Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Zalamana........

napisał/a: wesola1986 2009-09-30 11:00
Witajcie Pisze bo musze sie komus wyzalic a za bardzo nie mam komu,moze tu ktos mi doda sily:)Jestem w 6 miesiacu ciazy i wyglada na to,ze zostane sama... bylam z nim 4 lata,przezylismy wiele szczesliwych chwil, byly tez trudne ale o nich sie nie pamieta.Mielismy brac slub ale On nie nalega,chyba nawet juz nie chce.Zawsze mowil,ze mnie kocha.Cieszyl sie jak dowiedzial sie ze bedziemy mieli dziecko,opiekowal sie mna,kupowal kwiaty.Mowil,ze jestem dla niego najwazniejsza...Czy to byly tylko puste slowa?Teraz tez mowi,ze kocha,ze teskni ale nie jest juz jak dawniej.Gdy zaszlam w ciaze bylam jeszcze na studiach,nie mieszkalam z rodzicami,skonczylam studia wrocilam do domu i wszystko sie skonczylo i nie chodzi tu o odleglosc bo mieszka ode mnie 5 km dalej,nie przyjezdza bo nie odzywa sie z moimi rodzicami...za wszystko wini moja mame,ktora mu kiedys powiedziala co nim mysli i uwaza sie za najbardzziej poszkodowanego.Ale on na te slowa sobie zasluzyl i nie potrafi sie z tym pogodzic.Uwaza,ze to moim rodzicom powinno zalezec,zeby sie z nim pogodzic a nie jemu.A ja zostawiona sama sobie,w sytuacji miedzy mlotem a kowadlem nic nie robie tylko placze...
Wiem,ze moge liczyc na rodzicow,pomoga mi ale ...Co robic czekac jak sie urodzi dziecko,moze sie cos zmieni?Czy zapomniec ale raz na zawsze,zerwac z nim kontakt i w rubryce ojciec wpisac NN?Bo ja spotkan z nim nie przezyje,za bardzo go kocham by moc patrzec jak jest z inna i udaje kochajacego ojca:(Czekam... moze Wy cos poradzicie!Pozdrawiam
napisał/a: aniap2020 2009-09-30 11:13
Hmmm ciężka sprawa, może on po prostu wystraszył się ojcostwa? Faceci tak dosc czesto reaguja na wiesc ze beda ojcem. Porozmawiaj z nim, jak on sobie wyobraza przyszlosc, czy chce być z Tobą. Rodzice nie sa najwazniejsi, ważne zebyście sie dogadywali. ROZMOWA, ROZMOWA, ROZMOWA. Tyle mozna poradzic, głowa do góry
napisał/a: Efy 2009-09-30 11:15
wesola1986, trudna sytuacja.
Wiem jedno z czasem przejdzie Ci uczucie , wiem że brzmi to jak brzmi .
Za rok/dwa lata już nie będzie tak bolało , dasz radę spotkać się wtedy z nim i nawet jeśli kogoś będzie miał. Poradzisz sobie. Człowiek jest dość złożony , czasem po chwili nie jest w stanie poradzić sobie. Ale z czasem umie odbudować w sobie pewne zachowania.

Wychodzi na to że mu nie zależy. A tłumaczenie że to dlatego że Twoi rodzice coś , to raczej kiepska wymówka. Według mnie przestraszył się , zdał sobie sprawę do końca że będzie ojcem , i chyba go to przerosło.

Na początku cieszył się , bo to było jeszcze "odległe" im bliżej rozwiązania tym bardziej uświadamiał sobie co go czeka. Teraz chce uciec.
Gdyby w jakimś małym stopniu mu zależało , poradził by sobie z tym.
Po za tym ma być z Toba , a nie z Twoimi rodzicami . I dla Ciebie , a nie dla nich. Czasem trzeba przełknąć gorzkie słowa . I pokazać że jest inaczej.
napisał/a: sorrow 2009-09-30 12:20
wesola1986, jesteście oboje dorosłymi ludźmi i z tego co widzę zakończyliście też naukę (on też?). Stworzyliście pełen związek włączając w to dziecko, więc chyba czas przyszedł, żeby żyć na własny rachunek. Moje główne pytanie więc do ciebie - czemu nie mieszkacie razem? Czy to względy finansowe, czy jakieś inne. Gdybyście mieszkali razem jego argument o twoich rodzicach byłby nietrafiony.

Ja wiem, że z pracą może być trudno, ale... on jest za ciebie w pewnym sensie odpowiedzialny, a już na pewno za dziecko, które ma się urodzić. Czy robi jakieś kroki do usamodzielnienia się? Nawet jeśli wszystko potoczy się nie po twojej myśli, to nigdy nie myśl o NN. Alimenty to najmniejsza (ale obowiązkowa) rola twojego chłopaka w byciu ojcem dziecka. Wcale nie musisz z nim rozmawiać... jego pieniądze natomiast będą zawsze stanowiły jakąś tam pomoc w wychowaniu. Nie powinnaś dziecka pozbawiać tych dodatkowych środków do życia.
napisał/a: wesola1986 2009-09-30 13:02
On pracuje,praca stala,pewna,kokosow nie zarabia ale na zwykle zycie starczyloby,ja od rodzicow tez dostaje pieniadze niby nie duzo ale na oplacenie mieszkania by starczylo, po urodzeniu dziecka zamierzam isc do pracy,zawsze byloby Nam lzej.Nie mieszkamy razem bo moj kochany bezskutecznie szuka mieszkania,co prawda w moim regionie nie ma ich za wiele ale dla chcacego nic trudnego.Rodzice mowia,ze jak go bardzo kocham i jestem pewna,ze to ten to powinnam isc za nim ale ptyanie za 100 punktow,gdzie?Do jego rodzicow,ktorzy w zyciu sie nie zapytali jak sie czuje,co dalej,dla ktorych najlepszym wyjsciem z sytuacji to sie jest ozenic albo rozejsc?Jego matka nie wychodzi na zakupy bo sie wstydzi a siostra mowi,mi ze od decydowania kto jest z dzieciem jest sad.Dlatego tez przychodzi mi na mysl to NN,mnie jego 200 czy 300 zl alimentow nie ratuje,a przynajmniej bede miala glowe spokojna i nikt mnie nie bedzie szantazowal.Moze i nie dorosl do ojcostwa,tylko kiedy dorosnie?Ma 26 lat i 4 lata zycia ze mna.Ludzie maja po 20 lat sa ze soba po 3 miesiace,pojawia sie dziecko i potrafia sie okreslic a on nie:(Naprawde nie wiem co dalej.... jak z tym zyc:(
napisał/a: sorrow 2009-09-30 13:40
wesola1986 napisal(a):mnie jego 200 czy 300 zl alimentow nie ratuje,a przynajmniej bede miala glowe spokojna i nikt mnie nie bedzie szantazowal

Przecież tu nie o szantaż chodzi, tylko odpowiedzialność jakąś. Te pieniądze tak poza tym nie są dla ciebie, tylko dla dziecka. Podejmując decyzję teraz zabierasz je swojemu dziecku, które będzie miało naście lat, czy nawet dwadzieścia parę jeśli będzie kontynuowało naukę.

Ale to ostateczność... może do tego nie dojdzie... może się dogadacie. Tak w ogóle, to nie napisałaś zbyt dużo o tym czy dalej go kochasz i czy jeszcze chcesz być z nim. Piszesz, jakby rozstanie już było przesądzone... czy tak właśnie zdecydowaliście? Wiesz... on powiedział ci, że nie kocha cię tak jak przedtem. To jeden z częstych problemów w związku, ale rozstanie nie jest jedynym i najlepszym rozstaniem z tego powodu. Może ty już nie chcesz z nim być po prostu... może on robi coś jeszcze (albo czegoś nie robi), co zniechęca cię do wiązania się z nim na stałe.
napisał/a: wesola1986 2009-09-30 22:50
Ja go kocham bardzo i jestem dla niego w stanie zrobic wiele ale on wymaga tylko ode mnie a od siebie nie daje nic.MYSLI,ZE JAK ZADZWONI RAZ DZIENNIE I POMILCZYMY PRZEZ 15 MINUT TO JEST WSZYSTKO DOBRZE A JA DZIEKI TEMU JESTEM SZCZESLIWA!A wcale tak nie jest,ja tez potrzebuje sie przytulic,popatrzec na niego,wiedziec,ze jest blisko,ze moge na niego liczyc.Nie licza sie slowa a czyny.
napisał/a: Misia7 2009-10-01 13:43
wesola1986, Myślę, że takie czekanie na jego ruch już nie ma senu. Jeżeli dałaś mu czas, aby się zdeklarował i jakoś to wasze wspólne życie zorganizował, a on nic w tym kirunku nie robi, pogadaj z nim. powiedz, że potrzebujesz od niego deklaracji. Niech powie jak sobie wyobrażą Wasze życie. Co z pracą z mieszkaniem z dzieckiem itd. To ważne kwestie i myślę, że nie ma na co czekać. Taka rozmowa ci się od niego należy. Jeżeli nie zrobił tego sam to musisz teraz postawić sprawę jasno. Ważne żebyś wiedziała czy chce być z tobą, czy chce być obecny w waszym życiu. Jeżeli to będziesz wiedziała, na pewno łatwiej będzie ci podjąć decyzję co dalej.
napisał/a: ~gość 2009-10-01 14:28
hmmm, mam może głupi, ale prosty pomysł:
Sama poszukaj mieszkania. A jak je znajdziesz, to pokaż mu i powiedz "popatrz, w końcu możemy zamieszkać razem tylko my i nasz dzidziuś".
Zobaczysz, co zrobi.
Sądzę, że nie można ciągle też czekać na gest mężczyzny, samej też można wykazać się aktywnością.
Poza tym ,z tego co piszesz, zachowujecie się oboje jakby najważniejsze było co mówi rodzina. Co z tego, że jego rodzice się nie interesują dzieckiem? Fakt, to przykre, ale najważniejsze żeby ON się interesował!
Co z tego, że jego matce wstyd, siostra mówi przykre rzeczy? Chcesz się rozstać z powodu rodziny? Przecież to z nim masz budować, nie z jego matką i siostrą.
napisał/a: wesola1986 2009-10-01 16:33
Moi Drodzy,dziekuje za Wasze odpowiedzi ale nisestety Moj Kochany wlasnie dzisiaj powiedzial mi(przez telefon),ze to juz koniec.Ze nigdy nie bedziemy razem.Nawet nie chce sie zobaczyc,nie wiem jak sobie wyobraza Nasz dalsze relacje,bo jakby nie bylo to juz zawsze bedzie Nas laczylo dziecko(chociaz ja nadal rozwazam NN),ale chyba nie chce miec z Nami nic wspolnego,bo stwierdzil,ze urodze dziecko,pojde do pracy i bedzie mi latwiej a o sobie ani slowa.Tylko nie umiem zrozumiec jednego,jeszcze w niedziele sam z siebie powiedzial,ze mnie kocha,ze teskni a po 4 dniach rozstanie.Wiem,ze bedzie mi trudno ale poradze sobie i On jeszcze pozaluje swojej decyzji ale ja juz do Niego nie wroce,chociaz mialabym do konca zycia byc sama...
napisał/a: ibrunette 2009-10-01 17:17
wesola1986, a nie zapytałaś czy w ogóle zamierza być ojcem dla swojego dziecka?
napisał/a: zakołopotana 2009-10-01 18:42
mała jakie NN? Jest ojcem i kropka, dziecko zawsze będzie pytało, szukało ... z tego co piszesz to owoc waszej miłości, a to ,że tatuś daje nura w piasek to hmm jego problem, nic nie zmieni faktu , że jest ojcem waszego dziecka, więc wpisywanie NN Tobie niczego nie ułatwi...słowa piosenki mówią "życie nas uczy pokory.." jego też nauczy, jestem całkowicie pewna...A Ty uszy do góry, będziesz mamą, a to brzmi dumnie... powodzenia