związek na odległość.... czy jest sens to ciągnąć?

napisał/a: kwiatuszek2007 2007-07-19 13:13
Nie wiem co mam robić. Ponad pół roku temu poznałam Faceta, który mieszka i żyje w innym kraju. Zakochałam się w nim bo jest wspaniałym człowiekiem (nie dość, że mądrym to jeszcze czułym). On twierdzi, że też mnie kocha...
Problem jest taki, że ze względu na odległość nie możemy widywać się częściej niż raz na 1-2 miesiące. Ja potrzebuję widywać go częściej, potrzebuję go widzieć jak z nim rozmawiam, potrzebuję czasmi przytulić się do niego, po porostu potrzebuję z nim codziennego, normalnego kontaktu. Chłopak twierdzi, że tak samo zależy mu na mnie, na kontakcie ze mną, zaplanowaliśmy wspólne wakacje... ale mnie cały czas męczy jedna sprawa - czy taki związek (?) ma sens? Przez najbliższe 2-3 lata nie ma nawet mowy o przeniesieniu się do niego (czy jego do mnie). Rodzina jest przeciwko chłopakowi, mimo że go nie znają... twierdzą, że marnuję sobie życie... Poza tym bariera językowa, czasami trudno nam się porozumieć, ale w zasadniczych sprawach myślimy tak samo....
A co Wy na ten temat sądzicie? Jest sens dalej angażować się w to wszystko?
napisał/a: ~Evelinka 2007-07-19 13:34
Kobietko kochana rob co Tobie serce podpowida...
napisał/a: polish_woman 2007-07-19 14:03
Jeżeli go kochasz to ani język ani rodzina nie są w stanie zmienić Twoich uczuć do niego. Napewno będzie cięzko przez te kilka lat, ale potem? :) Narazie zainwestuj w kamerki internetowe i duze ilości darmowych minut na połączenia zagraniczne. Wakacje to też dobry pomysł. Czas pokaże czy naprawdę się kochacie. A tymczasem "byle do wiosny..." w Twoim życiu :)
pozdrawiam
napisał/a: Flamenco88 2007-07-19 20:30
Myślę, że miłość każdą odległoś przetrzyma ;)! Słuchaj serducha i bądź szczęśliwa!
Paula8502
napisał/a: Paula8502 2007-07-20 11:07
zgadzam sie z dziewczynami jezeli go kochasz i czujesz ze on ciebie tez, to nie przetrwacie a bariera jezykowa z czasem sie zmniejszy do zera, mosicie tylko duzo rozmawiac ze soba teraz w czasach internetowych polaczen to zaden problem.Wiec jesli jestes zdecydowana kontynuowac ta znajomosc to trzymam kciuki i zycze szczescia.
Paula8502
napisał/a: Paula8502 2007-07-20 11:12
upsss wkradl sie maly blad w mojego posta "jesli czujesz ze on ciebie tez ,to to przetrwacie" a nie "nie przetrwacie" czasem tak jest jak sie szybciej pisze niz mysli pozdrowienia;)
napisał/a: gosiak6 2007-07-23 20:31
nie każdy ma drogę miłości prosta,czasami trzeba przejść i znieść wiele,pokonując różne przeszkody,bariery i drogę.Nigdy nie będziesz miała pewności co by było gdyby,jeśli czujesz że kochasz i uczucie jest odwzajemnione to może warto spróbować,zobaczysz jak przeżyjecie wakacje i wspólny czas,czy to nie tylko fascynaja i zauroczenie,czy macie wspólne cel;e,marzenia i plany...czy chcecie się poświęcić dla siebie mimo kilometrów jakie was dzielą.Pamiętaj że teraz świat stoi otworem dla młodych ludzi, dlatego każde doświadczenie uczy nas co powinniśmy w życiu udoskonalać i kształtować w sobie też.,miłość to wspaniałe uczucie i mieć kogoś kto jest zawsze przy Tobie i po Twojej stronie to najwspanialsze uczucie na świecie.Ale rozumiem też jak bardzo brakuje Ci codziennej bliskości i czułości,bo tak jesteśmy stworzeni.Pozdrawiam
napisał/a: kwiatuszek2007 2007-07-24 07:33
:) Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy.
Zapomniałam jedynie dodać, ze Facet jest młodszy ode mnie... 4 lata młodszy.
Rozmawiamy dużo i wiemy, że chemy lepiej się poznać. Mamy ustalić nową częstotliwość spotkań, chcemy być częściej razem. Mam nadzieję, że uda nam się przezwyciężyć wszelkie trudności.
napisał/a: Magdalenka8 2007-07-24 10:07
Powiem tak: znam kilka par, którym to sie udalo, ale ja osobiscie ciagnelam taki zwiazek przez 2 lata. Poznałam chłopaka w wakacje 2 lata temu. Spedzilismy ze soba cudowne 3 miesiace ale pod konie cwrzesnia wrocilam do Polski na studia. Rozmawialismy ze soba czesto, pisalismy maile i widywalismy sie raz na 3 miesiace (głownie na swieta) i tak było przez 1.5 roku, ale potem zaczelam miec watpliwosci...balam sie ze on moze tam kogos miec, tak tylko na sex, ze walentynki spedzalam sama, ze na imprezy wszyscy chodzili z facetami, a ja nie, ze nie moge kogos na tych imprezach poznac, bo to nie fair i takie tam. Rozwazylam wszystkie za i przeciw i doszlam do wniosku, ze to nie ma sensu:( co bedzie jezeli za 2 lata (bo wtedy skoncze studia) wprowadzimy sie jakims cudem razem i okaze sie, ze jak jestesmy ze soba na stale to sie nie dogadujemy? Nie jestesmy juz razem, wiem, ze mnie kocha i ja go tez. Mam teraz kogos innego, moze nie jest to najlepszy na swiecie zwiazek, ale wiem, ze jest pod reka kiedy go potrzebuje.
Mam nadzieje,ze cie nie zdolowalam:) ale radze ci rozwazyc wszystkie za i przeciw i pomyslec realnie o przyszlosci
Powodzenia i daj znac jak potoczyły sie wasze losy
napisał/a: MagdaXLena4 2007-07-24 11:16
ja mam chlopaka w kraju, ale w on caly czas wyjezdza za granice, ja tez, mieszkamy na razie gdzie indziej i wiekszosc czasu spedzamy na rozmowach przez komorke. moglabym odpuscic, ale jezeli to cos naprawde wyjatkowego to trzeba zawsze znajdowac rozwiazania i cieszyc sie tym co sie ma. przeciez tak nawet moze byc ciekawe przez jakis czas. wiele sie dzieje a tesknota tez dobrze dziala na zwiazek! na stabilizacje jest zawsze czas, my jestesmy energetyczni i pozytywnie nakreceni i zawsze znajdujemy jakies kozysci z takiego rozbicia. on wracajac z indii opowiada mi o przezyciach, ja wracajac ze skandynawii po kilku miesiacach o swoich, realizujemy sie. oczywiscie chcemy to kiedys ulozyc ale poki co nie ma jak. Mysl pozytywnie i nie tylko w kategoriach rozpaczy!!! bedzie dobrze wtedy
napisał/a: Kasia_20 2007-07-24 13:11
Witaj.
Sama powinnaś sobie odpowiedzieć na to pytanie,jeżeli czujesz,że jesteś pewna tego,że dasz radę tolerować taką sytuację to czemu nie.Prawdziwa miłość wymaga poświęceń.Pozdrawiam.Powodzenia.
napisał/a: mrowka81 2007-07-25 16:00
moj facet mieszka za granica, 2 tyg z nim byla i wrocilam do kraju, po 2 tyg wrocilam do niego...:) przez pierwsze pol roku widzielismy sie raz na mies, srednio. milosc przetrwala. teraz jestesmy ponad 1.5 roku razem i razem mieszkamy ale za 2 mies ja znow wracam do kraju konczyc studia i znow bedziemy sie widywac raz na miesiac srednio. NIe przeraza mnie to, znam kilka par ktore ciagna miedzynarodowe zwiazki i wychodzi im to niezle. Ostatnio bylam nawet swiadkowa w swiss na slubie gdzie poznalam pare mloda w hiszpanii ( ona polka on szwajcar) 2 lata temu. Przez caly ich zwiazek ona studiowala w polsce a on pracowal w szwajcarii.
Da sie dziweczyny, tylko trzeba chciec, kochac i byc cierpliwym:)