazuje się, że miłości już nie ma.

+ zależny to od stażu w znaczeniu 'para' czy już małżeństwo. Wydaje mi się, że u większości 'zdradzonych małżeństw' pojawia się przekonanie - małżeństwo = powinniśmy je ratować!


A czy to źle chcieć coś ratować? Właśnie, wszystko zależy od tego "chcenia"
napisał/a: Silenka 2008-10-27 10:30
Witam wszystkie forumowiczki.
To co teraz czuję to nic innego jak wstyd, gniew, rozczarowanie, ogromny ból duszy...
Ktoś kogo kochałam najbardziej na świecie strasznie mnie zranił i długo okłamywał. Był to dla mnie ogromny szok kiedy się dowiedziałam i w dodatku nie od niego tylko od osoby trzeciej. Nie miał odwagi mi o tym powiedziec. Wybaczyłam. Alke nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam. Myślę o tym każdego dnia-Jak można tak kogoś skrzywdzic??Kogoś kogo bardzo się kocha?? Nie potrafię tego zrozumiec. Długo mnie przepraszał wiem że żałuje tego co zrobił, i ja go bardzo kocham-dlatego mu wybaczyłam. Ale nie potrafię zapomniec. Bardzo mi z tym ciężko. Trudno mi zaufac...Nie wiem już w jaki sposób o tym myślec. Czuję się poniżona i nie dużo warta, bo pojawiła się "dziewczynka"która jest lepsza ode mnie??Nie wiem czy kiedyś sobie z tym poradzę....