Zostawiła mnie dla młodszego o 6 lat

napisał/a: screwer 2008-08-28 09:56
To ja opiszę co przytrafiło się mi. Bo potrzebuję pomocy. Mam 27 lat, byłem z kobietą młodszą o 2 lata(ona ma 25). W te wakacje miałem się oświadczyć, związek trwał 4,5 r. Wszystko pięknie, ładnie, wspólne wypady, imprezy do rana, itp, itd. Kocham cię, ja ciebie też, wyjdziesz za mnie, bla, bla, bla, bla. Nagle kobieta stwierdza, że nie jest pewna swoich uczuć, chce przerwy. Po tym jednak śpi ze mną jeszcze parę razy(czyt. ostry sex), mamy kilka wspólnych wypadów, mówi, że mnie kocha, aż w końcu stwierdza, że pojawił się ktoś inny i chce spróbować z nim. Mój płacz, błaganie, itp. nie skutkują. Dowiaduję się z czasem, że po kilku dniach znajomości jadą oboje nad morze, wspólny pokój, i te sprawy. Próbuję jeszcze działać, jednak ona patrząc mi w oczy oświadcza, że to jej kolega z nowej pracy, że nic nie mogę już zrobić. Jadą. Gdy wraca jest już inna (wiadomo, że się przespali ze sobą), mówi, że jest jej dobrze, itp. Zaskoczyła mnie jej nagła zmiana, stwierdziła, że nie chce małżeństwa, dzieci, domu, itp. Wcześniej często o tym rozmawialiśmy. Cała sytuacja trwa ok. miesiąc, nagle odkrywam prawdę, że cały czas kłamała. Nowym partnerem okazał się 6 lat młodszy 19 latek, z którym poznała się grając w siatkę, człowiek którego w sumie znam. Perfidnie łgała patrząc mi w oczy, ich znajomość trwała znacznie dłużej niż twierdziła (parę mieś). Oczywiście jestem wdzięczny gościowi, że się pojawił, przypuszczam, że uratował mi życie, co by było gdyby pokazała rogi po slubie.. Co myśleć o takiej kobiecie? Szczerze jej nienawidzę, daję jej o tym dobitnie znać, mam ochotę zniszczyć jej życie, doprowadzić do załamania psych. (oj potrafię) i wdeptać w ziemię. Kieruje mną potworna chęć zemsty. Nie za zdradę. Za kłamstwa. Teraz jestem na etapie zaczynania nowego związku, jak mam zaufać kolejnej dziewczynie, Jeśli macie jakąś radę to piszcie. Czy wszystkie kobiety są takie? Czy tylko ja po prostu trafiłem na taką?
napisał/a: ~gość 2008-08-28 10:00
screwer napisal(a):Ta suka perfidnie łgała patrząc mi w oczy, ich znajomość trwałą znacznie dłużej niż twierdziła. Co myśleć o takiej kobiecie, szczerze jej nienawidzę, daję jej o tym dobitnie znać, mam ochotę roz...ć jej życie, doprowadzić do załamania psych. (oj potrafię) i wdeptać w ziemię.


nie rozumiem jak człowiek, który pisze, że kiedyś KOCHAŁ tą osobę, teraz tak ją nazywa.
napisał/a: screwer 2008-08-28 10:04
Czytaj podpis na dole. Do tego właśnie mnie doprowadziła. Tak czy inaczej usunąłem. Nie masz pojęcia co o niej myślę i co mogę o niej powiedzieć. Wiem, że to brutalne, ale nic na to nie poradzę. Ciężko na to zapracowała, oj ciężko.
napisał/a: Monini 2008-08-28 10:30
alunia.87 napisal(a):nie rozumiem jak człowiek, który pisze, że kiedyś KOCHAŁ tą osobę, teraz tak ją nazywa.


on ja kiedys kochal, ona wrednie klamala, dlatego tak napisal. Ma prawo... gdyby sie po porstu rozstali bo to czy tamto, to ok, ale ona wrednie go oklamala. Niby po kilku dniach znajomosci pojechali razem nad morze i wzieli wspolny pokoj... dziwne, rzeczywiscie trwalo to dluzej! Wiec jeszcze bedac ze screwer, spotykala sie z tamtym! Za to nazwal ja w taki sposob.

screwer, nie przejmuj sie, nie wszyzstkie sa takie, jeszcze trafisz na swoja polowke... a zreszta szybko zobaczysz jak wroci na kolanach, bo 19-latek poznal jakas szesnastke. Wtedy sie posmiejesz. Glowa do gory i szukaj, a znajdziesz!
napisał/a: screwer 2008-08-28 11:10
Dzięki! Ona na pewno nie wróci, usłyszała ode mnie masę tak okropnych rzeczy, że uszy jej opadły. Ja nie chcę mieć z nią nic do czynienia, nie mam dla niej nawet odrobinki szacunku. Jest dla mnie śmieciem. To co do niej czułem to było coś pięknego, coś co wykraczało poza granice mojego rozsądku. Ona to zdeptała, pomięła, wyrzuciła do szamba, perfidnie i wyrachowanie kłamiąc i zdradzając do samego końca. Jedyne co czuję to potworna nienawiść za to okrutne łganie. Najgorsze jest to, że nie potrafię nikomu teraz zaufać, w każdej kobiecie widzę to samo zło, które sprawi mi podobną niespodziankę! Jak się tego pozbyć, czy to przejdzie samo, czy nie?
napisał/a: Fragma_88 2008-08-28 11:11
screwer napisal(a):To ja opiszę co przytrafiło się mi. Bo potrzebuję pomocy. Mam 27 lat, byłem z kobietą młodszą o 2 lata(ona ma 25). W te wakacje miałem się oświadczyć, związek trwał 4,5 r. Wszystko pięknie, ładnie, wspólne wypady, imprezy do rana, itp, itd. Kocham cię, ja ciebie też, wyjdziesz za mnie, bla, bla, bla, bla. Nagle kobieta stwierdza, że nie jest pewna swoich uczuć, chce przerwy. Po tym jednak śpi ze mną jeszcze parę razy(czyt. ostry sex), mamy kilka wspólnych wypadów, mówi, że mnie kocha, aż w końcu stwierdza, że pojawił się ktoś inny i chce spróbować z nim. Mój płacz, błaganie, itp. nie skutkują. Dowiaduję się z czasem, że po kilku dniach znajomości jadą oboje nad morze, wspólny pokój, i te sprawy. Próbuję jeszcze działać, jednak ona patrząc mi w oczy oświadcza, że to jej kolega z nowej pracy, że nic nie mogę już zrobić. Jadą. Gdy wraca jest już inna (wiadomo, że się przespali ze sobą), mówi, że jest jej dobrze, itp. Zaskoczyła mnie jej nagła zmiana, stwierdziła, że nie chce małżeństwa, dzieci, domu, itp. Wcześniej często o tym rozmawialiśmy. Cała sytuacja trwa ok. miesiąc, nagle odkrywam prawdę, że cały czas kłamała. Nowym partnerem okazał się 6 lat młodszy 19 latek, z którym poznała się grając w siatkę, człowiek którego w sumie znam. Perfidnie łgała patrząc mi w oczy, ich znajomość trwała znacznie dłużej niż twierdziła (parę mieś). Oczywiście jestem wdzięczny gościowi, że się pojawił, przypuszczam, że uratował mi życie, co by było gdyby pokazała rogi po slubie.. Co myśleć o takiej kobiecie? Szczerze jej nienawidzę, daję jej o tym dobitnie znać, mam ochotę zniszczyć jej życie, doprowadzić do załamania psych. (oj potrafię) i wdeptać w ziemię. Kieruje mną potworna chęć zemsty. Nie za zdradę. Za kłamstwa. Teraz jestem na etapie zaczynania nowego związku, jak mam zaufać kolejnej dziewczynie, Jeśli macie jakąś radę to piszcie. Czy wszystkie kobiety są takie? Czy tylko ja po prostu trafiłem na taką?


Strasznie się zachowała. Miałeś naprawdę Gigantyczne szczęście że pojawił się ten facet przed zaręczynami (: nie martw się, trafiłeś na taką dziewczynę bo jak widać miałeś pecha, lub być może miała Cię czegoś nauczyć? W każdym razie teraz wiesz jakie są czasem kobiety, wiesz też że nigdy nie zrobiłbyś komuś czegoś takiego bo życie Cię tego nauczyło a więc spróbuj zaufać poznanej dziewczynie i po prostu bądź trochę ostrożniejszy (: pamiętaj jednak że ona wcale nie musi być taka jak tamta i nigdy ich ze sobą nie porównuj (: Takie są moje rady które mam nadzieję trochę pomogą (:

Pamiętaj - Co Cię nie zabiło... wzmocni Cię (: więc nie bój się sięgać po szczęście (:
napisał/a: screwer 2008-08-28 11:20
Zaufać. Tylko jak? Na Boga, jak? Tak czy inaczej dziękuję za słowa wsparcia i otuchy. Mam nadzieję, że znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistym świecie i nigdy więcej nie trafię na coś takiego jak ona. Swoje już "odpłakałem", robiłem z siebie idiotę, przez mieś. przez kilka byłem oszukiwany i poniżany. Teraz jedyne co we mnie się pali, i to ogromnie żywym ogniem, to gigantyczna chęć zemsty. Bóg wybacza, screwer nigdy
napisał/a: Fragma_88 2008-08-28 11:24
screwer napisal(a):Zaufać. Tylko jak? Na Boga, jak? Tak czy inaczej dziękuję za słowa wsparcia i otuchy. Mam nadzieję, że znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistym świecie i nigdy więcej nie trafię na coś takiego jak ona. Swoje już "odpłakałem", robiłem z siebie idiotę, przez mieś. przez kilka byłem oszukiwany i poniżany. Teraz jedyne co we mnie się pali, i to ogromnie żywym ogniem, to gigantyczna chęć zemsty. Bóg wybacza, screwer nigdy


I wcale się nie dziwie,że tak ją znienawidziłeś (: z miłości krótka droga do nienawiści (: ja też mam nadzieję że znajdą się odzwierciedleniem w realnym świecie (: Z czasem jej zaufasz, wiadomo że nie będzie łatwo, przed nią długa ciężka droga żeby Cię przekonać do swojej wierności ale dacie radę (:
napisał/a: screwer 2008-08-28 12:26
Fragma_88 napisal(a): po prostu bądź trochę ostrożniejszy


Co masz na myśli? Mam nie okazywać zaangażowania, czułości i tego że mi zależy? Czy mam każdy nieodebrany telefon i zignorowany sms mam traktować jako zły znak? Popadnę w paranoję Nie wiem jak się w tym wszystkim mam się na nowo odnaleźć. Na szczęście nie myślę w ogóle o niej i nie zamartwiam się, tym co zrobiła "zresetowała" mi neurony i wyprała do reszty z okruchów tego co do niej czułem. Tak jest o wiele łatwiej. Gdy widzę ją na ulicy zbiera mnie na śmiech. Boję się jedynie, że przez to doświadczenie ucierpi kolejna, być może niesamowicie cudowna, osoba.
napisał/a: Fragma_88 2008-08-28 12:34
Faktycznie być sfiksował

Miałam na myśli żebyś ... no racja, nie ma sensu.Co by było z tego związku gdybyś "chodził na palcach z lupą w ręku?" hehe

Nie odtrącaj tej dziewczyny,a o starej zapomnij (: przynajmniej postaraj się!

Wrzuć do kosza tamten rozdział i żyj tym co będzie (:
napisał/a: Monini 2008-08-28 12:48
screwer napisal(a):wyprała do reszty z okruchów tego co do niej czułem. Tak jest o wiele łatwiej. Gdy widzę ją na ulicy zbiera mnie na śmiech.


to Ty chociaz jestes zdrowy... moj znajomy chodzil tez chyba ze 4 lata z dziewczyna, tyle ze 9 lat mlodsza od siebie (bez komentarza). Teraz ona z nim zerwala i okazalo sie ze od roku przyjezdzal do niej inny koles... chyba by nie przyjezdzal gdyby mu jasno powiedziala, ze ma chlopaka itd. No, a ten ktory z nia chodzil teraz nawet nie da zlego slowa na nia powiedziec, mimo ze go zdradzala, a on byl tylko sponsorem... to jest zalosne.
A Ty jestes uczciwy facet i na pewno trafisz na lepsza dziewczyne, taka na jaka zaslugujesz. Tylko nie oceniaj wszystkich miara tamtej, bo naprawde sa dobre dziewczyny, tylko dobrze poszukaj, na pewno znajdziesz... a co do tego czy ci przejdzie, to czas leczy rany, a jeszcze lepiej wyleczy je nowa Milosc, wlasnie taka przez duze "M"! Powodzenia
napisał/a: screwer 2008-08-28 12:54
Zapomniałem. Ona dla mnie nie istnieje, jest jak kupa gnoju, lepiej nie ruszać i nie rozkopywać. bo wypełzną kolejne paskudztwa. Została nienawiść i strach przed możliwością ponownego trafienia "wybryk natury" podobny do niej. Tyle. Jedno mogę po tym powiedzieć: jestem teraz okrutnie mocnym człowiekiem. Bądźcie silni w takich sytuacjach. Zycie jest krótkie, a i tak zdąży kopnąć po du..., więc trzeba być na to solidnie przygotowanym. Nie można się łamać. Ja przygotowany jestem i zaczynam stawiać czoła życiu. I tak będę szczęśliwy Jak by to powiedział Monty Python: pierdzę ogólnie w jej kierunku. Żyję sobie i tyle. Co do twojego znajomego, wydaje mi się że wiek nie jest aż taki ważny, 9 lat to w sumie jeszcze nie tragedia. Zasada jest jedna: jeśli suka nie da to pies nie ruszy... Zła kobieta była, a on zakochany. Miłość zaślepia. Mnie zaślepiła do granic możliwości. Teraz jednak widzę doskonale, i nie ma mowy bym o niej nie mówił źle. Prosto w twarz powiedziałem co o niej myślę. Zrobiło mi się z tym na prawdę dobrze (jej nie za bardzo). Dzięki jeszcze raz za słowa otuchy. Myślałem, że to ze mną jest coś nie tak, że powinienem wybaczyć, przestać pałać nienawiścią. Teraz wiem, że jest to zupełnie naturalne i mam do tego pełne prawo! Serdecznie pozdrawiam wszystkich!