Zastrzyk hormonalny

Hej.Ja właśnie sobie zaaplikowałam taki zastrzyk.Chroni przez 12 tygodni teoretycznie.W praktyce(wg danych producenta)płodność wraca w okresie 4-31miesięcy od ostatniego wstrzyknięcia.Koszt jest ponoć różny w zależności od regionu.Ja u siebie zapłaciłąm 46zł.Możliwe są oczywiście różne skutki uboczne jednak ja póki co przynajmniej dobrze się czuję i nic niepokojącego nie zauważyłam u siebie.Koszt wstrzyknięcia-jeśli masz zaprzyjaźnioną pielęgniarkę to za free w przychodni ja zapłaciłam 5zł bo miałam skierowanie z prywatnego gabinetu.Jeśli chodzi o bezpieczeństwo...No cóż..to są hormony jak by na to nie patrzył.Ja proponuję poczytać o tym w internecie.Lek nazywa się DEPO PROVERA.Moim zdaniem wystepowanie skutków ubocznych zaley od organizmu.Niektóre dziewczyny źle znoszą też pigułki antykoncepcyjne z małą dawką hormonów.W zastrzyku jednorazowo otrzymujesz sporą dawkę.Dla mnie plusem jest to że nie muszę pamiętać o wzięciu pigułki o odpowiedniej godzinie,no i jestem przede wszystkim zabzpieczona przed ciążą.Jeśli byś sie zdecydowała na zastrzyk pamiętaj że w razie wystąpienia skutków ubocznych nie ostawisz zastrzyku tak jak możesz zrobić przy przyjmowaniu tabetek.No jest ryzyko.Ja póki co sobie chwalę tę metodę.POzdrawiam

Dziękuję za odpowiedź. Dla mnie to chyba będzie lepsze niż pigułki, ponieważ zastrzyk jest podobno bezpieczniejszy przy chorobach żył, a ja ponoc jestem na takie narażona w przyszłości:/

No zastrzyk jest ponoć bezpieczniejszy nie zawiera estrogenów i dlatego matki karmiące piersią mogą go stosować.Porozmawiaj jeszcze na ten temat z lekarzem i poszukaj w necie informacji.Pozdrawiam:)

To fakt, że nie trzeba pamiętać o godzinach itp, ale co jeśli organizm nie będzie tolerować składu i wystąpią problemy zdrowotne? W przypadku pigułek żaden problem z odstawieniem...
Nie zdecydowałabym się... z resztą po 4 latach z anty jestem nastawiona anty hormonalnie! :rolleyes:

No tak, jest dużo argumentów przeciw antykoncepcji hormonalnej. Ja narazie poszukiuję czegos odpowiedniego dla siebie. Bo perspektywa dożywotniego seksu z przerwatywą jakoś mi sie nie uśmiecha:( tym bardziej że razem że swoim partnerem mamy wielki apetyt na seks, więc gumka to nikłe zabezpieczenie. przez jakiś czas używaliśmy globulek dopochwowych, ale to duzo mniej wygodne niz prezerwatywa. I w dodatku nabawiłam się po nich mega nadżerki:( A o jakiejś spirali miedziowej (bo chyba tylko taka nie zawiera hormonów?) nie mam mowy! To jest mechaniczne ingerowanie w organizm, więc chyba jeszcze gorsze niz chemiczne.

Ja brałam zastrzyk ok1.5roku,ale musiałam z niego zrezygnować,bo miałam okres 2tygodnie(na początku,a potem miałam okres co2tygodnie,ktory też trwał 2tyg) :(