Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

znajomi ona no ... i ja :(

napisał/a: satellite 2009-12-09 17:40
Mam problem z dziewczyna. Ja mam 24 ona 21 lat. Roznica nie tylko wieku ale i doswiadzczen. Spotykamy sie od 9 miesecy. Mieszkamy w Angli.

Probelm poglega na tym ze ona jest niedojzala. Jej znajmoi z kotrymi mieszka nie akceptuja tego ze jest zemna i ingeruja. Mielimy zamieskac razem ja ona i oni na nowym mieszkaniu. Oni zmienili w ostatnim momecie zdanie ona poszla za nimi gdyz jak to stwierdzila 'oni sie obraza i odworca odemnie jak sie od nich wyprowadze za duzo nas laczy...' (mogla pomyslec ze ja tez mam uczia)

a mowila ze jesli oni nie beda chcieli to zamieszkamy razem, ze to ich sprawa…

wiem 9 miesiecy to wczesnie ale od 4 miesiecy mieszkamy codziennie raz u niej raz umnie a decyzje o wspolnym mieszkanu podjelismy bez przmusow, nie bylo klotni… jesli juz to male I na palcach jednej reki mozna by je policzyc 123…

ja bym poczekal spokojnie i dal jej czas gdyby to ona nie chciala ale zajomi ? widocznie sa dla nej wazniejsi....

dodam ze znajmoi ci to single nie mieli nigdy nikogo i chyba ich rani to ze ona kogos ma, nie lubieja przebywac razem z nami, pisza jej np. smsy czy bedzie sama... bezemnie... oni chca zeby bylo tak jak dalej niechca jej I mnie tylko ja …

ja probowalem sie z nimi zakolegowac ale oprucz moich propozycji spotykania nic wiecej nie bylo... zawsze mowili ze przyjda poczym nic... nawet nie powiedzieli ze ich nie bedzie... ona na to tez nic ...

mam tego dosc, wczoraj poruszylismy temat, dobrze ze przez tel (od 2 dni sie nie widujemy prze napiet sytuacje…. Unikam spotykania by przemylsec co sie dzieje), bylo spokonie tlumaczylem jej ze mnie to rani co sie dzieje ( nie poraz pierwszy, byly podobne sytuacje ...) , i prawie zerwalem ( wiem ze przez tel. to nie ok , ale juz mialem dosc... dlugo nad tym myslalem), przerwala w polowie zaczym skonczylem, rzucila sluchawke...

zadzwonila po 2h udajac ze jestesmy razem, najpierw atakujac mnie, zderwowalem sie wyrzucilem wszystkie uczucia rzale z siebie powoeidzialem jak sie czuje ze nie ok robi ze nie zmienia sie od tak zdania a jesli to dla siebie a nie dla przyjaciol (nie krzyczalem mowilem powazny glosem dosc szybko),

zaczela plakac, przepraszac powiedziala ze nie rozumiala,czemu nie pwoedzialem wczesniej... ale ja mowilem duzo razy … powiedzilem jej ze nie chce by tak bylo a jesli ona bedzie mnie raznic to odejde

dalem druga szanse dzis sie spotykamy, niechce jeszcze mieszkac razem poczekam az bedzie gotowa nie moge naciskac ale boje sie ze wszystko wroci,

co wy o tym myslicie, przepraszam za bledy ten tekst to spontan…

[ Dodano: 2009-12-09, 17:43 ]
Kurcze rzeczewiscie strasznie nabazgralem… sorry

[ Dodano: 2009-12-09, 17:51 ]
oo kurcze naprawde nabazgralem... sorry jak cos jest nie spojne to z checia wytlumacze

a kozystajac z okazji dodam ze bardzo fajne macie tu forum i mam nadzieje ze padna tu jakies cenne rady
napisał/a: ibrunette 2009-12-09 18:56
satellite napisal(a):dalem druga szanse dzis sie spotykamy, niechce jeszcze mieszkac razem poczekam az bedzie gotowa nie moge naciskac ale boje sie ze wszystko wroci,

Skoro dałeś szansę to chyba nie pozostaje Ci na razie nic innego jak poczekać i zobaczyć czy dziewczyna zrozumiała swoje błędy i czy będzie je dalej popełniać czy nie.

Dla mnie osobiście trochę dziwne wydaje się podejście dziewczyny do Ciebie, związku z Tobą. Jak sobie przypomnę siebie z czasów gdy mój związek trwał tyle co u Ciebie to widzę obraz dziewczyny, która prawie każdą wolną chwilę chciała spędzić ze swoim ukochanym i to on był na pierwszym miejscu, potem rodzina i przyjaciele. Owszem przyjaciół nie wolno zaniedbywać ale też nie powinno się uzależniać swojego życia od nich. Nie oni mają decydować o jej życiu. Ciekawe czy gdy oni znajdą sobie partnerów/partnerki to czy tak będą się słuchać Twojej dziewczyny i żyć pod jej "dyktando"... Śmiem twierdzić, że raczej odejdzie ona na dalszy plan. A wtedy to na pewno zrozumie, że nie powinna była tak uzależniać swojego życia od nich.
napisał/a: satellite 2009-12-10 00:37
zgadzam sie z Toba w 100 %

wiele razy jej tlumaczylem ze w dniu kiedy oni kogos spotkaja ona nie bedzie sie liczyc, wiesz mysle ze chyba juz niema jakiegos nowego sposobu... kurcze nawet raz jej rysowalem ze sa znajomi ze jestesmy my i ze oni to oni a my to razem ale od czasu do czasu odwiedzaja nas lub nas osbobno , niema zamakania sie- uciekania od ludzi...

wiesz to jest ten zwiazek ona uwielbia spedzac czas razem, od kilku miesiecy nie bylo przerwy, magnes dziala z dwuch stron... gdyby bylo inczej to nie bylo by tej drugiej szansy a jest codownie nie klocimy sie, przytulamy wszystko jest tak jak trzeba no prawie bo niestety jej podejscie jest toksyczne... ale sie zobaczy wazne ze wiem co jest nie tak nie dam sobie w glowie pomieszac


ja ze swojej strony moge tylko zrobic jedno czekac i troszczyc sie o nas...

dzis bardzo ladnie mnie przeprosila... az mi lezka w oku stanela, dostalem taka ladna karteczke przeprosinowa... no ale to karteczka wazne sa czyny... czekam na skucesy

zaproponowalem by poczekac z mieszkaniem zeby bylo tak jak do tej pory ale nie bede sie chcial tak czasto spotykac... pozatym u niej jest zimno jak w lodowce a umnie 1500 Wat grzejnik hehe

Bardzo milo ze sie z wami mogle podzielic swoja sytuacja... to pomaga miec spojrzenie na to co sie dzieje tak z zewnatrz... niezaleznym okiem

i sorki za bledy
napisał/a: ibrunette 2009-12-10 14:13
satellite napisal(a):dzis bardzo ladnie mnie przeprosila... az mi lezka w oku stanela, dostalem taka ladna karteczke przeprosinowa... no ale to karteczka wazne sa czyny... czekam na skucesy

Ale do kupna (czy zrobienia) tej karteczki musiało coś ją skłonić. Na początek dobre i to
Szczerze to nie wiem co więcej mogłabym Ci napisać bo podchodzisz bardzo rozsądnie do sprawy i ewentualne argumenty mówiące o złym postępowaniu Twojej dziewczyny, jakie mogłabym przytoczyć wymieniłeś sam i jesteś ich świadom. Myślę, że sam sobie dobrze poradzisz bez niczyjej pomocy. Ale ja ekspertem nie jestem. Może ktoś inny byłby w stanie Ci coś lepszego doradzić... Powodzenia