Babskie czytadełka...
napisał/a:
tajla
2009-01-18 11:26
Dla mnie ksiazki np. Grocholi ktore kiedys czytywałam to własnie jak napisała Ula
l cos jak ...literatura rozrywkowa
Dawno nie czytałam .
ja bym akurat Anie przeczytała jeszcze raz.
I...jeszcze raz. I znowu.
A Grochole...przeczytałam raz , pare lat temu i juz mi wystarczy.
l cos jak ...literatura rozrywkowa
Dawno nie czytałam .
ja bym akurat Anie przeczytała jeszcze raz.
I...jeszcze raz. I znowu.
A Grochole...przeczytałam raz , pare lat temu i juz mi wystarczy.
napisał/a:
orka2
2009-01-18 20:06
Mam identyczne odczucia :D serie ani odziedziczyłam po mojej matce chrzestnej i to jest jeden z moich najwiekszych ksiazkowych skarbow :)
napisał/a:
ayra30
2009-01-18 21:51
Anię przeczytałam kilka razy. Tak się zastanawiam teraz, czy z jakąś inną bohaterką miałam aż tak wielką więź emocjonalną.
Chyba nie. Są bliższe mi postaci, ale problemy Ani były moimi problemami. A Gilbert... no cóż, też był mój
Co ciekawe, nigdy nie przekonałam się do Emilki. Tej z Księżycowego Nowiu. Miałam tę książkę w domu, nawet zaczęłam czytać, ale czułam się jak zdrajca.
Więc wolałam po raz kolejny sięgnąć po Anię
a.
ps. A co z książkami Musierowicz? Długo czytałam... aż pewnego dnia już nie sięgnęłam po kolejną część Jeżycjady Siedem pierwszych, może osiem, znam. Ale znudziło mi się w końcu
Ktoś doczytał do "Sprężyny"?
Chyba nie. Są bliższe mi postaci, ale problemy Ani były moimi problemami. A Gilbert... no cóż, też był mój
Co ciekawe, nigdy nie przekonałam się do Emilki. Tej z Księżycowego Nowiu. Miałam tę książkę w domu, nawet zaczęłam czytać, ale czułam się jak zdrajca.
Więc wolałam po raz kolejny sięgnąć po Anię
a.
ps. A co z książkami Musierowicz? Długo czytałam... aż pewnego dnia już nie sięgnęłam po kolejną część Jeżycjady Siedem pierwszych, może osiem, znam. Ale znudziło mi się w końcu
Ktoś doczytał do "Sprężyny"?
napisał/a:
Edytka
2009-01-18 23:29
Myślę tak samo Dość się naczytałam w szkole lektur, które może i przydatne niestety niektóre czytane były przeze mnie z musu, chociaż do "Nad Niemnem" podobnie jak do "Ani z Zielonego Wzgórza" i całej serii jej przygód powracam z sentymentem. Później były studia które nie pozwalały na czytanie babskich książek, bo na półce była konkretna literatura - Toffler i jego Trzecia fala, czy Zabawić się na śmierć z pewnością były małą odskocnią od podręczników, ale na duchu raczej nie podnosiły. Dlatego teraz stwierdziłam, ze czas nadrobić to co straciłam i tak sięgnęłam po Terakowską, po Nurowską, po Gretkowską, ale z równie wielką pasją czytałam tzw literaturę kobiecą czyli Szwaję, Menzel, Leżeńską, Matuszkiewicz przy których śmiałam się czasem do łez!!!! Były jak dobre lekarstwo na złe dni i wszelkie smutki. I do dziś sięgam po te książki i wcale się tego nie wstydzę! Moja koleżanka twierdzi, że zaśmiecam sobie głowę i tracę czas na takie książki, a ja nie moge się z nią zgodzić. Uważam, że każda książka po jaką siegamy pozostwia w nas jakiś ślad, a co najważniejsze to to, że w ogóle czytamy!!!!
Czytałam jako nastka:) z zapartym tchem, podobnie jak książki Krystyny Siesickiej.
napisał/a:
ayra30
2009-01-19 19:48
"Trzecia fala", "Zabawić się na śmierć", "Technopol" itp., itd.... przeczytane Też w formie pewnej odskoczni (choć obowiązkowej) od nudnych podręczników
Matuszkiewicz czytałam jedynie "Przebudzenie" - jakoś nie mam ochoty na nic innego na razie. Choć może wcześniejsze książki ma lepsze.
Siesicką czytałam tak dawno, że aż musiałam sprawdzić, co takiego pisała No tak, "Zapałkę na zakręcie" i "Przez dziurkę od klucza".
Terakowską lubię
Ale bawi mnie tłumaczenie się niektórych z książek, jakie mają. Kiedyś zobaczyłam u koleżanki "Gnój" Kuczoka. Zdążyłam zaskoczona spytać: masz to?, a już usłyszałam: "No wiesz, dostałam, więc co miałam zrobić? Leży na półce. Ale ja nie czytałam"
A ja jedynie chciałam pożyczyć sobie?
a.
ps. Zwyczajowo ps. być musi zawsze o czymś sobie przypomnę...
No więc tak zaczęłam się zastanawiać, czy znam choć jedną miłą, sympatyczną, ciepłą i pełną optymizmu osobę, która czytałaby jedynie literaturę z tzw. wyższej półki.
Szukam i szukam wśród znajomych... i stwierdzam, że nie znam. Mieszczą się w kategorii tzw. "popaprańców życiowych" Może więc jednak czasem dla równowagi psychicznej lepiej sięgnąć po coś odprężającego i poprawiającego humor?
Mnie ostatnio rozbawiła "Idę w tango" J. Fabickiej
Matuszkiewicz czytałam jedynie "Przebudzenie" - jakoś nie mam ochoty na nic innego na razie. Choć może wcześniejsze książki ma lepsze.
Siesicką czytałam tak dawno, że aż musiałam sprawdzić, co takiego pisała No tak, "Zapałkę na zakręcie" i "Przez dziurkę od klucza".
Terakowską lubię
Ale bawi mnie tłumaczenie się niektórych z książek, jakie mają. Kiedyś zobaczyłam u koleżanki "Gnój" Kuczoka. Zdążyłam zaskoczona spytać: masz to?, a już usłyszałam: "No wiesz, dostałam, więc co miałam zrobić? Leży na półce. Ale ja nie czytałam"
A ja jedynie chciałam pożyczyć sobie?
a.
ps. Zwyczajowo ps. być musi zawsze o czymś sobie przypomnę...
No więc tak zaczęłam się zastanawiać, czy znam choć jedną miłą, sympatyczną, ciepłą i pełną optymizmu osobę, która czytałaby jedynie literaturę z tzw. wyższej półki.
Szukam i szukam wśród znajomych... i stwierdzam, że nie znam. Mieszczą się w kategorii tzw. "popaprańców życiowych" Może więc jednak czasem dla równowagi psychicznej lepiej sięgnąć po coś odprężającego i poprawiającego humor?
Mnie ostatnio rozbawiła "Idę w tango" J. Fabickiej
napisał/a:
Itzal
2009-01-19 20:12
A Chmielewska to takie babskie czytadelko? Bo kocham tę kobitę, znaczy, jej ksiązki
napisał/a:
Edytka
2009-01-19 20:30
Pelliroja, wstyd sie przyznać, ale nigdy Chmielewskiej nie czytałam nie przepadam, za kryminałami, ale moze by mnie jej ksiązki wciągnęły kto wie? Może wypożyczę sobie jakąś z biblioteki na próbę A co polecasz?
A powiedzcie mi co myślicie o książkach J.L. Wiśniewskiego? "S@motność w sieci" nie zachwyciła mnie zabardzo i gdybym nie trafiła na jego "Los powtórzony" to pewnie pomimo wielkiego szumu wokół sieci to bym pewnie jej nie przeczytała. "Los powtórzony " podobał mi się bardzo!!
A powiedzcie mi co myślicie o książkach J.L. Wiśniewskiego? "S@motność w sieci" nie zachwyciła mnie zabardzo i gdybym nie trafiła na jego "Los powtórzony" to pewnie pomimo wielkiego szumu wokół sieci to bym pewnie jej nie przeczytała. "Los powtórzony " podobał mi się bardzo!!
napisał/a:
Itzal
2009-01-19 20:33
Edytka, ja to wszystko, jak ją czytam, to leze ze smiechu ale zawsze wracam do "Wiekszy kawałek swiata" "zapalniczka" dobra, "krowa niebianska", a, zresztą, mi sie jej wsio podoba - najbardziej to chyba seria "jak wytrzymac z wspólczesną kobietą/wspolczesnym mezczyzną/ze sobą nawzajem"
napisał/a:
ayra30
2009-01-19 20:46
Też twórczości Chmielewskiej nie znam - coś czytałam, ale mając te naście lat... dziś nie pamiętam
Może od jej książek powinnam zacząć?
A J.L. Wiśniewski? "Samotność w sieci" przeczytałam. Niestety, szybko mi treść z głowy wyleciała - chociaż nie nudziła mnie książka, tyle wiem.
Za to o czym jest "Los powtórzony" nie mam pojęcia...
a.
Może od jej książek powinnam zacząć?
A J.L. Wiśniewski? "Samotność w sieci" przeczytałam. Niestety, szybko mi treść z głowy wyleciała - chociaż nie nudziła mnie książka, tyle wiem.
Za to o czym jest "Los powtórzony" nie mam pojęcia...
a.
napisał/a:
jente8
2009-01-19 23:10
Dla mnie niestety po lekturze "Samotności w sieci" jego "Los powtórzony" był już tylko... jednym wielkim powtórzeniem "Samotność" bardzo mi się podobała, a "Losem..." byłam strasznie rozczarowana. Wygląda na to, że podoba się albo jedno, albo drugie ;)
Chyba tak, choć takie troszkę inne. Moja przyjaciółka uwielbia jej książki :) I właśnie podobnie jak Ty śmieje się przy nich do rozpuku :)
napisał/a:
tajla
2009-01-20 07:28
Samotonosc w sieci czytałam, podobała mi się
Chmilewska .......pisze kryminały ?
Chmilewska .......pisze kryminały ?
napisał/a:
Itzal
2009-01-20 08:15
Chmielewska pisze ksiazki o zyciu troszke moze i jest tam kryminalu, ale sa super wesole