Konkurs „Miasto ślepców”

napisał/a: agi978 2009-03-26 20:43
Daeko od nieba...Far from Heaven ... Julianne Moore rewelacyjna rola, perfekcyjna kreacja... Aktorka idealnie wpasowała się w rolę matki i żony lat 50... Film z jej udziałem zapadł mi w pamięci - gdyz historia nietolerancji i rasizmu jest pokazana w dosc delikatny sposob - choc przekaz jest bardzo jasny...Osobiście dla mnie tak wyglądała kobieta w tych czasach - typowa Pani domu z lepszych sfer - na zewnatrz wszystko musi wygladac najlepiej - piekny dom,służba,powazanie wsrod znajomych.... a wewnatrz rozgrywa sie tragedia osobista... I tu Julianne pokazuje swoj kunszt aktorski - gestykulacja,zachowanie,łzy,uśmiech,te spojrzenia i bezradnośc wobec meza i miłosci do mezczyzny,ktory nie jest koloru białego...Daleko od nieba - historia w ktorej Cathy podejmuje ciezkie wybory zyciowe - Julianne temu podołala i wyszła zwyciesko...:)
napisał/a: nikarc 2009-03-28 16:33
Poszukiwanie akceptacji, miłości i swego miejsca w życiu... Chęć bycia potrzebnym i docenianym...
Znamy to skądś? Z własnego życia, ale również z ekranu. O tych odwiecznych ludzkich marzeniach opowiada film MAGNOLIA z udziałem Julianne Moore.

Film nietuzinkowy, oryginalny, wielowątkowy. Historia jednego dnia z życia wielu bohaterów: umierającego starca, uzdolnionego chłopca, zabiegającego o akceptację ojca, dziewczyny - która hałaśliwą muzyką zagłusza poczucie pustki oraz zapomnianego triumfatora popularnych teleturniejów.

A wśród nich każdy z nas odnajdzie siebie. I w tym właśnie tkwi sedno sprawy. Patrzymy na ekran i widzimy własną historię, własne lęki, słabości, własne oczekiwania i radości.
Zastanawiamy się jaka byłaby nasza reakcja, gdybyśmy znaleźli się na miejscu bohaterów.
Takim właśnie filmem jest film Magnolia. I takie właśnie filmy na długo pozostają mi w pamięci, gdyż pozwalają lepiej poznać samego siebie.

Tym, którzy jeszcze nie widzieli filmu serdecznie go polecam!
napisał/a: NATIK999 2009-03-29 17:13
Dla mnie najlepszym filmem Julianne Moore jest jeden z najnowszych filmów z jej udziałem "Savage Grace-Uwikłani".
Film jest inspirowany autentycznymi wydarzeniami. Aktorka wciela się w postać Barbary- kobiety, która została zamordowana przez własnego syna, z którym łączył ją kazirodczy związek.

Scenariusz 'Savage Grace' powstał na podstawie powieści Natalie Robinson i Stevena M. L. Aronsona. Film opowiada historię londyńskiej rodziny Baekeland. Cenieni jako wynalazcy tworzywa sztucznego o nazwie bakelit, mniej znani byli z zamiłowania do morderstw i seksualnych obsesji.

Moore gra kobietę, która dostaje się do rodziny Baekelandów poprzez małżeństwo. Za sprawą niezmierzonego bogactwa wynalazców także ona prowadzi szalone życie nie wolne od zbrodni.

Najważnieszym wątkiem poruszanym w filmie, jest właśnie romans Barbary i jej syna, Antony'ego. Piękna i charyzmatyczna kobieta zupełnie nie pasowała do powściągliwego męża, a narodziny ich jedynego potomka, Tony'ego, zachwiały jeszcze bardziej podstawami niestabilnego i burzliwego małżeństwa. Czując odrzucenie ojca, chłopiec zbliżał się do równie osamotnionej matki, a relacje tych dwojga z czasem stawały się coraz bardziej skomplikowane i kontrowersyjne.
Film dla widzów o mocnych nerwach, dużej dozie tolerancji i psychologicznego zacięcia. Może gorszyć i skłaniać do przemyśleń nad powodami zachowań bohaterów, ale jest warty obejrzenia.
napisał/a: IwonkaB 2009-03-29 21:12
Najbardziej zapadl mi w pamieci film pt. "Hanibal", bo to co straszne najbardziej zaszywa sie w naszej glowie....Julianne Moore w kazdym filmie ktory widzialam moim zdaniem stoi na wysokosci zadania... Mysle jednak ze dawno nie bylo juz takiej produkcji jak "Miasto ślepcow" w ktorym byla poprostu fenomenalna.
napisał/a: bojan213 2009-03-30 11:59
Julianne Moore- jest jedną z najbardziej utalentowanych i uznanych - zarówno przez krytykę jak i publiczność - współczesnych aktorek amerykańskich. Jej znakomicie zagrane, starannie wybierane role, specyficzna maniera aktorska i oryginalna uroda. Bardzo podobała mi sie w filmie Godziny w rezyserii Laury Brown film to trzy niezwykłe historie, które niczym ogniwa łańcucha tworzą ciąg zdarzeń będących sednem ,,Godzin''.Ich bohaterki żyją nieświadome tego ,że siła wspaniałego dzieła literackiego Virginii Woolf nieodwracalnie je połączy. Clarissa(Meryl Streep) wydaje książki.Virginia (Nicole Kidman) pisze powieści .Laura (julinne Moore) zajmuje się domem.Trzy kobietty,trzy historie.....i jedna rzecz ,która je łączy... MIRAMAX INTERNATIONAL and PARAMOUNT PICTURES present a Scott Rudin/Robert Fox production MERYL STREEP JULIANNE MOORE NICOLE KIDMAN ,,THe Hours" USA. Rok produkcji 2002.Czas trwania: 110 minut. Dźwięk: DD5.-Z tyłu opakowania filmu!!! Trzy przejmujące historie o życiu kobiety splecione wokół samotności, depresji i myśli o samobójstwie. Każda z nich dzieje się w innym czasie i co za tym idzie w innym świecie. Pierwsza znana pisarka targana chorobą psychiczną i niezroumieniem otoczenia - oddalona i obca wszystkim jednak jakże "obecna" i "żyjąca" na tle otaczających ja "normalnych" ludzi. Druga to typowa Pani domu lat 70 nietypowe jest tylko jej odmienne o wszystkich poczucie rzeczywistości. Niezwykły jest dramat rozgrywajacy się w niej na naszych oczach. Moim zdaniem - najlepsza rola. Poruszyła mnie do głebi i długo nie mogłam o niej zapomnieć. I trzecia tak jak i pozostałe nieco inna od typowego obrazu "normalnej" kobiety przewrażliwiona, zagubiona we wsponieniach, pogubiona w sobie. Wsztyskie trzy zyją na pozór zyciem wielu milionów typowych osób swego czasu jednak każda z nich gdzieś w głębi wyłamuje się ze stereotypu. Film moim zdaniem zmusza do refleksji - po której stonie stoję, po stronie "typowych" czy po stronie "innych"? Czy moje godziny upływaja tak samo jak godziny innych? Gorąco polecam
napisał/a: amicaX 2009-03-30 17:10
Film z Julianne Moore, który zapadł mi głęboko w pamięci to "Hannibal". A dlaczego? Nie z powodu jej kreacji, nie z powodu jej wyglądu ani tym podobnych. Zapamiętałam ten film, dzięki mojemu mężowi, który prawie przez cały film narzekał "Jak mogli obsadzić Julianne Moore w roli agentki FBI Clarice. Przecież Jodie Foster nie da się zastąpić. Przecież nie ma nawet co porównywać..." itd. I dlatego właśnie "Hannibal" z Julianne Moore zapadł mi głęboko w pamięci...:)
napisał/a: justynaXsanko 2009-03-31 09:09
Ponieważ bardzo lubię oglądać komedie romantyczne to mam w pamięci Julianne Moore w filmie "Pozew o miłość". Jak to zazwyczaj bywa w komediach romantycznych jest ON i ONA i po wielu przygodach i perypetiach zakochują się i zostają parą. Tak też jest w tym filmie Ona, czyli Audrey Woods (Julianne Moore) i On, czyli Daniel Rafferty (Pierce Brosnan) są specjalistami w sprawach rozwodowych. Wkrótce los sprawia że zajmują się tą samą sprawą rozwodową znanej pary,jednak po przeciwnych stronach. Spór toczy się o posiadłość w Irlandii. Prawnicy aby dobrze wykonać swoją pracę udają się do tego zamku, oczywiście w tym samym czasie.Tam po wspólnej nocnej zabawie, adwokaci budzą się w łóżku już jako...mąż i żona.
A to nie koniec ich przygód, muszą się teraz uporać z tym małżeństwem.
Film zabawny, dobry na poprawę nastroju i jeśli ktoś lubi komedię romantyczne to polecam.
perla
napisał/a: perla 2009-03-31 16:06
...julianne moore - zdecydowanie Uwikłani. Moore odnalazła się w roli matki, która nawiązała kontrowersyjny "stosunek" ze swoim synem. Wyrafinowana estetyka przenika się z niszczącą siłą seksualnych obsesji. Intrygująca. Ciekawa Rola.
Gra Moore zmusza do myślenia. Nie pozwala zrobić sobie przerwy na reklamę, chociaż fil zakupiony i oglądany na dvd...Moore musiała się zmagać z tym, że historia kobiety, którą grała wydarzyła się naprawdę. Jej umiejętności pozwoliły jej zagrać kobietę, która "wżeniła " się w w miejsce i zdarzały się jej momenty, gdzie "zadawała sobie pytanie "co ja tutaj robię"?? nie zgadzała się na z góry narzuconą przez męża powściągliwość. Charyzmatyczna kobieta właśnie z tym walczyła, chcąc zachować swoje Ja....
napisał/a: sekkmet 2009-03-31 23:27
Może nie będę oryginalna, zachwalając jej kocią urodę, niewątpliwy talent i przede wszystkim jej prawdziwość, niestety fakty bronią się same.
Uwielbiam film "Betty Lou strzela", która rolą bibliotekarki podbiła me serce. Doskonała sceneria z doskonałym wdziękiem w roli głównej doskonale podkreśla scenerię gangsterskich lat 50'tych.
napisał/a: agawa78 2009-03-31 23:39
Ciepła, zabawna, chwilami wzruszająca, bardzo "życiowa rola" , którą Julianne Moore stworzyła w -"9 miesiącach" to moja ulubiona jej kreacja aktorska. I jak ogólnie nie przepadam za komediami, to akurat tą oglądam zawsze wtedy, gdy dopada mnie chandra - dzieci płaczą, mąż denerwuje, wszystko wypada mi z rąk i niczego mi się nie chce. Jakoś postać Rebeccy Taylor działa na mnie kojąco a zarazem aktywująco. I jestem przekonana, że jest to właśnie zasługa Moore. Dzięki naturalności i wdziękowi z nią się identyfikuję, mimo że wszystko nas różni. I znowu zaczynam wierzyć, że dam sobie radę, znajdę wyjście z każdego życiowego zaułku, że warto od nowa zaufać i dać sobie kolejną szansę. I właśnie za to dziękuję Julianne Moore - zawsze mogę w "9 miesiącach" na Ciebie liczyć :)
napisał/a: gretchen1 2009-03-31 23:51
"Ludzkie dzieci" to film z udziałem Julianne Moore, który wywarł na mnie ogromne wrażenie. To jeden z tych filmów, po obejrzeniu którego potrzebowałam chwili ciszy i spokoju tylko dla siebie. To film, po zakończeniu którego nie potrafiłam wydusić z siebie słowa, zdarzenia musiałam przetrawić, przemyśleć, zrozumieć... i uspokoić się. Choć postać Julianne Moore, pojawia się w tym filmie na krótko, to jest postacią ogromnie ważną, początkową osią filmu, mającą wpływ na dalszy rozwój fabuły. Swoją rolę Julianne odegrała w sposób bardzo przekonywujący. Ukazała się jako bardzo wrażliwa, a jednocześnie stanowcza kobieta. Jej upór, dążenie do celu, wyróżniający się dobry charakter wywoływały ogromne emocje. Jej doskonała gra aktorska, pozwoliła wczuć się w wydarzenia tak bardzo, że odnosiłam niezwykłe wrażenie uczestniczenia i towarzyszenia jej w filmowym świecie. Przeniosłam się w głąb akcji. Oglądając ten film czułam się jakbym stała tam blisko obok niej, a po jej śmierci, za wszelką cenę chciałam zobaczyć to, co zaczęła, ale nie zdążyła doprowadzić do końca. To niesamowite przeżycie... niesamowity talent aktorski.
napisał/a: nesca76 2009-04-03 10:25
tradycyjny poślizg, jeśli chodzi o ogłaszanie wyników konkursu:D