Za szybka decyzja

napisał/a: Monini 2008-10-27 09:56
Atlanta napisal(a):Mówi, że jak to poczuje to mi powie.
A sam chce abym go o tym zapewniała, bo to będzie mu pomagać w rozwijaniu swojego uczucia wobec mnie. Ciężko mi się to mówi, zwłaszcza, że nie wiem czy to na pewno czuję..

nie no co to za facet jest? Albo jest uczucie, albo go nie ma, a u Was ewidentnie go nie ma.
Atlanta napisal(a):"i jak ja mam Cie pokochać, kiedy mi nie dajesz powodów"

to jak on nie widzi powodow, zeby Cie pokochac, to po co u niego mieszkasz?

Dziewczyno, wyprowadz sie od niego, bo to nie ma sensu!
Atlanta napisal(a):czuję się czasem jak jego ozdoba, a on jeszcze lubi otaczać się kobietami, ma taką pracę...
widze i wiem jak patrzy i kokietuje inne, przez co jeszcze bardziej zamykam się przed nim i chyba nie potrafię tego zaakceptować, cały czas czuję się przy nim gorsza

tym bardziej ze wzgledu na to...

Pozdrawiam i zycze powodzenia
napisał/a: Atlanta 2008-10-27 11:03
Dzięki za tą wypowiedź, takie właśnie dają mi siły do podjęcia tej decyzji.
Wiem, że gdy powiem mu o tym, że chcę się wyprowadzić, będzie wściekły, bo on uważa że bardzo się stara i że tego nie doceniam i wiem że nie będzie potrafił rozstać się ze mną kulturalnie, na poziomie, bo na pewno się obrazi i zrobi ze mnie najgorszą, emocjonalnie to on nie jest dojrzały.. już raz mi powiedział, że "prosze bardzo, chcesz to się wyprowadzaj, ale już nigdy więcej się do mnie nie odzywaj" zresztą obrażanie się to jego specjalność....
sytuacja jest jeszcze gorsza, ale nie mam już siły o tym pisać.. będzie mi ciężko to zrobić..
napisał/a: Monini 2008-10-27 12:46
Atlanta napisal(a):nie będzie potrafił rozstać się ze mną kulturalnie, na poziomie, bo na pewno się obrazi i zrobi ze mnie najgorszą


Jesli tak zrobi to znaczy, ze naprawde na Ciebie nie zasluguje. Jestes wartosciowa dziewczyna i znajdziesz faceta, ktory na Ciebie zasluzy. Zycze Ci tego z calego serca i trzymam kciuki, zeby bylo dobrze.
napisał/a: Atlanta 2008-11-18 19:03
Zrobiłam to..
Wyjechałam.. było mi ciężko, bo dwa dni sie zbierałam, przed samym wyjazdem za pierwszym razem stwierdziłam, że nie mogę, bo mi go szkoda.. jednak następnego dnia twardo wyjechałam bo czułam że chcę.
Dopiero teraz okazało się, jak mnie kocha i jak mu na mnie zależy... błaga mnie bym do niego wrociła, że nie potrafi żyć beze mnie, jest mu ciężko, ze mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko bo zasluguje na wiele..
Placze... nie potrafie sie zachowac, ja chyba nie mam uczuc... ?
napisał/a: sorrow 2008-11-18 21:04
Wiesz... ludzie to nie przedmioty i co byś z nimi nie robiła, to w grę zawsze będą wchodziły uczucia. Rozstanie zazwyczaj powoduje łzy. Jeśli jesteś pewna, że on okazał sie pomyłką, to pozostaje ci tylko pokajać się, wyjasnić, przeprosić. Potem zapamiętać tą całą sytuację, żeby podjąć mądrzejszą decyzję w przyszłości.
napisał/a: Atlanta 2008-11-19 20:09
Wiem, że ludzie to nie przedmioty, i poczułam się okropnie, ale nie zabawiłam się nim specjalnie.. po prostu dotarło do mnie, że chyba nie jestem jeszcze gotowa, bo po 7 letnim zwiazdku 2 miesiace przerwy to chyba za krotko.
Musze troche odpocząć, zająć sobą, wybawić bo tego nie miałam nigdy a potem bedę mogłą być przykładą zoną, matką...