Czy odległość ma sens??

napisał/a: aniołek969 2007-04-17 21:59
....KOCHAć JAK TO łATWO POWIEDZIEć ?[SłOWA PIOSENKI P.SZCZEPANIKA] .....A WIęC KOCHAJMY MAJąC ZAWSZE OTWARTE OCZKA I SERCE WYPEłNIONE WZAJEMNą MIłOSCIą ORAZ ZAUFANIEM......POZDRAWIAM WSZYSTKICH MILUSIO-----aniołek 969
napisał/a: patricja 2007-04-19 19:35
Gdybym ja miała do mojego Skarba 100km to skaczę z radości i co weekend do niego jeżdżę. Mimo wszystko, nawet gdyby odległość nagle miała się zwiększyć(tfu, żeby nie wykrakac), to przez myśl by mi nie przeszło, że moglibyśmy się rozstac - nie z mojej inicjatywy.
napisał/a: jagienka2 2007-04-22 00:45
Odleglosć nie ma u nic do zecy no moze ma dla poczatkującego zwiażku ale jesli ktos sie naprawde kocha to nie przeszkodzi mu 100 a nawet 200 km jak w moim przypadku!!!
napisał/a: papatek 2007-07-13 12:32
W NASZYM PRZYPADKU TO BYLO1500 KM.I PO TRZECH LATACH STWIERDZILAM DOSC!ALBO RAZEM ALBO OSOBNO.SA LUDZIE DLA KTORYCH SPOTKANIA RAZ NA POL ROKU SA WYSTARCZAJACE,JA TAK NIE MOGLAM.POTRZEBUJE NA CO DZIEN CZULOSCI CIEPLA TEGO ABY MNIE KTOS PRZYTULIL PO CIEZKIM DNIU WIECZOREM ZEBY POPROSTU BYL.OD POL ROKU MIESZKAMY RAZEM ZOSTAWILAM W KRAJU RODZINE PRZYJACIOL ALE JESTEM SZCZESLIWA.I Z TEGO CO DA SIE ZOBACZYC GOLYM OKIEM MOJ KOCHANY MEZCZYZNA ROWNIEZ.
napisał/a: Iria 2007-07-13 12:53
Mnie i mojego ostatniego faceta dzielilo 1700 km. Zwiazek relacji Polska - Francja... wytrzymalismy rok.
Teraz jestem szczesliwa z Polakiem, ktory mieszka w tym samym miescie co ja i mam do niego jakies 5 min. samochodem.
napisał/a: TQeezy 2007-07-13 14:50
moja miłość na odległość nie przetrwała...
Ale warto chociarz było spróbować...
napisał/a: agatek2 2007-07-14 10:41
nie sie wydaje ze czlowiek na poczatku najomosci moze i jest w stanie przetrwac odleglosc....ale czsem jak opadaja "motylki" wydaje mi sie ze jednak bardzo trudno jest budowc taki zwiazek. wiel malzenstw sie przeciez ozpada przz to ze jedno z nich wyjezdza do pracy........ja osobiscie nie chcialabym zwiazku na odleglosc i nawet bym sie w taki nie pakowala...... bo ja potrzebuje kogos obok siebie, potrzebuje obecnosci, ciepla, przytulenia, pocalunku....potrzebuje b w razie konienosci szybko przyjechal pomogl, byl obok........... chyba dlatego takie zwiazku zadko maja sznase przetrwania..........ludzie po protu potrzebuja by crazem, zwiazek potrzebuje codziennosci.........a jak budowac zwiazek daleko od sibeie
napisał/a: elusia111111 2007-07-14 21:31
Mnie z moim obecnym chlopakiem dzilelila odleglosc 2500 km!! przez okres 11 miesiecy.Widywalismy sie srednio co 3,4 miesiacee... katorgia!! Im dluzej sie to ciaglo tym gorzej to znosilam, i co najgorsze on jeszcze gorzej niz ja (poniewaz to ja wyjechalam z kraju..) Wiec po prawie roku zdecydowalismy albo ja wracam albo on przyjeadza do mnie.. i tak o to dzis juz od ponad roku mieszkamy razem i to nie w polsce.Zostawil dla mnie wszytsko, rodzine,przyjaciol i prace.Teraz jestemy bardzo szczesliwi i mysle ze to rozstanie dalo mi przekonanie ze to wlasnei ON jest tym jedynym... Pozdrawiam
napisał/a: Ola821 2007-07-17 00:22
czas trwania - 2 lata, odległość - pół Polski. Co prawda sie skończyło, ale nie żałuję! :) Jest teraz moim przyjacielem
napisał/a: Cubanita 2007-07-17 10:20
papatek napisal(a):W NASZYM PRZYPADKU TO BYLO1500 KM.I PO TRZECH LATACH STWIERDZILAM DOSC!ALBO RAZEM ALBO OSOBNO.SA LUDZIE DLA KTORYCH SPOTKANIA RAZ NA POL ROKU SA WYSTARCZAJACE,JA TAK NIE MOGLAM.POTRZEBUJE NA CO DZIEN CZULOSCI CIEPLA TEGO ABY MNIE KTOS PRZYTULIL PO CIEZKIM DNIU WIECZOREM ZEBY POPROSTU BYL.OD POL ROKU MIESZKAMY RAZEM ZOSTAWILAM W KRAJU RODZINE PRZYJACIOL ALE JESTEM SZCZESLIWA.
Też tak uważąm. To samo mówiłam mojemu R. jak był w Szkocji - dlatego zostawił tam dobrze płatna prace, zrezygnwoał z "kariery" i wrócił do mnie. Podziwiam go za to, tak samo ciebie - Papatek..super że nie żałujesz i jestes szczęśłiwa. Swoja droga musisz być bardzo odważną i zdecydowana kobietą- ja chyba bałabym sie zostawić tak wszystkich i wyjechać. Ale ty - naprawdę jestem pełna uznania
napisał/a: papatek 2007-07-17 22:25
Moze to dlatego ze w pewnym wieku czas zajac sie soba;wychowywalam dzieci sama przez 15 lat a teraz gdy maja swoje zycie postanowilam zrobic cos dla siebie;nie byla to latwa decyzja ale nie zaluje;w koncu patrze spokojniej w przyszlosc jestem poprostu szczesliwa ;
napisał/a: indiend 2007-07-18 09:44
Wydaje mi się, że to czy dwoje ludzi jest ze sobą zależy wyłącznie od nich, a nie od czynników. One jedynie mogą jakos wplywać. Ale da sie to kontrolować. Niestety moj zwiazek na odlgelosc (ok. 300km) nie przetrwał. Znowu jestem sama.