modelowanie ciala

napisał/a: ~asias" 2006-06-12 19:51
Pierwszy raz w zyciu wzielam sie na powaznie za sport. Wiem, wiem ze pozno i ze
to powazne zaniedbanie, mozecie sie poznecac, ale przy okazji powiedzcie, jakie
macie doswiadczenia z modelowaniem konkretnych czesci ciala. Cwicze dopiero od
trzech tygodni po 1.5 godziny 5 razy w tygodniu (45 min aerobowe; rowerek,
pilates, taneczne formy fitness a reszta po kwadransie na brzuch, posladki i
ramiona z plytki). Na razie nie zauwazylam najmniejszych nawet zmian, ok, ja to
rozumiem, ale bardzo chcialabym wiedziec, po jakim czasie powinno byc cos widac?
Czy faktycznie posladki dadza sie "podniesc"? Moze to glupie pytania, ale kiedy
sie juz dowiem, nie bede musiala ich sobie codziennie zadawac :)
Pozdrawiam
Asia
napisał/a: ~Gosia Plitmik 2006-06-12 21:18
asias napisał(a):
Moze to glupie pytania, ale
> kiedy sie juz dowiem, nie bede musiala ich sobie codziennie zadawac :)

IMO, po 4 tygodniach. Powodzenie, jestem pełna podziwu
P.S a hustawka nie zmontowana

--

Gosia
http://www.vivalavida.pl/urkaburka/
http://www.keja.com.pl/
napisał/a: ~Bartek Sobczak 2006-06-12 21:54
asias napisał(a):
> Pierwszy raz w zyciu wzielam sie na powaznie za sport. Wiem, wiem ze
> pozno i ze to powazne zaniedbanie, mozecie sie poznecac, ale przy okazji
> powiedzcie, jakie macie doswiadczenia z modelowaniem konkretnych czesci
> ciala. Cwicze dopiero od trzech tygodni po 1.5 godziny 5 razy w tygodniu
> (45 min aerobowe; rowerek, pilates, taneczne formy fitness a reszta po
> kwadransie na brzuch, posladki i ramiona z plytki). Na razie nie
> zauwazylam najmniejszych nawet zmian, ok, ja to rozumiem, ale bardzo
> chcialabym wiedziec, po jakim czasie powinno byc cos widac? Czy
> faktycznie posladki dadza sie "podniesc"? Moze to glupie pytania, ale
> kiedy sie juz dowiem, nie bede musiala ich sobie codziennie zadawac :)
> Pozdrawiam
> Asia

5dni w tygodniu??
To chyba troszke za duzo, proponuje 3 razy w tygodniu.
Czy bedzie cos widac zalezy w duuuzej mierze od diety.Jesli sie jej nie
stosuje to efekty ebda mzierne.
Ale po miesiacu dwoch beda efekty.
pzdr
napisał/a: ~sq4ty" 2006-06-12 22:49

Użytkownik "asias" napisał w wiadomości
> Na razie nie zauwazylam najmniejszych nawet zmian, ok, ja to
> rozumiem, ale bardzo chcialabym wiedziec, po jakim czasie powinno byc cos
widac?

Nie bardzo z Twojego postu mogę wywnioskować, czy ćwiczysz tylko sama w
domu, czy też chadzasz gdzieś na aerobik? Ale w każdym razie ja też uważam,
że 5 razy w tygodniu po półtorej godziny to za dużo. Poza tym, szczerze
mówiąc, to jeśli starcza Ci sił, to musisz coś źle robić- oczywiście mówię
to tylko na podstawie swoich doświadczeń. Na początku mojej kariery
aerobikowej, po godzinie ćwiczeń musiałam tak z półtorej godziny dochodzić
do siebie, i 2-3 razy w tygodniu to był max, na co było mój organizm stać,
żeby się nie wycieńczyć. Wielokrotnie widzę, że na aerobiku panie ćwiczą po
prostu ŹLE. Nie napinają odpowiednio mięśni, nie wykonują odpowiednich,
obciążających ruchów... Ja sama jeśli czuję, że coś mi za lekko idzie i się
nie mięczę, to znaczy, że coś muszę zmienić, żeby czuć opór. Nie sztuka jest
machać hantelkiem, sztuka machać tak, żeby to coś dało :).

> Czy faktycznie posladki dadza sie "podniesc"? Moze to glupie pytania, ale
kiedy
> sie juz dowiem, nie bede musiala ich sobie codziennie zadawac :)

Ja szczerze mówiąc nie stwierdziłam, ale nie bardzo wiem, jak by to miało
wyglądać. Krótko mówiąc, mój tyłek stał się mniejszy i bez cellulitu (bez
cellulitu _widocznego_ :) ), był jakby bardziej napięty, ale czy się
"podniósł", to nie wiem.
Tak jak pisała Gosia, pierwszych efektów spodziewaj się po 4 tygodniach.

Powodzenia i wyrwałości!

Maja


napisał/a: ~asias" 2006-06-12 23:12
Użytkownik "sq4ty"
> Nie bardzo z Twojego postu mogę wywnioskować, czy ćwiczysz tylko sama w
> domu, czy też chadzasz gdzieś na aerobik?
Kiedys chodzilam na aerobic, joge i silownie gdzie trenerka chodzila za mna krok
w krok co doprowadzalo mnie do szalu, po dwoch tygodniach stwierdzilam, ze nie
widze powodu, dla ktorego nie moglabym wykonywac znanych cwiczen w domu.

> Ale w każdym razie ja też uważam,
> że 5 razy w tygodniu po półtorej godziny to za dużo. Poza tym, szczerze
> mówiąc, to jeśli starcza Ci sił, to musisz coś źle robić- oczywiście mówię
> to tylko na podstawie swoich doświadczeń.
Ciekawe jest to co piszesz. Nie myslalam, ze komus zdrowemu moze braknac na to
sil (nie mowie o czasie i ochocie).
Tak jak dopiero na psd dowiedzialam sie, ze wniesienie wozka po pologu na pietro
jest dla dorodnych kobiet "niemozliwe", kiedy ja, poltorametrowa szczupla
nastolatka wnosilam go na 3 pietro wraz z dzieckiem w srodku, albo ze istnieja
zakwasy po jezdzeniu rowerem na normalnym obciazeniu (?!). Nie wiem, moze jestem
silna z natury, a moze jest inne wytlumaczenie?
Bo nie wiem jak wytlumaczyc to:...

> Wielokrotnie widzę, że na aerobiku panie ćwiczą po
> prostu ŹLE. Nie napinają odpowiednio mięśni, nie wykonują odpowiednich,
> obciążających ruchów... Ja sama jeśli czuję, że coś mi za lekko idzie i się
> nie mięczę, to znaczy, że coś muszę zmienić, żeby czuć opór. Nie sztuka jest
> machać hantelkiem, sztuka machać tak, żeby to coś dało :).
....Jasne, masz rację że trzeba czuć opór. Ale jak można źle wykonać ćwiczenie
(tzn nie napiąć odpowiednich mięśni i nie natrudzić się tyle co inni) przy
ćwiczeniu które polega np. na podniesieniu ciała bokiem na jednym ramieniu czy
modyfikacji przysiadow itp? Po prostu żeby wykonac cwiczenie, trzeba napiac co
trzeba, bo inaczej cwiczenia wykonac w ogole by sie nie dalo.


> Na początku mojej kariery
> aerobikowej, po godzinie ćwiczeń musiałam tak z półtorej godziny dochodzić
> do siebie, i 2-3 razy w tygodniu to był max, na co było mój organizm stać,
> żeby się nie wycieńczyć.
Czym sie charakteryzuje wycienczenie? Bo zmeczenie, niechec, miejscowe zakwasy
(u mnie tylko w okolicach brzucha i krzyza) uznalam za normalny objaw
nieprzeszkadzajacy kontynuowaniu cwiczen. A moze chodzi o cos innego?

> Powodzenia i wyrwałości!
> Tak jak pisała Gosia, pierwszych efektów spodziewaj się po 4 tygodniach.
Dziekuje, przemysle jeszcze raz to co napisalas :)
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*

napisał/a: ~asias" 2006-06-12 23:14
Użytkownik "Bartek Sobczak"
> 5dni w tygodniu??
> To chyba troszke za duzo, proponuje 3 razy w tygodniu.
> Czy bedzie cos widac zalezy w duuuzej mierze od diety.Jesli sie jej nie
> stosuje to efekty ebda mzierne.
No tak. Zazębiłeś zgrabnie te dwie kwestie. W zasadzie zamiast typowej opcji
dieta + 3 dni ćwiczeń, wybrałam 5 dni ćwiczeń i zachowanie dotychczasowego,
rozwiązłego menu...;-/ Myslisz ze nie da sie tego tak zastapic?
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*


napisał/a: ~asias" 2006-06-12 23:15
Użytkownik "Gosia Plitmik"
> IMO, po 4 tygodniach. Powodzenie, jestem pełna podziwu
W takim razie juz niedlugo powinnam zobaczyc jakas nagrode, w takim razie
wytrwam
Dzieki serdeczne.

> P.S a hustawka nie zmontowana
Ale mnie zawstydzilas ;) Fakt fakt, ale sprawa jeszcze nie jest zamknieta ;)
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
napisał/a: ~asmira" 2006-06-13 07:48

> Pierwszy raz w zyciu wzielam sie na powaznie za sport. Wiem, wiem ze pozno
i ze
> to powazne zaniedbanie, mozecie sie poznecac, ale przy okazji powiedzcie,
jakie
> macie doswiadczenia z modelowaniem konkretnych czesci ciala.

(...)

To zawsze jest indywidualna sprawa. Standardowo po mniej więcej 6 tygodniach
widać pierwsze zarysy mięśni. Żeby zmienić się znacząco, trzeba przynajmniej
pół roku treningów. Ale u niektórych szybciej. Ja np. jestem z tych bardzo
plastycznych. Praktycznie po dwóch tygodniach u mnie widać zmiany.
Jak chcesz zbudować mięśnie to nie może być trening aerobowy. Potrzeba
treningu siłowego, którego czas nie przekracza 25 min.

Bez diety przepoczwarzanie się raczej nie przejdzie (tzn. jeśli chcesz
wymienić jakieś fragmenty tłuszczyku na mięśnie). Musisz pilnować białek.
Mięśnie muszą mieć się z czego budować.
A.

napisał/a: ~asias" 2006-06-13 09:11
Użytkownik "asmira"
> To zawsze jest indywidualna sprawa. Standardowo po mniej więcej 6 tygodniach
> widać pierwsze zarysy mięśni. Żeby zmienić się znacząco, trzeba przynajmniej
> pół roku treningów. Ale u niektórych szybciej. Ja np. jestem z tych bardzo
> plastycznych. Praktycznie po dwóch tygodniach u mnie widać zmiany.
> Jak chcesz zbudować mięśnie to nie może być trening aerobowy. Potrzeba
> treningu siłowego, którego czas nie przekracza 25 min.
Czy trening aerobowy ktory jedynie poprzedza 15minutowe cwiczenia silowe na
kazda z trzech grup miesni (brzuch, posladki, ramiona) faktycznie przeszkadza
tym drugim?

> Bez diety przepoczwarzanie się raczej nie przejdzie (tzn. jeśli chcesz
> wymienić jakieś fragmenty tłuszczyku na mięśnie). Musisz pilnować białek.
> Mięśnie muszą mieć się z czego budować.
Czyli eliminowac tluszcz i weglowodany na rzecz zwiekszonej ilosci bialek?
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
napisał/a: ~Sowa" 2006-06-13 09:25

Użytkownik "asias" napisał w wiadomości
Musisz pilnować białek.
>> Mięśnie muszą mieć się z czego budować.
> Czyli eliminowac tluszcz i weglowodany na rzecz zwiekszonej ilosci bialek?

wiesz co, poszperaj po pl.misc.dieta, tam kilka razu opisywane były diety
na przyrost i modelowanie mięśni. Lub w ogóle znajdź jakieś forum fitness
lub kulturystów.
Bo to nie jest tak oczywiste jak , eliminować jedne składniki na koszt
drugich, raczej idzie co kiedy jeść bez ograniczania.
Bo jak drastycznie obetniesz węglowodany (lub w ogóle ilość jedzenia) a
będziesz jednocześnie intensywnie dość ćwiczyć to w najlepszym wypadku
skończy się na zakwasach a w tym mniej optymistycznym na omdleniach
spowodowanych zbyt niską ilością cukru we krwi. Nie pamiętam dokładnie, ale
chyba tropem FilipaKK trzeba by było poszperać. Było takich wątków kilka,
dotyczących budowy rzeźby a nie ćwiczenia w celu zrzucania wagi - bo to 2
różne rzeczy.
A tłuszcze, te wysokogatunkowe, na skórę dobre są, to tez szkoda je
ograniczać.

--
Edyta Czyż
>>Sowa
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz



--
Edyta Czyż
>>Sowa
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

napisał/a: ~asias" 2006-06-13 10:19
Użytkownik "Sowa"
> wiesz co, poszperaj po pl.misc.dieta, tam kilka razu opisywane były diety na
> przyrost i modelowanie mięśni. Lub w ogóle znajdź jakieś forum fitness lub
> kulturystów.
> Bo to nie jest tak oczywiste jak , eliminować jedne składniki na koszt
> drugich, raczej idzie co kiedy jeść bez ograniczania.
> Bo jak drastycznie obetniesz węglowodany (lub w ogóle ilość jedzenia) a
> będziesz jednocześnie intensywnie dość ćwiczyć to w najlepszym wypadku skończy
> się na zakwasach a w tym mniej optymistycznym na omdleniach spowodowanych zbyt
> niską ilością cukru we krwi. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba tropem FilipaKK
> trzeba by było poszperać. Było takich wątków kilka, dotyczących budowy rzeźby
> a nie ćwiczenia w celu zrzucania wagi - bo to 2 różne rzeczy.
Dzieki za rade, w takim razie przenosze sie poszperac tam.
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
napisał/a: ~Bartek Sobczak" 2006-06-13 13:45

Użytkownik "asias" napisał w wiadomości
> Użytkownik "Bartek Sobczak"
>> 5dni w tygodniu??
>> To chyba troszke za duzo, proponuje 3 razy w tygodniu.
>> Czy bedzie cos widac zalezy w duuuzej mierze od diety.Jesli sie jej nie
>> stosuje to efekty ebda mzierne.
> No tak. Zazębiłeś zgrabnie te dwie kwestie. W zasadzie zamiast typowej
> opcji dieta + 3 dni ćwiczeń, wybrałam 5 dni ćwiczeń i zachowanie
> dotychczasowego, rozwiązłego menu...;-/ Myslisz ze nie da sie tego tak
> zastapic?
> --
> Pozdrawiam
> AsiaS
> *Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*

Myśle że nie ponieważ:
Po pierwsze dieta jest podstawą.Węglowodany tłuszcze białka regularne
posiłki, możesz sama sobie ułozyc diete, poszperaj w internecie.
Po drugie mięśnie muszą mieć czas na regenaracje,nie powinno sie ćwiczyc
tych samych mieśni codzienni. Jesłi juz zdecydowałas sie na taka
intensywnosc to w srode polecam odpoczynek jakis basen, sauna moglaby Ci
zastąpic ten dzien cwiczen.

pzdr