Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Znajoma zwróciła się do mnie per Słońce

napisał/a: Motylkowy 2009-12-27 13:56
Witam!

To mój pierwszy post na tym Forum, więc pragnę miło się ze wszystkimi przywitać:)
Jak większość z tu obecnych szukam pewnych porad i wskazówek... najpierw jednak przedstawię po krótce historię swojego związku, byście mieli pogląd na całość sytuacji, a nie tylko na jeden wycinek całości.

Poznaliśmy się pół roku temu. Ona - 32 lata, 7 lat małżeństwa, 8-letnie dziecko, jeden prawie 5 letni romans. Ja - 31 lat, 2 lata po ślubie, bezdzietny, kilka przelotnych, krótkotrwałych romansów jeszcze przed małżeństwem i jeden po.
Na samym początku połączył nas seks. Każde z nas było w większym lub mniejszym stopniu niezadowolone z tego co posiada w swoim związku (pomijam szczegóły). Od początku rozmawialiśmy o wszystkim - o nas, o naszej przeszłości, o naszych poprzednich związkach, zdradach, rozczarowaniach, oczekiwaniach, poglądach na świat i związki. Z czasem zaiskrzyło między nami i to bardzo mocno. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że nigdy tak nie kochałem. Wspólne zainteresowania, podobne poglądy na wiele spraw, bardzo zbieżne oczekiwania co do postaci związku i partnera, wspaniały seks. Lepiej być nie mogło. Spotykaliśmy się prawie codziennie, więc kwestią czasu pozostało kiedy albo "wpadniemy", albo zdecydujemy się być razem. Siłą rzeczy los wybrał opcję pierwszą. Wyprowadziłem się od żony. Przez blisko miesiąc mieszkałem sam. Potem Ona wprowadziła się do mnie. Staramy się wszystko poukładać - stosunki w rodzinach, Jej dziecko, nasz świat. Jest ciężko, ale sił mamy wiele. Wszystkie te przeciwności tylko nas spajają i jednoczą i często powtarzaliśmy sobie, że jeśli my sami czegoś nie spieprzymy to inni nie są w stanie. Nie mieliśmy obaw co do siebie.... do wczoraj.
Spędziliśmy cudowne swięta. We dwoje... wieczorem rozmawialiśmy jak zwykle ze sobą o wszystkim. Spytała jak tam z Panią X. Pani X to kobieta, która, oględnie rzecz ujmując, chciałaby się ze mną przespać. Pracuję w sklepie. Pani X przyszła przed świętami i zwróciła się do mnie słowami - "Cześć Śłońce! Podasz mi papierosy?". Tak więc na tak postawione pytanie odpowiedziałem Jej całą scenkę. Spytała jak zareagowałem. Odpowiedziałem, że po prostu podałem te papierosy, a słowo Słońce puściłem mimo uszu, gdyż nawet jeśli ktoś ma na coś ze mną ochotę to jeśli ja tego nie chcę to tematu nie będzie. Ona stwierdziła, że powinienem stanowczo zwrócić uwagę Pani X, by tak się do mnie nie zwracała. Rozumiem ją, bo sam nie chciałbym by ktoś zwracał się tak do Niej. Mam tylko kilka pytań:
- czy moje zachowanie było niewłaściwe, że nie poprosiłem, by Pani X tak się do mnie zwracała?
- czy sytuacja ta nie została trochę "rozdmuchana" przez wzgląd na naszą przeszłość i warunki w jakich zrodziła się nasza miłość?

Pierwszy raz chcę zbudować związek oparty w 100% na szczerości (stąd między innymi opowiedziana Jej historia z Panią X) i wzajemnym zaufaniu, które w 100% będzie bardzo ciężko zbudować. Nie wiem czy cała ta sytuacja wynikła poniekąd z rozbieżności co do postrzegania niektórych sytuacji i z innego marginesu tolerancji co do kontaktów z osobami trzecimi. Może mój margines jest zbyt duży? Wiem, że nie chciałbym popełniac w przyszłości tego typu błędów.
Po tej sytuacji Ona oddaliła się ode mnie trochę. Na moje pytania czy sądzi, że mógłbym Ją zdradzić stwiedziła, że NIE WIE i że Jej zdaniem zostawiam sobie pole manewru, albo bedę chciał wcześniej czy później się sprawdzić w roli mężczyzny-zdobywcy.
Sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć...
napisał/a: Fila 2009-12-27 14:24
Motylkowy napisal(a):
Ja - 31 lat, 2 lata po ślubie, bezdzietny, kilka przelotnych, krótkotrwałych romansów jeszcze przed małżeństwem i jeden po.


Motylkowy napisal(a):
Na samym początku połączył nas seks.


Motylkowy napisal(a):
Pani X to kobieta, która, oględnie rzecz ujmując, chciałaby się ze mną przespać.


Motylkowy napisal(a):
- czy sytuacja ta nie została trochę "rozdmuchana" przez wzgląd na naszą przeszłość i warunki w jakich zrodziła się nasza miłość?


Twoja kobieta jest z Tobą obecnie w związku, który powstał z pożądania i zdrady. Znacie się od najgorszej strony. Trzeba być niewymownie naiwnym by bez zastrzeżeń zaufać komuś takiemu jak Ty czy ona (dotyczy to i Ciebie i jej we wzajemnej relacji). Sam sobie odpowiedziałeś, że masz taki charakter (cztery zdrady, jak rozumiem, Twojej byłej żony), że każde kiwnięcie palcem innej kobiety może się skończyć katastrofą.
To, co się stało w sklepie, to chyba nic wielkiego. Śmiałabym się, gdyby mojego faceta spotkała taka sytuacja. Twoja kobieta ze zrozumiałych powodów reaguje nerwowo. Jest z Tobą w ciąży, spaliła za sobą mosty. Ty teoretycznie możesz wrócić do żony, ona raczej nie.
Moja rada jest taka, żebyś nie zwracał w ogóle uwagi na zalotne zachowania innych kobiet. Nie musisz ich ostentacyjnie odtrącać, po prostu nie rozglądaj się na boki. Same Cię przecież nie przelecą. Skoncentruj się na tej jednej i nie rozmyślaj:)
Powodzenia!
napisał/a: deth 2009-12-27 18:28
oboje dopusciliscie się zdrady.
chociaż piszesz, że chcesz zbudować zwiazek oparty na szczerosci - pomysl czy jest to możliwe.. czy jestes w stanie zaufać bezgranicznie osobie, która juz raz oszukiwała kogos z kim miala dzieci, slub, dzielila zycie?
wybacz, ale ja bym nie mogła zaufac takiej osobie..

co do tej sytuacji, to ja bym zdecydowanie zareagowala ostrzej na pewno nie puscilabym tego płazem.. pewnie zwrocilabym Pani X uwagę żeby nie zwracala sie do mnie w taki sposob bo sobie tego nie zycze.. takie gadki trzeba ucinac szybko, bo kobitka jeszcze poczuje sie pewnie i zrobi krok dalej..
napisał/a: ~gość 2009-12-27 21:20
ja pierdziu, mam tylko nadzieję, że W TYM WIEKU nie będzie u mnie takich jaj w życiu, bo cała historia i te wszystkie pytania to dla mnie takie... niedojrzałe.
napisał/a: ~gość 2009-12-27 21:32
vanilla napisal(a):cała historia i te wszystkie pytania to dla mnie takie... niedojrzałe.
no.....
napisał/a: ~gość 2009-12-28 12:48
moze moj post wiele nie wniesie w dyskusje, ale jak dla mnie to ta cala sytuacja to jakas totalna masakra... i mam tylko nadzieje, ze nie spotkaja mnie takie ekscesy.... Boziu uchowaj...
napisał/a: duszek1 2009-12-29 20:06
jesu niech mnie ominą takie jazdy w życiu

ps. ja do wielu osób zwracam się słońce, acz kolwiek są to osoby mi znane i znane mojemu partnerowi, a traktuje to jako miły zwrot swiądczący o tym, że osoba do której to mówię jest dla mnie ciepła, promienna i darze ją sympatią koleżeńską i tyle