Koty w ogrodzie.

napisał/a: ~Krystyna Chiger 2007-10-19 09:06
Dirko wrote:

> Hejka. Asica to taki robak, który udusi i ostawi a nie zeźre.
> Pozdrawiam ruralizacyjnie Ja...cki

Aaa, skojarzyłam :) Śkudne jest :)

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
napisał/a: ~Krystyna Chiger 2007-10-19 09:13
Jacek Ostaszewski wrote:

> Anglicy wieszają swoim pupilom dzwoneczki, prezz co łowność ich spada
> silnie. Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno,
> i z drzew - też.
>
Mylisz się, w Angli amputacje kocich palców są zakazane. Natomiast
niestety w USA nie :(

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
napisał/a: ~Jagoda" 2007-10-19 10:44

Użytkownik "Jacek Ostaszewski" napisał w wiadomości
> Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
> drzew - też.

Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec przed
kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę .
Z własnych obserwacji wiem że koty nie łapią ptaków w gniazdach tylko polują
na nieloty. Polują też przy wodopojach albo ptasich stołówkach. Ptaki zajęte
pożywianiem się, są łatwiejszym łupem.

Pozdrawiam - Jagoda

napisał/a: ~Krystyna Chiger 2007-10-19 10:52
Jagoda wrote:

>>Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
>>drzew - też.
>
> Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec przed
> kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę .

Taki kot nawet po płaskim kiepsko chodzi. To "usuwanie pazurków" to jest
amputacja końcowych członów kocich palców. Nie wiem, jaki sadysta to
wymyślił ale fakt, że jakolwiek weterynarz zgadza się wykonać taką
operację jest przerażający :(

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
napisał/a: ~Jacek Ostaszewski 2007-10-19 13:46
Krystyna Chiger pisze:
> Jagoda wrote:
>
>>> Podobno też chirurgicznie usuwają pazurki, wtedy spada na pewno, i z
>>> drzew - też.
>>
>> Taki kot jest idealnym posiłkiem dla byle "Burka", bo chcąc uciec
>> przed kotojadem gdzieś wysoko, wpada wprost w jego paszczę .
>
> Taki kot nawet po płaskim kiepsko chodzi. To "usuwanie pazurków" to jest
> amputacja końcowych członów kocich palców. Nie wiem, jaki sadysta to
> wymyślił ale fakt, że jakolwiek weterynarz zgadza się wykonać taką
> operację jest przerażający :(
>
Ja tego nie pochwalam, tylko informuję. Dzwoneczek - nie boli kota,
prawda? Można?

--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!
napisał/a: ~Krystyna Chiger 2007-10-19 14:15
Jacek Ostaszewski wrote:
(...)
> Dzwoneczek - nie boli kota,
> prawda? Można?
>
Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
- nie musisz mieć kotów.

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
napisał/a: ~Jacek Ostaszewski 2007-10-19 14:39
Krystyna Chiger pisze:
> Jacek Ostaszewski wrote:
> (...)
>> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
>>
> Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
> bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
> BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
> czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
> się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
> Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
> psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
> a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
> jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
> Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
> boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
> selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
> - nie musisz mieć kotów.
>

OK. ALe wszyscy wiemy, że koty w ogrodzie to plaga, nie? Depczą świeżo
skopane grządki, wyrywają rzodkiewkę, strącają dla zabawy jabłka, zawsze
najlepszego sortu, straszą pożyteczne dżdżownice, sikają na kompost i
nie widziałem, żeby który sprawdził przy tym pH! Wygniatają ładnie
rozrzuconą korę, skaczą po skalniakach...
Mam ja szczęście, że moje koty od działki dzieli 6 kilometrów.
--
JackOss - po kiego mi sygnaturka?!!
napisał/a: ~Panslavista" 2007-10-19 14:42

"Krystyna Chiger" wrote in message
Jacek Ostaszewski wrote:
(...)
> Dzwoneczek - nie boli kota,
> prawda? Można?
>
Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
- nie musisz mieć kotów.

Dokładnie. Nie każde kocie polowanie jest udane - średni 1 z 20. Mój
zbesztany przeze mnie za lenistwo przyniósł mi na wycieraczkę 6 myszy i na
koniec napaskudził - kontestator jeden!

napisał/a: ~Krystyna Chiger 2007-10-19 15:01
Jacek Ostaszewski wrote:

> OK. ALe wszyscy wiemy, że koty w ogrodzie to plaga, nie? Depczą świeżo
> skopane grządki, wyrywają rzodkiewkę, strącają dla zabawy jabłka, zawsze
> najlepszego sortu, straszą pożyteczne dżdżownice, sikają na kompost i
> nie widziałem, żeby który sprawdził przy tym pH! Wygniatają ładnie
> rozrzuconą korę, skaczą po skalniakach...

Ale do mleka to skrzaty sikają. A koci w ogrodzie sa szlenie
dekoracyjni:
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/Burcio%20i%20wrzosy.jpg.html
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/kotowisko%20-%20pelnia%20sezonu.jpg.html
http://krycha.kofeina.net/lato2006/_thumbs/kwiatekNN,%20ostrozka%20jakas%20chyba.jpg.html

> Mam ja szczęście, że moje koty od działki dzieli 6 kilometrów.

Moje w tej chwili nawet 46.

--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2007-10-19 16:55
Krystyna Chiger pisze:
> Jacek Ostaszewski wrote:
> (...)
>> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
>>
> Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
> bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
> BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
> czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
> się poruszać tak, żeby nie dzwonić.

Ja miałam z zabezpieczeniem. Raczej nie było szans, by mógł na nim
powiesić. Z drugiej strony, rzeczywiście skubane, nauczyły się nie
dzwonićA, ja po prostu pogodziłam się, z myślą, że czasami zamordują
jakies ptaszysko i obroże zdjełam

> Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
> boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
> selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
> - nie musisz mieć kotów.

O, mam psa i to wielkiego, też nie mam rozkopanego ogroduUrka, po
prostu nie wchodzi do części z kwiatami i tyle



--

Gosia
napisał/a: ~Marta Góra 2007-10-19 17:39
Dnia Fri, 19 Oct 2007 14:39:46 +0200, Jacek Ostaszewski napisał(a):

> Krystyna Chiger pisze:
>> Jacek Ostaszewski wrote:
>> (...)
>>> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
>>>
>> Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
>> bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
>> BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
>> czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
>> się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
>> Nie ma obowiązku trzymania w domu zwierząt - ale amputowanie kotom i
>> psom palców, bo rysują meble czy podłogę, wieszanie na kocie dzwonków
>> a na psie jakiegoś elektrycznego paskudztwa wymuszajacego posłuszeństwo
>> jakoś zupełnie do mnie nie przemawia.
>> Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
>> boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
>> selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
>> - nie musisz mieć kotów.
>>
>
> OK. ALe wszyscy wiemy, że koty w ogrodzie to plaga, nie? Depczą świeżo
> skopane grządki, wyrywają rzodkiewkę, strącają dla zabawy jabłka, zawsze
> najlepszego sortu, straszą pożyteczne dżdżownice, sikają na kompost i
> nie widziałem, żeby który sprawdził przy tym pH! Wygniatają ładnie
> rozrzuconą korę, skaczą po skalniakach...

I duszą dzieci w kołyskach;)

> Mam ja szczęście, że moje koty od działki dzieli 6 kilometrów.

Moje pięć, ale mam na wsi dochodzące, teraz smolucha bez jednej ciapki:)

Pozdrawiam,
Marta
napisał/a: ~Panslavista" 2007-10-19 17:47

"Gosia Plitmik" wrote in message
> Krystyna Chiger pisze:
> > Jacek Ostaszewski wrote:
> > (...)
> >> Dzwoneczek - nie boli kota, prawda? Można?
> >>
> > Kot może zaczepić się obrożą i powiesić. Podobno są jakieś obroże z
> > bezpiecznikiem - nie widziałam, nie wiem czy rzeczywiście działają.
> > BTW, dla zwierzęcia o bardzo wrażliwym słuchu taki dzwonek musi być
> > czymś w rodzaju tortury. Co sprytniejszy kot najprawdopodbniej nauczy
> > się poruszać tak, żeby nie dzwonić.
>
> Ja miałam z zabezpieczeniem. Raczej nie było szans, by mógł na nim
> powiesić. Z drugiej strony, rzeczywiście skubane, nauczyły się nie
> dzwonićA, ja po prostu pogodziłam się, z myślą, że czasami zamordują
> jakies ptaszysko i obroże zdjełam
>
> > Nie chcę mieć rozkopanego ogrodu - nie mam psa, ale nie zamykam go w
> > boksie, ani nie uwiazuję na łańcuchu. Nie chcesz mieć naturalnej
> > selekcji ptaków (zdrowy, normalny ptak nie da się złapac nielotowi)
> > - nie musisz mieć kotów.
>
> O, mam psa i to wielkiego, też nie mam rozkopanego ogroduUrka, po
> prostu nie wchodzi do części z kwiatami i tyle

Miałaś mieć szczeniaki?