Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Zwiazek / Prosze przeczytajcie i wyrazcie wlasna opinie

napisał/a: martin27l 2009-09-15 00:16
Witajcie chce poznac wasze zdanie na temat mojego zwiazku.
Moja historia zaczela się 5 lat temu, miałem 22 lata (obecnie 27 ). Poznałem kobietę która zawróciła mi w głowie, wówczas miała 20 lat ( teraz 25), jako że byłem starszy od niej miałem sporo partnerek chodziaż jeżeli chodzi o sex to tylko dwie ( tak tak wiem powinno być wiecej ). Moja zas kobieta miala faceta ale nie stracila z nim dziewictwa tylko ze mna, także jestem jej pierwszym gosciem. Od samego początku nie przepadaliśmy (kwestia charakterow) za soba, widzieliśmy się tylko na imprezach domowych, pozniej nasze stosunki się poprawily i wtedy jako jeszcze studenci (studiowaliśmy na innych uczelniach) postanowiliśmy wynająć mieszkanie i ze soba zamieszkac (3 pok - 4 os), po 2 m-c pojawila się milosc, jako ze musiala sie do mnie przekonac, walczylem ok 7 m-cy by ze mna była az w koncu udalo się. Zakochalismy sie w sobie i mijały lata, chodzialismy wszedzie razem, 0 zdrad, wyjscia, kina, kolacje, kawy itp, jako ze lubie gotowac zawsze mogla liczyc na mnie ( umiala ale nie lubiala gotowac) codziennie przez 4 lata, dwa dania ( zupa + 2 danie ), kolacje do lozka, sniadania ( jak był czas), kwiaty bez okazji. Jeżeli chodzi o sex, jakość ok., ilość porazka ( 3x w m-cu) wg mnie chyba malo, ale jej to wystarczalo i nie chciala wiecej ( oczywiście brala przez 2 lata tabl lecz to nic nie dalo ), wypominałem jej ze inni maja lepiej, kiedy była nuda siedziałem przy kompie a ona ogl tv, kiedy chciala żebym wyl, robilem to, chodziaz nie zawsze. Tego lata wyjechałem na 3 m-ce do Londynu w celach zarobkowych ( po to by opłacić mieszkanie z gory za caly rok / 12 tys pln ) nie pojechala ze mna bo miala prace tutaj. Pisalem, dzwoniłem, sms codziennie, mowilem ze ja b kocham,tesknie itp. Wracam z mysla ze jest! Koniec wracam do swej ukochanej! przyjezdzam a ona mi mowi ze wszystko przemyślała i uznala ze potrzebuje świeżości w związku, narzekala ze rutyna, monotonia, chce być sama, chce poczuc ze zyje. Porozmawialiśmy ze soba jednak ona zdania nie zmienila i jesteśmy wolni, żeby było bardziej to skomplikowane, nadal mieszkamy ze soba ona w jednym pok a ja w drugim (tak jak na poczatku jak jeszcze nie bylismy razem), ja ja kocham i ona tez a mieszkamy tak już od prawie m-ca, wg niej niech każdy robi co chce, umawia się z kim chce, sexi się z kim chce itd. Nie rozumie calej tej sytuacji, jeżeli spotkaliście się z tym, lub wiecie jak mi pomoc to proszę was o opinie… Dziekuje i przepraszam ze tak się rozpisałem.
napisał/a: BOGINS 2009-09-15 07:55
Heh, no cóż szefie, jeśli ty opłaciłeś mieszkanie, jej jest źle bo wieje rutyną i już minął miesiąc czas zastanowić się... w końcu niedługo październik i rozpoczęcie roku akademickiego...
1. Zacząć rozmowę, że i owszem moze nudno itd, ale że to też jej wina i chyba - jeśli chcemy coś w związku zmienić, potrzebujesz jej wsparcia... tak więc niech też się postara no i chodźcie na imprezy, poz znajomych... co tu dużo gadać... nawet sex nie może być na zasadzie mało, dużo - tylko musi być dobry :)
2. Opcja nr 2 - Ona tak naprawdę zdecydowała.... i nic nie zmienisz...
3. W związku z powyższym czas pozbyć jej się z domu...Masz duże szanse na to że twoja zdecydowana postawa - ale bez obrażania się i złej gry + fakt, że będzie musiała odjeść z wynajętego przez ciebie mieszkania może spowodować że za jakiś krótki czas - o ile będziesz dawał o sobie znać - zmieni jej nastawienie.
4. Może być tak, że ona zgodzi się, no i zacznie życie takie jakie chce - poczuć świeżość i seks z innymi...

W mojej opinii powinieneś jej powiedzieć aby się wyprowadziła. ma czas na znalezienie mieszkania...w sumie przecież już nie chce być z tobą, możliwe że juz cię nie kocha no i ogólnie jest nastrój do kitu!
Bądź jak Arnold Schwarzeneger - tylko nie bij po pysku. Bądź logiczny przynajmniej.
1. Nie kocha,
2. Nie chce być ze mną,
3. ja płacę za dom,
4. ja gotuję,
5. Po co mi baba na utrzymaniu?
6. MOże znajdę taką, która będzie mnie kochała? Albo sam się dobrze zabawię?

Wszystko zależy od twojego podejścia do niej...
napisał/a: arturo1 2009-09-15 09:39
martin27l, na wszystkie elementy skladajace sie w przyczyne rozpadu Waszego zwiazku Twoja byla partnerka miala wplyw... - conajmniej w 50%. Twojej Krolowej chyba by korona z glowy nie spadla gdyby od czasu do czasu ROWNIEZ I ONA popracowala nad walka z monotonia i rutyna - prawda ? Ale jak sam widzisz, ona nie ma na to ochoty bo woli sie z Toba ROZSTAC. Przyczyn rozstania (monotonia i rutyna) nie bierz sobie do serca - bo to banaly prawione najczesciej z potrzeby samego usprawiedliwiania rozstania. Kto wie moze za jakis czas okaze sie, ze przez te 3 mce kiedy tak teskniles i kochales - przy niej pojawil sie ktos nowy z kim ona chce teraz sprobowac - ...albo JUZ z nim probuje ?
Reasumujac - jakkolwiek bys to nazywal przerwa, odpoczynkiem itp.. ona sie z Toba ROZSTALA. Co mozesz w obecnej sytuacji zrobic ? Odpowiedz jest oczywista - jesli nie wyobrazasz sobie sytuacji, kiedy ona przyprowadza innych facetow do "swojego pokoju" - zrob tak:
przygotuj uroczysta kolacje - niespodzianke, kup duzy bukiet (5 lat zwiazku to juz cos) - spraw by czula sie wyjatkowo, w czasie rozmow nawiazuj do przyjemnych wydarzen z waszej przeszlosci az do momentu w ktorym podziekujesz jej za to wszystko i oznajmisz, ze nie moze byc tak dalej, bo nie wyobrazasz sobie by dwoje ludzi, ktorzy przezyli ze soba tak wspaniale chwile mogli teraz mieszkac jak "sasiedzi". Poza tym chcial bys zaczac ukladac sobie zycie na nowo i ze swoboda korzystac z urokow wlasnego mieszkania. Innymi slowy ma sie wyprowadzic bo chcesz sobie sprowadzac panienki ;) tfu znaczy sie chcesz korzystac z wolnosci ze swoboda.

Na koniec - martin27l, uszy do gory - rozstanie to nie koniec swiata - niechce byc z Toba - droga wolna - nie lam sie badz FACETEM i pokaz jej co stracila... na zawsze.
napisał/a: ~gość 2009-09-15 12:07
heh rutyna.
Powinnam iść do banku zrobic napad, a na usprawiedliwienie powiedziałabym "kryzys gospodarczy" A nóż może mnie puszczą wolno z pieniędzmi.

Kiepsko to widze. Twojej pannie najwyraźniej odbiło bo jesteś jej pierwszym a uznala że jako nowoczesna nie może być tak zaściankowa i miec tylko jednego partnera w ciągu całego życia. Jednak może po prostu przestała Cię kochac i stąd to jej zachowanie. Związek jej się znudził to szuka sobie nowy lepszy model.
Wiesz nie podoba mi się jej stosunek do Ciebie, ona nie potrafi Cię szanować skoro Ty jesteś obok a ona sobie szaleje nieprzejmując się tym jak się mozesz poczuć. Na pewno popęłniałeś wiele błędów ,jak np za bardzo jej ulegałeś (seks trzy razy w miesiącu?!) i chodowałeś królewnę na co nie powinieneś nigdy pozwolić ,ale nikt nie ma prawa Cię tak traktować.
Powinieneś zrobić to co koledzy proponowali, jednak może bez porandkowania sobie. W tej chwili niepewne kontakty seksualne tylko Ci zaszkodzą zamiast pomóc. Przebolej to i czekaj na prawdziwą miłość.
napisał/a: martin27l 2009-09-15 13:19
Dzieki za wasze opinie.

Jezeli chodzi o miłość, to oboje sie nadal kochamy. Ona po prostu chce bym o nią walczył tak jak to było zanim ze sobą byliśmy, chce żeby byo jak kiedyś, nie ma teraz nikogo i nie chce mieć, zależy jej na mnie bo sama to mówi. A co do wyrzucenia z mieszkania, nie ma takiej opcji bowiem razem mamy podpisaną umowe z właścicielem, ja płace połowe i ona połowe. Nie wiem co o tym sądzić, nie jestem załamany, ale nie ukrywam że chwilami jest ciężko. Szczerze próbowałem spotykać się z kobietami ale jakoś nie potrafie /blokada/. Nie wiem tak naprawde co robić, nie odzywać się ?, traktować jak koleżanke ?, olać to wszystko ?, żyć własnym życiem ?.

Wczujcie sie w sytuacje i co wy byście zrobili na moim miejscu.
napisał/a: Remek 2009-09-15 14:36
Jak dla mnie to wszystko już skończone. Żyj własnym życiem niema innego wyjście. A co do tego mieszkania to nie możesz jakoś rozwiązać umowy i może samemu wynająć coś innego?
napisał/a: arturo1 2009-09-15 14:51
martin27l, gubisz sie w zenaniach :D nie mozna byc troche w ciazy...

napisal(a):Jezeli chodzi o miłość, to oboje sie nadal kochamy.

Jak to powyzsze ma sie do tego ponizej ?
napisal(a):ona przemyślała i uznala ...chce być sama, chce poczuc ze zyje,wg niej niech każdy robi co chce, umawia się z kim chce, sexi się z kim chce

Wiec jak to jest ??

martin27l napisal(a):Ona po prostu chce bym o nią walczył

Moim zdaniem Twojej Krolewnie wydaje sie, ze jestes rycerzem... i masz zakuty leb (?)

Osobiscie na podstawie przedstawionych przez Ciebie faktow - podziekowal bym jej za wspolprace i rozwiazal umowe ze skutkiem natychmiastowym bo czujac cos do niej, nie zdzierzyl bym opcji rob co chcesz i z kim chcesz - mieszkajac pod jednym dachem. A juz walczenie o nia z nia dla jej rozrywki - jest tak absurdalne, ze smieszne.

Pozdrawiam Rycersko :P
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-09-15 19:49
martin27l,
przykro mi ale mnie sie wydaje ze ona po prostu nie chce juz z Toba byc;/ chce zebyscie zostali przyjaciolmi, albo uwaza ze tak nalezy po takim dlugim czasie, ale nic wiecej... ale swoja droga to troche dziwna jest ta dziewczyna, bo ja bym w zyciu tak sie nie zachowala wzgledem faceta bo to dosc malo delikatne, poza tym co to znaczy ze macie sobie sprowadzac kogo chcecie- sug3eruje ze ty jestes psem na panienki czy ze ona ma zamiar zaczac sie puszczac?
napisał/a: Fila 2009-09-15 22:11
martin27l, uważam, że powinniście przestać ze sobą mieszkać. W takiej sytuacji, w jakiej jesteście teraz nie będziesz mógł o niej zapomnieć.

Możesz spróbować ją odzyskać, ale jeśli się nie uda - szukajcie sobie nowych lokum...
napisał/a: mel1 2009-09-16 18:58
Jeszcze raz - rozumiem że Ty pojechałeś pracować, a ona siedziała i myślała nad przyszłością Waszego związku. Potem wróciłeś, opłaciłeś chatę i koniec.

Weź jej powiedz, żeby się wyprowadziła. Nie jesteście nawet razem. Nie masz wobec niej żadnych zobowiązań. Powiedz jej (jak ktoś już wyżej wspomniał), że tak o niej nie zapomnisz i ma się wynieść i koniec kropka. Przecież tak nie może być !


BOGINS napisal(a):1. Nie kocha,
2. Nie chce być ze mną,
3. ja płacę za dom,
4. ja gotuję,
5. Po co mi baba na utrzymaniu?
6. MOże znajdę taką, która będzie mnie kochała? Albo sam się dobrze zabawię?


a tego naucz się na pamięć :/