zdrada,jak to jest z wami facetmi?

napisał/a: malinaaa666 2010-01-04 18:14
do facetów:
Spotkałam się dziś z moim kochaniem, no i całkowite zaskoczenie, myślałam że po prawie dwóch miesiącach rozłąki będziemy się kochać jak szaleni, a tu klops. Zaczęło się miło gadka - szmatka, lizanie, macanie itp, i robiło się się już całkiem fajnie, mi krew uderzyła do głowy jemu trochę niżej, a tu dzwoni mój telefon. Mój Pablo, jak zwykle nie w porę, i co było zrobić , chcąc nie chcąc odebrałam, dla świętego spokoju. No i czar prysł, niby było fajnie, ale nie już to samo. Chęć miałam cholerną, i nawet próbowałam jeszcze jakoś to naprawić, no ale nic to nie dało. Ogólnie rzecz biorąc, trochę nie sprzyjające warunki, bo zimno, a akcja działa się w aucie, no ale dla chcącego nie ma nic trudnego. A tym bardziej faceta hmm. A więc moje utęsknione, wyczekiwane spotkanie zakończyło się trzema godzinami gadki i takich tam przytulańców.

A mam porównanie zauważyłam, że jeżeli facetowi zależało na mnie, to nie spieszył się z seksem. Miałam wątpliwą przyjemność być z gościem który spotykał się zemną tylko jak miał potrzebę. Czy jest to regułą?

Pomijając fakty, jak to z wami facetami jest?

Czy to, że nie chciał się za mną kochać to, wyraz tego że jednak czuje coś więcej do mnie, i nie traktuje mnie tylko jak kochanki do łóżka?

A może, poprostu już mu się znudziłam?
napisał/a: dgw 2010-01-04 18:35
Bożesz Ty mój a Ciebie skąd przywiało.

Temat raczej pasuje do poradni doktora Starowicza. Ale skoro chcesz wiedzieć, no cóż ...

Nie użyję takiego kwiecistego języka jak Ty, bo chociaż bym się starał nie potrafię. Ale do sedna. Myślę że każdy facet zawsze, nawet w niesprzyjających warunkach klimatycznych jest w stanie dążyć do wspólnego finału bez pośpiechu w tempie a jakże dostosowanym do obu kochających się osób. Zatem jeżeli Twój nie Pablo tylko inny Men przygalopował to może to być sygnał, że mu się znudziłaś co w takim przypadku i zważywszy na okoliczności po prostu Ci się należy.
napisał/a: ~gość 2010-01-05 09:02
temat tak żenujący i operujący stereotypami , że szkoda słów
napisał/a: ~gość 2010-01-05 10:33
Nie rozumiem za bardzo kto jest kto. Twoje kochanie to jest jakiś men co Cie wykorzystuje okazjonalnie ? A Pablo to frajer - sponsor, który kocha i jest na każde zawołanie ?
napisał/a: ~gość 2010-01-05 11:03
Hmmmm ja swego czasu straciłam rozum i rozsądek, ale wyczucia chwili, nastroju oraz jakiegoś chyba zwykłego szacunek do mężczyzny/partnera to chyba nie...
Wiem, że swoje pytanie skierowałaś raczej do męzczyzn, ale przecież to też ludzkie istoty mające uczucia....
"...gadka - szmatka, lizanie, macanie", "dzwoni telefon (...) odebrałam", "akcja działa się w aucie"..
Cóż za romantyzm!!!!!
Jak sama spostrzegłaś męskie ciało reaguje w pewien specyficzny sposób. Rekacja ta, jest o tyle piękna co delikatna..
Po 2 miesiącach rozłąki, spotykasz się z ukochanym w miejscu i tak niezbyt atrakcyjnym i "w trakcie" odbierasz telefon???? Co za foux pass!!
I dziwisz się, ze chłopakowi minął nastrój pytając czy on czuje do Ciebie coś wiecej?
A Ty.. co Ty czujesz do Niego stawiając Go w tak fatalnej sytucacji...
Przecież On też na Ciebie czekał, też tęsknił i pewnie pragnął spędzić z Tobą namiętne chwile..
Potem 3 godziny tulenia i gadania... Ja raczej trzasnęłabym drzwiami tego auta...
No nie wiem.. moze ja jestem jakiś przestarzały, romantyczny model ale szanuję intymność TYCH chwil i sadzę że świece, czerwone wino /nie w samochodzie rzecz jasna/, ciepło splecionych dłoni i cisza!!!!.. to wciąż bardzo aktualne elementy wspólnie spędzanego czasu...
Nie dziwię się że Panowie "pojechali" po Tobie trochę...
Pozdrawiam!
napisał/a: emma1 2010-01-05 12:48
Ale bzdury wypisujecie malinie! To, że spotkali się w samochodzie, jeśli w ogóle ma źle o kimś swiadczyć, to o tym chłopaku nie o niej - dlaczego po tak długim rozstaniu nie zaprosił jej do lokalu, na kolecję, do kina????? A telefon? dlaczego ma wyłączać? Może po prostu zapomniała? Dlaczeo ma nie odebrać? Nie widzę tu żadnego powodu dla którego kilka slów przez telefon ma przeszkodzić w pragnieniu zbliżenia się. Można było po tym incydencie wyłączyc telefon i z głowy. chlopak sam mógl to zaproponować i problem rozwiaząny. No chyba, ze treść tej rozmowy przez telefon była niesmaczna dla ich związku - ale tego przeciez nie wiemy, więc nie możemy ocenić.
Widzę, ze jak kobieta pisze o tym, że chce i lubi sie kochać to już zgroza.
Temat bardzo interesujący - ciekawe jest dlaczego ten pan spotyka sie ze swoją dziewczyną w aucie (nie widze tu nic niewłasciwego - jesli im tak wygodnie to czemu nie :), podnieca się - właściwa reakcja, a potem klops - wyglada jakby on miał jakiś problem - malinaaa666, a dlaczego z nim o tym nie porozmawiasz????
napisał/a: Gvalch'ca 2010-01-05 13:33
O tempora, o mores!
1. Para po dwóch miesiącach rozłąki intymne spotkanie aranżuje w aucie i nie widzi w tym nic niewłaściwego (z tego, że nie widzieli się dwa miesiące wnoszę, że nie mieszkają w tej samej miejscowości ewentualnie jedno z nich przebywa czasowo gdzie indziej; moim zdaniem o romantyczną scenerię powinna zadbać osoba "miejscowa" bo ma zwyczajniej łatwiej w tym względzie).
2. W trakcie intymnego zbliżenia (bo to lizanie, co za określenie w ogóle, to chyba gra wstępna?) dzwoni telefon i to też nie jest uznane za faux pas, jeszcze gorzej dziewczyna odbiera ten telefon i rozmawia zamiast od razu wyłączyć i jeszcze się dziwi, że pan stracił ochotę na coś więcej. Mam nadzieje, że przeprosiła chociaż.
Mówiąc szczerze to często rzuca mi się w oczy taka bylejakość w stosunkach damsko-męskich, powiedziałabym nawet więcej: międzyludzkich. Np. scenka zaobserwowana kilka miesięcy temu w pubie (Atmosfera na Placu Szczepańskim bodajże): para nr 1 - amant dzielnie dzierży peta w łapie i pali w trakcie tańca; para nr. 2 - ona klepie smsa w trakcie tańca. Po prostu żenada. Zero, po prostu zero starania się o drugą osobę jakiegoś romantyzmu, dbałości o nastrój, intymność.
napisał/a: duszek1 2010-01-05 13:40
malinaaa666 napisal(a):Spotkałam się dziś z moim kochaniem, no i całkowite zaskoczenie, myślałam że po prawie dwóch miesiącach rozłąki będziemy się kochać jak szaleni, a tu klops. Zaczęło się miło gadka - szmatka, lizanie, macanie itp, i robiło się się już całkiem fajnie, mi krew uderzyła do głowy jemu trochę niżej, a tu dzwoni mój telefon. Mój Pablo,


to jest prowokacja jakaś czy żart
napisał/a: ~gość 2010-01-05 15:37
prowokacja
napisał/a: malinaaa666 2010-01-05 17:19
No ok wiem, wiem że nie ma się czym chwalić, a zwłaszcza zdradą, i tak żenującymi spotkaniami w aucie. Pisząc to wiedziałam że znajdą się osoby które mnie skrytykują, a zwłaszcza te które zostały kiedyś zdradzone, i mają racje. A tak na marginesie w aucie tez jest ok no ale raczej latem. A jak temat wątku wskazuje "zdrada", wiadomo że osoby które zdradzają raczej nie mogą sie spotykać w miejscach publicznych.... Wiem że ta wypowiedz może nie jest błyskotliwa, ale tak było. Kto chce wiedzieć więcej zapraszam:

http://diabelek-aniolek.blog.onet.pl

[ Dodano: 2010-01-05, 17:22 ]
No i przepraszam, ta wypowiedzią faktycznie mogłam urazić facetów, trochę nie przemyślane słowa, nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
napisał/a: Gvalch'ca 2010-01-05 17:44
Czyli to rzeczywiście kochanek, a rozmowa była ze zdradzanym partnerem. I jeszcze się pytasz czemu kochanek nie chciał seksu w takiej sytuacji. To już paranoja jakaś. Nie wyobrażam sobie jak można być tak ograniczonym i pozbawionym empatii człowiekiem.
napisał/a: ~gość 2010-01-05 18:18
Najwspanialszego człowieka jakiego los postawił na mojej drodze, oszukałam w ten właśnie najpodlejszy sposób, poprzez zdradę...

Ale to......... zniesmaczyło nawet mnie....