Zdradziła mnie

napisał/a: jesteminny 2011-08-22 10:19
Witam, mam 18 lat zdradziła mnie dziewczyna, od kilku dni nie jesteśmy razem, tzn ona spotyka się z nim itp. wszystko było ciągle ok tylko byłem nie taki jak trzeba, zaślepiło mnie to że bardzo mnie kocha, ciągle mi mówiła że kocha mnie jeszcze bardziej niż ja ją, brak jej było odwagi by mi to powiedzieć że się wypala itd., a ja zaś jestem taki że jak mnie by postraszyła to bym zmienił coś ... Dużo razy obiecywałem jej poprawę i po 2, 3 dniach znów się wkurzałem i byłem strasznie wybuchowy (ona też dosyć często), dużo mówiłem w złości a później po kątach płakałem, czasem jak się kłociliśmy to mówiłem po holender my jesteśmy razem jak działamy tak na siebie, za 20 minut się przepraszaliśmy i mowiliśmy że jesteśmy głupi i nie powinniśmy tak gadać. Byłem jej bardzo oddany i nigdy bym jej nie oszukał. Nie chciała żebym się szlajał po nocy i w ogóle bez niej więc nie robiłem i ona też, a ten nowy łazi wszędzie. Krzywdziłem ją czasem słowami i zrobiłem się leń w wakacje, bo nie za bardzo było nam z kim wyjść, każdy się rozleniwił. Każdy ma takie przejścia, że wiecie dużo czasu się ma to się i dużo denerwuje. Nie za bardzo mogliśmy wychodzić na imprezy (rodzice) i w ogóle i mieliśmy na siebie oboję krótką smycz. Chciałbym dodać że pierwszy stosunek i ja i ona (byliśmy swoimi pierwszymi) mieliśmy po dłuższym czasie i czekałem na serio długo, prócz tego dzień wcześniej mówiła że chce się ze mną kochać, całowała mnie i w ogóle i było super.

Spotkaliśmy się w pierwszy dzień zaraz po tym, wieczorem, mówiła że ma mentlik w głowie lecz nie potrafi teraz wrócić, obiecywałem poprawę i w ogóle, nic to nie dało. Dodam że całowaliśmy się dosyć trochę czasu i razem płakaliśmy, powiedziała że myśli ciągle o mnie, że sie martwi żebym nic sobie nie zrobił, pytała się czy jej obiecuję że nie popadne w nałogi typu narkotyki itd (ona też wiele rzeczy obiecywała i nie dotrzymała, więc czemu akurat ja) koleżance powiedziała że jeżeli tak się stanie to będzie musiała mi pomóc (ale nie zrobię tak, mam swój rozum), wiem że to wszystko przez to że on ją zaślepił czułymi słowkami. Zapytałem również co będzie jeżeli tego będzie żałować i w ogóle, odpowiedź była taka, że będzie się bała w ogole do mnie przyjść, powiedzieć, że będzie jej wstyd przed samą sobą, że nie będe jej chciał i prawdopodobnie wie że będzie żałować i może nawet teraz (więc ***** nie rozumiem). Mówiła że niby się dowiedziała że ją okłamywalem :| może tylko tyle że ostatnio mam problemy ze zdrowiem, ale nie chcę odwiedzać lekarzy. Wcale tak nie było, czemu wy, kobiety, tak się oszukujecie ? Napisałem nawet do niej wiersz i dałem pod wycieraczkę, przeczytała i mówiła że bardzo ją bolał jak czytała. Miałem odebrać resztę rzeczy od niej, ale powiedziała że dziś nie ma czasu, więc powiedziałem że nie to nie, niech sobie już je weźmie ale tak na spokojnie i jeżeli będzie chciała zawsze ma się zwrócić do mnie, nie wstydzić się tylko pisać z miejsca.

Zacząłem pić alkohol przez kilka dni, do tego mało snu, nic nie jadłem i wkońcu w ostatni 4 dzień od picia siadł mi organizm, straciłem siły, leżałem pod blokiem z wykończenia, nie wiedziałem co robię.

Jest już kilka dni i radzę sobie z tym, serio dużo się zmieniło, jestem bardzo spokojny już, ogarniam się, mało agresywny, mało cwaniakowania, wiecie, może dostrzeże to kiedyś jeszcze :). Dużo przemyślałem, mówi że mnie nie kocha, ale co innego mówiła koleżance ;). Postanowiłem dać jej spokój, czas na przemyślenia, tylko jestem ciekaw jak to jest u was ? Czy wspomnienia mimo to wracają ? Czy przyjdzie chociaż pogadać, jak tam idzie mi ? Jak tam ogólnie, czy są zmiany ? Koledzy mówią że mimo to przyjdzie, mieli podobne sytuację i żebym wywinął numer, ale ja nie wiem czy będę potrafił, choć na to nie liczę. Prosze o pomoc, dziękuję z góry :) Dodam na koniec że te wakacje to już z 5 przypadek kiedy moi kumple mają podobną sytuację
napisał/a: ~gość 2011-08-22 10:43
jesteminny napisal(a):. wszystko było ciągle ok tylko byłem nie taki jak trzeba, zaślepiło mnie to że bardzo mnie kocha, ciągle mi mówiła że kocha mnie jeszcze bardziej niż ja ją, brak jej było odwagi by mi to powiedzieć że się wypala itd., a ja zaś jestem taki że jak mnie by postraszyła to bym zmienił coś ...

A ze Cie nie "postraszyla", to wyszlo jak wyszlo...?
Na przyszlosc pamietaj, ze jak spoczniesz na laurach, to uczucie umrze smiercia glodowa...
I staraj sie patrzec na to jak dziewczyna sie zachowuje, co robi...I wyciagac z tego wnioski.Nie bazuj wylacznie na tym co ona mowi...
jesteminny napisal(a):Jest już kilka dni i radzę sobie z tym

No prosze jaki zuch...!
jesteminny napisal(a):Czy wspomnienia mimo to wracają ?

Zalezy tylko i wylacznie od tego czy jest co wspominac.
jesteminny napisal(a): Koledzy mówią że mimo to przyjdzie i żebym wywinął numer

Nie sluchaj kolegow.Po co Ci "wywijac" numery...?Nie lepiej zachowac mile wspomnienia, nie skazone zadnymi "numerami"...?W kazdym razie jak ona bedzie chciala do Ciebie wrocic, bo rozczaruje sie co do tamtego, to ja grzecznie splaw...
napisał/a: jesteminny 2011-08-22 10:55
tylko najgorsze, że ona idzie do mojej szkoły. Mimo to chciałbym z nią tak za tydzień np. spotkać się i pogadać, wyjaśnić sobie wielę spraw, bez jakiegoś proszenia się i obiecywania. Jeżeli sama dojrzy we mnie poprawe to sama zrozumie. Ah i dodam, że jasne że jest co wspominać, ona powiedziała że nie wracają do niej wspomnienia, sama siebie oszukuje, znam ja dluzszy czas i często tak właśnie robi. Dodam że bardzo to też przeżyli rodzice moi i jej rodzina. Może i nie jestem jakis kasanova, ale serce na serio miałem dla niej dobre i całkiem oddane. Zawsze wszyscy nam mówili, że bardzo nam tego zazdroszczą, a teraz ją wszyscy oczerniają przy mnie i mówią że nie wierzą że taka się okazała, ale nie chce mi się słuchać jak ktoś mówi takie rzeczy i zawsze mówię, że nie chce o tym gadać. Zablokowałem sobie jej numery, żeby nie dochodziły do niej wiadomości, dam na luz jak pokaże że sobie radzę to może przyjdzie. Teraz jestem już opanowany, panuję nad emocjami, czasem się pośmieje, na jej temat nie mówię nic po za tym jak to się stało, nie gadam tez na innych, wszystkich przeprosilem za to ze mowilem nwaet za ich plecami, obiecalem jej ze nie bedziemy rozmawiac o naszych prywatnych sprawach
napisał/a: ~gość 2011-08-22 11:25
jesteminny napisal(a):tylko najgorsze, że ona idzie do mojej szkoły

No to co?Traktuj ja z "zyczliwa aprobata"...Mow grzecznie "dzien dobry", ewentualnie cos w tym guscie, od czasu do czasu zapytaj co slychac...I tyle...
jesteminny napisal(a): Jeżeli sama dojrzy we mnie poprawe to sama zrozumie.

Jaka poprawe?I co ona ma zrozumiec?Ze popelnila blad...?I co to zmieni?
Jestes gotow byc z nia znowu?No nie zartuj...Mogla poczekac na Twoja "poprawe" u Twego boku...A ona znalazla sobie innego...Ty chcesz sie teraz zmieniac pod katem jej ewentualnych oczekiwan?Musztarda po obiedzie...Szanuj sie, chlopie...
jesteminny napisal(a):, ona powiedziała że nie wracają do niej wspomnienia, sama siebie oszukuje, znam ja dluzszy czas i często tak właśnie robi

Jak ona sama siebie oszukuje, to i przed oklamywaniem Ciebie zapewne nie ma wiekszych oporow...Szkoda Twojego czasu na ta panienke.Niech kto inny sie meczy...
jesteminny napisal(a):. Dodam że bardzo to też przeżyli rodzice moi i jej rodzina.

Powiedz rodzicom, ze zupelnie niepotrzebnie.Ze po wnikliwej analizie uznales, ze zaden z niej material na synowa...I uprzedz ich, ze przed nimi najprawdopodobniej jeszcze wiele wzruszen, emocji i zawirowan zanim podejmiesz decyzje...Poki co niech Ci w miare mozliwosci zaufaja.
napisał/a: jesteminny 2011-08-22 11:31
nie nawidzę zemsty mimo że mam swoje zasady, wiesz chodzi o to, że też pracowała i była bardzo nerwowa. Boje się że nawet jeśli przyjdzie to serce nie wytrzyma i znów ulegnę, ale zaufanie będzie ciężkie. No nic będę się odzywać jak to tam wszystko wygląda, ale miło widziane dalsze odpowiedzi, nie szykuje się na powrót własnie nastawiam się w drugą stronę, żeby być twardym
napisał/a: ~gość 2011-08-22 11:49
jesteminny napisal(a):nie nawidzę zemsty mimo że mam swoje zasady, wiesz chodzi o to, że też pracowała i była bardzo nerwowa. Boje się że nawet jeśli przyjdzie to serce nie wytrzyma i znów ulegnę, ale zaufanie będzie ciężkie

Gdybys mogl to przetlumaczyc z polskiego na nasze...
Moze mam jakies chwilowe zacmienie, ale nie chwytam...
Kto pracowal i byl nerwowy?I dlaczego?
Nienawidzisz zemsty MIMO ze masz swoje zasady...?Co to za zasady?Oko za oko, zab za zab...?
Boisz sie, ze "nawet jesli przyjdzie...?"Nie martw sie na zapas.Moze nie przyjdzie.A jesli nawet...To nie pozwol sercu zdominowac rozumu...Chociaz w tym jednym przypadku...
napisał/a: jesteminny 2011-08-22 11:56
zrobię jak podopwiadasz, pewnie jesteś starszy i też coś o tym wiesz ;). Chodzi że strasznie była nerwowa bo nontoper pracuje, a ja tez mowilem a przestan juz, przynajmniej badz normalna. Wszystko co zle odbijalo sie na mnie. W sumie to i dobrze ze tak skonczylo sie
napisał/a: ~gość 2011-08-22 14:09
jesteminny napisal(a): W sumie to i dobrze ze tak skonczylo sie

I o to wlasnie chodzi.Grunt to sie nie przejmowac i miec wygodne buty.
napisał/a: badbutterfly1 2011-08-22 22:20
moim zdaniem zdrada to zdrada i choćby nie wiadomo co kto mowil prawda jest jedna po zdradzie nigdy juz nie jest tak samo moze jest dobrze ale nie tak jak bylo przed i nie ma tu znaczenia czy byl to jednorazowy skok w bok czy dluzej trwajacy romans jak wczesniej mowilam zdrada jest zdrada,

a twoja byla jeszcze spotyka sie z tym z ktorym ci przyprawila rogi ,,,miej swoja godnosc i pogon ja mowi ze cie kocha i sie martwi a [Mod: pip-pip] gdyby tak bylo byla by z toba
napisał/a: jesteminny 2011-08-25 09:42
hmm mialem sen, otoz moze to byc smieszne troszke dla was, ale czesto sni mi sie osoba z ktora bylem bardzo przywiazany i za kazdym razem mowi lub pokazuje cos, czasem sama jej osoba ale wtedy dzieje sie cos, zawsze. Nigdy nie bylo tak zeby sie nie stalo. W modlitwie prosilem zebym zapomnial badz zebym zobaczyl jak to bedzie, wcale o tym nie myslalem. Snilo mi sie ze przyszla, juz 2 raz gdzie przy tym stoi ukochana osoba. Nie chce i musze wytrwac