z kolegą czy kochankiem u boku?

napisał/a: ~blackrosse" 2006-01-16 14:31
...witam...
jest sprawa tego rodzaju:
zaczeło to sie kilkanascie miesięcy temu ale dopiero teraz następuje
kontynuacja, mianowicie kilka miesiecy temu kolega mojej kolezanki zaproponował
podwiezienie jej do domku, ja też sie załapałąm,za kierownica siedział kolega
tego kolegi-XX. Kierowca od razu wpadł mi w oko[ten XX] ;)[jak to czasami bywa]
ale go od tamtego momentu nie widziałam. Aż nadszedł sylwek..on tez
był..oczywiście w kregu zaproszonych na to dicho sylwestrowe. . .pod koniec
zabawy dowiedziaałm sie ze kolezanka(ta która podwiózł)chodzi znim, nie czułam
sie zazdrosna, ale cos było nie tak. Co zrobic jak mi sie podoba? czy warto
walczyc o niego? rozbijac kolezance szczescie? choc ona mówi ze nie wie czy go
kocha, ale widac po nim ze ją kocha, a ja biedna, sama, ale nawet nie o to
chodzi bowiem ma kogos stałego a ja tylko przelotne romanse...zrobic coś
wkierunku by odbic {wrr nie lubie tego słowa, głupio brzmi wmoich ustach) jej
chłopaka czy zostawic wszystko tak jak jest..nie chce jej skrzywdzic a
tymbardziej jego, ale im bardziej im czesciej sie spotykamy wszyscy razem, tym
bardziej cos czuje do niego....{nie moge sie znim nie spotykac , to by bardzo
mnie bolało!)jestem w kropce..czy ktos przeniesie tą kropke nad "I" bo tam jej
brakuje...help PAPAPA

--
napisał/a: ~*ZBIG* 2006-01-18 14:15
Dnia 16 Jan 2006 14:31:48 +0100, blackrosse napisał(a):

> jest sprawa tego rodzaju:

Spróbuj się z nim po prostu zaprzyjaźnić. Niema w tym nic złego. Daj mu
zrozumienia że go lubisz, ale musisz zrobić wszystko żeby on się nie
dowiedział o twoim prawdziwym uczuciu.
Fakt że trochę będziesz cierpieć, lub bardzo będziesz cierpieć, ale może to
o czym marzysz się spełni.
Koleżance nie wchodź w drogę pod żadnym pozorem. Musisz być wobec niej
uczciwa. Pamiętaj cały czas że nie jesteś u niego na pierwszym miejscu i
czekaj cierpliwie na awans.
Tak ja bym to rozegrał. Ty zrobisz jak zechcesz.
napisał/a: ~Marek" 2006-01-18 17:15

Użytkownik "blackrosse" napisał w wiadomości
> ...witam...


Mysle ze tu o wszystkim zadecydowala zasada "kto pierwszy ten lepszy" ;) Jak
sie rozejda to postaraj sie znowu nie stracic swojej szansy.

napisał/a: ~Andrzej Lawa 2006-01-18 23:43
blackrosse wrote:

> bardziej cos czuje do niego....{nie moge sie znim nie spotykac , to by bardzo
> mnie bolało!)jestem w kropce..czy ktos przeniesie tą kropke nad "I" bo tam jej
> brakuje...help PAPAPA

Pytanie niedyskretne: ile Ty właściwie masz lat? I czy ostatnio
oglądałaś jakieś seriale brazylijskie? ;

A poważniej - własnej moralności u innych nie szukaj. Albo jedź
egoistycznie i odbijaj (tylko pamiętaj o konsekwencjach oraz o tym, że
może sie odbijanie nie udać - a konsekwencje zostaną), albo
altruistycznie i zrób sobie zimny prysznic.