Żyjemy we trójkę...

napisał/a: Alpra 2014-05-26 12:50
Nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale muszę się gdzieś wyżalić, bo chyba oszaleję. Do znajomych nie pójdę, ale może wylanie żali anonimowo w internecie pomoże...


Mój facet ma dość ciekawą przeszłość, w której dość znamienitą rolę pełni jego była, z którą przez rok mieszkał (oraz z jej pięcioletnim synem). Dla mnie od początku ta historia była niefajna - ona: córka skrajnej alkoholiczki, z kompletnej patologii, ciąża w wieku siedemnastu lat, jeszcze w domu dziecka. Matka nie trzeźwieje. Coś okropnego.

Rozstali się cztery miesiące przed tym, jak się poznaliśmy.
Ja na wstępie w związku powiedziałam, że o byłych gadać nie chcę, bo uważam, że to recepta na absolutną katastrofę.
Ale to nic nie dało. Zaczęły się opowieści - o tym, jak jej syn chciał do niego mówić 'tato', jak się starali o dziecko przez rok, bo ona koniecznie chciała kolejne, o tym gdzie pracowała (spawaczka - dla mnie to kompletnie niezrozumiałe, bo on jest wykształconym facetem), o tym jak wyglądało jej dzieciństwo i tak dalej i tym podobne. Ja miałam dość, zaczęły się awantury.

Padały teksty w stylu: "ja nie wiem, jak ona mogła tego nie docenić co dla niej robiłem. Dałem jej dom byłem jak ojciec dla jej dziecka" Kiedy to powiedział my byliśmy razem już prawie pół roku!!!

A to, co on zaczął mówić powoli przekraczało wszelkie granice.
Słuchałam o tym, że ona 'wyglądała jak modelka', 'świetnie gotowała', 'pięknie utrzymywała dom'... a potem zaczęły się porównania. Im bardziej się wściekałam, tym częściej słyszałam: ona była wysoka, miała długie nogi, a nie tak jak ty, mała klucha (jestem niewysoka, ledwo 160 cm, ale to przecież nie jest, do cholery, moja wina, czy jakieś przestępstwo!!), ona gotowała świetnie, a ty nic nie potrafisz zrobić w kuchni, ona była 'szprycha' a ty spójrz na siebie.

Kiedy dałam mu prezent na urodziny i zorganizowałam mini-spotkanie najbliższymi przyjaciółmi, usłyszałam parę dni potem, że X zorganizowała mu wielką fetę w knajpie na 30 osób, i że dużo lepiej się wtedy bawił. Ciężko nawet określić, jak to strasznie zabolało. Boli do teraz.

Posunął się do tego, że opisywał mi co robiła lepiej w łóżku, włącznie z opisami... właściwości anatomicznych. To potworne.

Kiedyś zaczęłam na niego wrzeszczeć, że musi być chociaż jedna rzecz w której jestem lepsza, rzucił: "mówisz lepiej po angielsku".

Nie mogę tego znieść, boli mnie to wszystko... A najgorsze jest to, że ja tego, co już powiedział nie potrafię ZAPOMNIEĆ. To we mnie siedzi. Wpadałam w obsesję - myślę o niej cały czas, widzę ich razem w łóżku w którym śpimy, na spacerze w parku, jak idą za ręce. Może to ja jestem nienormalna.


Teraz do tego zmienia pracę i będzie na co dzień w pobliżu jej domu. Ja już nie mogę! On twierdzi, że ona nic nie znaczyła i jej nie kochał, ale do cholery jasnej to co robi, moim zdaniem temu przeczy.

Chyba zniszczył nasz związek - ja nie potrafię już o tym nie myśleć. Czuję się brzydka, głupia, otyła, nieumiejąca nic zrobić dobrze. Boję się mu gotować, bo parę razy - chyba z nerwów - spieprzyłam i on nie pozwala mi o tym zapomnieć.

Myślę, że on mnie nie kocha. Teraz chyba zaczęłam otwierać na to oczy... Ja nie czuję żadnej potrzeby mówienia o moich byłych. Są dla mnie pokrytymi pyłem wspomnieniami, które nie są warte odkurzania.

A on powtarza - jesteś nienormalna, MUSISZ zaakceptować fakt, że mam przeszłość, a ty jesteś chorobliwie zazdrosną wariatką. Ja też miałam chłopaków i przeszłość mi nie przeszkadza, nie mamy po piętnaście lat... Czy to chore, że wpadłam w taką potworną zazdrość i obsesję?

Jestem cholernie nieszczęśliwa i zła...
napisał/a: Valkiria_ 2014-05-26 14:10
Ty naprawdę sie jeszcze zastanawiasz...?
napisał/a: dr preszer 2014-05-26 14:32
Powiedz, dlaczego Ty nadal z nimi jesteś ?
napisał/a: 834 2014-05-26 18:34
ale gość
napisał/a: lisbeth871 2014-05-26 18:44
Alpra, po pierwsze nie oceniałabym kobiety (ani nikogo) po zawodzie jaki wykonuje/ wykonywała. I tym też nie należy się kierować w doborze partnera.

Po drugie... twój partner nie wyleczył się z poprzedniego związku, jest dalej zafascynowany swoją ex i żyje wspomnieniami. Nie ma (obecnie) w jego sercu miejsca dla Ciebie.
napisał/a: bro1 2014-05-26 18:58
Zostaw go czym prędzej, Nie wyleczył się jeszcze z byłej. Ona pewnie zorientowała się co z niego za ziółko i pogoniła.
napisał/a: szczesliwa23 2014-05-26 19:55
Alpra napisal(a):Czy to chore, że wpadłam w taką potworną zazdrość i obsesję?


chory to jest czlowiek z ktorym jestes

nie obwiniaj sibie za taka sytuacje ktora jest teraz, tylko sie od tego uwolnij
napisał/a: jolasia 2014-05-27 12:08
Jego zachowanie jest potworne. Nie możesz przejść nad tym do porządku dziennego. Rozmowa w towarzystwie kogoś z rodziny lub z przyjaciół, albo może terapia?

_________________
GFPTrans szybki jak hydraulik kraków
napisał/a: Rooda666 2014-05-27 12:48
Valkiria_ napisal(a):Ty naprawdę sie jeszcze zastanawiasz...?
też jestem w szoku
napisał/a: e-Lena 2014-05-27 13:15
Facet ewidentnie do odstrzału
napisał/a: kristi444 2014-05-27 13:36
Uciekaj dziewczyno czym prędzej!!!
napisał/a: tomek22 2014-05-27 18:37
Dla mnie koleś jest spalony, skoro wiążę się z kimś nowym to zapominamy o dawnej miłości, są od czasu do czasu jakieś wspomnienia, ale patrzymy na teraźniejszość, a nie rzyganie dzień w dzień o byłej, dziewczyno uciekaj od niego.