Zdrada nieoczywista w 100%

napisał/a: Alicja1976 2009-03-10 18:03
Mój mąż chyba mnie zdradził znalazłam zdjęcie na dyskietce, coprawda nie widać twarzy jest mężczyzna i kobieta ale za to na innych zdjęciach jest ten sam mężczyzna i jego członek i na innym pupa i te są robione z bliska. Czy to możliwe że ktoś może mięć członek prawie identyczny z jego? On się wypiera mówi że to sa zdjęcia ściągnięte z internetu w 2005 , ma tam jeszcze jakieś kobiety gołe chyba z którymi kiedyś utrzymywał jakąś internetową znajomość, zresztą kiedyś go przyłapałam na pisaniu z jakąś kobieta i przeprosił i powiedział ze juz nie bedzie ale swój laptop trzyma zamknięty przedemna i komórkę tak samo wszędzie ją zabiera a jak kiedyś nie wyłączył i zapomniał ją wziąść a ja ją tylko do ręki wziełam to się prawie rzucił żeby mi ją odebrać, bo jego zdaniem komórka to prywatna rzecz. Kiedyś dawno temu prawie mnie zdradził jak jeszcze nie byliśmy malżeństwem, prawie bo do niczego nie doszło bo to była moja znajoma i go nie chciała , była konfrontacja, nawet nagranie no i nie miała wyjścia przyznał się że chciał. Wybaczyłam mu bo myślałam że skoro do niczego nie doszło to dostał nauczkę i przeprszał i obiecywał ze nigdy więcej ze mnie kocha. Teraz jest trudniej bo mamy 3 malych dzieci , nie wiem co mam robić . czy jeżeli to była zdrada w 2005 r. to mu wybaczyć czy nie ? a jeżeli wtedy zdradził to potem może też ale to już sa moje domysły nie mam dowodów. bardzo go kocham ale cały czas mam przed oczami to zdjęcie i myślę co on wtedy z nią robił. Zgadzam się ze zdradzonymi to tak boli jakby chciało serce rozerwać. Dodam jeszcze że między nami układa się naprawdę dobrze no może mógłby mi poświęcać więcej czasu ale ma stresującą pracę więc nie wymagam za wiele, dzieci też bardzo kocha mi mówi że mnie kocha i przysięga że to nie on. Jeszcze troche to chyba zwariuję. Co ja mam robić?
napisał/a: ~gość 2009-03-10 20:34
Przepraszam za brutalność ,ale jesteś głupia. Nie zakochana, nie zapatrzona tylko po prostu głupia.
Chciał Cię zdradzić przed ślubem i nieraz to pewnie zrobił i tylko dzieki Twojej znajomej dowiedziałaś się jaki on jest naprawdę. A mimo to poszłaś z nim pod ołtarz i urodziłaś dzieci. I teraz masz naprawdę duży problem.
Co robić? podejrzewam że on bezprzerwy Cię zdradza, a to w 2005 roku to zapewne też była zdrada, więc to bez znaczenia, robi z Ciebie idiotkę jak tylko się da a Ty mu wierzysz. Stresująca praca? I dlatego poświęca Tobie mniej czasu? Ty w to naprawdę wierzysz czy chcesz sobie zamydlać oczy?
Lepiej zgromadź dowody jakie tylko sie da i złóż pozew i wyciągnij od niego jak najwięcej alimentów ,a jesli Twój stan emocjonalny daje Ci się we znaki i nie jesteś w stanie to zrobić to znajdź kogoś w kim będziesz miała oparcie. Radziłabym też sprawdzić czy Twoje dzieci nie mają jakichś braciszków albo siostrzyczek.
Btw pokazujesz właśnie swoim dzieciom ze kobieta ma być cale życie nieszcześliwa, zdradzana a mimo to trwać wiernie przy mężu. W jakiej Ty rodzinie się wychowałaś że czujesz się tak niewartościowa aby być przy takim facecie? A może to on Cie doprowadził do takiego stanu?
napisał/a: sorrow 2009-03-10 22:20
Alicja1976, nikt ci nie powie co masz zrobić... o tym musisz zdecydować sama. Na dyskietce mówisz... to dziś jeszcze ktoś używa dyskietek? Nie wiem co tam było, ale z pewnością coś, o czym nie miałaś się dowiedzieć. Nie mogę cię za bardzo pocieszyć. Sama wypisałaś tu szereg oznak tego, że on cię zdradza gdzieś na boku. Może tego nie robi, ale jeśli poczytasz inne posty ludzi, to właśnie typowe objawy... nadmierne bronienie przed dostępem do laptopa, komórki, jakieś zdjęcia, pogaduchy z kobietami przez internet... to wszystko niestety stawia go w grupie wysokiego ryzyka. Może nie zdradza cię "na całego", ale robi coś, co próbuje przed tobą ukryć. Niestety te tajemnice wzbudzają tylko w tobie żal, zazdrość, smutek... wszystko, co oddala ludzi od siebie.
napisał/a: no name 2009-03-11 01:00
Alicja1976 napisal(a):(...) na innych zdjęciach jest ten sam mężczyzna i jego członek i na innym pupa i te są robione z bliska. Czy to możliwe że ktoś może mięć członek prawie identyczny z jego? (...) ale cały czas mam przed oczami to zdjęcie i myślę co on wtedy z nią robił.


Nie wiem...czy głupota ludzka nie zna granic? Nie wiem ile tez dzieci kobieta musi urodzić aby pojąć jak się biorą... (bo nie z kapusty, bocian tez nie desantuje....) i wiedzieć co się robi z gołym penisem gołej pupce... czy to az takie trudne do ogarnięcia? Przypomina mi się też taka stara komedia...gdzie młodzi studenci, wydrązyli dziurę w ścianie i podglądali laski pod prysznicem, a potem jeden wsadził przez nią penisa...ale przyszła taka gruba baba - trenerka...i go złapała..a potem u dyrektora szkoły kazała przeprowadzić wizje, i że pozna go (sprawce) po penisie... nie pamiętam tytułu..ale film dobry...polecam...

Jak jesteś na 100% pewna, ze jest to penis Twojego męza (ale musisz być 100% pewna) to wtedy prawym przyciskiem klikasz - wchodzisz na : własciwości i masz:

Utworzony: data
Zmodyfikowany: data
Ostatnio uzywany: data

Jezeli data > od daty ślubu => zdjęcie jego członka (masy upadłościowej) i jej pupki (witamy w raju) zostało zrobione po waszym ślubie, co skłania do konkluzji, że tak... rozebrał się do naga przed nagą pupką nagiej kobiety kiedy byliscie już małżeństwem, a co zrobił...tego już nie można wywnioskowac...

może tylko tak jej pomachał...ale wiadomo...co się robi. kazdy wie...

Czy aby uzyskać tak banalna poradę i rozwiązanie na Twój nurtujący Cię problem wymagało rzeczywiście rejestracji, logowania i postowania? sprawa banalna, właściwość - prawy klik myszki... i nie powinno być problemu..., Ja tez lepszy nie jestem, zamiast zmniejszac zdjęcia to je obcinam... ehhh...

to sprawdz kiedy zrobiono zdjęcie i będziesz wtedy miała 100% pewności czy przed 2005 rokiem.

pozdrawiam.

Pamiętaj, ze musisz być pewna, że to jego armata... bo moze faktycznie moze jest z netu ściągnięte, ale to tez się da sprawdzić. łatwo.

pozdrawiam

[ Dodano: 2009-03-11, 01:10 ]
Alicja1976, BeatrixKiddo, sorrow, ok, ale zanim się rozpiszemy...co ma robić i o czym ma zadecydowac, niech zprawdzi tak jak jej pisałem skąd pochodzi to zdjęcie, i czy było zrobione kiedy byli juz razem. To można sprawdzić jednym kliknięciem myszki. Da jej 100% pewność.

A druga sprawa, czy czasam to zdjęcie nie pochodz ze strony xxx...
tyle tu było postów w tym watku, ze chłopak, mąż ogląda porno...mimo bycia w zwiazku... czasami tak jest...

po trzecie, dziwne zachowanie...troche skłania do dłuzszej refleksji, standard, komórka chowana itp. Ale 100% pewnosci bęzie po analizie fotek.

Alicja1976, jak nie będziesz umiała sobie poradzić, to wyślij mi ją mailem na dr_tortuga@o2.pl albo no_name_aka_minicron@ To się przyglądnę i Ci napisze co i jak... proste.
napisał/a: Ulka121416 2009-03-15 12:42
BeatrixKiddo, no name chyba jesteście zbyt brutalne. Sami powtarzacie na tym forum, że miłość jest ślepa. Uczymy się całe życie, że trzeba sobie wybaczać. Ona to zrobiła. Gdybyśmy potrafili rozpoznawać kiedy nie warto przebaczać, a kiedy warto to byśmy nie popełniali obłędów, a życie byłoby takie łatwe. Za łatwe.

Co do sprawdzenia tego zdjęcie to faktycznie to dobre rozwiązanie, mam nadzieję, że się udało. Chyba tak bo nasza Alicja już się nie odzywa.

Z drugiej strony cała ta sytuacja przypomina mi moją, kiedy podejrzewałam, że mój ukochany mnie zdradza. Również miała takie sygnały w postaci różnych zdjęć. Długo walczyłam. Próbowałam rozmawiać, wypytywałam o wszystko, proponowałam spotkanie z psychologiem itd, ale to było na nic. Okłamywanie przez długi czas, za długi. Nie wytrzymałam i sprawdziłam go stosując dokładniejsze sposoby. Użyłam programu i wiedziałam wszystko co mnie interesowało. Było ciężko, strasznie, ale dałam radę, czas zagoił rany, a teraz jestem tutaj by pomagać i uczyć się od nowa.

Ja wiem, że wiele tu historii wydaje się niesamowitych i sama zastanawiam się jak ja bym postapiła gdybym była w takiej sytuacji, ale czytając to przypomina mi się pytanie dziewczyny, która kiedyś opisywała swoją sytuację. Zapytała: "Czy to coś złego, że chciałam mieć normalną rodzinę, której nigdy nie miałam??" To mi dało do myślenia. W końcu każda z nas oczekuje lub oczekiwała, by ze związku powstała kochająca się rodzina. Ja też tego oczekiwałam...
napisał/a: no name 2009-03-15 18:42
Ulka121416, jest tylko jeden mały szkopuł (szkopół) - któraś wersja na pewno poprawna, w tym wszsytkim...

więc to polega na starym przysłowiu...bardzo starym...ale jakże sprwdzonym...

co do tematu: " Czy to coś złego, że chciałam mieć..." i Twojej odpowiedzi, że każda z was oczekiwała kiedyś by ze związku powstała super rodzina"

i tu musze skomentowac te oczekiwania tym przysłowiem:

Z G...wna bicza nie skręcisz.

Czyli wyjaśniam...z facetami jest jak z samochodami...jak masz takiego Poloneza czy Daewoo czy cokolwiek innego, to nie możesz oczekiwac, że ten samochód akurat Cię szczęsliwie dowiezie... w kazdej chwili na trasie może sie zepsuć... kazdy głupi poczatkujący złodziej może go ukraść, nawet ja musiałem kiedyś krasć swoją skodę...bo stacyjka nawaliła, i tu musze powiedziec, że nie jest tak jak na filmach, że dotykasz dwa kable i ruszasz..ha, bo trzeba trzy kable...i wtedy skręcasz je potem razem (dwa) i przykładasz trzeci.

ale wracając do tematu... jak zadajesz sie z byle czym...to takie tego efekty, to tak jakbym ja chciał Polonezem dojechać np. z Wrocławia do Szwecji... NIEWYKONALNE, tak samo z byle dupkiem, który z facetem ma tyle wspólnego, że może obok takowego stał.... nie zbudujesz związku, ba nawali w którymś momencie, każdy go ukradnie...taki koleś to nawet szacunku nie budzi...

natomiast, jak masz McLarena czy Carrere GT czy Carrere GT3....to już inna historia, nie dość ,że niezawodne, to śliczne...to budzą zachwyt, to nikt Ci takiej bryki nie ukradnie bo fizycznie jest to nie możliwe, one sa odpalane na wzór odcisków palców, mają takie systemy, że byle drech z osiedla sobie nie poradzi... są super bezpieczne...nawet w wypadku samochodowym, Mercedes stosuje technike przewidzenia wypadku i reaguje automatycznie szybciej od kierowcy...to sa cuda techniki...ale nie kazdego stać...każdy woli się zadowolić byle gratem używanym...po 5 właścicielu...przerdzewiałym...zamiast dązyć do tego aby mieć ideał w swoim garażu... ciekawe dlaczego? brak odwagi? brak wiary w to, że mozna mieć super brykę?

no i tak samo z tymi pseudo facetami...co takiego Ula skłania Cię aby zadawac się z takim gratem-chłopakiem? Dlaczego nie chcesz poszukać sobie coś super? Boisz się? masz kompleksy? Nie wierzysz w to, że można mieć chłopaka tak niezawodnego i tak superowego jak McLaren? także wolisz się zadowolić takim Polonezem? i to jeszcze uzywanym, po 4 włascicielu...

To poniekąd wasza wina... bo zycie składa się z technik wyboru...optymalizujesz swoje wybory, czy to w sensie Pareto jezeli chodzi o dobra konsumpcyjne czy to w sensie wyboru "faceta". Albo niezawodny i super McLaren albo Polonez... i wieczne naprawy...wieczny strach czy tym razem nie nawali? a kto go ukradnie na części? itd. itp.

Więcej wiary w siebie!!!!! Lepsze wybory!!!! Ambicja!!!!!! Wiara w marzenia!!!!
Ściganie swoich marzeń!!!! - i będzie mniej postów w tym stylu na tym forum...bo każdy może mieć McLarena w sypialni... tak samo jak Poloneza...

i na koniec... jak tak będziecie się schylać..i brać chłopów z niższych pułek, to wam w końcu garby wyrosną...albo kręgosłup peknie... troche więcej amibicji, szacunku dla własnej osoby.... wiary i powera... będzie ok!

napisal(a):Ja też tego oczekiwałam


Tak, ale od Poloneza...a nie McLarena...dlatego zawiódł oczekiwania... tyle.

napisal(a):Długo walczyłam. Próbowałam rozmawiać, wypytywałam o wszystko, proponowałam spotkanie z psychologiem itd, ale to było na nic.


Czyli naprawy.... dawanie do warsztatu..nawet to nie pomogło...no widzisz teraz aluzje chłop= samochód

I na koniec: Porównaj dwa obrazki i znajdż milion podobieństw miedzy rozgraconym Poldkiem (mojego kumpla) a zdradzającym facetem:

A zdjecia McLarena obejrzyj sobie w google Grafika...
napisał/a: Ulka121416 2009-03-15 20:06
No dziękuję za wyczerpującą odpowiedz....ale to się tylko tak łatwo mówi. Nie wiem czy wiesz, ale nawet z super McLarena, Carrere GT czy Carrere GT3....to już inna historia, kiedyś stanie się stary grat. To samo jest z facetami. Na początku są idealni dla kobiety, a później kiedy już ją zdobędą to przestają się starać. Nie będę już opisywać jak super faceci potrafią być obleśni. Nie mówię, że mój taki był, ale też nie był ideałem, takim jakim był jak o mnie walczył. Ale nie ważne...nie w tym rzecz.

Powracając do Twoich porównań. Jak kochasz swoją ekstra furę, to o nią dbasz...naprawiasz ja czasami, czyścisz, choćby nie wiem jakim był super nowym samochodem. Tak samo jest z facetami.

A co do mnie to ja właśnie wymieniam sobie na lepszy moment, bo u mnie doszło do takiego momentu, że żadne naprawy nie pomagały i oddałam go na złom :] Oczywiście najpierw go dokładnie sprawdziłam, by nie żałować i by się upewnić, że jest zły i niewarty moich poświęceń.

I dzięki za fajną zabawę w porównywanie...humorek mi się polepszył dzięki :)
napisał/a: no name 2009-03-15 23:22
Własnie z McLarenem i Carrera jest odwrotnie, wartość tych samochodów wzrasta wraz z czasem, są jak inwestycja. Tak samo związek, partner to inwestycja, lokujesz w nią swoje uczucia, czas...poswięcasz się, niektórzy jak ja i justaguy lokują środki pienieżne dla swoich wiecznie nie zadowolonych opanienek...itp. I zasada jest taka, że trzeba lokowac rozsądnie... a nie w byle co... tak jak na giełdzie... tak i w życiu... bo i tak i tak po pół roku ew. roku chmia przestaje działać....i wtedy widac, kto zrobił jaką inwestycje...zakochac się można w każdym..dlatego...nie kupuje tego, że akurat zakochałem się w tej czy innej lasce to musze z nią być...bo downo już bym był z Britney Spears...i co?

I dobrze, że złomujesz kolesia, nie jestes smieciarką czy recyklerem...prawidłowa postawa...jak się już do niczego ne nadaje to po co trzymać tzw. "pomnik dobrobytu"...

Wymień sobie na DB9 albo Lamborghini Gallardo...nie pożałujesz... wiesz, taki model co jest dobry w łóżku...sportowy (czyt. wysportowany), sexownie wygląda...i jest szybki i exclusive... taki bardzo długo będzie potrzebował czas aby stac się gratem.... bo taki polonez to juz grat od samego zakupu...a tak to pojeździsz sobie bez problemów....


powodzenia...
napisał/a: Ulka121416 2009-03-16 00:36
Gdybym szukała tutaj rady, czy go zostawić to już byś mnie chyba przekonał, ale na szczęście sama się przekonałam i zrobiłam co trzeba...
Gdybym jednak miała taką super furę i jakby ona mi się zepsuła (co pewnie rzadko się zdarza) to straciłabym do tej firmy zaufanie i bym się zdenerwowała, że zapewniali mnie o super jakości, a tu jakaś usterka. - Podobnie może być super facetem, który wydaje nam się super "inwestycją" na całe życie, po prostu ideał, a tu nagle jakaś usterka. Ups, tylko zazwyczaj już jest za późno. Wyjątki zawsze się zdarzają...nawet w najlepszym modelu...i co??
A co do Britney...to nie jest chyba laska w której można się zakochać , chyba, że w jej samochodach w garażu... w jej inwestycjach ;)
napisał/a: no name 2009-03-16 03:22
czasami tak bywa...ale w teledysku Womanizer... wyglada super sexi...

takie laski sa wlasnie w moim typie, musza wlasnie tak wygladac inaczej nic nie wyjdzie... no chyba, ze sa tak jak moja laska z avatka, ale chyba go zmienie, bo dowiedzialem sie ,ze to jest Danielle Derek...

ale Britney...tak sexi wyglada na tym zdjeciu...supcio sexi...

Wlasciwie zauwazylem ze sexi dziewczyny nie zdradzaja, a puszczaja sie tylko w przewadze te przecietne...chyba tylko aby sobie udowodnic, ze sa "chciane"... nie wiem jak jest w przypadku chlopakow...??? Ale jakbym mial siedziec godzinami w garazu... to potem to sie zawsze konczyla wojna domowa, bo mama sie wkurzala, ze jej obiad wystygl, ale ja zwalalem na tate... a pamietam, godzinami sie naprawialo czasami, niby 30 min. wymiana oleju...ale...tu zapieczona sruba, tam rozwalona uszczelka i zaraz cos nowego wyskakuje i tak w kolko...

lubie zdecydowane dzieczyny...takie twarde, z jajami... ktore sie nie szczypia... ciekawe co takiego zrobily, ze ich faceci zdradzaja? z regoly ich wina jest tylko w tym, ze zl wybraly, ale zamiast szybko sie pozbyc trafnego towaru...to uparcie chca tymi gratami gdzies zajechac... brak logiki... dobrze, ze Ty jestes konkretna laska. Rozumiem, mozna sproboowac naprawic cos raz, dwa...ale jak autoo mi sie psuje co chwila...to wole podzienkowac.... rozgladnac sie za McLarenem, bo nawet jak mi sie zepsuje McLaren, to... zawsze moge wystawic przed dom jako pomnik doobrobytu, aby sasiedzi podziwiali moja flote samochodowa... takie auta pozatym psuja sie z gracją...a nie...na "chama".

ciekawe ile dziewczyn zrozumie, czytając o samochodach, że nie wolno się szczypac z takimi zdradzaczami... krótka piłka... szkoda czasu, i pieniędzy...i zdrowia i nerwów...i życia...dlaczego nie możemy być stanowczy? Dlaczego nie mozemy wziąć stołek, stanąć na nim i wybrać sobie partnera z wyższej pólki zamiast płakać na forum z tekstami: pomóżcie...nie wiem co robić...itd. Proste... zmień partnera...czasami najprostrze rozwiązania sa najbardziej efektywne... zamiast użalanie się nad własnym losem...

Britney jest sexi

i tym optymistycznym akcentem, wracam spac, ale mnie obudzili telefonem...
napisał/a: Ulka121416 2009-03-16 09:28
Że tak jeszcze przyczepię się Britney. Ja tam do Britney nic nie mam, ale kochany Ty chyba kochasz się w towarach po tuningu, ona zawsze była ładna, ale czy Ty wiesz jaką ona ma warstwę na twarzy, a nie wspominając już o grafikach, którzy pracują nad tym jak ona wygląda.
Oczywiście nie mam nic przeciwko make-upowi, w końcu to nasza broń, ale nie ma co zachwycać się nad photoshopem :D

A tak jeszcze zapytam z ciekawości, co Ty robisz na tym forum?? Bo z naszej rozmowy wynika, że masz dziewczynę i Cię nie zdradza. Jesteś dopiero od miesiąca, a już tyle postów :)

Ale fajnie się z Tobą polemizuje ;)
napisał/a: sorrow 2009-03-16 09:56
Może i fajnie się polemizuje, ale polemika (mimo, że ciekawa dla was) coraz bardziej odbiega od tematu. Proponuję dalszą wymianę zdjęć, opinii o samochodach i kobietach przenieść się na PW.