Znudzenie jednej z połówek

napisał/a: kilkaslow 2014-06-25 13:40
Witam, to mój pierwszy post. Mam 22 lata, tak samo jak moja dziewczyna, jesteśmy ze sobą od 3 lat, znamy się ok. 4. Moim problemem jest, jak w tytule, nuda w związku. Nuda...od jednej strony, od mojej dziewczyny.
Od pewnego zdarzenia, kiedy to zobaczyłem jak komuś pisała iż już nie wie co to zakochanie, związek się popsuł. Długi czas byliśmy razem, kochaliśmy się wzajemnie, całowaliśmy, przytulaliśmy, śmialiśmy, wszystko było pięknie, znajomi mówili, że jesteśmy jak stare małżeństwo itp itd... Po dwóch latach wyjechaliśmy do Anglii w celach oczywistych: łatwiejszy start, fajne zarobki, wspólne życie, dom i te sprawy.
Od kilku miesięcy zauważałem, że już nie okazuje tak swoich uczuć, jednak nie sprawiało mi to dużego problemu, czasami określałem się, powiedziałem to wprost...poprawa była na kilka dni, może więcej, i zaś od nowa to samo. I tak aż do czasu wiadomości, o której napomknąłem na początku moich zwierzeń. Zabolało mnie to niemiłosiernie. Poczułem się jak taki...hmmm...kumpel, przyjaciel. Nie chłopak, nie wybranek... Po dniu czy dwóch powiedziałem jej to, wygadałem się, co mnie boli, że już nie jest tą samą osobą, którą była dawniej, o okazywaniu miłości etc. W odpowiedzi usłyszałem, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nie planowałaby życia tutaj gdyby nie ja. Uspokoiłem się delikatnie... lecz tamten moment był tym momentem, który mnie zmienił. Zacząłem czytać jej wiadomości z naszym wspólnym przyjacielem (wiem, brak zaufania to coś czego nie powinno być a jednak jest...), no i przeczytałem kilka rzeczy, które zrobiły ze mnie emocjonalny wrak. Nie tak dawno znów jej powiedziałem, że czuję, iż jesteśmy tylko związkiem na fb, nie okazuje mi tego czego oczekuję, na co każdy chłopak lub też kobieta oczekiwał/wała-by, będąc w związku. Znów usłyszałem odpowiedź o przyzwyczajeniu, ale padły słowa "przepraszam, postaram się być lepszą dziewczyną". Znów poczułem się lepiej, jednak kilka dni myślałem o tej rozmowie i pomyślałem sobie... Jak można się zakochać w jednej osobie drugi raz po takim czasie?!
Wracając do tematu mojej zazdrości wobec niej - czytania wiadomości - ostatnia rozmowa, a raczej jej urywek brzmiał..:

-poznałem kogoś, poczułem chemię
-CHCIAŁAM CI COŚ NAPISAĆ ALE NIE BĘDĘ HIPOKRYTKĄ :D *(ta odpowiedź nie jest wyrwana z kontekstu)

To mnie zabiło. Pracujemy w jednym miejscu, spotykamy się z tymi samymi ludźmi, wiem, że mnie nie zdradza, bo spędzamy czas zawsze wspólnie (wspólnie tzn. zawsze jesteśmy razem czytaj dom, praca, impreza itp.)

Nie wiem co mam zrobić. Odnoszę wrażenie, że ona po prostu żałuje, że w dosyć wczesnym wieku wdała się w związek, nie korzystała z życia, brakuje jej tego szaleństwa. Winię również siebie i to bardzo mocno, że nie dałem tej osobie argumentu, by czuła się przy mnie zawsze tak, jak to było przy początkach naszego związku. Czy jest jakikolwiek sposób na uratowanie tego związku? Jest sens w to brnąć? Serce podpowiada mi -NIE OPUSZCZAJ, NIE REZYGNUJ KOCHAJ, MOŻE SIĘ POPRAWI; z kolei umysł podpowiada -JEŚLI CHCESZ DLA NIEJ JAK NAJLEPIEJ, DAJ JEJ WOLNĄ RĘKĘ, POZWÓL ZNALEŹĆ LEPSZE ŻYCIE, OSOBĘ...
Proszę o pomoc, może ktoś z forumowiczów przechodził przez podobnie 'sceny', może mi...NAM jakoś pomóc...
napisał/a: errr 2014-06-25 13:56
kilkaslow napisal(a):Jak można się zakochać w jednej osobie drugi raz po takim czasie?!
czyli jakim?
krótkim? długim?
napisal(a):-poznałem kogoś, poczułem chemię
-CHCIAŁAM CI COŚ NAPISAĆ ALE NIE BĘDĘ HIPOKRYTKĄ :D *(ta odpowiedź nie jest wyrwana z kontekstu)

To mnie zabiło.

nie ogarniam...
w czym problem?
napisal(a):Proszę o pomoc, może ktoś z forumowiczów przechodził przez podobnie 'sceny'
ale jakie sceny?
napiszże człowieku jaśniej o co chodzi
napisał/a: kilkaslow 2014-06-25 14:05
ad 1. Pisałem, że jesteśmy ze sobą 3 lata.
ad 2. W tym, iż odebrałem to w ten sposób: również kogoś poznała, lub do kogoś ze znajomuch poczuła "chemię" . (może źle odebrane, ale ta cwana bestia ZAZDROŚĆ tak mi podpowiada)
ad 3. Takie sceny jakie opisałem: męczarnie jednej ze stron, udawanie (lub jakkolwiek można to nazwać) drugiej ze stron.
napisał/a: errr 2014-06-25 14:48
kilkaslow napisal(a):Pisałem, że jesteśmy ze sobą 3 lata.
i dlaczego zastanawiasz się czy można się po TAKIM czasie zakochać drugi raz? za długo czy za krótko?
według mnie i mojego doświadczenia ponownie zakochać można się w każdej chwili, w każdym czasie.
kilkaslow napisal(a):również kogoś poznała, lub do kogoś ze znajomuch poczuła "chemię"
jak dla mnie gdyby tak było to chyba nie użyłaby słowa hipokrytka ale może najlepiej jej zapytaj dlaczego użyła akurat takiego sformułowania.

ok, czyli
kilkaslow napisal(a): Czy jest jakikolwiek sposób na uratowanie tego związku?

wymagaj.
Dawaj, wymagaj i mów o swoich wymaganiach, na bieżąco zwalczaj przeszkody i próbuj popchnąć Waszą relację do przodu. Nie czekaj aż ona coś zrobi bo się pewnie nigdy nie doczekasz ale możesz w niej wskrzesić ogień swoim postępowaniem.
Tak mi się wydaje.
napisał/a: dr preszer 2014-06-25 14:50
kilkaslow napisal(a):ad 2. W tym, iż odebrałem to w ten sposób: również kogoś poznała, lub do kogoś ze znajomuch poczuła "chemię" . (może źle odebrane, ale ta cwana bestia ZAZDROŚĆ tak mi podpowiada)


No ale tam jest rodzaj męski to jak Ty byś kogoś poznał a nie ona :)
napisał/a: kilkaslow 2014-06-25 14:59
To była konwersacja jej, nie moja, więc to nie ja pisałem.
napisał/a: dr preszer 2014-06-25 15:13
kilkaslow napisal(a):-poznałem kogoś, poczułem chemię
-CHCIAŁAM CI COŚ NAPISAĆ ALE NIE BĘDĘ HIPOKRYTKĄ :D *(ta odpowiedź nie jest wyrwana z kontekstu)


To może masz chłopaka ?
napisał/a: errr 2014-06-25 17:49
"-poznałem kogoś, poczułem chemię " - wspólny przyjaciel
"-CHCIAŁAM CI COŚ NAPISAĆ ALE NIE BĘDĘ HIPOKRYTKĄ :D " - jego dziewczyna
kilkaslow widzi zdradzę za drukowanymi słowami
napisał/a: Annie 2014-06-25 19:52
Ej, poważnie, ja nie wiem, gdzie on się tu zdrady dopatruje...

kilkaslow, wytłumacz DOKŁADNIE o co Ci chodzi z tym dopatrywaniem się drugiego dna?

Hipokryta to osoba, która nie robi tego, czego wymaga od innych, która ma sprzeczne zasady moralne...

Jakim sposobem Ty w tym zdaniu wyczytujesz, że ona kogoś poznała? Takie podejrzenie z Twojej strony to gruba nadinterpretacja i chyba widzenie tego, co sam chcesz zobaczyć.

To zdanie równie dobrze mogłoby znaczyć, że np ona chciałaby go ostrzec, że to źle czuć chemię, bo się o niego martwi, że wejdzie w nieodpowiedni związek, ale gdyby tak napisała, byłaby hipokrytką, bo odczuwanie chemii jest fajne.