Dlaczego my, kobiety, nie lubimy ciap???

napisał/a: seru 2008-08-31 10:20
Pierwsze słysze ze prawdziwy mezczyzna powinien mlodosc spedzic na silowni, w warsztacie samochodowym i w dyskotece. Ciapa to ktos kto jest niezaradny i tyle. Co ma silownia do zaradnosci albo tym bardziej dyskoteki? Czy zeby umiec zmienic kolo albo podwiazac urwany tlumik trzeba spedzic mlodosc w warsztacie samochodowym?
To ile razy bylem na silowni w zyciu mozna policzyc na palcach jednej reki. Na dyskotece byłem, parenascie, moze paredziesiat razy (na pewno nie wiecej niz 30) bo po prostu mnie to nie bawi. DLa mnie podryw w dyskotece jest bez sensu. Warsztat samochodowy? Powiedzialbym ze sie nie znam na samochodach bo temat mnie nie bardzo interesuje. Ale to wszystko z nikogo nie robi ciapy.
Z kolei dla mnie ciapowate jest "ale mi ciezko ze jestem ciapą". To sie trzeba wziasc w garsc a nie plakac ze ktos piętnuje kogos na forum i ze kobiety takich facetow nie lubia. Jasne ze nie przepadaja, bo chca miec w zyciu partnera ktory im pomoze a nie bedzie sam opieki wymagał.

sorrow napisal(a):Płyciutki ten temacik... taki odpowiednik męskiego "dlaczego my mężczyźni lubimy biuściaste blondynki".

Czy ja wiem? Odpowiednikiem tematu "dlaczego my mezczyzni lubimy biusciaste blondynki" byloby "dlaczego my kobiety lubimy umiesnionych mezczyzn" albo "dlaczego wieksze penisy sa lepsze" :P Ten raczej jest odpowiednikiem "dlaczego faceci nie lubia kobiet pokroju dody" :P
napisał/a: Fragma_88 2008-08-31 10:42
Hm w sumie sorrow ma trochę racji ups... o tym nie pomyślałam że komuś może się zrobić przykro po tym co tu przeczyta ale... faceci nie ma co się przejmować (-; wśród dziewczyn też zdarzają się ciamzie hehe ale jak ktoś gdzieś wyżej wspomniał są dziewczyny którym nie przeszkadza taka niezaradność,wręcz wzrusza je coś takiego (-; nie ma się czym przejmować.

Seru dobrze napisałeś że nie ma sensu płakać tylko popracować nad sobą (-; jedne dziewczyny lubią takich ciapkowatych facetów inne nie i już (-; tak samo jak jedni faceci gustują w dziewczynach rozrywkowych i pewnych siebie a inni w skromnych,nieśmiałych i to jest taka różnica (-; i jak mi facet by powiedział że woli laskę rozrywkową to nie poczułabym się gorzej gdybym była nieśmiałą i spokojną panienką bo lubię siebie taką jaką jestem i albo ktoś to doceni albo nie... nie trzeba wszystkiego trawić (-;
napisał/a: seru 2008-08-31 10:48
Fragma_88 napisal(a):i jak mi facet by powiedział że woli laskę rozrywkową to nie poczułabym się gorzej gdybym była nieśmiałą i spokojną panienką bo lubię siebie taką jaką jestem i albo ktoś to doceni albo nie... nie trzeba wszystkiego trawić (-;


O właśnie! Trzeba znać swoją wartość. Koniec końców i tak wszyscy się różnimy i nie istnieje coś takiego jak "ideał".
Po za tym, może i okrutny ten temat ale prawdziwy. Po to ludzie odwiedzają to forum, po to piszą posty z pytaniami żeby uzyskać od ludzi prawdziwą opinię. Mamy tutaj psiać że wszystkie kobiety uwielbiają "ciapy" a to że wolą męskich facetów to stereotyp? A potem sie człowiek dziwi "kurcze na forum pisali że wszystkie laski na mnie lecą a nie lecą" ;)
Piszmy prawdziwie, może czasem okrutnie ale prawdziwie co sądzimy o tym czy innym.
napisał/a: Fragma_88 2008-08-31 11:14
Tak seru trzeba znać swoją wartość i nie załamywać się z byle powodu (-; bo przecież kto inny może wiedzieć naprawdę jacy jesteśmy jak nie my? Masz racje nie powinno się brać do siebie takich negatywnych opini.Po to jest forum,dyskutujemy o wszystkim i dzięki temu można też zauważyć że zdania są podzielone (-; każdy ma inny gust, nie ma ideałów.
napisał/a: ~gość 2008-08-31 13:31
seru napisal(a):Mamy tutaj psiać że wszystkie kobiety uwielbiają "ciapy" a to że wolą męskich facetów to stereotyp? A potem sie człowiek dziwi "kurcze na forum pisali że wszystkie laski na mnie lecą a nie lecą"

właśnie tu się objawia to ludzkie uogólnianie i tworzenie stereotypów. Jak ktoś nie wie, jakich facetów woli jego wybranka, to niech spyta! próba nie strzelba, nie zabija :D
napisał/a: CatchMeIfYouCan 2008-08-31 19:15
H2O napisal(a): Dwa glupiki wybraly sie na letnich oponach .... problemy pojawily sie juz na podjezdzie do domku gdzie mieszkalismy.Trzeba bylo wyciagac lancuchy ... ale jak je zalozyc??? Maz nie mial pojecia, ja tez nie.. Po raz pierwszy widzialm jak to wyglada


hiehiehie, ja tez wbilem sie do zakopanego na letnich oponach sierra z napedem na tylną oś a silnikiem z przodu...hardcore...
..wbilem sie w jakaś zaspę pod domkiem jakiegoś górala, który tylko pokiwał z niedowierzaniem głową, zapytałem o nocleg...w sumie olałem całą sytuację, nie pierwszy raz wbijam się w coś, i nawet się cieszyłem że zaspa a nie parkometr (standard u mnie, czy znak drogowy, czy inne auto)...

Byłem wtedy z laską z tamtych stron...ale to ona była totalną ciota, niby załatwiła nocleg, ale jak przyszło do noclegu...to kazało się że tak go załatwiała, że ja lepiej tańcze w balecie...takiej niemoty nie widziałem jak żyje...

Zamiast bawić się w łańcuchy, dałem 40 zł. busiarzowi aby nas zawiózł tam i ówdzie.. i jakoś nie uważam, że wbijanie się na letnich oponach w tatry jest równoznaczne z byciem niemota, ale tylko i wyłłacznie z niewiedzą, bo to był listopad, ja przy;leciłem z Bmth, gdzie miałem plaże, jeszcze lato...a ta idiotka nawet mi nie powiedziała, że tam jest zima gdzie jedziemy...przynajmniej dach bym zamknął, a nie że przymarzł i sie już nie zamknął...taką ciote jak laskę jeszcze nie widziałem...jakaś przymulona, jak po druugach...aż nawet teraz się wkurzam jak to pisze, i cieszę się że z nią nie jestem, nie nadawała się do niczego, tylko dłubania w tym swoim wielgachnym nochalu...i parskania głupkowatym smiechem...ale tak to jest jak się jest z wiochy...omg zal.pl

Najgorsze jet to, że sobie wypiłem...a ta ciota dopiero po fakcie powiedziała mi, że mimo iż ma prawko to boi sie jeździć, no myslałem że ją....n/c i tylko smsowała ze swoim chłopakiem...tylko co robiła w takim razie ze mną w tym domku...bo na pewno w szachy tam grać nie pojechaliśmy..żałosne dziewcze...to jest dobpiero bycie ciota...

Twój mąż, po prostu tak jak ja...myślał, że skoro ja mam 20 st. celsjusza, to i tam jest ciepło i miło...no i nie sprawdził drogi...być może to był spontan...no ale skoro facet widzi że droge ma OK, to nie spodziewa się zaśnieżonych zasp w Zakopcu...

i też nie wiem ie mam zamiaru wiedzieć nic o łańcuchach...i nie uwważam, że jestem ciota, bo nie stosuje łańcuchów...od czego sa przeciez tam busiarze? Zawiozą Cię gdzie tylko zechcesz...
Pozatym poradziłem sobie bez łańcuchów, więc da się bez spokojnie...tylko więcej emocji jest...no ale za to jakieś wrażenia muszą byc...ew. jak się auto zakopie...to się go wypcha...co za problem....
to tylko snieg...

[ Dodano: 2008-08-31, 19:34 ]
Monini napisal(a):
Wczoraj musial posprzatac w kanale (na warsztacie), zobaczyl tam wielkiego pajaka i szybciej stamtad wyskoczyl niz wszedl. Ja przyznam, ze tez sie troche boje, ale nie tak bardzo jak on, wiec to ja musialam tam zejsc i posprzatac... Swoja droga, to smieszne, facet silny, rowniez z charakteru, zaradny, a taki maly pajaczek moze go momentalnie zwalic z nog


tutaj też stanę w obronie męża...

otóż, tez poszedłem pomóc tacie posprzatać garaż... bo mama nie mogła znaleźc swojego leżaka, a że kwiecien i słoneczko to chciała sie poopalać...i wyskoczyliśmy z kanału szybciej niż sie zabieraiśmy za robotę (zaczynając od piwka)....

takich masywnych pająków w zyciu nie widziałem...no i mmoże miałem czekac aż się zaprzyjaźnimy? każdy madru by uciekł...

ale pwrócilismy...z butla gazowa i palnikami....ubrani w te smieszne kombinezony lakiernicze i mchy jamachy... no i żałuje, że ie ozwoliłem mamie rozprawić sie z nimi, gdy mówiła: debile, dajcie mi gazete, to je wam wytłuke...co wy wyprawiacie..na wojne idziecie? chcecie dom spalić!?

no i się doigralismy...splilismy garaz...i mamy lezak...ojciec dostał standardowy ochrzan a mi sie upiekło hiehie...mimo iz to był mój pomysł...

czasami warto kobiecie wkroczyc do akcji...bo wy laski czasami jestescie madrzejsze...i inaczej patrzycie na problem...my pod katem "masowej eksterminacji przy uzyciu bronii typu palniki, benzyna..butle gazowe..." wy "konwencjonalne metody"...

widocznie Twój mąż wiedział, że masz experienca w tym wypadku i dobrze zrobił dajac wolna reke, przynajmniej masz dom cały...i biznes jest też...

@edit:
no i dlatego nie mialem opon zimowych w zakopcu...bo poszly z dymem....
napisał/a: Monini 2008-09-01 09:33
CatchMeIfYouCan napisal(a):ale pwrócilismy...z butla gazowa i palnikami....ubrani w te smieszne kombinezony lakiernicze i mchy jamachy... no i żałuje, że ie ozwoliłem mamie rozprawić sie z nimi, gdy mówiła: debile, dajcie mi gazete, to je wam wytłuke...co wy wyprawiacie..na wojne idziecie? chcecie dom spalić!?

no i się doigralismy...splilismy garaz...


fajnie, fajnie!
Wczoraj wchodze do kuchni, a tu taaaki wielki pajak w zlewie. A tych wielkich to ja sie sama boje... chcialam pokazac mezowi, myslalam ze sie wystraszy i ucieknie. A on kazal mi chwile zaczekac. Wzial latwopalny spray i zapalniczke i zrobil maly pozar w zlewie, szkoda tylko ze taki wielki ogien sie zrobil, ze malo mi kuchni nie spalil. Ale po pajaku ani sladu.

CatchMeIfYouCan napisal(a):ew. jak się auto zakopie...to się go wypcha...co za problem....

ja nigdy nie powiedzialam, ze ciapa jest ten, kto nie umie lancucha zalozyc, albo boi sie pajakow. Napisales, ze suto sie wypcha, a prawdziwa ciapa by sie rozplakala i nic nie zrobila... ani zapytac o pomoc, ani sprobowac wypchac. Wlasnie o takich ludzi mi chodzi.
Facet ma byc zaradny, a nie zachowywac sie jak dziecko.
napisał/a: Kolorowy 2008-09-01 12:27
Fragma_88 napisal(a):O kurczę to naprawdę kobieta miała do czynienia z ciapcią (-; niestety ja też nie lubię takich mężczyzn nie zaradnych,co to za facet kiedy chowa się za spódnicę laski? Znam też taki przykład ale z dyskoteki.Dziewczyna przyszła na impreze ze swoim facetem i pod koniec dyski zaczepiło ich paru kolesi.Ogólnie jeden miał na nią chrapkę... laska wkurzyła się bo chciała tańczyć ze swoim facetem a nie tym gościem i sama musiała się bronić bo jej facet stał jak gapa i gapił się tylko przestraszony.Prawdziwy facet by ją złapał i wyszedł albo jakoś by się postawił tamtym a ten był gotowy uciekać... gdzie Ci faceci mają jaja? (-;


Nie zdziwił bym się gdyby było tak że chłopak tam nie chciał iść właśnie ze względu na bezpieczeństwo ale dziewczyna jak to w wielu przypadkach bywa nie rozumie tego, bo co ją może spotkać na dyskotece, najwyżej kilka słownych zaczepek, jakiś bajer od obcego a chłopak co ma zrobić w tej sytuacji?
Przecież nie można tolerować takiego zachowania gdy ktoś ci dziewczyne zaczepia na bezczela więc albo się stawiasz i wynoszą cię na noszach i resztę życia jesz przez słomkę albo stajesz się ciapą tylko przez to że kobiety nie rozumieją że balety to miejsce głównie dla kawalerów i debili.

A co do ciap to zdecydowanie chłopak powinien mieć jaja i w niektórych sytuacjach powinien przejąć inicjatywę ale nie we wszystkich.
napisał/a: Monini 2008-09-01 13:10
Akurat co do tej sytuacji z dyskoteki, to uwazam, ze koles nie powinien sie stawiac...
Kolorowy napisal(a):albo się stawiasz i wynoszą cię na noszach i resztę życia jesz przez słomkę albo stajesz się ciapą

i wcale moim zdaniem nie jest ciapa ten, kto nie postawi sie kilku kolesiom na baletach, bo to zawsze konczy sie tak samo. Dziewczyna powinna powiedziec ze nie i koniec albo powinni stamtad pojsc. Wiadomo co strzeli do glowy pijanym kolesiom, ktorzy na dodatek sa w grupie? Tylko cos niedobrego.
Kolorowy napisal(a):chłopak powinien mieć jaja i w niektórych sytuacjach powinien przejąć inicjatywę

o wlasnie, i z tym sie zgodze!
napisał/a: seru 2008-09-01 19:22
Kolorowy napisal(a):Przecież nie można tolerować takiego zachowania gdy ktoś ci dziewczyne zaczepia na bezczela więc albo się stawiasz i wynoszą cię na noszach i resztę życia jesz przez słomkę albo stajesz się ciapą tylko przez to że kobiety nie rozumieją że balety to miejsce głównie dla kawalerów i debili.

napisał/a: Fragma_88 2008-09-01 19:43
Ok spoko, może i racja. W sumie to ja sama chyba wolałabym w takiej sytuacji żeby mój facet sie nie odzywał, żeby nie dostał...

tak,palnęłam tam wyżej głupstwo. Przyznaję (-;