Czy księża powinni móc zakładać rodziny?

napisał/a: białadama 2010-07-22 10:22
sorrow napisal(a):
Co było nie na miejscu? Nie rozumiem po prostu motywów do proponowania takich zmian w KK. Może masz jakąś znajomą nieszczęśliwie zakochaną w księdzu? Może masz jakiegoś zaprzyjaźnionego księdza, który własnie zaangażowany jest w taki nieformalny związek? Co tu jest nie na miejscu?

Omg,Rooda i ja jestesmy za owszem,ale to nie oznacza odrazu,że podoba nam się ksiądz,mamy kolezanke zakochaną w księdzu,ani tym podobne
napisał/a: Nadiya1 2010-07-22 17:11
Natalina1989 napisal(a):Szkoda tylko, że ich nie przestrzegają. 80% księży, których znam, ma rodziny na boku. Moim zdaniem to straszna hipokryzja.

JA znam dwóch, którzy mają dzieci :D. Ale już dawno wynieśli się do innych parafii, znaczy się byli w bliskich parafiach, a teraz poszli hen hen daleko. Jeden nawet ma dziecko z moją dawną dyrektorką szkoły średniej.

Rooda6666 napisal(a):ja uważam, że powinni

Też uważam, że powinni :). A dlaczego?? Bo wtedy księża bardziej zrozumieli by potrzeby wiernych. Często księża wypowiadają się na temat życia rodzinnego, problemów rodzinnych, o wychowywaniu dzieci, wierności małżeńskiej czy zdradzie, a przecież sami tego nie doświadczyli więc skąd mogą to wiedzieć jak to wszystko w praktyce dokłądnie wygląda? To nie jest główny powód ZA ale ten najbardziej do mnie przemawia.
Nawet jeśli chodzi o afery spowodowane tym, że niektórzy księża mają dzieci. No sorry ale gdyby zniesiono celibat to nikt by na to uwagi nie zwracał.
napisał/a: Nadiya1 2010-07-22 17:29
Necia napisal(a):a onkolog żeby leczyć raka musi na niego najpierw zachorować?
psychiatra żeby leczyć musi być wcześniej sam chory psychicznie?

Heh... wiedziałam, ze tak to zostanie zrozumiane. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że innego wytłumaczenia na to co napisałam nie ma :P. Ale i tak przystaję przy swoim :D
napisał/a: Gvalch'ca 2010-07-22 18:24
Necia napisal(a):a onkolog żeby leczyć raka musi na niego najpierw zachorować?
psychiatra żeby leczyć musi być wcześniej sam chory psychicznie?

A nie uważasz, że są to sprawy, że tak je nazwę "materialne", które łatwo zmierzyć w jakiś obiektywny sposób? Zrobić prześwietlenie, badanie krwi czy nawet przeprowadzić ankietę: czy pacjent widzi białe myszki? Inaczej jest jeśli chodzi o sprawy "uczuciowe", ktoś kto nigdy nie doświadczył pewnych rzeczy może mieć duże problemy z ich zrozumieniem. Z jakiegoś powodu powstają przecież grupy zrzeszające osoby z rodzin z problemem alkoholowym, czy np. rodziców dzieci z zespołem Downa itd. Po prostu Ci ludzie doświadczyli całej gamy uczuć, zwątpienia, zmęczenia itd. związanych np. z chorobą i przez to mają większą empatię dla osób znajdujących się w im podobnej sytuacji.
A chociażby to forum, duża część użytkowników to przyszłe panny młode, których myśli ciągle krążą wokół kiecki, tortów, sal weselnych itd. I powstają wątki na dziesiątki stron na temat zaproszeń na przykład. I wszyscy się rozumieją, doradzają itd. Podobny wątek na forum dla zatwardziałych singli spotkałby się z zerowym zainteresowaniem a autor czy autorka zostałby najprawdopodobniej wyśmiany.
A przecież księdzu, który nie jest (i nie był a jeśli już to dawno) w związku łatwo powiedzieć np. zdradzanej żonie, że powinna się modlić i może bóg nawróci jej męża podczas gdy ona ma już dość upokorzeń i najbardziej czego chce to kopnąć szanownego mężulka w 4 litery. Nie doświadczył zazdrości o drugą osobę i zwyczajnie łatwo powiedzieć. Między praktyką a teorią jest jedna podstawowa różnica - w teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, a w praktyce jest.
napisał/a: ~gość 2010-07-22 18:57
Gvalch'ca napisal(a):A przecież księdzu, który nie jest (i nie był a jeśli już to dawno) w związku łatwo powiedzieć np. zdradzanej żonie, że powinna się modlić i może bóg nawróci jej męża podczas gdy ona ma już dość upokorzeń i najbardziej czego chce to kopnąć szanownego mężulka w 4 litery. Nie doświadczył zazdrości o drugą osobę i zwyczajnie łatwo powiedzieć. Między praktyką a teorią jest jedna podstawowa różnica - w teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, a w praktyce jest.
dokładnie... a później Ci jeden z drugim robią wykłady, że in vitro to grzech, a seks tylko na misjonarza... choć g*** o tym wiedzą i moim zdaniem nie powinni mieć prawa się na takie tematy wypowiadać.
Później tylko się słyszy (choćby na naukach przedślubnych, jak u nas), że jak się para nie kłóci za częśto, tzn, że się nie kochają... i weź tu ich traktuj poważnie
napisał/a: ~gość 2010-07-22 20:13
Gvalch'ca napisal(a):Między praktyką a teorią jest jedna podstawowa różnica - w teorii nie ma różnicy pomiędzy teorią a praktyką, a w praktyce jest.
zgadzam się w 100% u nas na naukach (które trwały 10min) za każdym razem przychodził inny ksiądz przeczył temu poprzedniemu albo mówił te same wyklepane "definicje". I za każdym razem widziałam jaką trudność im te tematy stwarzają i na prawdę nie wiem po co muszą tak na siłę na tematy rodzinne wypowiadać?
napisał/a: mydestiny 2010-07-22 21:05
według mnie powinni. Kiedyś sam celibat był zniesiony dopiero potem do niego wrócili. Badź co bądź ksiądz to mężczyzna, nie wyzbędzie się wszystkiego, ale wydaje mi się , że to nie jest problemem. Dla mnie najważniejsze jest to , że jak idzie do księdza o poradę młoda matka(albo jakakolwiek) to ksiądz posiadający rodzinę i dzieci bedzie wstanie obiektywnie jej doradzić, łacząc normalną radę z zyciem duchowym. Tak tylko mówią módl się, porozmawiaj z nim... sami będa mieli takie problemy, będą umieli doradzić.
To , że ktoś ma rodzinę nie znaczy , że nie bedzie mógł się poświęcać kościołowi i wiernym(moja mama wyciąga taki argument zawsze). Oni nie siedzą wiecznie w kościele, to praca jak każda inna praktycznie, po ileś tam godzin z tym , że są jeszcze niedziele.
Choć sprawa rodzin nie jest aż tak ważna, wolałabym , żeby nie mieli tyle pieniędzy. Jest księdzem powinien być ubogi. Pomagać biednym ,a nie brać sobie na nowe auto.
napisał/a: Nadiya1 2010-07-22 21:07
Necia napisal(a):dla mnie mogą sobie mówić, ja na szczęście znam paru mądrych księży

No ja akurat na takich nie trafiałam ;). Raz na pielgrzymce jednego znajomego, który był wtedy jeszcze alumnem zapytałam czemu poszedł na księdza skoro jest przystojny i może mieć każdą laskę, a bynajmniej naqwet jak będzie księdzem to będą za nim latać. I wiecie co odpowiedział, coś w stylu: "A kto mi zabroni mieć kobietę? Ją mogę mieć zawsze". Przyszły ksiądz... . To niech już lepiej ten celibat zostanie zniesiony i nie będziemy patrzeć na to jak na coś dziwnego, złego...
napisał/a: ~gość 2010-07-22 22:39
Ja również uważam, że powinni mieć taką możliwość. Co z tego jeśli teraz jest to zabronione i nieetyczne, jak i tak większość ma "gospodynio-pokojówko-dziewczynę" i niekiedy z nią dzieci. Bez sensu to Niech zniosą całkowicie celibat i wtedy przynajmniej nikt nie będzie na nich krzywo patrzył, że tak postępują, a oni nie będą popełniać grzechu.
napisał/a: ~gość 2010-07-22 22:44
Necia napisal(a):a ja myślę że dopiero by się zaczęło, że z tacy sobie otwarcie dzieci utrzymują

Lepiej niech otwarcie to robią niż po kryjomu A ludzie i tak wiedzą i gadają i tak
napisał/a: ~gość 2010-07-22 22:47
napisal(a):psycholog, specjalista od terapii rodzinnej, dobry w swoim fachu, ale prywatnie stary kawaler (lub singiel jak kto woli ), czy to oznacza że nie może być dobry w tym co robi? że nie ma pojęcia o czym mówi, bo nie jest w związku?
jest zasadnicza różnica - ten nasz przykładowy psycholog MA WYBÓR. Może być w związku, a może wybrać życie 'starego kawalera'. A ksiądz - jeśli chce służyć Bogu - takiego wyboru NIE MA. Dla mnie jest to cholernie niesprawiedliwe i nieludzkie, dlatego celibat powinien być dobrowolnym wyborem każdego z księży.
napisał/a: ~gość 2010-07-22 22:52
Necia napisal(a):ale wiesz jakoś sobie nie wyobrażam kto by miał te ich rodziny utrzymywać ?

No tutaj też nie wiem jakby to miało wyglądać Z tacy to raczej nie, bo pewnie nikt by wtedy nie dawał Ale zawsze są jeszcze pogrzeby, wesela, chrzciny, itp To już ma postać normalnej pracy.