zdradziłam

napisał/a: zmieniona 2009-05-24 12:24
Zostałam oszukana, ból był jak sztylet przebił mnie na wylot i wyszło całe powietrze, chcialam odejść z klasą,zostawić to wszysto co złe za sobą, aż znalazł się On, tłumaczył, że wszyscy popełniją błędy, że nadejdzie czas , że sama będę potrzebowała zeby mi ktoś wybaczył, zaczelismy rozmawiać, stalismy się sobie niebezpiecznie bliscy. Kocham meża jest dla mnie światem, wszystkim co mam, ale nie moge zapomnieć. Gubię się, nie chcę krzywidzić nikogo, ale nie wiem czy mam siły, żeby sie bronic przed nowa facynacją. Wiem że jestem naiwna, dla kochanka zawsze jestesmy wyjatkowe, najdroższe,najpiekniejsze inaczej nigdy by nas nie zdobyli. Ratunku.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-25 14:18
jestes naiwna do bólu aż zal czytać i nie będę miły dla kogoś o takich zamiarach... Jeżeli uszło powietrze to podejmij króki by to powietrze naszło... a on karmi cie poprostu słowami jakie chcesz usłyszeć a nie jakie on chce powiedzieć. Już mi zerwać z nim kontakt skoro kochasz męża i naprawiać świat a nie pier.... na forum takie farmazony.
napisał/a: zmieniona 2009-05-25 22:48
Dzięki za ostre ale prawdziwe słowa. Trochę realizmu mi sie przyda, szanuję takich ludzi, duża dawka humoru. W naszej naturze lezy to, że chcemy być kochani, najpiękniejsi itp, wiem, ze to naiwność, trudno się temu oprzeć.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-25 22:56
Jeżeli mam coś doradzić jeżeli mąż jest np typem romantyka to zrób dla niego coś romantycznego.. Nie czekaj aż on załapie bo może nie załapać zacznij pierwsza a on sam wpadnie w wir i nadmuchacie materac. Zrób to co on robi dla ciebie. I nie oczekuj podziękowań to najważniejsze by robić coś z serca nie zaś z chęci posiadania czy wdzięczności.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-25 22:59
a pozatym romantyczne ciepłe rozkoszne wręcz kolacje przy świecach i szczera rozmowa... Nadszedł czas by ktoś wybaczył tobie jak on to ujoł...
napisał/a: Mari 2009-05-25 23:49
Aj! gdybym miała taki wzorzec na starcie w dorosłość nie miałabym straconych trzech lat życia..całe szczęście ,że trzech.., a może aż trzech?.
Jesteś świetny w swych wypowiedziach! ...już więcej nie słodzę ..przyrzekam :p.


Zmieniona nie bardzo rozumiem pierwszych słów ...zostałam oszukana?...przez kogo?..sztylet ?.


pozdrawiam M.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 01:12
hehe dziekuje.
No czego tu nie rozumieć... Jej partner prawdopodobnie coś narozrabiał... ona uznała że kolega z pracy to dobry pomysł i tak jakoś poszło... No i teraz klops...
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 01:14
ps gdybyś miała taki "wzorzec" (czuje sie dziwnie) to bys go nie posluchała... tylko brnęła byś w gówno i mówiła tiki to idiota... a pozatym nie jestem nikim szczegolnym sam mam dopiero 21 lat i to ze rozumuje zdeka inaczej no cóż czasem tak bywa z ludzmi...
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 01:24
W naszej naturze leży samodoskonalenie się, nie zaś marnowanie czasu dla drobnych przygód to nie chęć bycia kochaną to pożądanie prowadzące tlyko i zawsze do destrukcji. Miłość to jak to gdzieś napisałem nie motylki... miłość to pasmo trosk z dodatkiem chwil szczęśliwych i nieszczęśliwych a teraz z chińskich mądrości...
Jeżeli uważasz że ktoś może dać ci szczęście to bardzo się mylisz. Nikt nie da ci szczęscia jeżeli sama go sobie nie podarujesz. Chcesz w związku być szczęsliwa to sama bąć szczęśliwa i dopuść do tego szczęścia swojego partnera. Miłość to nie brać czy dawać to udostępniać świat... i czynić go cudowniejszym.hmm to trudniej wytłumaczyć niż zrozumieć... daje głowe że nie wytłumaczyłem...

Faktem jest że naoglądałaś się filmów plakatów i masy czasopism smiejąc się z nich to one zmieniły twój swiatopogląd szukasz filmowej miłości taka się nie zdarza nie istnieje... zauważ że każda filmowa przygoda kończy się w momencie ślubu czy zejścia się dwóch aktorów... szczęsliwi nie poprostu za krótko film trwał... gdyby nakręcili drugą część w taki sposób jak pierwszą to pod koniec zawsze powinien być rozwód....

To jest proste weźmy sobie np znak Tai Chi... mamy jin i jang czyli puste i pełne szczęście i smutek ważne by nie popadać w skrajności ważne by wyśrodkować by nigdy nei być zbyt smutnym i zbyt szczęsliwym pamiętaj idąc w dół odbijesz się do góry lub umrzesz... idąc zbyt w górę zawsze spadniesz w dół... ważne by trzymać linię środka... czyli nie zdradzamy bo to się zle skończy tylko staramy się z jin wejść na środek. Zawsze będą wachania lepsze dni i gorszę tego się nie uniknie szczególnie jeżeli nie zrozumiesz że szczęscie jest tylko i wyłącznie w tobie nie w nim. On ma swoje szczęscie i tlyko od niego zależy czy cie do niego dopuszcza czy nie... Jak zatem nawzajem się dopuścić? no cóż tak jak napisałem wyżej... pamiętaj o jednym o zrozumieniu.

Poszukaj w sobie wszystko tam jest... nie wzoruj się na świecie który cie otacza w wielkich miastach czy tv on nie jest prawdziwy.. weźmy reklamy są tworzone po najmniejszej lini oporu nakłaniają do sexu często przemocy by tylko sprzedać produkt... Podświadomie jednak absorbujesz te wartości przekładając je na co dzień... Co za tym idzie niszczysz w sobie wartości te prawdziwe... kręgosłum moralny czy zasady które sobie postawiłaś dawno temu.

Jeżeli oboje się kochacie a tak jest skoro to piszesz... To co za problem (jeżeli nie masz pomysłu) udać się np nawet do poradni lub na zjazd dla par w celu odkrycia czegoś w sobie nawzajem... Są to bardzo przyjemne terapie które pozwalają zrozumieć się nawzajem... Miłość jak to potocznie ludzie okeślają to nie tlyko stan emocjonalny... niekiedy dochodzi do fizycznych zmian w mózgu... :D to jest coś :)

Przez trening i to co mnie spotkałem zrozumiałem np to że miłość to nie szczęscie są to dwa różne pojęcia żyjące oddzielnie. Można mieć obydwa ale trzeba zrozumieć że są to dwa różne pojęcia. Miłość to uczucie a radość to stan.

Co ważne żyj! i kochaj nie zaś kochaj i żyj... Jedz by żyć nie zyj by jesć

od dziś nie żądaj łapczywie miłości takiej jaką znałaś do tej pory prowadzacą do uzależnienia i chęci posiadania ta jest zła. Tylko miłość przez zrozumienie i chęć dzielenia się da ci myślę spokój i ukoi twoje pragnienia. Wiadomo do ideału nikt nie doszedł ale ważne by samodoskonalić się na każdym polu a nie mówić a dziś sobie odpuszczam dziś zdradzę jutro nad tym pomyślę... Jutro może być jin.

chyba przesadzilem z wypowiedziom :D?
napisał/a: niki76 2009-05-26 19:08
Tikitaki_21 lat powiadasz... i jeszcze pewnie jesteś z innej planety:)

Nawet jeżeli jesteś jak to co myślisz i mówisz,to wierz mi, życie zweryfikuje wszystko!

Ja jeszcze chwilę temu, byłam szczęśliwa od stóp po koniuszki włosów na głowie,kochająca=kochana, z cudownym/idealnym człowiekiem który był lekiem na całe zło. Dziś...ten sam człowiek zadał mi cios którego się nie spodziewałam, ale nie o tym chciałam tu pisać. Gratuluje Ci podejścia do życia, zarażaj nim na wszystkie strony, może świat stanie się choć ciut lepszy:)

zmieniona_chciałabym powiedzieć Ci jedną rzecz (z punktu widzenia zdradzanej kobiety) jeżeli kochasz i chcesz zdradzić to coś jest z Tobą nie tak! Sugerowałabym zastanów się, co chcesz zrobić sobie, Jemu by potem nie reanimować czegoś co sama zabiłaś bo to strasznie trudna sprawa.

pozdr.
niki76
napisał/a: Mari 2009-05-26 20:01
Niki widzę ,ze "ciągnie" nas obie w stronę w stronę słów tego ' małolata ' z Marsa :D ;).

Tikitaki :) duuuuży szacunek za takie podejście .



pozdrawiam Was ciepło.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 20:55
hehehe ja nie powiedziałem że to jest proste. ale trzeba probować.