Zraniłam i jestem szczęśliwa,przeczytajcie...

napisał/a: polish_woman 2007-07-19 13:48
Ze swoim facetem byłam 3,5 roku. Początkowo wszystko super się układało, było wspaniale, ale ja nie wiązałam z nim planów na przyszłość. Widziałam jak bardzo mnie kocha i jak dużo jest w stanie dla mnie poświęcić, ale nie potrafiłam mu tego odwzajemnić.
Od tylu też lat znałam kogoś innego-był mi przyjacielem i w końcu zakochałam się w nim. Swojego faceta nie kochałam już od jakiegoś czasu-powiedziałam mu to, ale on mimo wszystko dalej chciał być ze mną-miał nadzieję, że coś się jeszcze we mnie zmieni. Niestety nie zmienio się-męczyłam się w tym związku dlatego zerwałam z nim. Teraz jestem z moim przyjacielem, nareszcie czuję, że żyję... Problem w tym, że nie powiedziałam mojemu byłemu o tym, że jestem z kims innym-nie chcę go dobijać. Ale z drugiej strony on cały czas dzwoni, pisze, że mnie kocha..nie chcę, żeby tak cierpiał... Myślicie, że powinnam mu powiedziec o tym że jestem z kimś innym? Wiem, ze może to potraktowac jak kubeł zimnej wody i przestanie się męczyć, ale boję się, że stanie się odwrotnie i się załamie... :(
Co robić?
napisał/a: Flamenco88 2007-07-19 20:33
Dziwi mnie jedno... Ja mam chłopaka od 2 lat. I w ciągu nich zauroczyłam się 2 razy, ale zawsze mój chłopak o tym wiedział. Wolałam być z nim szczera, a przedewszystkim chciałam ratować ten związek. Bo jego kochałam! No, ale do czego zmierzam? Przedewszystkim do szczerości! Czasem lepiej powiedzieć dużo i mieć czyste sumienie, niż ukrywać i męczyć się w tym!

Mam nadzieje, że wszystko się ułoży dla ciebie jak najlepiej!
Paula8502
napisał/a: Paula8502 2007-07-20 10:30
wiesz bylam w takiej samej samej sytuacji.Mialam chlopaka z ktorym bylam 2 lata, z pocztku bylo wszystko ok,on mnie bardzo kochal, wszystko by dla mnie zrobil, chcial ulozyc sobie ze mna zycie, tylko ze ja nie odwzajemnialam jego uczucia.Nie kochalam go, i nie ukrywalam tego przed nim, on liczyl ze moze z czasem cos sie zmieni i w koncu uslyszy odemnie "kocham cie",i ciagle powtarzal ze jego milosc do mnie jest tak wielka ze wystarczy jej za nas oboje-mile ,a jednoczesnie przykre.Mijaly miesiace i ja coraz bardziej czulam ze dusze sie w tym zwiazku,wiedzialam ze go nie pokocham , i nie chcialam tego ciagnac w nieskonczonosc, tymbardziej ze bez przerwy sie klocilismy on byl bardzo zazdrosny o mnie.Nie chcialam z nim dluzej byc, ale tez nie moglam sie uwolnic od niego.Za kazdym razem jak zrywalam to on nie dawal za wygrana i robil wszystko zebym z powrotem wrocila do niego.Mowil ze kocha mnie nad zycie, i ze bezemie nie istnieje wiec jesli go zostawie to moze sobie zrobic krzywde:( wiec trwalam w tym zwiazku.Po dwoch latach bycia z nim postanowilam raz na zawsze to zakonczyc,zal mi go bylo ale wiedzialam ze jak kolejny raz ulegne i wroce to juz sie nigdy od niego nie uwolnie.To bylo chore.Tez przyjezdzam do mnie czesto, wydzwanial, mowil ze serce mu peka z zalu ze sobie nie radzi z tym ze juz nie jestesmy razem,ze jego zycie stracilo sens.... po ktotkim czasie od zerwania z nim zaczelam sie spotykac z moim dawym znaomym, cos nas ciagnelo do siebie i postaowilismy dac sobie szanse.Moj byly o tym nie wiedzial mial nadzieje ze kolejny raz sie zejdziemy(tak jak wczesniej bo po jakims czasie zawsze mieklam i wracalam do niego, on byl caly szczesliwy a ja kolejny raz nie nawidzilam siebie za to ze mam taki miekki harakter, i kolejny raz uleglam jego prosba)wiec jak pisalam zaczelam spotykac sie juz z nowym chlopakiem, a moj byly ciagle szukal kontaktu ze mna.Zebralam sie wiec na odwage i powiedzialam mu prosto z mostu ze mam juz kogos, i ze nasz zwiazek nalezy juz naprawde do przeszlosci.Zeby o mnie zapomniec wyjechal za granice, duzo czasu musialo uplynac zeby sie pozbieral po naszym rozstaniu.Do dzis mamy ze soba kontakt, wiem ze uklada sobie z kims zycie(niedlugo zostanie tez ojcem) ale tez wiem ze ma zal do mnie,i nie moze o mnie tak do konca zapomniec.Wiesz nie jest to latwe ale radze ci zebys tez otwarcie porozmawiala ze swoim bylym, Tobie napewno ulzy, bo juz nie bedziesz mosiala tego przed nim ukrywac, a jego sprowadzi na ziemie.Przynajmniej nie bedzie zyl w nadziei ze wrocisz do niego i wszystko bedzie jak dawniej,wiem ze to nie jest latwe, ale przynajmniej ze spokojem bedziesz mogla odciac sie od przeszlosci i cieszyc sie zwiazkiem ze swym obecnym chlopakiem wiem cos o tym.Powodzenia ;)
napisał/a: polish_woman 2007-07-20 10:42
Jak to dobrze, że nie jestem jedyna w takich problemach :) U mnie jest na odwrrót-on jest teraz za granicą, ale jak wróci to mu o tym powiem. Mam nadzieję, że tak jak twój były ułoży sobie życie z kimś innym i będzie szczęśliwy. Żal mi tylko tego, że muszę go tak ranić... Dużo razy się nad tym zastanawiałam i doszłam do wniosku, że najlepszym zakończeniem naszego związku byłoby rozstanie, dlatego, że on mnie zdradził. Może to okrutnie zabrzmi, ale nie miałabym do niego żalu, nie czułabym się oszukana, wręcz przeciwnie-raczej wolna.
napisał/a: gosiak6 2007-07-23 20:34
powiedz mu,ze masz kogoś..po co to ukrywać i tak się dowie i może lepiej będzie jak od Ciebie niż od kogoś przypadkowego...w końcu może jesteś mu winna chociaż szczerość?