Zdradzony?

napisał/a: errr 2014-05-06 14:39
robert447, jeśli sobie nie potrafisz poradzić z tym, że ona nim rozmawiała i flirtowała podczas gdy byliście razem to bardzo dobrze się stało, że się rozstaliście.
Po co teraz do tego wracasz?
po co do niej wróciłeś?

jesteś jeszcze za młody na takie emocje w związku, po co sobie fundujesz związek z którym nie potrafisz sobie poradzić?
napisał/a: dr preszer 2014-05-06 15:02
Ja chyba już wiem czemu laski mające około 20 lat lecą na takich 28+ :). Jak ich partnerzy odstawiają takie cyrki.

Kolego skoro nie radzisz sobie z zazdrością to poszukaj sobie jakiegoś paszteta co nikt kijem nie będzie chciał dotknąć wtedy będziesz czuł się bezpiecznie :). Tylko zdradzę Ci pewien sekret, pasztety zdradzają częściej mimo braku adoratorów aby się dowartościować :D. Jednym słowem jesteś ugotowany.

Powiedz, czemu chcesz dziewicy skoro sam nie jesteś dziewicą ?

No i zrobiłeś ogromną krzywdę lasce, że do niej wróciłeś. Związek zakończy się z powodu Twojej zazdrości a w między czasie lasce nieźle zryjesz beret.
napisał/a: mm212 2014-05-06 15:02
robert447, ja w zasadzie aż tak bardzo bym Cię nie krytykowała. Zobaczyłeś dziewczynę, jak przytula się do innego był jakiś buziak, a Ty jeszcze wiedziałeś dobrze, że chłopak jest nią zainteresowany- moim zdaniem zdenerwowanie jak najbardziej zrozumiałe.

Natomiast nie rozumiem dlaczego z takiego powodu zerwałeś z tą dziewczyną.W takich sytuacjach się ze sobą ROZMAWIA, a nie zrywa!!! Trzy lata razem i nie umiecie usiąść i na spokojnie wyjaśnić sobie pewnych spraw? Bardzo znamienny jest też ten fragment Twojej wypowiedzi:
robert447 napisal(a):Nigdy nie powiedziałem wprost, że uważam, że ci dwaj, na moje oko, nie oczekują relacji stricte koleżeńskiej. Nigdy wprost, aczkolwiek nakierowywałem między słowami.

Skoro tak bardzo nie odpowiadała Ci ta relacja, dlaczego nie powiedziałeś jej tego wprost? Jeżeli rzeczywiście oczekiwali oni od Twojej dziewczyny czegoś więcej i było to aż tak widoczne, dlaczego z nią po prostu o tym nie porozmawiałeś? Lepiej rzucać jakieś półsłówka i wymagać, żeby ona się wszystkiego domyśliła? No błagam, nie jesteście już dziećmi, w związku trzeba umieć ze sobą rozmawiać.

Co do samej zdrady- jej granice są dość płynne i zdradą jest to, co wy za zdradę uznajecie. Jeżeli dla Ciebie przytulanie się na imprezie do kolegi i buziaki w czoło są już zdradą- ok, ale Twoja dziewczyna powinna o tym wiedzieć i móc się do tego ustosunkować, a nie być zaskoczona po fakcie. Jeżeli nie odpowiada Ci to, że zachowuje się w sposób przyciągający adoratorów (tutaj absolutnie nie zgadzam się z e-Lena, że atrakcyjna dziewczyna zawsze równa się pełno wielbicieli; uważam, że jeżeli dziewczyna nie chce mieć adoratorów to raczej ich mieć nie będzie), tak samo - powiedz jej o tym. Ona nie siedzi w Twojej głowie, może mieć inne poglądy na te tematy, ale o takich rzeczach powinniście rozmawiać, jeżeli traktujecie ten związek tak poważnie.

Czy dobrze zrobiliście, wracając do siebie? Nie wiem, na pewno czeka was bardzo dużo pracy nad związkiem.
napisał/a: Annie 2014-05-07 09:58
robert447, Twoja dziewczyna nie zrobiła nic złego. to Ty narozrabiałeś.Szkoda, że tego nie widzisz.

Kolega, który na nią lecał, objął ją i cmoknął w czółko na imprezie - o la boga! świat się kończy, zdrada, ukamienować! Zerwać z Dz**ką!

Zerwałeś z nią, nie odzywałeś się tygodniami, po czym włamałeś się jej na FB i ... zrobiłeś awanturę, że rozmawiała z innym i że... całowała się z nim PO waszym rozstaniu ... No Ku**a normalnie

Poważnie zerwałeś z nią dlatego, że kolega pocałował ją w czoło? Czy ty masz wszystkie klepki na miejscu?

robert447 napisal(a):Po ponad miesiącu abstynencji od rozmowy coś mnie podkusiło, aby włamać się jej na Facebooka, studiuję informatykę, więc nie było to trudne. To co tam przeczytałem wbiło mnie w ziemię. Okazało się, że Pan X, od dobrego miesiąca pisał do niej, wyznawał jej miłość i tak dalej. Ona niby go zlewała, ale
po pewnym czasie nie broniła się, by słuchać co Pan X ma do powiedzenia. P


Z tego co piszesz, jasno wynika, że i pisać i spotykać się z panem X dziewczyna zaczęła PO Twoim zerwaniu, nie PRZED.

robert447 napisal(a): nie wiem czy będę mógł ponownie Jej zaufać.

Z całą stanowczością podkreślam, że ona nie zrobiła absolutnie NIC, co nadwyrężyłoby Twoje zaufanie.

robert447 napisal(a):nie wiem, czy potrafię być z kimś, kto mnie zawiódł.

Czym ona Cię zawiodła? Tak jak pisała e-Lena, to Ty zawiodłeś ją.

robert447 napisal(a):Odczuwam podejrzenia za każdym razem gdy Jej nie ma, że może się właśnie z kimś spotyka,

Skąd Ty bierzesz te podejrzenia? Czy kiedykolwiek tak robiła? Z tego co piszesz wynika, że nie, więc zupełnie nie rozumiem Twojego toku myślenia.

robert447 napisal(a): rzucałem sentencję - jak Ci się nie podoba, to idź do innego.


Dobra rada: NIGDY nie rzucaj takiego zdania w kierunku swojej dziewczyny. Miałam exa, który też mi to lubił mówić przy każdej okazji, jak tylko coś było nie tak. I wiesz co? Ostatni raz kiedy mi to powiedział ja odparłam OK! I poszłam do innego. Mój ex oczywiście stwierdził, że jestem wredną dzi**ą bo go porzuciłam dla innego. Ja wówczas najspokojniej w świecie przypomniałam, że sam mi to proponował. Usłyszałam w odpowiedzi, że TAK SIĘ PRZECIEŻ TYLKO MÓWI! Tak więc kolego, tak nie NIE mówi, jeśli się nie chce takiej sytuacji sprowokować.

Podsumowując, wszystkie kłopoty w Waszym związku są wynikiem Twoich zachowań. Tak, to Twoja wina.
napisał/a: lucyna.h 2014-07-31 20:30
Witajcie[mod:reklama usunięta]
Lucyna
napisał/a: errr 2014-07-31 22:01
góówno czytałaś nie to forum moja miła.
Całuski.
napisał/a: 834 2014-08-02 09:54
Podzielam wypowiedź mm212. Reszta jak zwykle z zębami na ofiarę ;)
napisał/a: po-kryjomu 2014-08-24 12:14
834 napisal(a):Reszta jak zwykle z zębami na ofiarę
Na jaką ofiarę? Gość utruwa życie kobiecie, sam przyznając się do robienia awantur z powodu własnej chorej zazdrości, tym samym po trosze wpycha ją w ramiona innego, a następnie ma pretensje o jej osobiste życie PO zakończeniu związku z własnej inicjatywy i bez szansy na spokojną rozmowę, po 3 latach bycia razem.
O Losie, broń nas od takich frustratów. Dziewczyna niech lepiej zwiewa gdzie pieprz rośnie, z dala od niego i to w te pędy.
I jeszcze te wymagania: nie wyobraża sobie nie mieć dziewicy, choć sam bzyka od dawna...
Może zapakuj laskę w złotą klatkę i podpisz, że Twoja. Na pewno będziecie bardzo szczęśliwi.
Jestem pewna, że post dziewczyny o tej sytuacji byłby jeszcze bardziej interesujący. Należy jej współczuć, że kocha takiego zadufanego w sobie ignoranta.

A jak ona ma Tobie zaufać, skoro włamujesz się na jej prywatne konto i z buciorami ładujesz się w jej życie, gdy już nie masz do tego absolutnie żadnego prawa?? Myślisz, że przyznanie się do tego w jakikolwiek sposób umniejsza wagę tego czynu?!