Jak Twój mężczyzna reaguje na Twój makijaż?

napisał/a: natalia_win 2008-02-26 02:13
''Kochanie po co Ty w ogole malujesz sie do pracy? - slysze to codziennie rano od mojego zycia i nastepne '' jak nie zmyjesz tego mocnego makijazu to nie bede sie do Ciebie odzywal..- jak wychodzimy do znajomych... eh.. ciezko ciezko.... :)))
napisał/a: iza_j 2008-02-26 11:02
hehehe, skad ja to znam;)
napisał/a: farine 2008-03-01 18:02
No, na szczęście u mnie nie jest aż tak źle! Mój kochany żadko się wypowiadał na temat makijażu. W sumie nie mam aż takich problemów z cerą ale na ogół maluję się odziennie! Lubi mnie umalowaną, szczególnie lubi chyba makijaż wieczorowy ale nigdy mi nic nie próbował narzucać! Na początku, kiedy zamieszkaliśmy razem, często obserwował jak się maluję, co mnie bardzo bawiło. I te jego komentarze: "Eh, tak się męczyć...Wy baby to macie przej..." z głupkowatym uśmieszkiem na twarzy i ogólną wesołością!! No ale on się znów musi golić prawie codziennie, bo drapie już po kilku godzinach od tego zabiegu, co znów ja miałam okazję komentować odpowiednio! Śmiechu w każdym razie było dużo! :D :D :D
napisał/a: mammamija 2008-03-02 12:38
a mój nie lubi różu na policzkach, mówi, że to staromodne, ma racje? sama już nie wiem...
napisał/a: eXfelka 2008-03-02 12:45
różem można podkreślić kości policzkowe i to nadaje ładny kształt twarzy a jak mu róż nie odpowiada to spróbuj odcieniem brązu:)
napisał/a: gretchen1 2008-03-02 12:52
Kiedyś raczej nie używałam różu, obecnie częściej. A gdy zrobiłam to po raz pierwszy (bardzo delikatnie) mój facet powiedział "tak ładnie się dzisiaj pomalowałaś". Ale nie potrafił dojść dlaczego:D Nieważne, najważniejsze, że mu się podobało, tacy niedomyślni już są mężczyźni:D
napisał/a: alyissa 2008-03-02 16:19
a mojemu nic do tego. moja twarz - moja sprawa.
jeżeli facet nie akceptuje wyglądu swojej kobiety (w makijażu lub bez), to znaczy, że na nią nie zasłużył. o. ;)
napisał/a: gretchen1 2008-03-02 16:27
Gdyby tak podchodzić do wszystkich spraw "moje zabawki czy też moje zdanie - to moja sprawa" to albo związek nie przetrwa, albo będzie niewartościowy.
napisał/a: alyissa 2008-03-02 16:42
gretchen napisal(a):Gdyby tak podchodzić do wszystkich spraw "moje zabawki czy też moje zdanie - to moja sprawa" to albo związek nie przetrwa, albo będzie niewartościowy.


myślę gretchen, że najgorzej jest uogólniać. wątek dotyczy makijażu, a nie psychologicznych rozkminek.
jak lubię czerwoną szminkę, a mojemu facetowi się nie podoba, to nasz związek jest niewartościowy? nie sądzę.

:)
napisał/a: gretchen1 2008-03-02 16:52
Uważam, że należy doskonalić stale sztukę komunikacji. Stosunek do zdania własnego mężczyzny ma ogromny odblask psychologiczny, więc nie upraszczajmy. Nawet jeśli dotyczy to tylko makijażu. Nie rezygnujmy z rzeczy, które lubimy, jest to oczywiste, ale liczmy się ze zdaniem ukochanej osoby. Jeśli tak nie jest - powtarzam - związek jest niewartościowy.
napisał/a: iza_j 2008-03-02 20:11
no no no nie ma co się spierać, każdy ma swoje zdanie i jest ono dobre o tyle, o ile nie narzuca się go innym:) wracając do makijażu, ja poszłam na kompromis z moim mężczyzną i teraz maluję się rzadziej, tylko jak idę do pracy, bo wiem, że on na prawdę tego nie lubi i nie ma już sił mi tego dłużej tłumaczyć... aż mi go szkoda, dlatego robię sobie "dni dobroci dla mężczyzny i cery" i nakładam tylko kremik rano żeby sobie cera odpoczęła, a mężczyzna się cieszył:D
napisał/a: zenia_mi 2008-03-02 20:30
Mój chłopak zawsze wolał żebym była nieumalowana, nie widział mnie z makijażem wogóle przez pare miesiecy. Poszlismy raz do kanjpy.. i mowie ze bez makijażu nie pójde no dobra to sie pomaluj. Tak mu sie spodobałam z makijażem że teraz prosi mnie sam żebym na wyjścia sie malowała :D ale w domu woli nature