Życie po rozstaniu...

napisał/a: ~gość 2009-04-10 11:54
heh latwo powiedziec... Zapomnij, trzeba zyc dalej, bedzie dobrze... heh sama to doradzalam wielu osobom:D ale teraz watpie w to, co mowilam... Eh jakis kryzys mnie dopadl dzisiaj... do milosci nikogo nie mozna zmusic, owszem zgadzam sie w 100% , ale po co ta "moja druga polowka" do mnie wypisywala, atakowala ciegle jakimis wiadomosciami, nie dawala o sobie zapomniec a za chwile traktowala jak najwiekszego wroga, ja smiecia?? i to mnie najbardziej boli, ze dawalam sie nabierac na piekne slowa a potem znowu to samo... Jemu teraz sie powodzi a ja??? ehhh a na koniec uslyszalam, ze zlo, ktore ode mnie wyszlo do mnie powroci... Patrzac na to wszystko chyba lepiej byc zlym, podlym, wrednym, maksymalnym egoista, bo takie osoby maja sie najlepiej i zawsze wychodza na swoje.. a to dobre jak cierpialy tak cierpia
napisał/a: domii1985 2009-04-10 12:00
Pisałam już to wcześniej "łatwo się mówi, gorzej z realizacją" ;)

Monika2108 napisal(a):ale po co ta "moja druga polowka" do mnie wypisywala, atakowala ciegle jakimis wiadomosciami, nie dawala o sobie zapomniec


a odpisywałaś??

Wiesz kiedy pisała, pisała wtedy gdy było jej źle, gdy miała doła...bo dobrze wiedziała o tym że to właśnie w tobie ma oparcie i u ciebie zawsze usłyszy dobre słowo...a gdy tylko jej życie wracało do normy zapominała o Tobie i tak w kółko...

Monika2108 napisal(a):Jemu teraz sie powodzi a ja???


a ty może powinnaś pogodzić się z sytuacją i zapomnieć...???
napisał/a: ~gość 2009-04-10 12:05
Ciagle grzebiac w przeszlosci rozdrapujemy tylko rany

Drogie panie, nie ma sie co nad ex durniami rozczulac, jesli ktos jest menda zawsze nia zostanie...

Ide na dwor bo fajna pogoda, nie siedziecie przy kopach i nie rozczulajcie sie nad soba
napisał/a: ~gość 2009-04-10 12:12
wiem, ze powinnam tylko to troche ciezkie jak sie mieszka w tym samym budynku, spotyka co chwile a on nawet "czesc" nie potrafi powiedziec...eh
napisał/a: shacka 2009-04-10 21:57
Domi ja juz nie wiem co robic, jestem taka wsciekla. Tak jak juz pisalam wczoraj poswiecil mi wieczorem w aucie az 40 minut wracajac od kolegi, wiedzial ze potrzebuje go do pomocy, chcialam dzis na ostatnia chwile kupic tacie na urodziny prezent. Wczoraj mowil ze po 3 dniach picia dzis odpoczywa i nigdzie nie idzie. Zgodzil sie jechac a 30 min pozniej oznajmil ze jedzie z kolega na basen, pograc, na impreze i 'ch. Ci do tego' :(. Ja nie wiem, mi naparwde szkoda tych wielu lat znajomosc, przyajzni, milosci, to boli, myslalam ze to bedzie ktos kto bedzie przy mnie do konca zycia chociazby jako przyjaciel, ze bedzie wspieral. Nigdy nie moge na niego liczyc zawsze wszyscy wazniejsi. Jak nie ma na benzyne to do mnie nie ruszy pupy a jak ma jechac na impreze czy gdzies tam to leci. Tak mieszkamy w tym samym miescie, oboje jestesmy z Krakowa. Kiedys mieszkal za ulica, od 5 lat mieszka na osiedlu domkow jednorodzinnych, z 20 min jazdy autobkiem+ tramwajem i to gora 20 + 15 min na nogach, to nie jest wysilek, ja bym mogla do niego codziennie smigac.. Zranil mnie dzis po raz kolejny, wazniejsze bylo wyrywanie panienek na basenie. Ehhhhhhhhh.. janie zapomne i nie chce, i nie chce na sile kogos innego zeby sie 'wyleczyc'. Nowa znajomosc nie zawsze pomaga wyleczyc stara..

On by mial za mna zaplakac? Prosze Cie...ja jestem taka naiwna. W zimie nie parcowal, malo kto pisal, rzadko wychodzil, brak kasy itp, to bylam ja deska ratunku na nude raz na jakis czas, wpadal kladl sie, wlanczal durne programy i lezal i sie tylko dobierac chcial. zawsze bylam kiedy tego chcial, przyszla wiosna wszedzie lazi, pracuje, imprezuje, wiecznie szuka baby wiecznie romansuje, wszyscy wazniejsi, nie ma dla mnie czasu wogole, po co on to ciagnie? ja czekam zawsze a z on bedzie chcial sie spotkac, az napisze raz na pare dni, po cholere mu jestem, pzrestalam znim sypiac w ostatnim czasie i nie pozwole sobie nato wiecej. Glupia i slepa ja i nic poza. Nie wiem czemu sie tak zmienil, czemu taki jest, ale tylko i wylacznie dla mnie, ja nie zasluguje na to, jest mi naprawde ciezko z wielu powodow :(
napisał/a: domii1985 2009-04-10 23:18
shacka, piszesz....

shacka napisal(a):Nigdy nie moge na niego liczyc zawsze wszyscy wazniejsi.


shacka napisal(a):Zranil mnie dzis po raz kolejny, wazniejsze bylo wyrywanie panienek na basenie.


shacka napisal(a):On by mial za mna zaplakac? Prosze Cie...ja jestem taka naiwna. W zimie nie parcowal, malo kto pisal, rzadko wychodzil, brak kasy itp, to bylam ja deska ratunku na nude raz na jakis czas, wpadal kladl sie, wlanczal durne programy i lezal i sie tylko dobierac chcial. zawsze bylam kiedy tego chcial, przyszla wiosna wszedzie lazi, pracuje, imprezuje, wiecznie szuka baby wiecznie romansuje, wszyscy wazniejsi, nie ma dla mnie czasu wogole,


a teraz odpowiedz sobie na pytanie czy chcesz byc tak dalej traktowana?? czy chcesz być jego zabawką?? jego lekarstwem na nudę?? nikt, nikogo nie powinien tak traktować...

shacka napisal(a):po co on to ciagnie?


po co ty to ciągniesz?? jak on w ogóle ciebie traktuje?! czym ty dla niego jesteś, zabawką którą może mieć na każde zawołanie?!

Shacka, dobrze ci radzę przemyśl czy chcesz aby on tak z tobą dalej postępował? Pamiętaj każdy z nas zasługuje na szczęście, każdy z nas zasługuje na miłość...a to...nie wiem co to jest....
napisał/a: shacka 2009-04-11 06:52
Domii mi ciezko uwierzyc ze ktos kto niiiby kochal tak moocno i sie staral teraz jest oschly, bez serca, obojetny na moje cierpienie, ale czego sie spodziewac po bylym 'typowym' facecie. ktory ma cudowne towarzystwo. ok nie bylam swieta, nie bez powodu odszedl, bylam zazdrosnica o nic, ale moglby zapomniec i trakttowac mnie chociaz jak czlowieka. dobrze wie jak mi ciezko odkad nie ma mamy, odkad siostra mieszka za granica eh. ale on nie widzi nic poza czubkiem swojego wlasnego nosa, robi wszystko tak, zeby jemu bylo dobrze. no coz ludzie przychodza, ludzie odchodza, łudziłam sie ze to co nas laczylobylo silne :) bylo trzeba go olac w dniu w ktorym mnie zostawil, moze wtedy by zaplakal, bo jak zaczelam sie we wakacje spotykac z kims toniby nagle m uzaczelo zalezec ale wyzywal od najgorszych eh. modle sie zeby sobie dziewczyny nie znalazl, mooodle sie. wiem to okropne ale prawdziwe eh. on ma ta przewage ze ze mnie jest uleczony, a ja z Niego nie i nie chce z nikim byc.
napisał/a: domii1985 2009-04-14 10:06
potrzebuje porady,

opisywałam wam wcześniej moją historie...

na święta pojechałam do domu, i oczywiście jak zawsze jak byłam w domu odezwał się mój były... zaczęło się od sygnałów itp itd.. a skończyło na tym iż napisał mi;

Bedę niedługo na weekend w....

Może się spotkamy??

Na co ja tylko się uśmiechnęłam.

Pomóżcie mi, mam się z nim spotkać??
Mia1989
napisał/a: Mia1989 2009-04-14 20:33
Po rozstaniu... U mnie minął tydzien i dzien,byliśmy ze soba prawie 3 lata. 1/2 dzien lżej na sercu, że to koniec,koniec płakania po nocach przez niego, z reszta miałam wtedy wazniejszy problem..rozmowe z rodzicami. Dzien3/4 zaczeło powoli boleć powoli zaczeły sie dobre chwile przypominac, dzien5/6 było żle łezka sie w oku kręciła, chciałam napisac cokolwiek do niego, dzien 7/8 tragedia...Juz nie pamietam tych złych chwil, a nawet te które pamietam wydaja mi sie błahe...napisałam do niego że mi zle...nie odp...zajął sie swoja była....a mi sie coraz gorzej zamiast coraz lepiej...
napisał/a: shacka 2009-04-14 21:30
Ja sie jakos trzymalam i teraz placze znow :( Nie widzialam go od tygodnia prawie nie odzywa sie. napisalam bo jzu nie moglam, odpisal ze nie chce tego juz ciagnac, ze chce poczuc milosc od innej osoby, ze chce sie zakochac w jakiejs madrej dziewczynie. to glupie ale to boli, nawet mnie widziec nie chce :( wiem ze mu smutno bo jest sam, wiem ze bardzo chce kogos miec, ale ja sie czuje o wiele gorzej zakochana i odtrącona, eh :(
napisał/a: domii1985 2009-04-15 09:14
mam się z nim spotkać czy nie?? :(
napisał/a: shacka 2009-04-15 15:23
Domii idz za glosem serduszka... Musisz rozwazyc wszystkie ZA i PRZECIW. znajac mnie ja bym od razu poleciala do bylego, zawsze tak robilam, ostatnio sie postawilam i mnie olał. Jesli za Nim tesknisz, chcesz go zobaczyc to sie spotkaj, ale jesli masz potem cierpiec... Moze to bedzie mile przyjacielskie spotkanie, moze On za Toba tez teskni. Napisz pozniej jaka podjelas decyzje.