Zdjęcia w komputerze mego męża

napisał/a: Hachiman 2007-09-12 13:32
martusss,
a nie jesteś ciekawa czego mu brakuje że sięga po łatwe oglądanie?
Wiem, że według ciebie patrzy na ładniejsze ale postaraj się na chwilę powstrzymać emocje.

Myślę, że faceci nie patrzą na fotki żeby zobaczyc ładniejsze kobiety (no chyba że nastoletni) - nawet podczas patrzenia na ładniejsze uwazają że ICH kobiety są thebest.

To jest cos innego.
Moze być tak że on też nie wie jaka jest przyczyna że wypala oczy od monitora.
Może np. w domu jest nie tak jak sobie wyobraża, w pracy nuda i brak osoągnięć, w życiu monotonia, a tu na necie atrakcyjne kobiety wzrokierm i pozą "akceptują" jego, podbudowuje sie tym, że ich zapraszająca poza jest jakby dyplomem za nieistniejące jego "zasługi".

Ale jestem przaekonany że gdybyście porozmawiali ZUPEŁNIE BEZ emocji i bez twoich pretensji, to powiedziałby ci co go tam ciągnie.
Jeżeli to tylko hormony to szkoda, ale z tego wyrośnie
Jezeli czegoś mu brakuje - niekoniecznie to może dotyczyć seksualności ani rozwiązłości - byc może jest bardzo prosta metoda - coś drobnego zmienić żeby nie chciało mu się patrzeć. A wtedy Ty na pewno też na tym zyskasz.
napisał/a: madeline9 2007-09-12 13:57
Muszę się koniecznie pochwalic! Jestem juz pewna, ze nie przeglada glupich stronek, nie rozmawia z innymi kobietami! Zrozumial i przeprosil, nie raz:) Daje mi poczucie tego, ze to wlasnie ja jestem dla niego najwspanialsza i najpiekniejsza kobieta. Swoja droga jego postepowanie i moje poczucie pewnosci spowodowalo, ze mam ogromna ochote na niego, co on oczywiscie zauwazyl:) W piatek wyjezdzam na tydzien i czuje sie spokojna. Oczywiscie jak sobie przypomne, ze zapominal o mie i myslal o innych kobietach to robi mi sie niedobrze jednak wydaje mi sie, ze wystarcza szczere rozmowy, powinnismy mowic co nas boli, wytlumaczyc, ze to nasn rani i nie zalatwiac sprawy krzykiem tylko prawdziwa, szczera i spokojna rozmowa.....czasem musimy zapanowac nad emocjami i uzbroic sie w cierpliwosc.
napisał/a: Zaniepokojona 2007-09-12 14:23
Martusss, początkowo tez miałam podobne odczucia jak Ty. Teraz jestem spokojniejsza, zdystansowałam się i czekam. Zbieram w sobie i gdy nadarzy się odpowiednia pora zacznę rozmowę. Na pewno nie będę się kierowała emocjami (czasami szybciej gadam niż myślę). Tylko spokój może przynieść efekty rozmowy.
Hachiman, tak myślę co by tu zmienić. Bo komputera jako narzędzia pracy nie da się zamienić na coś innego. Może jakieś zorganizowane przerwy w pracy mu wprowadzić? Może pozakładać jakieś blokady na erotyczne strony jako zabezpieczenie przed dziećmi?
napisał/a: Zaniepokojona 2007-09-12 14:32
Inglot, nawet nie wiesz, jak mam ochotę wziąć go za te pióra. Ale znam go dobrze i obawiam się, że obraziłby się bardzo, że grzebałam w komputerze. Niedługo rocznica ślubu, a tu afera. Zresztą z powodu pewnej reorganizacji w domu, obchodzę się z nim jak z jajkiem, żeby się nie wycofał. Chwilowo zależy mi na pełnej harmonii i spokoju. Chociaż nie mam spokoju wewnętrznego właśnie z powodu tych wstrętnych fotek. Jak wszystko się pozałatwia i ułoży, znajdę stosowna chwilę na rozmowę. Teraz nie ma chwili, kiedy jesteśmy sami w domu i nie da rady pogadać. No i poobserwuję co będzie dalej.
napisał/a: Hachiman 2007-09-12 14:33
Zaniepokojona napisal(a):tak myślę co by tu zmienić. Bo komputera jako narzędzia pracy nie da się zamienić na coś innego. Może jakieś zorganizowane przerwy w pracy mu wprowadzić? Może pozakładać jakieś blokady na erotyczne strony jako zabezpieczenie przed dziećmi?


Ej, nie tak: jak będziesz walczyć ze skutkiem to konflikt (widoczny lub wewnętrzny) będzie narastał.
Jak uda ci się znaleźc przyczynę i (sądzę że prostym) ruchem ją wyeliminujecie to będziesz miała spokój i więcej szczęścia.

To jak w bajkach: jedna droga była łatwa ale zadłuuuuuuuga a druga była krótka, chociaż bywał tam smok i inne niespodzianki to nagrodą było całe królestwo...
napisał/a: Katii 2007-09-12 14:33
Witam, może zorganizowaną przerwę w pracy wykorzystajcie na spontaniczny i b.bliski kontakt ze sobą, wtedy nie będzie mu się chciało nic takiego oglądać bo będzie miał ciekawsze zajęcie, a po straci ochotę....
napisał/a: martussss 2007-09-12 19:22
Hachiman, jak ja mam z nim spokojnie porozmawiać jak on do niczego się nie przyznaje, zachowuje sie po prostu jak zwykły dzieciak, bo tak mu najwygodniej.A co do tego, że szuka może uzrozmaicenia w tych sprawach i że może zaniedbany w sprawach seksu to myśle,że nieczego mu nie brakowało.Niewiem może on jeszcze myśli,że może robić co robił będąc kawalerem, nie mam pojęcia. Rozmawialiśmy pare razy już na ten temat i on doskonale wie co ja o tym myśle, w pewnym sensie czuje się zdradzona.Zle mi z tym, bo nie przypuszczałam,że kochana mi osoba zrobi coś takiego a dla mnie to wiele. A najgorsze jest to,że nie potrafi przyznać się do błędu to jest najgorsze, wiele razy wyciągałam pierwsza rękę,ale koniec poprostu koniec wiem to nazywa się zawziętość ale czasem granice się kończą najnormalniej w świecie kończy się cierpliwość, człowiek jest tylko człowiekiem każdy popełnia jakieś błędy ja także, ale dość.Jakoś już nie potrafię uwieżyć w jego miłość, choć bardzo bym chciała.
A z drugiej strony skąd mam wiedzieć teraz,że niema jakiejś panienki na boku? teraz już naprawde niewiem co mam o tym myśleć różne myśli przychodzą człowiekowi do głowy.Wiem doskonale,że najlepiej byłoby nam teraz usiąść i pogadać spokojnie, ale powiedzcie o czym i jak jak on do niczego się nie przyznaje??????
napisał/a: Mari 2007-09-12 21:53
Zaniepokojona :)

Oj,oj , ale narobiłaś zamieszania i ekscytacji ogólnej...
Proszę odpowiedz Mi ,a dlaczego oglądasz i podniecasz się np.ciuchami, których zakupu nigdy nie będziesz miała zamiaru dokonać z różnych przyczyn lub przekonań?
Sądzę,że faceci oglądają takie filmy,tak jak My garderobę... z ciekawości,a może potrzeby inspiracji we Własnym Związku...
Tak jak ciuchy,filmy tego typu są towarem, a My jesteśmy konsumentami i to My decydujemy ,czy dany produkt nam odpowiada.Nic nie mam przeciwko czemuś co znajduje nabywców,a przysłowie:
wszystko co ludzkie nie jest Mi obce jest dość rozpowszechnione...

Ja uwielbiam poznawać,zmieniać,także i w tej sferze . Nie omieszkam się przyznać,że gdy z Mężem czasami oglądamy film erotyczny,a spodoba nam się jakaś scenka ,to przy wprowadzaniu jest ubaw po pachy!.Uwierzcie można pomylić się niekiedy czy to nóżka Moja,czy Mężusia.
Relaks,zabawa,nieskrępowanie dewizą udanego nocnego "szaleństwa".
Jak cudownie jest zerkać na partnera i podkręcać Go (oczywiście w formie zalotów),gdy jest scenka, która przedstawia pięknie "wyrzeźbionego"Faceta: :D Kochanie..teraz pompeczki! ,bo brzusio musi wejść na szyny...itp, itd.


pozdrawiam :p
napisał/a: Zaniepokojona 2007-09-12 22:50
Mari, hmmm, no rzeczywiście ciuchy oglądam. Niektóre mi się podobają, inne nie. Jednak ciuchem się nie podniecam. Zresztą niespecjalnie mam czas na chodzenie po siedmiu sklepach na krzyż w mojej metropolii. Galerie i markety mnie męczą. Jestem chyba jakaś niedzisiejsza, gdyż poza tymi kilkoma filmikami, nie widziałam innych tego typu. Nie czuję takiej potrzeby. Co do urozmaicania mężowi pracy na kompie nie da rady zrobić tak, jak proponuje Katii. Mam pokoje bez kluczy :( , po domu kręcą się nastoletnie dzieci i jedno 20 - letnie. No chyba, że pomyślałam o czymś zupełnie innym :p Patowa sprawa.
Pewnie, że go zaczepiam, poprzytulam się, jak zaglądam do pokoju, lecz więcej urozmaiceń nie mogę stosować, bo po przeciwnej stronie jest biurko syna, który tam przesiaduje grając w swoją grę na komputerze, czytając książki lub odrabiając lekcje.
Hachiman, wiem, ze nie ma dymu bez ognia. Właśnie zastanawiam się nad przyczyną i nic mi nie przychodzi do głowy. Zanim postawię diagnozę, jeszcze poobserwuję :rolleyes:
napisał/a: Mari 2007-09-12 22:59
Zaniepokojona ,
Masz problem :) , wyeksmituj syna! i to już! a co Nam poszaleć nie można?
Myśl zawsze przede wszystkim o Sobie!, to Moja dewiza, a gdy Ty będziesz szczęśliwa,
to Oni będą musieli się dostosować!(żart) :D
napisał/a: Zaniepokojona 2007-09-12 23:14
Mari, nie wszystko proste, co jest proste. To pokój syna. Mąż ze swoim sprzętem komputerowym chwilowo rezyduje u niego. W chałupie gigantyczny remont, totalny brak warunków. Jestem szczęśliwa mimo tych widm z komputera.
napisał/a: justysia2222 2007-09-14 12:30
Mój oglądał filmiki i fotki zawsze, tzn od młodego wieku. Wtedy nie miał jeszcze komputera, wiec kupował "świerszczyki". Kiedy się poznaliśmy nie ukrywał tego przede mną a ja nie potępiałam, tylko, że kiedyś byłam tylko dziewczyną a teraz jestem żoną i matką i patrze na to inaczej. Ja też lubię czasem obejrzeć jakiś filmik i często robimy to razem, ale później on i tak ogląda sam, tak jakby ciągle było mu mało. Nie wiem co o tym myśleć