eszzz te nowe gwiazdki
napisał/a:
Kinia
2007-05-19 19:21
Niektóre odświeżone kawałki są naprawdę spoko.
napisał/a:
Magiczna
2007-05-20 07:19
naprawde latwo jest zerowac na dorobku zespolu ktory od 25 lat budzi w ludziach takie same emocje!
wczoraj dowiedzialam sie ze aby sciagnac do 8 taktow nie trzeba miec zgody autora, nie wiem jednak ile w tym prawdy...
wczoraj dowiedzialam sie ze aby sciagnac do 8 taktow nie trzeba miec zgody autora, nie wiem jednak ile w tym prawdy...
napisał/a:
Belay
2007-05-21 14:49
Jeśli chodzi o Personal Jesus to nawet Marilyn Manson pozwolił sobie na przeróbkę. Nie wspominając o boskiej Tori Amos. Nie dziwcie się więc Jamelii ;)
Są jednak kawałki, które stały się hitem dopiero wtedy, gdy je odgrzano. Tak było na przykład z niektórymi utworami Budki Suflera - sam Cugowski opowiadał o tym zjawisku i pamiętam, że zdziwiło mnie to w danym momencie, ale później zaczęłam łapać na czym to polega.
Mnie strasznie męczą utwory w których pojawia się jakiś fragment świetnego kawałka. Tak jest w przypadku kawałka Madonny - Hung up, w której pewien motyw wyrwany jest z utworu Abby.
Podoba mi się np. In the air tonight - Phila Collinsa w wykonaniu Naturally 7 - wiadomo, że nie jest to wykonanie zbliżone do oryginału, ale lubię je właśnie za to, że jest inne, a mimo to, naprawdę dobre.
https://www.youtube.com/watch?v=AF-KagTq7qY
Uważam również za genialny utwór Summer Wine w wykonaniu Nancy Sinatry & Lee Hazelwood, http://youtube.com/watch?v=btSg757aM9A - który w odświeżonej wersji Ville Valo & Natalia Avalon jest równie piękny.
http://youtube.com/watch?v=BmYkWMJjAI0
Covery zawsze były i będą. Dla mnie nie zawsze oznaczają one fakt braku kreatywności danego artysty. Czasem jest to sposób na oddanie swego rodzaju hołdu ulubionemu wykonawcy... chyba, że ktoś bazuje wyłącznie na coverach :) a niczego swojego nie potrafi stworzyć, by się wybić... i zaistnieć.
Uważam też, że są utwory, których nie należy przerabiać bo nikt nie dorówna wersji oryginalnej - tak jest chociażby z utworem Dziwny jest ten świat - Czesława Niemena.
Mnie jednak obok coverów, śmieszy poszukiwanie "nowych utworów", które ktoś nagle usłyszał w jakiejś reklamie. Tak było w przypadku Amandy Lear i utworem z reklamy "Kinder Bueno" i z kilkoma innymi. Utwory stały się popularne dużo bardziej, dopiero po tym, jak pojawiły się w reklamie... wcześniej natomiast w żadnym radio nie można ich było usłyszeć.
Niektórzy artyści otwarcie mówią, iż chcieliby się urodzić z tymi samymi umiejętnościami, ale kilkadziesiąt lat temu. Teraz, nawet jeśli ktoś sam tworzy i uda mu się zrobić coś dobrego, okazuje się, że coś podobnego powstało bardzo dawno temu... muzycy mają utrudnione zadanie i chyba dlatego od bardzo długiego czasu, nie zanotowałam żadnego rewelacyjnego debiutu...
Są jednak kawałki, które stały się hitem dopiero wtedy, gdy je odgrzano. Tak było na przykład z niektórymi utworami Budki Suflera - sam Cugowski opowiadał o tym zjawisku i pamiętam, że zdziwiło mnie to w danym momencie, ale później zaczęłam łapać na czym to polega.
Mnie strasznie męczą utwory w których pojawia się jakiś fragment świetnego kawałka. Tak jest w przypadku kawałka Madonny - Hung up, w której pewien motyw wyrwany jest z utworu Abby.
Podoba mi się np. In the air tonight - Phila Collinsa w wykonaniu Naturally 7 - wiadomo, że nie jest to wykonanie zbliżone do oryginału, ale lubię je właśnie za to, że jest inne, a mimo to, naprawdę dobre.
https://www.youtube.com/watch?v=AF-KagTq7qY
Uważam również za genialny utwór Summer Wine w wykonaniu Nancy Sinatry & Lee Hazelwood, http://youtube.com/watch?v=btSg757aM9A - który w odświeżonej wersji Ville Valo & Natalia Avalon jest równie piękny.
http://youtube.com/watch?v=BmYkWMJjAI0
Covery zawsze były i będą. Dla mnie nie zawsze oznaczają one fakt braku kreatywności danego artysty. Czasem jest to sposób na oddanie swego rodzaju hołdu ulubionemu wykonawcy... chyba, że ktoś bazuje wyłącznie na coverach :) a niczego swojego nie potrafi stworzyć, by się wybić... i zaistnieć.
Uważam też, że są utwory, których nie należy przerabiać bo nikt nie dorówna wersji oryginalnej - tak jest chociażby z utworem Dziwny jest ten świat - Czesława Niemena.
Mnie jednak obok coverów, śmieszy poszukiwanie "nowych utworów", które ktoś nagle usłyszał w jakiejś reklamie. Tak było w przypadku Amandy Lear i utworem z reklamy "Kinder Bueno" i z kilkoma innymi. Utwory stały się popularne dużo bardziej, dopiero po tym, jak pojawiły się w reklamie... wcześniej natomiast w żadnym radio nie można ich było usłyszeć.
Niektórzy artyści otwarcie mówią, iż chcieliby się urodzić z tymi samymi umiejętnościami, ale kilkadziesiąt lat temu. Teraz, nawet jeśli ktoś sam tworzy i uda mu się zrobić coś dobrego, okazuje się, że coś podobnego powstało bardzo dawno temu... muzycy mają utrudnione zadanie i chyba dlatego od bardzo długiego czasu, nie zanotowałam żadnego rewelacyjnego debiutu...
napisał/a:
jente8
2007-05-21 15:17
No właśnie. I po raz kolejny się dowiaduję, że jakaś fajna nowa piosenka jest coverem... Ale akurat w tym przypadku pozytywnie.
Czasem wykonawcy wyszukają taki utwór, o którym większość osób nie słyszała i mało kto wie potem, że to cover. A potem nagle niespodzianka, jak się gdzieś trafi na oryginał - już parę razy tak miałam. Przy najbliższej okazji przesłucham pierwotną wersję "Summer Wine", bo ta wersja, która teraz króluje, jest rewelacyjna. Nawet mój tata ją lubi
napisał/a:
dark_salve
2007-05-21 16:02
Depeche Mode - "Little 15" ... orginał no w sumie fajny, spokojny trochę. Ale jest w żorach grupa Eternal Deformity która nagrała właśnie piątą już płytę (grają od 12 lat) i na tej nowej właśnie pojawił się cover DM - "Little 15". Wcześniej nie znałem tej piosenki w orginale, ale ich wersja jest fantastyczna i dynamiczna. Jak się ukaże to umieszczę albo chętnym prześlę.
PS. To jest pół na pół - jedne kawałki przerobione są fajne inne nie :P
napisał/a:
Magiczna
2007-05-21 17:18
jesli ktos nagrywa jeden utwor (cover)na 150 swoich to ok, ale jesli jest to gwiazda jednego sezonu i proboje zrobic kase na pracy innych to wydaje mi sie to byc troszke nie halo. Depeche Mode tez nagrali jeden cover- "R-66" ale to byl jeden utwor a ile plyt z WLASNYM materialem na koncie...