Zafriendzoneowany przez złą kobietę

napisał/a: covalt 2014-07-23 10:51
Witam

Chciałbym zasięgnąć opinii z zewnątrz, od kogoś obcego więc pytam tutaj.
Historia wygląda następująco: poznałem na żywo babeczkę z innego miasta, dodaliśmy się na fb i zaczęliśmy pisać, stało się to dość intensywne i trwało 2 miesiące.

Myślę że był to błąd, bo stworzyliśmy sobie iluzję drugiej osoby i kiedy po 2 miesiącach się spotkaliśmy (na 2 dni) to oczywiście nie było już tak super jak on-line, wirtualne oczekiwania raczej nie zostały spełnione, ale totalnej tragedii też nie było. Po powrocie pisaliśmy trochę mniej i kontakt ostatecznie zanikł. Z tego co się dowiedziałem od znajomych to trafiłem do tzw friendzone’u :) Sprawa niby nie jest beznadziejna, ale jest już raczej pozamiatane. Główny zarzut jest taki że za szybko się w to zaangażowałem i że jestem zbyt miły, hah! No i ona to wszystko uskuteczniła w oparciu w 90% o moją wirtualną osobowość. "Żywego ja" praktycznie nie zna, a w realu jestem zupełnie inny niż on line...

I ogólnie nie było by sprawy, tylko że:
Za tydzień mam zaplanowany 10 dniowy wyjazd ze znajomymi, na którym ona też tam będzie, a po tym wyjeździe ona przeprowadza się do mojego miasta, będzie mieszkać u mojej kumpeli i ogólnie będzie się integrowała z moim towarzystwem, więc będę się z nią widywał dość regularnie.

Zastanawiam się jak to rozegrać i jak się w stosunku do niej zachowywać. Wszyscy znajomi mi mówią żebym to olał, bo to jest zła kobieta i nie nadaje się na żaden związek. Z moich obserwacji i informacji jakie udało mi się zebrać, no to faktycznie, jest to osoba dość kłótliwa, szukająca wrażeń, nie myśląca o życiu zbyt poważnie, humorzasta, mocno skoncentrowana na sobie… zresztą ona sama o sobie mówi że jest złą osobą, ale to taka typowa kobieca śpiewka…

No i sprawa niby oczywista, ale jednak mimo to, w jakiś dziwny sposób mnie kręci i zamiast ją olać, to ciągle chodzi mi po głowie. Nie pomaga też fakt że przeniknie ona na nieokreśloną ilość czasu do mojego środowiska.
I pytanie – jak uważacie że powinienem to ostatecznie rozegrać. Na tym wyjeździe i po jej przeprowadzce tutaj?
Ah, ja mam lat 30, ona 25.
napisał/a: Valkiria_ 2014-07-23 12:24
Dobrze ze dopisales wiek bo bym pomyślała ze masz jakieś 17 (i to z górką...). Sprawa się sama rozwiązała, po spotkaniu kontakt zanikł i tyle. Nie wiem czego tu poszukiwać i gdzie prpblem
napisał/a: covalt 2014-07-23 12:35
Haha, wieeem, wszystkie ziomki się ze mnie śmieją że odwaliłem akcję jak gówniarz.

Problem w tym, że kontakt się siłą rzeczy odnowi i to niebawem. No i się zastanawiam jak to umiejętnie rozegrać, aby wyjść z sytuacji z klasą :)

Z kobietami nie ma lekko, niezależnie w jakim się jest wieku.
napisał/a: dr preszer 2014-07-23 12:44
Możesz ją parę razy puknąć i zostawić jak rozmowa się nie klei.
napisał/a: covalt 2014-07-23 12:50
Myślałem o tym, ale raczej będzie ciężko !

Hehe, no dobra, widzę że nic się tu nie dowiem :P
napisał/a: errr 2014-07-23 12:56
bądź sobą.
Nie udawaj tego, kogo udawałeś w necie
I lepiej sie do niej nie zbliżaj emocjonalnie. No chyba, że chcesz się związac ze "złą kobietą"