Zdrada emocjonalna. Rozdarta w swoich uczuciach :(

napisał/a: NowaNaForum 2011-03-14 16:12
Witam Wszystkich forumowiczow. Jestem tu nowa i licze na wasza pomoc, wszelkiego rodzaju rady. Postanowilam tu napisac poniewaz naprawde nie mam komu sie zwierzyc a sama nie potrafie sobie poradzic. Sytuacja byc moze dla wielu bedzie prosta gdzyz sama gdybym miala komus doradzic w takiej sprawie nie wachalabym sie i powiedziala ze zdrada to zdrada i nie ma znaczenia w jakiej formie jednak gdy w gre wchodza uczucia wyszystko staje sie potwornie trudne i racjonalne myslenie schodzi na 2 plan.

Zaczne od poczatku jestem z chlopakiem w zwiazku prawie 3 lata (w kwietniu rocznica) Mam 21 lat i jest to maja pierwsza prawdziwa milosc. Bardzo go kocham choc nie zawsze jest rozowo. Przez ten zwiazek sie zmienilam i on tez. Bardzo doroslam. Moj chlopak ma 25 lat i ma juz dziecko. Po roku znajomosci stracil prace i zaproponowalam mu zeby pracowal z moim ojcem za granica takze wyjezdza na mies. i wraca na tydz 2. Wiem ze fizycznie mnie nie zdradza bo to niemozliwe jest z moim ojcem 24h a jak wraca caly czas spedza ze mna.

jednak 1,5 roku temu zdazylo sie ze przez pomylke wyslal smsy do mnie zamiast do innej dziewczyny napisal tam zdanie ktore utkwilo w mojej pamieci ze nie wie dlaczego ze mna jest pewnie dla pracy :(((( buziaczki i kolorowych. strasznie mnie to zabolalo tym bardziej ze wypieral sie ze to nie on az w koncu sie przyznal. Wybaczylam mu. Powiedzalam ze chce zebysmy zamieszkali razem mielismy wynajac mieszkanie u mojego szefa ale nie wypalilo. wiec moi rodzice dali mi maly budynek ktory zaczelismy przerabiac na mieszkanie. Do teraz nie mieszkamy razem bylo troche klotni i powiedzial ze boi sie ze jak juz on wyremontuje to go zostawie (ja nie moge sie dolozyc bo nie mam pieniedzy) ale moj tata powiedzial ze zapisze to na nas 2. Miesiac temu jak byl w Polsce zaczelismy rozmawiac o tym ze przestanie wyjezdzac jak tylko to zrobimy jednak w tym kierunku nic sie nie dzieje gdyz u niego w domu jest nie ciekawa sytuacja i ciagle tam doklada a nasze sprawy sa na boku. Jestem wyrozumiala bo pewnie tez bym tak sie zachowala.

Jednak 5 dni temu znow wszystko do mnie wrocilo dostalam znow smsa z bramki niby od niego : Czy chcialabys wrocic do tego aniolku choc na chwile? Nie wiem co robic????????? Obiecalam sobie ze jak cos takiego sie powtorzy to to bedzie koniec. On sie zapiera ze to nie on i ze raz popelnil taki blad i juz wiecej nie chce. I ze mu przykro ze mu nie wierze. Napisalam wczoraj do Niego ze mu nie wierze ze wszystko do mnie wraca i ze chce sie roztac tylko ze nie przez sms i ze jak wroci (koniec kwietnia) to porozmawiamy. Zapytalam sie czy cos do mnie czuje? I czy mnie oklamuje? Nic nie odp wieczorem napisal tylko dobranoc. Denerwuja go moje ciagle podejrzenia ale ja od tamtego juz taka jestem ze sie o wszystko pytam kto dzwonil kto pisze przegladam jego tel :(((((


Czy myslicie ze go nie slusznie oskarzam ze jestem juz uprzedzona przez to co sie stalo 1,5 roku temu?Nie wiem czy sie do niego nie odzywac czy przeprosic? Bardzo go kocham ale nie chce byc oklamywana. Prosze napiszcie co wy byscie zrobili. Chcialabym zebym sie mylila co do tego ze on to pisal ale cos we mnie gleboko siedzi co mi przypomina :((

[ Dodano: 2011-03-14, 20:44 ]
Czy moglby ktos coś napisac? Prosze. Bo juz wariuje :(
napisał/a: TULA70 2011-03-14 21:33
Przykro mi ale takie sprawy są najgorsze, on już raz zawiódł twoje zaufanie i nigdy nie będziesz mu wierzyła tak na 100 %,co mogę ci napisań że masz go obserwować,jak się zachowuje,jeżeli jest tyle nie wiadomych trochę się wstrzymaj z poważnymi decyzjami,będzie ci trudno ale nic nie zrobisz bo on na pewno prawdy całej ci nie powie i nigdy się nie przyzna do tego smsa,wiem że myślisz i się nakręcasz ale ten jego sms na prawdę nie był taki niewinny i ten jego tekst że boi się że jak wyremontuje to ty go zostawisz,albo ty piszesz mu smsa a on nie odpowiada - tylko dobranoc,jemu przykro że ty mu nie wierzysz,dla mnie to trochę taka gra na twoich emocjach,ja bym na razie się nie odzywała,wiem że to ciężko ale nie daj sobą manipulować,bo go kochasz to masz się poświęcić a on,co on tak na prawdę czuje do ciebie i czego tak na prawdę chce ,trzymaj się i na razie nie myśl tyle o tym,będzie mniej bolało,wiem że łatwo pisać ale rozpamiętywanie teraz nic ci nie da,zobaczysz czy coś konkretnego ci napisze a jak nie to poczekaj aż wróci i wtedy z nim porozmawiaj i jeszcze jedno nie czuj się winna bo nie jesteś to przez niego tak się czujesz i przez jego smsa nawet jeśli to się zdarzyło 1,5 roku temu
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-15 11:42
Ale jak mam go obserwowac skoro go nie ma nawet nie pisze do mnie :( Czy wedlug Was on juz odpuscil skoro sie nie odzywa? Nie potrafie o tym nie myslec. Wczoraj zrobilam cos podobnego do tego co on zrobil. Pisalam z facetem na czacie wymienilam sie nr tel to pozwolilo mi sie poczuc o wiele lepiej przypomnialam sobie ze moge byc nadal wyjatkowa nie wiem czy zrobilam to z checi zemsty czy po to zeby nie myslec o tym? Nie chce byc nie fair wobec mojego chlopaka w sumie to nawet nie wiem czy to nadal moj chlopak :( Napisalam do niego ze chce sie rozstac i ze porozmawiamy jak wroci a to jeszcze tyle czasu a bol mnie zabija :( calymi dniami siedze w domu nigdzie nie wychodze czuje sie tak jakbym nie byla juz potrzebna jakby zycie juz nie mialo sensu. Co wedlug Was powinnam zrobic? Czy moge pisac z tym chlopakiem z czata? Poprawia mi to samopoczucie jednak z drugiej strony sie zastanawiam czy nie postepuje niewlasciwie? Bo co jezeli sie okaze ze moj chlopak nic nie zrobil? Stane sie taka jak on a ja nie chce nikogo ranic ani sie bawic uczuciami chce po prostu lepiej sie poczuc! Pomozcie!!!!!!!!! Co sadzicie?
napisał/a: errr 2011-03-15 12:20
w tej chwili w pewnym sensie zdradzasz swojego jeszcze aktualnego chłopaka.
Może najpierw powiedz tamtemu choćby przez maila by poszukał sobie innej dziewczyny z ojcem z ciekawą pracą a potem kontynuuj znajomość z czata.
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-15 12:53
Tak tylko ja jeszcze nadal mam nadzieje ze bedzie dobrze ze sie ulozy ze kocha a to ze sie nie odzywa to po prostu przez to ze go zranilam tym co napisalam. Nie wiem moze jestem naiwna tak myslac. Ale ja go kocham i chcialabym zeby walczyl o nas. Nie wierze ze mozna byc ze soba 3 lata planujac przyszlosc i tak po prostu to zostawic :( W grudniu sie zareczylismy tym bardziej trudno jest wszystko zostawic te marzenia nadzieje :( Moze on tak tylko to napisal o ile wgl napisal z nudow moze to ja za malo do niego pisalam a on tam wariowal bo naprawde nie ma z kim tam pogadac tylko z moim ojcem. Teraz wiem bo z ojcem gadam na skype ze praktycznie codziennie pija nie wiem co o tym sadzic? Czy on czeka az to ja sie odezwe ? Moze powinnam?
napisał/a: errr 2011-03-15 14:10
i z powodu tej ogromnej miłości bawisz się uczuciami faceta z czata.
napisał/a: TULA70 2011-03-15 14:42
Przecież ona tylko pisze,nie można mieć znajomego,jaka to zdrada a co obiecywałaś mu coś albo już pisałaś o uczuciach do niego,ja uważam że jakby twojemu zależało to by się odezwał i próbował to jakoś załagodzić a nie strzelał fochy,wychodzi że ty go bardziej skrzywdziłaś podejrzeniami niż on ciebie tym smsem,wiadomo że jak on jest tam to go nie możesz obserwować,logiczne
Zrobiłaś tylko jeden błąd że napisałaś że chcesz się rozstać,mogłaś tylko napisać że musicie porozmawiać poważnie i co nie co wyjaśnić gdy on wróci,uważasz że z nudów napisał do kogoś cyt. -nie wiem dlaczego z nią jestem pewnie dla pracy...i przez pomyłkę wysłał do ciebie,to co sobie miałaś pomyśleć i pózniej też przy innym smsie,którego dostałaś,każdą by szlag trafiał jakby nie wiedziała na czym tak na prawdę stoi i co jest prawdą a co kłamstwem
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-15 15:18
Nie pisalam z tym chlopakiem z czata o zadnych uczuciach po prostu luzna rozmowa tak faktycznie o niczym. Czyli TULA70 co wedlug ciebie powinnam teraz zrobic? Nadal sie nie odzywac czy napisac ze po prostu boje sie o nas, nasza przyszlosc i chce porozmawiac o tym co mnie boli i ze nie chce sie rozstawac? ehh zbyt trudne dla mnie to wszystko :( kocham go ale jednoczesnie nie chce byc z kims kto mnie oklamuje. A skad wziasc ta pewnosc ze klamie albo ze nie klamie? I tu juz chyba moje ograniczone zaufanie psuje wszystko :( bo skoro juz mu wybaczylam to powinnam teraz mu wierzyc a nie oskarzac :( nie wiem im dluzej o tym mysle to szukam jakis bledow we mnie.
napisał/a: TULA70 2011-03-16 09:43
I to jest właśnie najgorsze,tak na prawdę nigdy nie będziesz pewna czy kłamie czy nie,nawet jeśli on teraz nic nie zrobił,chciałam ci uzmysłowić że to nie jest tylko twoja wina,że masz prawo się tak czuć,niestety nie działa to tak że wybaczasz i wierzysz bez ograniczeń
Nie wiem co tak na prawdę będzie najlepsze,cholera takie sprawy są trudne kiedy człowiek się miota i nie wie co zrobić żeby nie popełnić błędu
czy on cokolwiek do ciebie napisał od tamtej pory gdy mu wysłałaś tego smsa?
Może wyślij jakiś mały sms,typu - boję się,nie wiem co myśleć -,na prawdę nie wiem,trudno jest poradzić gdy się nie zna ludzi i nie można przewidzieć reakcji na to wszystko,sama się wahasz,kochasz ale nie chcesz być z kimś kto cię okłamuje i kółko się zamyka,napisz czy pisał do ciebie
napisał/a: kasiasze 2011-03-16 09:55
NowaNaForum, jakmto masz nadzieję, że się ułoży?
Przecież napisałaś chłopakowi, ze chcesz zerwać! To jest droga do układania? Sądzisz, że tym polepszyłaś?
napisał/a: BONASERA 2011-03-16 10:51
Hm , mnie kilka dni temu spotkało coś podobnego. Facet z którym jestem prawie 7 lat zaczął romansować z jakimiś panienkami na sex forach. Pisał do nich , dzwonił a nawet z jedną się spotkał , choć zapewniał ze do niczego nie doszło ( podejrzewam ze tylko dlatego iż rzeczywistość okazała się inna niż na fotkach )I co ja na to ?Nic . W pierwszym momencie była awantura , łzy i czarna rozpacz. Moje podejrzenia , wieczna kontrola trwały przez jakiś tydzień , ale od paru dni coś się u mnie zmieniło. Dalej mnie serce boli gdy sobie przypomnę , zaufania już raczej się nie odbuduje , ale postanowiłam w tym momencie zmienić siebie . Zrobić coś dla siebie . Nie chodzę już od paru dni zapłakana , tylko uśmiechnięta , również czatuję , udzielam się na forach , rozmawiam z ludźmi . Nie dlatego żeby odpłacić się swojemu partnerowi , tylko po to zeby się lepiej poczuć sama ze sobą . Jeśli kogos poznam i będę chciała nawet się z nim przespać to to zrobię . Nie po to żeby się zemścić tylko żeby mi było lepiej , żeby trochę złagodzić ból po tym co mi mój facet zrobił .
Moj partner od paru dni jest w lekkim szoku że nie wydzwaniam co 5 minut do niego , że się o nic nie pytam , gdzie był co robił ( choć mnie zżera ciekawość ) Teraz role się odwróciły , to on wydzwania , podlizuje się . Nagle zachciało mu się wspólnych spacerków , wyjść do kina , romantycznych kolacji .
W moim przekonaniu okazanie facetowi trochę obojętności pozwala przetrwać takie okresy , tak jak juz pisałam . Jest to swoisty sprawdzian i dla Ciebie i dla niego. Także jak go kochasz to nie rezygnuj z niego ale też kochaj siebie . Daj czas sobie i jemu . Nie narzucaj się , zrób coś dla siebie , idź do fryzjera , do kina czy na imprezę i baw się dobrze . Powodzenia
napisał/a: NowaNaForum 2011-03-16 12:29
A wiec napisal do mnie wczoraj wieczorem nie chcialem zeby tak wyszlo ale dalas mi do zrozumienia ze to juz i tak koniec nie ja pisalem te eski z neta ale komus sie najwyrazniej udalo nie win siebie ze nam nie wyszlo bo to ja dalem tobie powody zebys mi nie wierzyla i nie udalo mi sie tego naprawic Kocham cie ale rozumiem ze nie mozesz dalej sie meszyc i oszukiwac wszystkich wokolo ze jest ok a moje uczucie do ciebie jest naprawde prawdziwe.


Oczywiscie gdy tylko to przeczytalam zaczelam ryczec przez kilka godzin nie moglam sie pozbierac :( ale w koncu napisalam ze musimy porozmawiac dzisiaj na skype na powaznie. Bo moim zdaniem skoro juz sie zareczylismy to to uczucie musi byc z mojej wiem ze jest bardzo silne.

Przelamalam sie rowniez i pogadalam z mama choc bardzo ciezko bylo mi to wyznac. A wiec mama uswiadomila mi ze co prawda jestesmy 3 lata ze soba ale tak naprawde to moze byc tylko rok bo od 2 lat praktycznie jest to zwiazek na odleglosc jak wraca to z kolei nie ma czasu na prawdziwe zycie zastanowienie sie co dalej tylko do kolegi jedno piwko drugie impreza jakas flaszka. Ja to zawsze rozumialam ze po prostu nie widzi sie ze znajomymi wiec to nadrabia jak wroci. Teraz widze ze to jest jednak problem. Kiedys co prawda prosilam go zeby nie pil ale stwierdzil ze jedno piwko to nie grzech i nie mam sie martwic. Inna kwestia to tez tego mieszkania ktore mielismy sobie zrobic on sie z tym hamuje a ja tak naprawde nie wiem co jest przyczyna to ze musi mamie pomagac kumpla kase pozyczyc czy po prostu nie chce tego i nie wie jak mi to powiedziec. Ten zwiazek juz od dawna wymagal naprawy a ja mialam nadzieje ze wszystko sie ulozy. Balam sie w zwiazku stawiac na swoim bo balam sie ze on odejdzie. Dziesaj mam z nim porozmawiac myslicie ze fair by bylo gdybym kazala mu wybierac ? Albo ja zaczynamy razem mieszkac i przestajesz wyjezdzac albo pomagaj dalej mamusi i upijaj sie z kumplami? Czuje ze to wlasnie powinnam zrobic i tak kazdemu bym doradzila. Tylko ze cholernie sie boje :(


Ps. Do Kasiasze Tak napisalam ze chce zerwac ale to wynikalo bardziej z tego ze chcialam zeby albo sie przyznal albo definitywnie zaprzeczyl. Wiem glupi sposob powinnam napisac tak jak poradzila tylko szkoda ze juz po fakcie TULA70 ze musimy powaznie pogadac.