Cien od drzew sąsiada

napisał/a: ~Beata Mateuszczyk 2005-10-05 20:17
Jerzy Wierzchnicki wrote:

>
> Użytkownik "Beata Mateuszczyk" napisała:
> > Aaron wrote:
>
>>> Cóż, możesz wykopać wzdłuż granicy rowek, tym samym przecinając od
>>> swojej strony korzenie szkodnikom - jest to w pełni legalne i
>>> dozwolone.
>
> Tak!KC:
> "Art150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie
> przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców
> zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim
> właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin ich
> usunięcia."
>
> > Wycinanie drzew i niewłaściwa pielęgnacja, prowadząca do obumarcia
>
>> drzewa grozi bardzo wysokimi karami (do kilkudziesięciu tys. zł).
>> Wprawdzie karę płaci właścicel nieruchomości, na której rosło drzewo,
>> ale w przypadku wykopania rowka łatwo można udowodnić celowe działanie
>> sąsiadów. Wiec nie pisz, że jest to legalne. Przez Twoje rady pytająca
>> może stać się uboższa o kilka/dziesiąt tys. zł.
>
>
> Jak wyżej


OK. Tylko Aron miał na myśli podcięcie korzeni prowadzące do obumarcia
drzewa. Jeśli wycięcie korzeni spowoduje śmierć drzewa i sąsiad zostanie
ukarany to może wystąpić z pozwem cywilnym o odszkodowanie do sprawcy.
Nie jestem prawnikiem, ale według mnie sąd takie odszkodowanie przyzna.
Kodeks cywilny powstał przed przepisami o ochronie przyrody w czasach
gdy nie obowiązywały żadne kary za wycięcie drzew.

Pozdrawiam
Bea
napisał/a: ~Jerzy Wierzchnicki" 2005-10-05 20:58

Użytkownik "Beata Mateuszczyk" napisała:
> Jeśli wycięcie korzeni spowoduje śmierć drzewa i sąsiad zostanie ukarany
> to może wystąpić z pozwem cywilnym o odszkodowanie do sprawcy. Nie jestem
> prawnikiem, ale według mnie sąd takie odszkodowanie przyzna.

Nie jestem prawnikiem, ale nie sądzę.
Po pierwsze na pewno nie będzie w takiej sytuacji ukarany.
Po drugie: odszkodowanie przyznaje się za szkodę, którą można wycenić. Nie
bardzo wiem jak wycenić w takim przypadku (na jaką kwotę) fakt utraty przez
właściciela drzewa.
Pozdrowienia
--
Jerzy Wierzchnicki
http://ogrodniczek.republika.pl/
napisał/a: ~Rafał Wolski" 2005-10-05 23:16
kwotę) fakt utraty przez
> właściciela drzewa.
> Pozdrowienia
> --
> Jerzy Wierzchnicki
> http://ogrodniczek.republika.pl/


Prawdę mówiąc dość łatwo. Po pierwsze można odnieść się do odpowiednich
uregulowań prawnych w których wyznacza się opłatę administracyjną za
wycięcie drzewa. To jedna metoda ale jest jeszcze parę innych. Przede
wszystkim może być metoda odtworzeniowa, zatem wyceniamy wszystkie koszty
jakie poniesiemy by uzyskać analogiczne drzewo. To może być na przykład
koszt zakupu i przesadzenia dorosłego drzewa lub koszt wyhodowania nowego
drzewa zdyskontowany we wszystkich latach uprawy. Albo metoda likwidacyjna,
czyli zysk jaki odniósł ten, kto drzewo ściął. Tu można wycenić drewno. To
mniej opłacalna metoda, bowiem nie wydaje się pokrywać wszystkich strat.





--
Pozdrawiam, Rafał Wolski
http://ogrody.agrosan.pl/ - strona grupy pl.rec.ogrody
http://wrzosowisko.pl/sklep/ - sklep z wrzosami

napisał/a: ~Aaron" 2005-10-06 12:04
"Beata Mateuszczyk" wrote in message

> OK. Tylko Aron miał na myśli podcięcie korzeni prowadzące
> do obumarcia drzewa.

Być może, kto tam wie co człowiekowi chodzi po mózgownicy :)
Natomiast przeznaczeniem rowka może być
a) podmurówka dla przyszłego ogrodzenia
b) położenie kabla elektr. do oświetlenia lub rur do wody
c) sprawdzenie "przekroju" ziemi :)
Całkiem legalne czynności i można zawsze się rozmyślić po wykopaniu
rowka :)

Ja rozumiem dbałość o drzewa itd, ale jeśli cudze "chwasty" szkodzą
moim zielonym pupilkom to nie mam litości, a bilans i tak jest
dodatni, bo moje zielone jest bardziej przydatne :), a obsadzanie byle
czym mojej południowej granicy jest po prostu chamstwem ogrodniczym.
Co innego jakby chodziło o "pomniki przyrody" lub jakieś super duper
rzadkie okazy, ale martwić się jakimiś młodymi iglakami to doprawdy
zdecydowana przesada.
Pzdr,
A
napisał/a: ~piotrh" 2005-10-06 13:05

Użytkownik "Aaron" napisał w wiadomości
> "Beata Mateuszczyk" wrote in message
> news:di15cf$5pt$1@inews.gazeta.pl...
>
> > OK. Tylko Aron miał na myśli podcięcie korzeni prowadzące
> > do obumarcia drzewa.
>
> Być może, kto tam wie co człowiekowi chodzi po mózgownicy :)
> Natomiast przeznaczeniem rowka może być
> a) podmurówka dla przyszłego ogrodzenia
> b) położenie kabla elektr. do oświetlenia lub rur do wody
> c) sprawdzenie "przekroju" ziemi :)
> Całkiem legalne czynności i można zawsze się rozmyślić po wykopaniu
> rowka :)
>
> Ja rozumiem dbałość o drzewa itd, ale jeśli cudze "chwasty" szkodzą
> moim zielonym pupilkom to nie mam litości, a bilans i tak jest
> dodatni, bo moje zielone jest bardziej przydatne :), a obsadzanie byle
> czym mojej południowej granicy jest po prostu chamstwem ogrodniczym.
> Co innego jakby chodziło o "pomniki przyrody" lub jakieś super duper
> rzadkie okazy, ale martwić się jakimiś młodymi iglakami to doprawdy
> zdecydowana przesada.
> Pzdr,
> A
>
Popieram i to do potęgi
--

Pozdrawiam pithal

napisał/a: ~Beata Mateuszczyk 2005-10-06 13:53
Jerzy Wierzchnicki wrote:
>
> Użytkownik "Beata Mateuszczyk" napisała:
>
>> Jeśli wycięcie korzeni spowoduje śmierć drzewa i sąsiad zostanie
>> ukarany to może wystąpić z pozwem cywilnym o odszkodowanie do sprawcy.
>> Nie jestem prawnikiem, ale według mnie sąd takie odszkodowanie przyzna.
>
>
> Nie jestem prawnikiem, ale nie sądzę.
> Po pierwsze na pewno nie będzie w takiej sytuacji ukarany.
> Po drugie: odszkodowanie przyznaje się za szkodę, którą można wycenić.
> Nie bardzo wiem jak wycenić w takim przypadku (na jaką kwotę) fakt
> utraty przez właściciela drzewa.

Nie chodzi o utratę drzewa, tylko o karę jaką będzie musiał zapłacić
właściciel nieruchomości, na której rosło drzewo. Wysokość kar określa
rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 6 maja 2003 r. Kary zależą od
wielkośi i gatunku drzewa i są wysokie. Oczywiście nie każdy wypadek
nielegalnego wycięcia drzewa jest karany. Najczęściej dzieje sie tak,
gdy gminę poinformuje "życzliwy" sąsiad.
Reasumując. Gdy sąsiad uszkodzi Ci drzewo i ono umrze a informacja o tym
dotrze do gminy to wójt wymierzy Ci karę. Jeśli jesteś w stanie
udowodnić, ze drzewo zniszczył sąsiad (w przypadku wykopania rowka to
łatwe) to możesz wystąpić z procesem cywilnym wobec sąsiada. Sąd
powinien zasądzić Ci zwrot kary i co najmniej kosztów sądowych.

Pozdrawiam
Bea
napisał/a: ~Aaron" 2005-10-06 14:39
"Beata Mateuszczyk" wrote in message
>
> Nie chodzi o utratę drzewa, tylko o karę jaką będzie musiał
> zapłacić właściciel nieruchomości, na której rosło drzewo.

Nie rozmawiamy teraz o starych i wspaniałych drzewach, tylko o młodych
iglakach których los nawet psa z kulawą nogą nie interesuje i raczej
nie ma w gminach idiotów, którzy za wycięcie takiego czegoś
przywaliliby karę, a jeśli takie cuś uschnie ... to szkoda czasu na
dywagacje :)
Na szczęście w gminach które znam, podchodzi się to takich spraw
praktycznie, tzn. stare przydrożne topole i wierzby lecą pod topór, a
za wywalenie granicznego wiązu lub jesiona grozi co najwyżej
wzruszenie ramionami, ponieważ ogrody i sady nie służą do uprawy
chwastów!
Pzdr,
A.
napisał/a: ~Michal Misiurewicz 2005-10-06 16:01
Aaron wrote:

> Nie rozmawiamy teraz o starych i wspaniałych drzewach, tylko o młodych
> iglakach których los nawet psa z kulawą nogą nie interesuje i raczej
> nie ma w gminach idiotów, którzy za wycięcie takiego czegoś
> przywaliliby karę, a jeśli takie cuś uschnie ... to szkoda czasu na
> dywagacje :)
> Na szczęście w gminach które znam, podchodzi się to takich spraw
> praktycznie, tzn. stare przydrożne topole i wierzby lecą pod topór, a
> za wywalenie granicznego wiązu lub jesiona grozi co najwyżej
> wzruszenie ramionami, ponieważ ogrody i sady nie służą do uprawy
> chwastów!

Te gminy, ktore znasz, nalezaloby przylaczyc do Bialorusi.
To nie jest praktyczne podejscie, tylko ewidentne lamanie prawa
i niszczenie dobra narodowego.

A jesli chodzi o kopanie rowka podcinajacego korzenie swierkowi,
to nie widze powodu dlaczego swierk mialby uschnac - przeciez ma
duzo innych korzeni. Natomiast jesli wlany tam bedzie roundup
i swierk uschnie, to osoba, ktora zniszczyla swierk powinna byc
surowo ukarana.

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
mmisiure@math.iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
napisał/a: ~JerzyN 2005-10-06 18:03
Michal Misiurewicz napisał(a):
[...]
>> Na szczęście w gminach które znam, podchodzi się to takich spraw
>> praktycznie, tzn. stare przydrożne topole i wierzby lecą pod topór, a
>> za wywalenie granicznego wiązu lub jesiona grozi co najwyżej
>> wzruszenie ramionami, ponieważ ogrody i sady nie służą do uprawy
>> chwastów!
>
>
> Te gminy, ktore znasz, nalezaloby przylaczyc do Bialorusi.
> To nie jest praktyczne podejscie, tylko ewidentne lamanie prawa
> i niszczenie dobra narodowego.
[...]

Na nowym osiedlu z dopiskiem "prezydenckie" właśnie skończyli wycinać do
cna stare dorodne ale zdrowe topole, obok mnie podobne topole zrzucają
gałęzie i są prawie martwe ale nikt ich nie zamierza wyciąć.

pozdr. Jerzy
napisał/a: ~Elfir Dar'n'Ytta" 2005-10-06 18:07
> Na szczęście w gminach które znam, podchodzi się to takich spraw
> praktycznie, tzn. stare przydrożne topole i wierzby lecą pod topór, a

Drzewa przydrozne usuwane przy konserwacji i rozbudowie drogi nie podlegaja
takim samym przepisom jak drzewa rosnace na prywatnych dzialkach.

Elfir
napisał/a: ~Beata Mateuszczyk 2005-10-06 18:31
Aaron wrote:

> "Beata Mateuszczyk" wrote in message
> news:di15cf$5pt$1@inews.gazeta.pl...
>
>
>>OK. Tylko Aron miał na myśli podcięcie korzeni prowadzące
>>do obumarcia drzewa.
>
>
> Być może, kto tam wie co człowiekowi chodzi po mózgownicy :)
> Natomiast przeznaczeniem rowka może być
> a) podmurówka dla przyszłego ogrodzenia
> b) położenie kabla elektr. do oświetlenia lub rur do wody
> c) sprawdzenie "przekroju" ziemi :)
> Całkiem legalne czynności i można zawsze się rozmyślić po wykopaniu
> rowka :)

Ale według przepisów nie jest istotne dlaczego kopałeś rowek. Liczy się
tylko fakt, że w efekcie drzewo umrze. Więc kara jest nakładana
(oczywiście o ile gmina sie dowie).

Pozdrawiam
Bea
napisał/a: ~Beata Mateuszczyk 2005-10-06 19:21
Aaron wrote:

> "Beata Mateuszczyk" wrote in message
> news:di3380$671$1@inews.gazeta.pl...
>
>>Nie chodzi o utratę drzewa, tylko o karę jaką będzie musiał
>>zapłacić właściciel nieruchomości, na której rosło drzewo.
>
>
> Nie rozmawiamy teraz o starych i wspaniałych drzewach, tylko o młodych
> iglakach których los nawet psa z kulawą nogą nie interesuje i raczej
> nie ma w gminach idiotów, którzy za wycięcie takiego czegoś
> przywaliliby karę, a jeśli takie cuś uschnie ... to szkoda czasu na
> dywagacje :)

Nie takie młode skoro solidnie zacieniają działkę. Kara za wyciecie
świerka o średnicy 30 cm to 11 160 zł. Dla osoby fizycznej bedzie to 10%
czyli 1160 zł. Jeśli drzew jest kilka, np. 5, to mamy ponad 5 tys. zł.
Urzędnicy mają swoje obowiązki i procedury i o ile sami z siebie nie
śpieszą się do karania, to gdy np. ktoś doniesie to muszą zareagować.
Jeśli radzisz komus zniszczenie drzewa, to wypadałoby by go też
poinformować o możliwych konsekwencjach takiego kroku. Nie muszą one
koniecznie nastąpić ale są możliwe.

> Na szczęście w gminach które znam, podchodzi się to takich spraw
> praktycznie, tzn. stare przydrożne topole i wierzby lecą pod topór, a
> za wywalenie granicznego wiązu lub jesiona grozi co najwyżej
> wzruszenie ramionami, ponieważ ogrody i sady nie służą do uprawy
> chwastów!

Ale nie wiesz jacy są urzędnicy w gminie Kaliny i nie jesteś w stanie
dać gwarancji, że nie zareagują.

Pozdrawiam
Bea