Przyjemne urządzanie kuchni

a sernik mozesz sobie spokojnie zrobic, wrąbac calą blache a nasptepnego dnia sliczny spadek :D

myślę że niebawem zrobię go. przepis wydaje się mega łatwy a i smaczny :D

wczoraj zrobilam i wlasnie sobie pozeram
nie pieprzylam sie z ubijaniem, wrzucilam wszystko jak lecialo do michy, zmiksowalam minute i na tortownice :]
ser kupilam w tesco - zlota rosa czy jakos tak - 2,5 % tluszczu, 3 % wegli, a bialka nie pamietam ale pewnie jak to ser
i nie ciecze z niego - z presidenta delikatnego cieklo bardzo, a ten suchy w miare
podobno zwykly z piatnicy ser wychodzi dobry jak sie zmieli, tez nie ciecze :]
smakuje jak prawdziwy sernik - robie z ksylitolem wiec nie zalatuje chemia :D

zrobię niedługo na pewno... wczoraj kupiłam z cukierni trochę do kawy ;) i strasznie się objadłam, a ten brzmi tak lekko ;)
mi też zostało jeszcze jakieś 5 kg, tzn. tyle bym chciała schudnąć, ale jakoś do stosowania diety nie mam samozaparcia... wiec staram się przynajmniej zdrowiej gotować, bez tłuszczu, na parze i grillu....

Jak to jest, że jak tylko robi się cieplej, to każda z nas ma apetyt na coś słodkiego i jednocześnie walczy z tym, co po słodkim powstaje? :P Ja się buntuje. Jem wszystko jak leci, ale biegam. Przynajmniej waga stoi w miejscu, a ja mogę jeść wszystko, co lubię :)

ja robie sobie odwyk sernikowy :] i jak tylko wykoncze ksylitol, detoks ksylitolowy :]

ja też muszę zacząć biegać, bo w boczkach rosnę ;)

Ja już sezon rozpoczęłam na ostro :) Staram się biegać codziennie :) Ale zaczynają się już owoce pojawiać, więc zaczynam też piec ciasta z owocami :P Co wybiegam, to zaraz nadrobię :P

co ja mam powiedzieć, jak mnie w sobotę czeka upieczenie dwóch tortów... już widzę to podjadanie kremów i resztek biszkoptu ;)

Jak będziesz podjadać w czasie pieczenia, to potem nie będziesz miała ochoty na gotowe :P Przynajmniej ja tak zawsze mam :)

dokładnie tak było, podjadałam cały dzień i czułam się pełna, dziś na urodzinach pewnie nawet nie spróbuję ;)

O jaaa... A ja się tak od słodyczy odzwyczaiłam, że jak ostatnio koleżanka tortem częstowała, to nawet połowy porcji nie zjadłam, tak się zasłodziłam - a nie był jakoś wybitnie słodki... Nie poznaję siebie ;)