Zwiazek na odleglosc.

napisał/a: slicznotkapl 2009-05-03 20:33
oblakanazmilosc,
sprobuj wytrzymac jakos ten rok....Z tego,co mowisz bardzo sie kochacie i macie szanse podtrzymywac Wasza milosc. Tak trzymaj.Musisz wytrzymac.
napisał/a: AppzAddicT23 2009-05-07 02:15
Witaj;) Ja już kiedyś pisałem w innym temacie, ale chyba został skasowany..
Jesteśmy w związku na odległość już jakieś 3 lata, 650km nas dzieli, również spotykamy się co m-c nieraz 2. Niestety odległości się trzeba nauczyć, u Nas trwało, w moim przypadku nawet 1.5roku, była nie uzasadniona zazdrość o wszystko co ją otaczało, że nie mogę być tam z Nią, Jej częsty płacz, ja również się smuciłem.. Ale przetrwaliśmy i możemy być wzorem dla par na taki dystans.. Teraz czas studiów ale już zaczynamy myśleć coraz częściej gdzie jak zorganizować uroczystości weselne, bo już coraz bliżej..:)
Przede wszystkim udowodniliśmy sobie, że można wytrzymać, baaa nawet teraz czujemy wyjątkowość takiego związku, widząc plusy, bo np. każde spotkanie po długiej rozłące traktujemy jako pierwszą randkę..
Zawszę będziemy dla siebie tak wyjątkowi, jak wyjątkowy jest nasz związek..
Ważne jest by w takim związku, dogłębnie sobie zaufać, a wytrzymacie..
No i nie rezygnować po każdej mniejszej czy większej sprzeczce czy wojnie..;p bo nie dość że odległość dzieli to jeszcze nieraz wchodzi się w pakt milczenia i strzela focha, strzelając sobie gola.., a po co stwarzać sobie dodatkowe przeszkody.. ;) Nie wiem może zastosujcie praktykę "Jestem przy Tobie ;p" zostawiając sobie wzajemne ubrania, rzeczy. Moje Serduszko bez mojej koszulki to nie zaśnie,;) ja zresztą bez Jej też, to pomaga i nie powinno nikogo dziwić;)
Bo jak przyjemnie jest czuć każdej nocy zapach Tej osoby którą Kochasz;) ;pp
aż nie wywietrzeje;pp ;) Do tego jeszcze długaaa rozmowa nocna i od razu chce się więcej i milej..;)

Dacie radę;) Pozdrawiamy
napisał/a: ~gość 2009-05-07 14:46
AppzAddicT23, tak z ciekawości- skoro przyzwyczailiście się można powiedzieć, do życia osobno, to nie boisz/boicie się, że po ślubie nie wytrzymacie ze sobą na dłuższą metę? Ja nie mam porównania, ale z byłym facetem widując się raz na tydzień na kilka godzin, a tak to czasem w autobusie na uczelnię, jak przyszło do wspólnego dłuższego tzn 3-dniowego bodajże wyjazdu, to miałam go najzwyczajniej w świecie dość, a też bym w życiu takiej myśli nie dopuściła do siebie, że tak może być :)
napisał/a: AppzAddicT23 2009-05-07 16:28
Obawa jakaś tam zawsze jest, ale masz racje w takim związku na odległość jest to wyczulone,
Odpowiem tak, kiedy już się spotykamy, ona zostaje u mnie z ok tygodnia, najdłużej byliśmy ze sobą z 2m-ce wspólna wycieczka, potem przyjazd do mnie, długie wyjazdy nad morze, oczywiście że się kłócimy jak każda para, ale na szczęście potrafimy się pogodzić znaleźć wspólny język i rozwiązać problem razem.. Wspólne mieszkanie życie to wyzwanie, zastanawiamy się ciągle jak to będzie, ale skoro na dłuższą metę potrafiliśmy siebie znieść to chyba w małżeństwie też się da;pp ;) Ja mam taka teorię, że partnera trzeba się po prostu nauczyć..Kiedyś już o tym pisałem.. Zresztą to że ludzie potem w małżeństwie sobie nie radzą i się rozchodzą moim zdaniem jest spowodowane wcześniejszym zaślepieniem wynikającym z samego pięknego zauroczenia, Klapki na oczach co niektórzy mają aż do dnia Ślubu.. Ja dość szybko się obudziłem, zaakceptowałem Ją prawdziwą, i postanowiłem z Nią być i pokochać taką Jaka jest faktycznie, a uwierzcie że tyle nowego zobaczyłem.;pp.. Zresztą uważam że ludzie się od tak nie zmieniają sami po ślubie, musi być jakiś impuls, np.. wzajemna miłość, która jest w stanie zmienić człowieka, budująca wzajemne zaufanie, wtedy jest dobrze.. Ja się zmieniłem pod wpływem tego związku tego co przeszliśmy razem a było ciężko i Ona też się zmieniła na lepsze;) Czy zawdzięczamy to długim rozmową, byciem w codziennym kontakcie sms; gg od dnia poznania do dziś..może po części tak, ale to sytuacje, życie i najgorsze problemy które nas dotykały, przez które przeszliśmy umocniły tak, że dzisiaj i ja i Ona potrafimy sobie pójść na ustępstwo w najmniejszej sprzeczce.. wcześniej były fochy milczenie, i zamykanie się w sobie.. dzisiaj są krótkie nerwy, foch, potem słowo przepraszam "to moja wina,.. nie moja" ... buzi i po sprawie;) i każdemu życzę by tak rozwiązywał swoje problemy w związku..;) U nas problemy prawdziwe dopiero się pewnie zaczną ale już dostaliśmy trochę od życia po głowach i się nie poddaliśmy... na przekór wszystkiemu chcemy być razem i będziemy;) Jeśli tylko będzie Nam to dane;)
napisał/a: ~gość 2009-05-07 16:58
oooook rozwiałeś moje wątpliwości, rozumiem :D
napisał/a: MtNpmak 2009-05-08 11:44
Witam serdecznie!
związki na odległość są trudne, wymagające, bolesne, bywają piękne, romantyczne i namiętne (odległość podsyca), ale przetrwają tylko jeśli obie osoby widzą perspektywę, że ten układ kiedyś się odmieni, że przyjdzie dzień, kiedy będziemy już razem. Miłość karmi się obecnością!

Sama od roku jestem z chłopakiem który studiuje daleko ode mnie i bardzo się kochamy. Uważamy się za osoby na tyle dojrzałe by budować trwały związek mimo odległości. Jednak ciągłe rozstania, tęsknota, bez niego nie mam ochoty się bawić spotykać z nikim, ciągle gg, telefon, płacz... odkładanie życia na jutro. Ma sens? Jeśli masz perspektywę, że Wasza miłość się sfinalizuje to tak.

Wątpliwości... to zagrożenie związku na odległość. Wątpisz w sens, w uczciwość w uczucia. Po co mi to skoro w ciągu tygodnia większy kontakt ma z tą osobą setka osób a nie z Tobą... Zaufanie, wspomnienia chwil razem w miłości i perspektywa przyszłości wspólnej trzymają te związki przy życiu.

Warto walczyć o miłość.

[ Dodano: 2009-05-08, 11:59 ]
Jeszcze tylko kilka słów
poprzednik napisał post w którym znalazłam bardzo ważne zdanie o zaślepieniu. Ludzie dziś niesamowicie lubią pozory. Oceniają ludzi pod wpływem tego co ma, jak wygląda, co potrafi.. patrzmy na innych głębiej.. Patrzmy naprawdę sercem (a już na pewno na osobę z którą chce się spełnić resztę życia.) Czy to ważne że to umięśniony blondyn i gra na gitarze? owszem jeśli to świadczy o jego pasji, ambicji ale to nie może wykluczać Uczciwości, szacunku... Tak strasznie mi przykro gdy dziewczyny rozpaczają po chłopakach tak pustych, zainteresowanych sobą traktujących dziewczynę jak dodatek do siebie ...a wystarczyło chcieć zobaczyć naprawdę jaki jest zanim się uległo fascynacji pozorami. Czy nie każdy chciałby być po prostu kochany? Taki jaki jest za to, że jest? jeśli tak to Ty też tak kochaj, ale osobę która to potrafi odwzajemnić a tego dowiedz się zanim się zauroczysz.

Pozdrawiam
napisał/a: aniap2020 2009-11-05 12:04
Mnie czeka zwiazek na odleglosc juz za kilka tygodni i mam z tego powodu doła bo nie wiem jak to będzie. Mój kochany wyjeżdza do pracy i bedzie nas dzielic ok.100km. Boję się co to będzie z nami
napisał/a: Mixonia 2009-11-06 15:20
aniap2020 napisal(a):Mnie czeka zwiazek na odleglosc juz za kilka tygodni i mam z tego powodu doła bo nie wiem jak to będzie.


jeśli sobie ufacie i się kochacie, to będzie dobrze!
Najważniejsze jest, żebyście pamiętali cały czas o sobie i najlepiej zająć się czymś, a potem wspólnie sobie opowiadać jak tam było, co robiliście, jak się czuliście... No i także ważne jest, żeby w trudnych chwilach nie poddawać się! a jak nadejdzie jakieś nieporozumienie czy coś, to od razu sobie wyjaśnić na spokojnie... A szczerość to podstawa.
Ja byłam na odległość z moim obecnym mężem przez 3 lata i dzieliło nas 3000km. i przetrwaliśmy!

Powodzenia i bądź dobrej myśli!