Zerwanie czy się starać?? I jak??

napisał/a: tofik5 2009-05-15 09:52
Mam taki problem. Byłem w związku na odległosć przez 3 miesiące. Na początku wszystko było super. Ja w niej zakochany po uszy ona wyglądała, że coraz bardziej też ją interesuje i super W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że w sumie tylko ja wychodzę z inicjatywą kontaktu. Tylko ja przyjeżdżam ona pisze do mnie tylko jako odpowiedz na moje smsy i nigdy nie dzwoni. Powiedziałem co zaobserwowałem i wszystko uległo poprawie na krótko. Potem były na ten temat znowu kłótnie. Ona miała(w sumie ma) maturę więc nie chciałem jej denerwować ale jak cały dzień ie dawała znaku życia a wieczorem dobranoc i tyle to się zaczynałem gotować w środku. Potem to już każdego dnia jak nie napisała, zadzwoniła to ja już sobie roiłem, że mnie olewa(to jest niewykluczone w sumie). Wczoraj cały dzień się nie odzywała i napisała dopiero wieczorem o tym, że nie mogę przyjechać po półtora tyg rozłąki dlatego, że mogę ją zarazić anginą(którą miałem/mam)tylko, że ona nie jest zaraźliwa(tak mi lekarz powiedział). No nic w akcie zdenerwowania zerwałem z nią i teraz żałuję.... Bo ja naprawdę w tej dziewczynie się zadłużyłem po uszy i nie wiem tylko czy sens jest żebym się starał wrócić bo przecież nie przeproszę jej a potem nie powiem, że to jej wina(to z ta komunikacją) bo to by nic nie dało...nie wiem co zrobić....hilfe...naprawdę mi zależy na niej... może przemówcie mi do rozumu, że ona nie pisze(pisała w sumie) z jakiegoś powodu....nie wiem...coś mi napiszcie :P
napisał/a: Misia7 2009-05-15 10:12
tofik, Jeżeli było tak jak piszesz to twoja dziewczyna Cię ewuidentnie olewała. O związek się trzeba starać. I nie tylko ty ale ona też. Dlatego zrozumiałe, że czułeś się źle w całej tej sytuacji.
tofik napisal(a):może przemówcie mi do rozumu, że ona nie pisze(pisała w sumie) z jakiegoś powodu

No na pewno jakiś powód miała. Np. brak zaangażowania w związek.
Wiesz sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz być z dziewczyną, któa nie za bardzo się Tobą interesuje. Fakt, że zerwałeś w przypływie złości wpłynął na to, że traz załujesz, bo nie przemyślałeś tej decyzji. Może teraz jest czas żebyś na spokojnie sobie wszystko poukłądał.
napisał/a: Asieńka1989 2009-05-15 10:23
hm...mj zwiazek jest podobny tzn był ze spotkaniami to nie było problemu przewaznie moj chlopak proponowal ale byly problemy z zainteresowaniem sie mna tak jak twoja dziewczyna sie Toba interesowala tak moj chlopak sie mna interesowal. Zerwalam z nim ale to nie ja sie o niego staralam tylko on o mnie i chce sie zmienic. Dlatego skoro Twoja dziewczyne popelnila bledy to ona powinna sie o Ciebie starac jak by jej zależało to by nie dała Ci odejść. A z tą maturą to bez przesady ja też w tym roku zdaję i jakoś nie miało to takiego wpływu bardzo na spotkania z chłopakiem. Zrób jak uważasz ale jak dla mnie to jej nie zależy chyba że ty się p0rzyczynisz do tego że ona się zmieni. Powodzenia
napisał/a: tofik5 2009-05-15 11:38
Nie no przyznam szczerze ale jestem beznadziejnym przypadkiem bo sobie myślę, że może ona zrozumie. W końcu mimo, że młoda to jednak jakiś swój rozumek ma który zawsze mi się bardzo podobał z resztą. Tragizm polega na tym, że to ona musi to zrobić bez żadnej mojej pomocy i moich przeprosin bo inaczej nie zrozumie. a jak nie zrozumie to i tak to nie ma sensu Tylko, że mnie korci, żeby się odezwać:/
napisał/a: Asieńka1989 2009-05-15 12:34
każdy ma tą nadzieję jak się kocha że ta osoba się zmieni...ale...jeśli nie chce to nic ją nie zmusi. Zrozumie kiedy będzie za późno...a Ty chcesz mieć taki związek?? nie sądzę bo i tak za bardzo szczęśliwy nie będziesz jeśli jej nie bedzie zależało
napisał/a: tofik5 2009-05-15 12:50
Nie bo najgorsze jest to, że bywało lepiej i widziałem, że jej zaczyna zależeć ale potem jej się odwracało i już nie było fajnie. Bo może źle to opisałem na początku...że ona zawsze taka jest...hmmmm...były dobre okresy...nawet bardzo...a jak już dostawałem smsa o treści: nie wiem myślę o Tobie albo tęsknie czekam do piątku to byłem w siódmym niebie. No ale jej tak się zmienia i akurat trafiło na taki okres, że było raczej gorzej i jej wygarnąłem...nie wiem...zależy mi...na niej....ech...nieważne....nie wiem czy jej zależało czy nie...nie potrafię ocenić...wiem, że sam za dużo myślę i to powoduje moje napady złości bo sobie sam wymyślam problemy...masakra....a zmienia jej się bo jest niezdecydowana i może to też mnie denerwowało, że nie wiedziałem na czym stoję...
napisał/a: Asieńka1989 2009-05-15 13:40
no nie wiem co Ci doradzić...jak nie chcesz żałować to weź się postaraj przynajmniej będziesz wiedział że zrobiłeś wszystko i nie będziesz miał wyrzutów sumienia że nie zrobiłeś wszystkiego...lepiej tak niż załować że mogłęś zrobić to i to a nic nie zrobiłeś. Każdy ma inny charakter zanim do siebie dotrzecie to minie sporo czasu
napisał/a: tofik5 2009-05-15 14:34
Ja też jej zawsze mówiłem, że sporo czasu nam potrzeba ale musimy siebie słuchać...o ja też wiele błędów popełniłem i w ogóle ale myślałem że to jakoś pójdzie dalej a w pewnym momencie stanęło. A już jak słyszałem, że ja to zawsze krytykuje i nigdy nic nie rozumiem to mnie szag trafiał....tylko czy jest sens się docierać jak ona teraz na pewno nie będzie już tak otwarta i jeszcze bardziej ostrożna będzie. Bo ona mi mówiła zawsze, że ona jest taka ostrożna po prostu Poza tym już się chyba powoli otrząsnęła albo gra taką bo sobie ustawia opisy na gg, że spoko luz i że trzeba do przodu iść i w ogóle super bo nad jezioro sobie jedzie...nie wiem nie wiem bo niby to tylko opis ale...pomyślę ale piszcie piszcie:P A no i jak znam siebie to pewno zrobię wszystko choć znajomy mówi, że jak potem rzuci to będzie podwójnie boleć...
napisał/a: Asieńka1989 2009-05-15 14:45
no i Twój znajomy ma rację...
bardziej się zaangażujesz i bedziesz miał większy problem jak dla mnie to ta dziewczyna albo chce Ci zrobić na złość albo naprawdę całkowicie jej to obleciało że z nią zerwałeś...nie wiem Ty znasz ją lepiej
napisał/a: tofik5 2009-05-15 15:11
hmmmm...ja myślałem, że ona chce pokazać, że jej to nie dotknęło tym bardziej, że nie ma w zwyczaju zbyt często ustawiać opisów. Pytanie czy po to by ukryć to, że jej źle czy tak jak mówisz, że ma mnie w dupie....nie wiem sam...raczej aż tak złośliwa nie jest...
napisał/a: aniolek8900 2009-05-15 16:56
Najlepiej bedzie jak wybijesz sobie ta dziewczyne z głowy. Bo skoro nie pisała prawie wogóle to widac ze jej nie zalezało. Ja jestem z chłopakiem 8 miesiecy a smsy to podstawa. Lubie wiedziec co on w danym momencie robi (choc mu ufam).
A ta Twoja luba kompletnie Cie olewała. Tez miałam mature i wiem jak to jest ale nie wierze zeby nie miała czasu napisac Ci paru słów-ze teskni, mysli itp. Bo gdyby teskniła to by napisała. Logiczne.
No i ta sprawa ze nie chciała zebys przyjechał bo bys ją zaraził. Po pierwsze angina faktycznie nie jest zarazliwa, a po drugie jak mój ukochany jest chory to i tak przyjezdza, bo wole byc chora niz spedzic weekend bez niego.
Podsumowując radze o niej zapomniec. Napewno znajdziesz kogos kto zasługuje na twoje uczucie:)
Pozdrawiam.
napisał/a: tofik5 2009-05-15 22:53
no mało pisała za mało...a najgorsze, że nie odpowiadała na moje...cóż chyba macie rację ale to trudne bardzo...fuck ja naprawdę wierzyłem, że ona to TA chociaż to faktycznie było naiwne tym bardziej, że pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się obdarzyć kogoś uczuciem i to tak szybko. A tu taka wtopa...i jak tu nie być smutnym... tym bardziej, że wiem, że ona też czasem dostała ode mnie w skórę...nic to i tak wiem, że będę myślał o tym jeszcze długo ale może się wyleczę...jak chcecie to piszcie co jeszcze o tym sadzicie bo ja chętnie wysłucham różnych poglądów na ten temat :) z góry dzięki za wsparcie jesteście super :)

[ Dodano: 2009-05-16, 10:56 ]
No dzisiaj już nie jestem taki pewny, że to dobra decyzja i jakoś to trzeba przetrwać. Obudziłem się i pierwsze co pomyślałem to ona....już mnie korci, żeby się odezwać...masakra...zadłużyłem się po uszy i teraz lipa...a Ona...pierwszy raz przez chwilę byłem szczęśliwy w swoim życiu a teraz mam wrócić do tej przykrej samotnej rzeczywistości??...ech ech...