Zwiazek z maniakiem

napisał/a: maniak_i 2009-04-08 00:27
Ciężko jest być w związku z maniakiem, a co dopiero maniakiem futbolowym...
Jak sobie z tym radzicie?
napisał/a: emxm1 2009-04-08 11:00
To zależy jakie ma ogólne objawy tej manii. U mnie sprawa wygląda tak: cały czas w telewizji sport, sport, sport. Na kilku kanałach jednocześnie. Nieraz to jeszcze przez radio. A jak się zdarzy dzień ubogi w podniety sportowe, to cały czas polityka i polityka. Również na wielu programach. Na szczęście (?) nie wychodzi ani nie wyjeżdża na mecze. Nie chce mu się. Rozmawiać to też można z nim albo o sporcie, albo o polityce. A jak przeżywa porażki swoich drużyn!!! Nie może spać w nocy! Itp.
Najpierw się złościłam, potem nie odzywałam, walczyłam o prawo do telewizora. Nic to nie dało. Niewielkie ustępstwa i tyle. W końcu, żeby o czymś rozmawiać zaczęłam sama interesować się i sportem, i polityką. Wielką entuzjastką nie jestem ale co zrobić... Ogólnie mówiąc poszłam na ustępstwa. Mój jest komputer, jego- telewizor.
napisał/a: pasia251 2009-04-08 21:14
No cóż...jak się nie da zwalczyć trzeba polubić ;) Zastosowałam u siebie i działa
napisał/a: maniak_i 2009-04-09 00:52
lenax11 - masz szczęście u mnie akurat jest na odwrót, jego internet mój tv...
napisał/a: mesza 2009-04-16 00:18
Przed komputerem, jakie strony czyta, może ja swojego posadzę, wiosna przyszła...
napisał/a: maniak_i 2009-04-17 01:23
Głównie futbolnet.pl, ostatnio zaczął nawet typować...
Jak wygra jest ok, jak przegra .... ehh
napisał/a: online8 2009-05-28 14:51
Hmm u mnie też piłka króluje, mąż jeździ na mecze, spotyka się z kolegami, ale potrafimy to pogodzić. Nie jest źle ;)
napisał/a: pereXka4 2009-07-01 15:13
Mój narzeczony tez jest maniakiem piłki nożnej. Kiedy w weekend jest transmisja meczu jego drużyny (Milan), nie przyjeżdzą do mnie. Wiedziałam, że kocha piłkę i nie mam o to pretensji. Musiałam nauczyć się nazwisk wszystkich piłkarzy, trenera, kapitana, itp. Nauczyłam się. Na mecze wyjeżdża za granice (ze względu na koszta raz w roku). Większość jego koszulek ma logo "jego" drużyny. Torba podróżna, breloczek do kluczy, kubek, a nawet skarpetki, wszystko w barwach Milanu. Przyzwyczaiłam się. Nie wiem jak wam, ale mi to nie przeszkadza.
Ps. W naszym przyszłym domu planujemy mieć dwa telewizory:)
ALICJAtoJA
napisał/a: ALICJAtoJA 2009-07-01 21:43
ja oglądam nawet bez faceta:)
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-01 21:46
Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma........
Może jak nie możesz z nim "wygrać" to spróbuj to polubić??? choć piłka to nie dla mnie....
napisał/a: Amelia29 2009-07-02 09:35
Mój narzeczony czasem pyta: jak wytrwać z maniaczką zakupową, chociaż całkiem tak dużo nie chodzę po sklepach. Jego doprowadza do frurii, gdy z 15 minut musi byc w sklepie. Moje koleżanki potrafią 3-4 godziny po galeriach chodzić, więc tylko według niego jestem maniaczką.
Ale dużego problemu nie ma, on ogląda piłkę nożna, ja schoppinguję i nie wchodzimy sobie w drogę:)