związek po zdradzie

napisał/a: pavlinka1 2014-10-19 14:00
Nie mam do kogo zwrócić się w mojej sprawie.
Otóż byłam z partnerem, zamieszkaliśmy razem, staraliśmy się o dziecko, gdyż nie chcieliśmy przegapić naszej szansy na własne (mam PCO – jak wiadomo może być problem z ciążą, a mam już 25 lat). Zaszłam w ciąże po 4 miesiącach starań. Gdy już wiedziałam, że jestem w ciąży (5 tydzień) wyszło na jaw, że zostałam zdradzona. Było to w lipcu 2013.
To wtedy zaczęła się moja męczarnia. Wszystko legło w gruzach. Straciłam zaufanie do M. – swojego partnera.
Poroniłam około miesiąc później. Nie potrafiliśmy rozmawiać z M., nie mogłam mu zaufać, czułam się okropnie. Chciałam odejść po tym, jak dowiedziałam się o zdradzie, lecz fakt, iż byłam w ciąży wtedy powodował, iż bałam się zostać sama. Po wielu nieszczęśliwych dniach razem, kiedy wspólny czas mnie męczył – wyprowadziłam się. W marcu tego roku. Była to trudna decyzja, bo widziałam w M. tatę moich dzieci i męża w przyszłości. Z czasem zdystansowałam się do całej sytuacji, lecz ból w sercu pozostał. I brak zaufania.
Jakiś czas temu poznałam kogoś, z kim świetnie mi się rozmawia, co do tej osoby nie mam konkretnych planów, po prostu dobrze się czuję w jego towarzystwie. Nie zawracam sobie głowy myślami o zdradzie, nieufności itp.
Cały ten czas, nawet, kiedy mieszkamy oddzielnie M. szuka ze mną kontaktu. Daliśmy sobie drugą szansę, lecz to nie wychodzi – trudno mi wybaczyć zdradę, zapomnieć o przeszłości, obawy iż zrobi to ponownie powodują okropne przygnębienie, robię się podejrzliwa, krzykliwa, smutna. On nie ustaje, mimo, że ja odsuwam Go od siebie. M. chce być ze mną, stworzyć rodzinę. Jest teraz taki, jaki chciałam by był. Zmienił się, dojrzał, docenia mnie, stał się troskliwy, bardziej otwarty, rozmowny, nie unika trudnych tematów, itp., itd.
Jednak przez ten czas chyba i ja się zmieniłam i dziś mam inne oczekiwania, co do Niego.
Dziś nie tęsknię za M. jak rok temu. Moje uczucia mocno zgasły, choć nie jest mi obojętny.
Teraz do sedna. Chcę mieć dziecko, to pragnienie po poronieniu jest jeszcze silniejsze. Mam PCO i lekarz ginekolog namawia mnie, bym nie odkładała decyzji o ciąży. Dziś tylko M. jest osobą, co, do której wiem, że chce ze mną tworzyć rodzinę, być i trwać. Moja rodzina go akceptuje, nawet osoby, które wiedzą o zdradzie dają mu szansę. Dają nam szansę. Lecz wciąż obawiam się kolejnej zdrady, nie ufam Mu w pełni. Czy powinnam zdecydować się na dalszy związek z M. i założenie rodziny? A tym samym zakończyć znajomość z nowo poznanym bardzo pozytywnym facetem? Dodam, że on nie wie o moich dylematach z macierzyństwem… Nikt nie decyduje się na dziecko z nowo poznaną osobą. Czy jednak zakończyć etap życia związany z M., bo i tak przeszłość nie da o sobie zapomnieć? A dzieci…? W sumie wielu ludzi ich nie ma i są szczęśliwi…
lore-ley
napisał/a: lore-ley 2014-10-20 15:50
Dziewczyno, co do 25 lat, masz jeszcze kupę czasu na dzieci, czego by ginekolog nie mówił ;)

A jak Ty sama oceniasz teraz swoje uczucia do każdego z tych mężczyzn? Któryś ma przewagę?
butterfly2
napisał/a: butterfly2 2014-10-20 16:17
Moim zdaniem jego zmiana na lepsze jest jak najbardziej możliwa i może być szczera. Facet uświadomił sobie, co stracił. Nie wiem, na ile byłoby dla Ciebie możliwe funkcjonowanie z nim po tym, co się stało, zaufanie mu, pokochanie. U mojej przyjaciółki była taka sytuacja, wrócili do siebie, facet też przepraszał i jak mówi, jest szczęśliwa.

Czy ta zdrada była jednorazowa czy jakiś dłuższy związek?
halszkaWu
napisał/a: halszkaWu 2014-10-21 11:54
Trudna sprawa, ale nie wiem, czy mi się wydaje, czy z Twojego posta wynika, że jednak wolisz nowego partnera?
napisał/a: pavlinka1 2014-10-26 09:40
lore-ley napisal(a):Dziewczyno, co do 25 lat, masz jeszcze kupę czasu na dzieci, czego by ginekolog nie mówił ;)

A jak Ty sama oceniasz teraz swoje uczucia do każdego z tych mężczyzn? Któryś ma przewagę?


Ojej, na dzień dzisiejszy sytuacja jest patowa. Doceniam starania M.
Właściwie dowiedział się z kim walczy o mnie - jak to ujął. Jego numer ma z mojego telefonu (?!). Domyślił się jak to było z moimi spotkaniami z "tym nowym" w ostatnim tygodniu, zna imię, nazwisko, adres, ale jest w stanie mi to wybaczyć, jeśli ja będę z Nim. Nawet zadzwonił do "nowego" i podszyl się pod Klienta. M. twierdzi, że spotkałby się z Nim, gdybym nie dała dla M. kolejnej szansy. Dałam... To wszystko M. mi przekazał. Cieszę się, że walczy, że Mu zależy. A nowa osoba... no cóż. Może to już czas zakończyć, bo za szybko obdarzam kogoś nowego zaufaniem, uczuciem pozytywnym - taką mam refleksję z ostatnich dni. Niemniej, trochę mi szkoda. On ma coś czego nie ma M....
napisał/a: pavlinka1 2014-10-26 09:45
butterfly2 napisal(a):Moim zdaniem jego zmiana na lepsze jest jak najbardziej możliwa i może być szczera. Facet uświadomił sobie, co stracił. Nie wiem, na ile byłoby dla Ciebie możliwe funkcjonowanie z nim po tym, co się stało, zaufanie mu, pokochanie. U mojej przyjaciółki była taka sytuacja, wrócili do siebie, facet też przepraszał i jak mówi, jest szczęśliwa.

Czy ta zdrada była jednorazowa czy jakiś dłuższy związek?


Oj, no dłuższy. Nieplanowany, pojawił się po prostu.
A M. się zmienił - to widać gołym okiem.
Liczę, że w przypadku kolejnego zawodu serce mi nie pęknie. Dałam Mu szansę. Dziś jestem silniejsza.
napisał/a: karolciulka 2014-10-26 15:44
Ja uważam, że jeżeli ktoś zdradził raz zrobi to ponownie. Dlatego zdrada to definitywny koniec związku, nawet jeśli się bardzo kocha. Bo czy ktoś kochający jest zdolny do największego świństwa - ZDRADY?
lore-ley
napisał/a: lore-ley 2014-10-27 14:26
Cieszę się, że dałaś mu szansę. Moim zdaniem ludzie się zmieniają. Może docenił to, co stracił :) Powodzenia!!
napisał/a: rejczell 2015-04-04 13:59
Warto wybaczyć, tylko jak będzie recydywa....
ogólnie warto przeczytać http://stoprozpuscie.pl/konsekwencje-zdrady/
napisał/a: stuugafka 2015-05-01 22:21
Jeśli ktoś zdradza to już to będzie cały czas robił niestety. Ja się zdrady nigdy nie dopuściłam ale zaznałam to uczucie, nie ma nic bardziej okropnego od tego :( Nie mogłam się z tym pogodzić, najbardziej z tym iż zaufałam bezgranicznie dwóm takim facetom a oni mnie w sposób bezczelny i bardzo zły wykorzystali.
napisał/a: claudia_m 2015-05-03 23:05
Masz bardzo stereotypowe myślenie... zdradzanie nie wchodzi w krew, zawsze jest jakiś powód i wina leży zazwyczaj po dwóch stronach. Moim zdaniem dużo zależy od relacji w związku.
napisał/a: Becia88 2015-08-22 16:48
moim zdaniem można stworzyć szczęśliwy związek po zdradzie tylko najważniejsze aby nie mieć uprzedzeń do wszystkich którzy będą chcieli się do danej osoby zbliżyć. Będąc podejrzliwym w stosunku do każdego późniejszego partnera nie zbuduje się zdrowych relacji.