Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Zdrada

napisał/a: skosia0404 2009-10-25 09:59
Witam,
powiedzcie proszę co mam zrobić, błagam... Jestem prawie w 5 mies ciązy wraz z narzeczonym byliśmy wczoraj na imprezie z powodu narodzin córki znajomego było wiele osób... położyłam się ok 4, został tylko mój facet, młody tatuś i jego 18-letnia siostra i ich kuzyn. Adam poproszony przez młodego tate o kolejną kolejkę za jego córkę zapytał czy nie bede miała nic przeciwko i poszedł. Zasnęłam... obudziłam się ok 7.30 była cisza ale Adama nie było obok mnie.. zajrzałam do kuchni, nikogo do pokoju ale w nim spał tatus z kuzynek zajrzałam przez otwory w drzwiach w łazience zobaczym ją i Adama skierowanych nogami do siebie zaczęłam pukać jakoś mieli trudności z otowrzeniem... ona otwarła drzwi...on siedział na sedesie-sikał, ona patrzyła na mnie... podeszłam do niego uderzyłam w twarz był ZALANY...i zapytałam ją co siĘ TU DO CHOLERY DZIEJE!!! Patrzyła na mnie jak na idiotke... dopiero póżniej Adam podszedł i powiedział że nic się nie działo, że tylko rozmawiali a potem chciał się wysikać..rozmawiali tylko dlaczego szeptem bo nic nie słyszałam????...ona na to że ma odruch zamykania drzwi bo wcześniej jej wchodzono... że nie ruszyłaby zajętego faceta nie jest taka. Adam powiedział żebym nie robiła scen b o nic nie było... trzasnęłam drzwiami i wykrzyczałam mu że się wyprowadzam że nigdy mnie juz jnie zobaczy prosił abym została bo już nie mógł ustać ale nie mogłam na niego patrzec uciekłam... czuje wstręt do niego zwłaszcza że zapewniał mnie kilka godzin wcześniej że mnie kocha... nienawidze go... Co mam robić? Spakować się i uciec od niego? on teraz pewnie śpi tam...
napisał/a: skosia0404 2009-10-25 11:14
ciężko mi strasznie...
napisał/a: anaa82 2009-10-25 11:42
Skosia, a może faktycznie do niczego nie doszło? Jak on był tak zalany w trupa to wątpie żeby miał na cokolwiek siłę, jak nawet sikać na stojąco nie dał rady. Rozmawiali cicho, bo wszyscy w domu spali, dlaczego byli oboje w lazience? Nie mógł biedak dojsc sam.
Ja bym zrobiła tak. Jak jego jeszcze nie bedzie Ty wyjdz gdzies z domu, do kolezanki, rodziny tak ze jak on wróci żeby zastał pusty dom. Niech sie pomartwi o Ciebie, jesli bedzie dzwonił nie odbieraj, potem wieczorem wróc do domu nic nie mówiąc, gdy zapyta gdzie byłas lub czemu nie odbierałas tel powiedz ze spokojem i pokerową miną, że musiałaś wszystko przemyślec i jaki sens ma wasz dalszy związek. "Podziękuj" mu za takie przeżycia w 5 miesiącu ciąży. Po czym spokojnie wejdz do innego pomieszczenia. On jesli Cie kocha powinien sie wystraszyć i zacząć się tłumaczyć i przepraszać.
Ale szczerze wierzę, ze do niczego nie doszło, nie widziałaś żeby robili coś. Pobocz się na niego, zobojętniej na jakiś czas i poobserwuj czy się stara i jak. Jesli zobaczysz że mu zależy to wybacz.
napisał/a: skosia0404 2009-10-25 15:27
Dziękuje!:,(
napisał/a: teravita2 2009-10-25 17:50
Facet...z 18-latką....zamknieci w łazience?? Jak do tego doszlo ze poszli tam razem?? Co jedno drugie trzymało zeby z kibla nie spać..nie no dziewczyny wy chyba tego nie łykniecie !!! Od kiedy to sie chodzi z obca kobieta sikać lub wogule gadać do kibla...??Ja mysle ze sie całowali ....Ja wiem ze Tyjestes w 5 miesiacu ciazy ale i tak jestes zastresowana wiec to ze to napisalam raczej nie pogorszy Ci samopoczucia bardziej ....W zyciu bym facetowi nie uwierzyla w taka pierdołe! Bez urazy.
napisał/a: DontHasitate 2009-10-25 19:04
kurcze wspolczuje, faceci to swinie ;/
napisał/a: PolnyKwiatek 2009-10-25 19:11
Paskudna sprawa. Bardzo Ci współczuję. To, że teraz czujesz do niego obrzydzenie to normalne i myślę, że to minie.
Jeśli mieli nogi skierowane do siebie, to może ona pomagala się biedaczkowi rozebrać żeby mógł zrobić siusiu. Nawet jeśli się nie całowali, to samo to, że on siedział na sedesie przy niej jest niedopuszczalne. Ale skoro był tak pijany, ze nie mógł ustać na nogach, to pewnie też nie za bardzo rozumiał co się dzieje. Ale teraz jest trzeźwy i może jasno ocenić sytuację. Ciekawe czy gdyby był na Twoim miejscu nie czułby się zraniony!
Jeżeli nigdy wcześniej się na nim nie zawiodłaś to myślę, że mogłabyś mu wybaczyć, ale tylko wtedy gdyby on się teraz bardzo o to starał, gdyby miał poczucie winy, że Cię skrzywdził.
Tak jak mówi Anaa82 podziękuj mu za takie przeżycia w 5 miesiącu ciaży.
Ja bym mu powiedziała o tym jak bardzo cierpię (dokładnie opisałabym swój ból),
a później obserwowałabym go. I wcale nie ukrywałabym łez. Niech widzi jak bardzo Cię zranił. Kochajacy facet powinien mieć w takiej sytuacji wyrzuty sumienia -nawet jeśli naprawdę tylko sikał przy tamtej.
Trzymaj się Skosia!
napisał/a: Elita82 2009-10-25 21:02
skosia0404 napisal(a):Witam,
powiedzcie proszę co mam zrobić, błagam... Jestem prawie w 5 mies ciązy wraz z narzeczonym byliśmy wczoraj na imprezie z powodu narodzin córki znajomego było wiele osób... położyłam się ok 4, został tylko mój facet, młody tatuś i jego 18-letnia siostra i ich kuzyn. Adam poproszony przez młodego tate o kolejną kolejkę za jego córkę zapytał czy nie bede miała nic przeciwko i poszedł. Zasnęłam... obudziłam się ok 7.30 była cisza ale Adama nie było obok mnie.. zajrzałam do kuchni, nikogo do pokoju ale w nim spał tatus z kuzynek zajrzałam przez otwory w drzwiach w łazience zobaczym ją i Adama skierowanych nogami do siebie zaczęłam pukać jakoś mieli trudności z otowrzeniem... ona otwarła drzwi...on siedział na sedesie-sikał, ona patrzyła na mnie... podeszłam do niego uderzyłam w twarz był ZALANY...i zapytałam ją co siĘ TU DO CHOLERY DZIEJE!!! Patrzyła na mnie jak na idiotke... dopiero póżniej Adam podszedł i powiedział że nic się nie działo, że tylko rozmawiali a potem chciał się wysikać..rozmawiali tylko dlaczego szeptem bo nic nie słyszałam????...ona na to że ma odruch zamykania drzwi bo wcześniej jej wchodzono... że nie ruszyłaby zajętego faceta nie jest taka. Adam powiedział żebym nie robiła scen b o nic nie było... trzasnęłam drzwiami i wykrzyczałam mu że się wyprowadzam że nigdy mnie juz jnie zobaczy prosił abym została bo już nie mógł ustać ale nie mogłam na niego patrzec uciekłam... czuje wstręt do niego zwłaszcza że zapewniał mnie kilka godzin wcześniej że mnie kocha... nienawidze go... Co mam robić? Spakować się i uciec od niego? on teraz pewnie śpi tam...


skosia dalczego ty znim jeszcze jestes? zastanow sie czy warto ty sie caly czas bedzie zastanawiac i dobrze wiesz ze nie chodzi tylko o zdrade ale pare innych rzeczy:) wiem zdarzaja sie dobre momenty i mile wspomnienia kiedy mowi ze kocha ale za chwile znow cie zawiedzie przeciez wiesz... chyba ze sie poprawil zrobisz jak uwarzasz ale na boga mowisz narzeczony... ale nie bierz z nim slubu
niektorzy moga pomyslec co ja wiem przeciez go nie znam wiem ale czytalam i pamietam twoje watpliwosci:)

przeczytalam to mojemu narzeczonemu i pierwsze co sie zapytal czy poszedl za toba... i stwierdzil ze skoro zostal to moze obraca ja dalej sorki za slowa ale tak uwaza moj narzeczony a on zawsze jest szczery...
napisał/a: Elita82 2009-10-25 21:07
anaa82 napisal(a):Skosia, a może faktycznie do niczego nie doszło? Jak on był tak zalany w trupa to wątpie żeby miał na cokolwiek siłę, jak nawet sikać na stojąco nie dał rady. Rozmawiali cicho, bo wszyscy w domu spali, dlaczego byli oboje w lazience? Nie mógł biedak dojsc sam.
Ja bym zrobiła tak. Jak jego jeszcze nie bedzie Ty wyjdz gdzies z domu, do kolezanki, rodziny tak ze jak on wróci żeby zastał pusty dom. Niech sie pomartwi o Ciebie, jesli bedzie dzwonił nie odbieraj, potem wieczorem wróc do domu nic nie mówiąc, gdy zapyta gdzie byłas lub czemu nie odbierałas tel powiedz ze spokojem i pokerową miną, że musiałaś wszystko przemyślec i jaki sens ma wasz dalszy związek. "Podziękuj" mu za takie przeżycia w 5 miesiącu ciąży. Po czym spokojnie wejdz do innego pomieszczenia. On jesli Cie kocha powinien sie wystraszyć i zacząć się tłumaczyć i przepraszać.
Ale szczerze wierzę, ze do niczego nie doszło, nie widziałaś żeby robili coś. Pobocz się na niego, zobojętniej na jakiś czas i poobserwuj czy się stara i jak. Jesli zobaczysz że mu zależy to wybacz.


hmm nogi skierowane do siebie musieli byc blisko... pozatym wystraczy kogos zapragnąć i zabiegac o seks mimo ze sie go niedostanie to juz jest zdrada...
napisał/a: anaa82 2009-10-25 21:26
Skosia, przeczytałam teraz Twój inny wątek, aby móc dokładniej Ci pomoc. Gdyby taki zawód z jego strony nastąpił pierwszy raz to wybaczyłabym mu, wytłumaczyłabym go ze pijany był i nie wiedział co robi - a zdrady fizycznej nie było zapewne, ale teraz nie wiem co Ci doradzić, bo ten facet Cie nie szanuje i w niczym nie pomaga. Moze zanim napiszę coś więcej powiedz jak On teraz sie zachowuje wobec Ciebie po całej tej sytuacji?
napisał/a: skosia0404 2009-10-26 15:38
Dziękuje za odpowiedzi:) na pewno nic poza tym wszystkim się nie wydarzyło bo padł jak kłoda...już nie mógł ustać na nogach.. jak pisałam spakowałam się i do dziś walizki leżą w pokoju. pojechałam zawieść mu telefon i klucze do mieszkania kumpla, w tym czasie dzwonił do mnie wielokrotnie to na swoją i moją komórke ale wyłączyłam obydwa tel. rzuciłam klucze i komórke na komode i chciałam wyjść ale zaczął mnie przepraszać, błagać o wybaczenie choć pomimo, że nic nie pamięta jest pewien że nic sie nie wydarzyło-nie mogło...! powiedziałam,że nie wierze mu, nie ufam i nie zamydli mi oczu słowami kocham bo teraz brzmią śmiesznie w jego ustach, nienawidze go, czuje do niego niechęć i nie chce już z nim być bo nie chce żyć z myślą że zdarzy się to kolejny raz, zapytałam czy mam żyć w niepewności...? brzydze się nim... ze łzami w oczach ciągle powtarzał że nie mogę przekreślić wszytkiego, że nie pozwoli mi odejść bo mnie kocha że mnie przeprasza że doszło do takiej sytuacji że może strasznie to wyglądało ale to nic nie znaczy, i nie było tak jak myśle...(tylko dlaczego jest aż tak baaardzo skruszony skoro nic nie było??? już nie wiem co myśleć) wyszłam stamtąd i poszedła za mną, chciał ciągle mnie przytulać ale odpycyhałam go i wtedy błagał bym tego nie robiła... Zapytałam tylko czy jestem aż tak złym człowiekiem że zadaje mi tak wiele bólu, że mnie tak bardzo rani... ?przepłakałam praktycznie cały dzień nie wiedziałam co robić, co o tym myśleć... Byłam zła, wyczerpana, aż wkońcu zasnęłam i obudziłam się ze strasznymi skurczami brzucha...męczyłam się chyba godzine bo ciągle się nasilały. zadzwonił po pogotowie groziło mi poronienie ale na szczeście dzieciąku nic nie jest i skończyło się tylko na zastrzyku i kroplówce i wypuszczono mnie do domu przyjechał po mnie i przytulał ale traktowałam go chłodno nie chciałam z nim rozmawiać... Wcześniej dzwonił do mnie by zapytać co się dzieje i że wie że to wszystko przez niego... w tym czasie też pojechał do przyjaciela by jak później mi powiedział pogadać z kimś... Od rana ciągle mnie przytula, całuje, jest troskliwy, skruszony... jak nigdy zrobił dla nas śniadanie... powiedziałam mu że niektórych rzeczy nie da się tak szybko naprawić... jestem ale jak by mnie nie było... myślami daleko... Wczoraj mu powiedziałam, że wszyscy mają racje że ślub to głupota tym bardziej z nim bo łatwiej w takich chwilach się rozstać bez tuania się po sądach...póki nie wyjde za niego dziecko po narodzinach nie będzie nosiło jego nazwiska/ na przekór jemu )bo skoro dla prawa mam być samotna matką to tak będzie... wiem że to głupie ale do końca wczoraj nie wiedziałam co mówie...
napisał/a: Elita82 2009-10-26 17:08
skosia0404 napisal(a):Dziękuje za odpowiedzi:) na pewno nic poza tym wszystkim się nie wydarzyło bo padł jak kłoda...już nie mógł ustać na nogach.. jak pisałam spakowałam się i do dziś walizki leżą w pokoju. pojechałam zawieść mu telefon i klucze do mieszkania kumpla, w tym czasie dzwonił do mnie wielokrotnie to na swoją i moją komórke ale wyłączyłam obydwa tel. rzuciłam klucze i komórke na komode i chciałam wyjść ale zaczął mnie przepraszać, błagać o wybaczenie choć pomimo, że nic nie pamięta jest pewien że nic sie nie wydarzyło-nie mogło...! powiedziałam,że nie wierze mu, nie ufam i nie zamydli mi oczu słowami kocham bo teraz brzmią śmiesznie w jego ustach, nienawidze go, czuje do niego niechęć i nie chce już z nim być bo nie chce żyć z myślą że zdarzy się to kolejny raz, zapytałam czy mam żyć w niepewności...? brzydze się nim... ze łzami w oczach ciągle powtarzał że nie mogę przekreślić wszytkiego, że nie pozwoli mi odejść bo mnie kocha że mnie przeprasza że doszło do takiej sytuacji że może strasznie to wyglądało ale to nic nie znaczy, i nie było tak jak myśle...(tylko dlaczego jest aż tak baaardzo skruszony skoro nic nie było??? już nie wiem co myśleć) wyszłam stamtąd i poszedła za mną, chciał ciągle mnie przytulać ale odpycyhałam go i wtedy błagał bym tego nie robiła... Zapytałam tylko czy jestem aż tak złym człowiekiem że zadaje mi tak wiele bólu, że mnie tak bardzo rani... ?przepłakałam praktycznie cały dzień nie wiedziałam co robić, co o tym myśleć... Byłam zła, wyczerpana, aż wkońcu zasnęłam i obudziłam się ze strasznymi skurczami brzucha...męczyłam się chyba godzine bo ciągle się nasilały. zadzwonił po pogotowie groziło mi poronienie ale na szczeście dzieciąku nic nie jest i skończyło się tylko na zastrzyku i kroplówce i wypuszczono mnie do domu przyjechał po mnie i przytulał ale traktowałam go chłodno nie chciałam z nim rozmawiać... Wcześniej dzwonił do mnie by zapytać co się dzieje i że wie że to wszystko przez niego... w tym czasie też pojechał do przyjaciela by jak później mi powiedział pogadać z kimś... Od rana ciągle mnie przytula, całuje, jest troskliwy, skruszony... jak nigdy zrobił dla nas śniadanie... powiedziałam mu że niektórych rzeczy nie da się tak szybko naprawić... jestem ale jak by mnie nie było... myślami daleko... Wczoraj mu powiedziałam, że wszyscy mają racje że ślub to głupota tym bardziej z nim bo łatwiej w takich chwilach się rozstać bez tuania się po sądach...póki nie wyjde za niego dziecko po narodzinach nie będzie nosiło jego nazwiska/ na przekór jemu )bo skoro dla prawa mam być samotna matką to tak będzie... wiem że to głupie ale do końca wczoraj nie wiedziałam co mówie...


jego zachowanie wskazuje ze naprawde sie przarazil i dobrze:) niech teraz stara sie o twoje wzgledy tak jak mowisz tu slub by byl glupota jednak uwazam ze nie powinnas zabierac dziecku nazwiska:) to ze dziecko bedzie miec jego nazwisko to nic innego ze je uznaje za swoje i bedziesz mogla w razie czego starac sie o alimenty natomiast jesli nie da dziecku nazwiska wtedy mops da ci zasilek dla samotnej matki to okolo 650zl chyba ale taki zasilek dostaniesz na wychowawczym dopiero. jednak uwazam ze ojciec to ojciec i nie ma co dziecka krzywdzic ono nie wie nierozumie ze mamusia nie lubi tatusia...
macie 2 tyg po narodzinach na zgloszenie narodzin dziecka i nadanie mu nazwiska jesli uznasz ze bedzie twoje jednak to potem jest daleka droga z udowodnieniem ojcostwa sprawy sadowe itp.