Konkurs „Step up3”

napisał/a: metidea 2010-08-07 12:22
Pasodoble.Przychodzi mi na myśl mocny muzyczny akcent, taniec kompletnie hiszpański, pełen temperamentu, wybuchowej pasji, a nawet agresji.
Stanowi najlepsza ilustrację walki torreadora z bykiem, a jednocześnie jest walką uczuć, wybuchową, z tempem, widowiskowymi pozami i akcentowanymi
krokami. Każdy ruch w przód, marszowy i w miejscu, wywołuje u mnie dreszcze. Tancerze uwodzą mnie swoją grą, toczą walkę, bez przemocy, o grację i elegancję. Tą wielka sztukę - teatr miłości i walki, obserwuje zawsze z zapartym tchem i otwartymi, z wrażenia, ustami.
napisał/a: ~moniau 2010-08-08 10:29
Mambo....
dlaczego? 10 lat temu chodziłam z moim ukochanym na kurs tańca, rok uczylismy się róznych tanców, później wybraliśmy Walca na nasz slub, intensywny trening aby walc wypadł rewelacyjnie!Wybralismy Walc angielski, wolniejszy, dostojny i taki..pasujący na pierwszy taniec. Opanowaliśmy kroki, ruchy - w miarę naszych możliwości. Na naszym slubie mielismy DJ'a oraz orkiestrę, kupiliśmy płyty z walcem wiedeńskim i tuż przed pierwszym tańcem-na któy wszyscy czekali daliśmy płytę DJ'owi....okaząło sie, że ten nasz "nieszczęśny" DJ ma tylko odtwarzacz kasetowy.....ratunkiem była orkiestra...któa NIBY umiałą grać walca wideńskiego i ......zagrała angielskiego!!! któy jest prawie dwa razy szybszy i ma zupełnie inne kroki....byliśmy załamani!

i wtedy do głowy przyszło nam...MAMBO, fajny śmeiszny taniec, o skocznych ruchach i krokach, DJ włączył nam Mambo number 5 i......."polecieliśmy"
wirująca suknia ślubna, garnitur i tkai taniec...musiało to wyglądać zabawnie, ale nasi goście byli pod WIELKIM WRAŻENIEM, ZANIEMÓWILI i byli w totlanym szoku:)
dlatego Mambo jst chyba dobre na wszystko.
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2010-08-08 11:23
Byłaby to z pewnością mieszanka ,dzięki czemu spodobałabym się wszystkim i każdy w moim tańcu mógłby dostrzec coś "swojego" i przypadłabym im do gustu.
Myslę,że podzieliłabym mój występ na kilka etapów,gdzie zmieniana będzie muzyka oraz oświetlenie i nastrój.
Całe moje oddanie się w tańcu,cały mój pokaz dedykowałabym komuś,kto umarł w tańcu i to dzięki niemu odnalazłam się w muzyce.
napisał/a: apoccalipsa 2010-08-08 11:40
Chciałabym pokazać chwytający za serce, łączący w sobie kilka styli tanecznych freestyle. To musiałoby być coś przykuwającego uwagę. Byłaby to historia nieszczęśliwej miłości. W tym tańcu musiałyby być wszystkie emocje i etapy uczucia - od zakochania, przez euforię po ból odrzucenia, a na koniec pozytywny akcent - błysk nadziei - ktoś kiedyś mnie pokocha!
napisał/a: pg1978 2010-08-09 08:19
Zatańczyłabym walca do utworu Fryderyka Chopina. W pięknej sukni, z ramą doskonałą będę płynęła po parkiecie, aż tchu zabraknie, aż świat zobaczy, co dla Polaka muzyka Chopina znaczy.
napisał/a: anias88 2010-08-09 09:48
byłby to freestyle. Lubię wyrażać się w tańcu i każdy styl jest mi potrzebny do wizerunku.
napisał/a: ewelka21 2010-08-09 23:00
Tango...Tango to niesamowita namiętność,energia...Tango to ogromna siła...Tango to niewyobrażalne pożądanie,ekspresja...Tango to gra rozgrzanych do granic możliwości ciał...Tango to nieujarzmiony żywioł...Tango to lawina nieustannych emocji...Tango to ekscytująca walka...Tango to doskonały kochanek,którego tak trudno zostawić...Tango to miłe wspomnienie,do którego zawsze wracamy...Tango to przyjemny letni deszcz,który obmywa nasze gorące ciała...Tango to owoc,który kusi każdego kto choć raz go spróbował...Ja tego smaku nie chcę i nie mogę zapomnieć...
napisał/a: Aga_TM 2010-08-10 10:26
Na konkurs taneczny z wielonarodowa widownia przygotowalabym..... oberka - nasz najbardziej znany i lubiany taniec ludowy:) Oczywiscie musialabym go tanczyc w parze. Zakladam ze jest taka mozliwosc;) Oberek ma zywe tempo, skoczną melodię i co najwazniejsze jest to NASZ-POLSKI taniec! Wybrałabym akurat ten poniewaz chcialabym zaprezentowac cos innego, ciekawego, cos co zwrociloby uwage publicznosci i co nawiązywaloby do moich korzeni.

Źródło fotki:http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Stas_Kmiec_Oberek.jpg
napisał/a: Izabella30 2010-08-11 11:37
Uwielbiam czuć rytm całym moim ciałem,każdym,nawet najmniejszym koniuszkiem palców.Kocham moment,gdy wszystkie moje zmysły współgrają z rytmem moich ulubionych muz.Dlatego mając okazję wzięcia udział w konkursie tanecznym, na który zjadą się uczestnicy z całego świata chciałabym pokazać coś wyjątkowego.Byłby to wyraz połączenia zmysłów i gestów,które poddają się energetycznym wibracjom i ferii barw.Moje wyrażenie odczuwania tego,co słyszę i jego interpretowania.Jednoczesne połączenie mojego duchowego wnętrza,z moimi aktualnymi pragnieniami i wrażliwością na każdy akord melodii.Taka symbioza i nowe życie,które powstaje klatka po klatce,jak w migawce aparatu fotograficznego.Coś,czego nie da się powtórzyć,bo wynika z momentalnej interpretacji.Taniec,który uosabia moją delikatność,wrażliwość,a jednocześnie siłę i witalność.To wyzwolenie się od wszelkich zahamowań i ograniczeń,by móc wyrazić to,co niewyrażalne.:rolleyes:
napisał/a: agusia32 2010-08-12 01:53
Szaleństwo niekontrolowane unosi mnie na parkiecie,
Samba podnosi ciśnienie na świecie i we wszechświecie!
Jestem samą energią zaklętą w ludzkim ciele-
Taniec sprawia, że kwitnę, wiem, że osiągnę wiele...
Uroda zaklęta w gestach, opadania, wznoszenia
Jestem piękna, gdy tańczę, samba ma moc upiększenia :D
napisał/a: Katjen27 2010-08-12 19:46
Hmm, od razu na myśl przychodzi mi rumba - tak, zdecydowanie ognista rumba. Nie bez kozery nazywana 'tańcem miłości', bowiem ruchy kobiety i mężczyzny przesycone są gorącymi emocjami... To cała gama emocji - od kuszenia, przez wzajemną fascynację, aż do miłosnego uniesienia... Tańcząc z ulubionym partnerem pokazałabym, że rumba to nie tylko wyćwiczone gesty, kroki, pozy - to także, a może przede wszystkim, nasze zaangażowanie, miłość dumnie krocząca po parkiecie i zmysłowe ruchy wynikające z naszej (a zwłaszcza z kobiecej) romantycznej natury :]
Krótko mówiąc: kobieta - górą, ale mężczyzna też jest potrzebny ;)
napisał/a: ~OlkaG87 2010-08-15 15:58
Marzę o tym, aby na oczach ogromnej publiczności zatańczyć...rock'n'rolla! Szalony, nieobliczalny, pełen improwizacji, seksapilu i swobody taniec! Dlaczego?
Bo potrzebuję uczucia tej prawdziwej wolności, jaką daje rock'n'roll, tej radości, jaką we mnie wyzwala, poczucia, ze moje ciało współgra z fantastyczną, rytmiczną muzyką... Nigdy nie występowałam przed publicznością tańcząc... Należę do osób raczej nieśmiałych, ale...rock'n'roll to taniec, który porywa mnie bez reszty! Zapominam o całym świecie słuchając "Rock around the clock" albo "Blues with shoes"! Ta muzyka wewnętrznie mnie wyzwala!
To jest jedyny taniec, jaki byłabym zdolna zatańczyć na konkursie, bo czuje tę muzykę każdym zmysłem!