Konkurs Dzieci pytają... rozstrzygnięty!!!

Redakcja_Babyonline
napisał/a: Redakcja_Babyonline 2008-05-30 17:20
Drodzy Rodzice!
Wasze odpowiedzi na pytanie konkursowe "Skąd się biorą dzieci?" są bardzo konkretne, wyczerpujące, z pewnością zrozumiałe dla dzieci. A niektóre nawet z ogromną dozą humoru. Jeżeli którykolwiek z rodziców miał wątpliwości, jak odpowiedzieć swojemu dziecku na to pytanie, to wierzymy, że po przeczytaniu postów konkursowych, nie będzie już miał z tym żadnych problemów.

Nagrody główne (czyli 5 zestawów figurek z bajki Dobranocny Ogród wraz z koszulką CBeebies) Redakcja przyznała za następujące odpowiedzi:
[EMAIL="dakkar2@wp.pl"]dakkar2@wp.pl[/EMAIL], tomasam, jajarbinks, GosiaInuszka, *Muszelka*.

Nagrody pocieszenia (10 koszulek CBeebies) trafiają do:
lala82, molik, Androsia, Brzoskwinkaa, Zorro, asiap, marielu, Aga_TM, anetakam0, magdageo.


Zwycięzcom serdecznie gratulujemy wygranej.
Wszyskim dziękujemy za udział w konkursie i zapraszamy do udziału w kolejnych!

Pozdrawiamy,
Redakcja Babyonline.pl


Już dziś weź udział w naszym konkursie i wygraj postacie z bajki Dobranocny ogród!


"Skąd się biorą dzieci?" - to krępujące nas dorosłych pytanie na pewno już dziecko Wam zadało albo niedługo je usłyszycie, drodzy Rodzice. Dlatego w naszym konkursie już dziś możecie zadebiutować i przygotować taką odpowiedź dla swojego dziecka. Oczekujemy na najciekawsze wyjaśnienia tego tematu, mogą być w formie żartobliwej.

Redakcyjne jury wybierze 5 laureatów, którzy otrzymają: zestaw figurek z bajki Dobranocny Ogród wraz z koszulką CBeebies (dla dziecka w wieku 3-4 lat). Mamy również 10 wyróżnień - koszulki CBeebies.
Poznaj postaci z Dobranocnego ogrodu >>
Zobacz nagrody >>


Przed przystąpieniem do konkursu, prosimy uważnie przeczytać Regulamin!

Zasady konkursu:
1. Konkurs Dzieci pytają... zostanie przeprowadzony na forum babyonline.pl.
2. Zostanie wybranych 5 najciekawszych odpowiedzi, które nagrodzimy zestawem figurek z bajki Dobranocny Ogród i koszulką CBeebies. Przyznamy również 10 wyróżnień.
3. Odpowiedzi na konkursowe pytanie będą oceniane przez konkursowe jury, złożone z Redakcji babyonline.pl.
4. Propozycje nie związane tematycznie z konkursem nie będą brane pod uwagę lub mogą być usunięte przez moderatora forum.
5. Konkurs zostanie przeprowadzony w terminie od 30 maja do 19 czerwca 2008 roku.
6. Jury podejmie decyzję 25 czerwca i prześle informacje do osób nagrodzonych na prywatną skrzynkę na forum, z prośbą o podanie adresu wysyłki nagród. Nagrody wyślemy pocztą po uzyskaniu danych adresowych zwycięzców.
7. Osoby, które w ciągu 2 tygodni od otrzymania informacji o wygranej, nie prześlą swoich danych do Redakcji, tracą prawo do nagrody.
8. Zgłoszenia muszą być unikalnymi treściami, stworzonymi specjalnie na potrzeby danego konkursu. Teksty, które dostępne są już w internecie, na innych serwisach będą dyskwalifikowane.
9. Prawa autorskie majątkowe do odpowiedzi nadesłanych przez uczestników konkursu powinny należeć do uczestników konkursu. Uczestnicy konkursu ponoszą pełną odpowiedzialność wobec Organizatora w przypadku zgłoszenia przez osoby trzecie roszczeń z tytułu naruszenia ich praw wskutek wykorzystania przez Organizatora odpowiedzi zgodnie z niniejszym Regulaminem.
11. W przypadku naruszenia któregokolwiek z punktów niniejszego Regulaminu, prosimy poinformować o tym fakcie Redakcję za pośrednictwem skrzynki mailowej: [EMAIL="redakcja@babyonline.pl"]redakcja@babyonline.pl.[/EMAIL]

Fundatorem nagród jest
napisał/a: muszelka8 2008-05-30 21:22
Kiedyś dziecko zadało mi takie pytanie.
Mój synuś jest jeszcze za mały na zadawanie pytań...
Pewnego popołudnia zostałam w domu z czteroletnią córką siostry.
Nagle wypaliła z pytaniem jak z procy:
-ciociu,a Ty wiesz skąd się biorą dzieci?
-z brzuszka mamusi-odpowiedziałam
-to przecież wiem,mamusia mi mówiła ale już nic więcej nie chciała mi powiedziec
-a co jeszcze chcesz wiedziec Wikusia?-zapytałam dziecko
-skąd ja się tam wzięłam-zapytała
-gdzie?
-no w tym brzuszku
Tu musiałam się chwilkę zastanowic,jaką tezę przedstawic dziecku,żeby nie zadawało więcej niezręcznych pytań.
-metoda ziarenek-odpowiedziałam zagadkowo
-a co to znaczy?
-to znaczy,że rodzice mają magiczne pudełko w którym mają specjalne ziarenka...
-a jakie ziarenka?-pytała dalej dziewczynka
-mamusia ma swoje i tatuś ma swoje i jak chcą miec dzidziusia to muszą je połączyc
-a jak połączyc?
-tak żeby powstało jedno ziarenko z tych dwóch
-widziałam kiedyś ziarenka są okrągłe lub podłużne i nie da się ich złączyc
-tych ziarenek nie widziałaś kochanie,te są specjalne
-i jak się z nich zrobi jedno?-pytało dalej dociekliwe dziecko
-tatusia ziarenko ma rureczkę a mamusi dziureczkę i w ten sposób się łączą w jedno większe...-dziecko słuchało mnie z zaciekawieniem więc ciągnęłam dalej historyjkę-później mamusia musi połknąc to ziarenko tak, jak połyka czasem tabletki...
-i co dalej...powiedz mi ciociu-wtedy po raz pierwszy sobie pomyślałam,że powinnam opowiadac bajki
-to ziarenko musi urosnąc w brzuszku mamusi
-widziałam takie panie co miały takie duże brzuchy,czy one tam miały dzidziusie?
-tak Wiki,jak takie ziarenko jest już coraz większe zmienia się w dzidziusia i jak jest już wystarczająco duży przychodzi na świat
-i jak on z tego brzuszka wyjdzie?
-tatuś wiezie mamusię do szpitala i lekarze muszą zrobic dziurkę w brzuszku,żeby dzidziuś mógł wyjśc...
-acha,a co potem z tą dziurką?-przerwało mi dziecko
-muszą ją zaszyc tak jak mamunia zaszyła tę twoją zieloną sukieneczkę,pamiętasz?
-tak ciociu,dziękuję-teraz już będę wiedziec jak się tu pojawiłam
Zadowolona z siebie szykowałam dla nas deser kiedy dziewczynka wypaliła z ostatnim pytaniem:
-a jak myślisz ciociu czy moi rodzice dużo mają jeszcze takich ziarenek?:)
napisał/a: Aga_TM 2008-05-30 23:17
Hmmm... weszłam na forum, zobaczyłam, że jest konkurs nt. Jak wytłumaczyć dziecku: skąd się biorą dzieci.. Wyszłam z forum, pokręciłam się po domu i zastanawiałam się jakbym odpowiedziała dziecku na takie właśnie pytanie... I przyszła mi do głowy myśl: ZIARENKA! Wchodzę na forum uradowana i dobrze, że przeczytałam wpis poprzedniczki, bo bym wyszła na złodziejkę pomysłu;) hehe;)

- Mamo, mamo a skąd się biorą dzieci?
- Kochanie... (tu głęboki wdech) Tatuś ma w brzuszku baaaaardzo dużo baaaardzo malutkich rybek, a mamusia ma w swoim brzuszku bardzo dużo ciepłego i wygodnego miejsca, gdzie te rybki mogą rosnąć i zmieniać się w dziecko. Te rybki tatusia są bardzo wyjątkowe gdyż tylko w połączeniu z mamusi brzuszkiem mogą sie zmienić w dzidziusia. Kiedy rodzice się bardzo kochają i bardzo mocno z całych sił przytulają, to wtedy rybki z brzuszka tatusia przeskakują do brzuszka mamusi. Mamusia musi się wtedy zdrowo odżywiać, dbać o siebie i nie denerwować, i wtedy jej brzuszek bedzie się robił większy i większy, bo będzie się w środku rozwijał maleńki człowiek. Kiedy dzidzuś urośnie i będzie mu już ciasno i niewygodnie w mamusi brzuszku to zapuka z całych sił i da znać, że już chce wyjść. Wtedy mama pojedzie do Pana doktora i on wyjmie dzidziusia z brzuszka i będziesz mieć wtedy braciszka lub siostrzyczkę.... (tu głeboki wydech) Myślicie, że się uda....??
napisał/a: brzozak 2008-05-30 23:36
Skąd się biorą dzieci?
Mamusia ma w brzuszku dużo miejsca, jest tam mięciutko i ciepło. Ma też jajeczka, z których mogą urosnąć malutkie dzidziusie. Gdy mamusia i tatuś bardzo chcą mieć dziecko przytulają się mocno do siebie i w brzuszku mamusi zaczyna rosnąć dzidziuś. Jej brzuszek się robi coraz większy, a kiedy dzidziuś już ma za mało miejsca Mama idzie do szpitala i pan doktor przecina jej brzuszek i wyciąga dzidziusia ze środka. Gdy się ma dużo szczęścia w brzuszku może urosnąć więcej dzidziusiów, ale rodzice zwykle tego nie lubią, bo póżniej jest kupa roboty
napisał/a: ~marielu 2008-05-31 06:07
Przyznam że jakoś przy pierwszym synku odpowiedź na to pytanie mnie ominęła - gdy przyszedł czas pytająco - drążący , czyli cudowny przedszkolny czas.. pewnego dnia mój brat z głupia frant licząc na dobry ubaw z nas rodziców podjął ten temat . Zapytał " Kamil a skąd ty sie wziąłeś ? " z iście diabelskim uśmiechem a nasz synio na to " Wujek jak to skąd ? Tatuś z Mamusią mnie ubudowali !!! " Do dziś mamy z tego ubaw ale i świadomość że edukacja nie zawsze wychodzi od nas rodziców , dużo dużo "odpowiedzi " na życiowe pytania dzieci przynoszą sobie z placu zabaw i właśnie z przedszkola :)
anetakam0
napisał/a: anetakam0 2008-05-31 09:46
Moja Córeczka jeszcze za mała na takie pytanka...ale pamiętam "nocne Polaków rozmowy" z Synem na w/w temat.
Z tym, że te rozmowy jakoś nigdy nie chciały być nocne i intymne, lecz synuś pytania zadawał w trakcie spacerów i najchętniej wtedy, gdy miał widownię :)

O tym, że Dzidziulki w brzuszkach mam rosną wiedział jakoś tak "od zawsze" - jego chrzestna była dwa razy w ciąży i mały widział rosnący brzuszek, ale interesowało go bardzo skąd Dzidziuś wie kiedy i jak wyjść na świat.
"Wyjdzie jak urośnie" mówiliśmy - a Pawełek: "Nie! Wyjdzie, jak Ciocia kupi wszystkie ubranka i smoczuś i zabawki - oooooo! zabawki najważniejsze!"
"Mamusia ma dziureczkę, przez którą urodzi się szkrab" - i znów Pawełek miał własnę teorię: "Ta dziurka to nie dziurka - nazywa się poporodówka - Jacek (kol. z przedszkola) mówił... Dziecko rodzi się przez POPORODÓWKĘ, a nie jakąś dziurkę!"
I najtrudniejsze pytanko wreszcie padło: "A skąd właściwie dzidziuś wziął się w brzuszku?" no więc ja: o ziarenkach - tatuś daje Mamusi itp ... znana większości Mam śpiewka a SYN: "a tam Mama - gadanie takie - kobieta musi dać się zapłodnić - chcesz to Ci pokażę jak" :) szok po prostu - mały miał coś ze cztery latka ... no cóż - lekka panika (co oni tam w przedszkolu ROBIĄ!?!?!) a potem pytam"jak to - pokażesz?" na co synuś stwierdza: w encyklopedii jest rysunek - zobacz! i wiesz co? daj się Tatusiowi zapłodnić bo chciałbym mieć Brata Bliźniaka" dodam, że wspomniany rysunek znajdował się w Encyklopedii Szkolnej i przedstawiał kobietę i mężczyznę przytulonych do siebie - żadna pornografia :)

I kto tu kogo uświadamiał?

Z Synem jakoś poszło - liczę, że z Córcia będzie lżej = po prostu porozmawiamy jak kobieta z kobietą :)
napisał/a: tomasam 2008-05-31 10:02
Gdy studiowałam pedagogikę byłam zwolenniczką teorii, że dzieciom "te sprawy "należy tłumaczyć w sposób konkretny, rzeczowy, niezbyt infantylny, lecz zawsze prawdziwy dostosowany do wieku. Proste i takie mądre! Jednak, gdy sama zostałam mamą i pytanie: „skąd się biorą dzieci?” zaczęło zbliżać się do mnie wielkimi krokami, coraz częściej zastanawiam się jak to powiedzieć?
Wszyscy wiemy, ze do maluchów przemawiają jedynie konkrety i obrazowo przedstawione sytuacje
I tak oto zrodził się pomysł, by do tego celu wykorzystać zdjęcia, których w dzisiejszych czasach chyba nikomu nie brakuje. Mam nadzieję,że taki sposób bardziej trafi do dziecka niż opowiadanie bajek o bocianach czy kapuście;)
Brzuszek mamusi był kiedyś twoim domkiem. Zobacz jak wyglądał z tobą w środku. Nigdy go nie widziałeś ale tata bardzo chciał, abyś kiedyś go mógł zobaczyć i wykonał to zdjęcie nr. 1. Było tam bardzo wygodnie, ciepło, przytulnie i cicho. Zamieszkałeś tam, gdy byłeś bardzo malutki, jak ziarenko ryżu(dla lepszego efektu możemy pokazać dziecku owe ziarenko, dać przez chwilę potrzymać. Zapytajmy też jak mógł czuć się będąc taką małą istotką, czy poradziłby sobie poza brzuszkiem mamy?). Spałeś tam, , jadłeś , odpoczywałeś i bawiłeś się- zobacz, właśnie tak jak na zdjęciu nr.2, które wykonał pan doktor w twoim mieszkaniu. Zobacz jak próbujesz dotknąć rączką do swojej twarzy… Byłeś zbyt malutki, żeby mieszkać poza tym domkiem, dlatego mamusia chciała abyś pozostał w nim do czasu, gdy urośniesz i będziesz taki jak na zdjęciu nr.3. Tatuś zrobił je zaraz po tym jak wyszedłeś z brzuszka mamy. Zobacz ile miałeś wtedy sił, jak krzyczałeś i machałeś nóżkami…Myślę, że tyle wystarczy jak na dociekliwość trzylatka. Potem zapewne przyjdzie kolej na pogłębienie wiedzy od strony tej bardziej „technicznej”(a jak to się stało, że te ziarenko znalazło się w brzuszku?) ale o tym pomyślę już trochę później…;)
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-05-31 22:24
tomasam napisal(a):Gdy studiowałam pedagogikę byłam zwolenniczką teorii, że dzieciom "te sprawy "należy tłumaczyć w sposób konkretny, rzeczowy, niezbyt infantylny, lecz zawsze prawdziwy dostosowany do wieku. Proste i takie mądre! Jednak, gdy sama zostałam mamą i pytanie: „skąd się biorą dzieci?” zaczęło zbliżać się do mnie wielkimi krokami, coraz częściej zastanawiam się jak to powiedzieć?
Wszyscy wiemy, ze do maluchów przemawiają jedynie konkrety i obrazowo przedstawione sytuacje
I tak oto zrodził się pomysł, by do tego celu wykorzystać zdjęcia, których w dzisiejszych czasach chyba nikomu nie brakuje. Mam nadzieję,że taki sposób bardziej trafi do dziecka niż opowiadanie bajek o bocianach czy kapuście;)
Brzuszek mamusi był kiedyś twoim domkiem. Zobacz jak wyglądał z tobą w środku. Nigdy go nie widziałeś ale tata bardzo chciał, abyś kiedyś go mógł zobaczyć i wykonał to zdjęcie nr. 1. Było tam bardzo wygodnie, ciepło, przytulnie i cicho. Zamieszkałeś tam, gdy byłeś bardzo malutki, jak ziarenko ryżu(dla lepszego efektu możemy pokazać dziecku owe ziarenko, dać przez chwilę potrzymać. Zapytajmy też jak mógł czuć się będąc taką małą istotką, czy poradziłby sobie poza brzuszkiem mamy?). Spałeś tam, , jadłeś , odpoczywałeś i bawiłeś się- zobacz, właśnie tak jak na zdjęciu nr.2, które wykonał pan doktor w twoim mieszkaniu. Zobacz jak próbujesz dotknąć rączką do swojej twarzy… Byłeś zbyt malutki, żeby mieszkać poza tym domkiem, dlatego mamusia chciała abyś pozostał w nim do czasu, gdy urośniesz i będziesz taki jak na zdjęciu nr.3. Tatuś zrobił je zaraz po tym jak wyszedłeś z brzuszka mamy. Zobacz ile miałeś wtedy sił, jak krzyczałeś i machałeś nóżkami…Myślę, że tyle wystarczy jak na dociekliwość trzylatka. Potem zapewne przyjdzie kolej na pogłębienie wiedzy od strony tej bardziej „technicznej”(a jak to się stało, że te ziarenko znalazło się w brzuszku?) ale o tym pomyślę już trochę później…;)


I to jest to :D Moja Pyza jest jeszcze malutka ale gromadziliśmy zdjęcia z powiększającym się brzuszkiem, mamy USG i zdjęcia malutkiej zaraz po urodzeniu. Dziecku powinno mówić się prawdę choćby troszkę podbarwioną a nie jakieś tam bajki o bocianach, pszczółkach i kapuście...............
napisał/a: ~moniau 2008-06-01 23:16
Mój synek ma 3 latka, jeszcze nie zadał nam tego pytania, ale przeszłam juz to raz z moja chrześnicą.
Pewnego wieczoru leżałyśmy sobie i patrzyłyśmy w gwiazdy, Klaudia miała wóczas 6 lat, my z mężem byliśmy 3 lata po ślubie, nie mieliśmy jeszcze dzidziusia nawet w planach. A Klaudia nagle ni stąd ni z owąd zapytała "Monia, skąd się biorą dzieci".
W pierwszej chwili mnie zamurowało, ale już keidys myslałam, że zapyta mnie o to więc miałam troszke przemyśleń, jako, ze nie ma ona rodziców zapytała mnie...
moja odpowiedź była następująca...
"Jesli dwoje ludzi się kocha i zdecydują sie na to aby mieć dziecko, ale musza się tak bardzo, bardzo kochać to wówczas...w ciele kobiety jest jedna komórka, w ciele męźczyzny jest druga komórka i musza się one ze sobą styknąć i wówczas powstaje nowe życie" dumna z siebie zakończyłam przemyślany wywód, a Kladudia nagle "a kiedy wy się stykniecie" :)
napisał/a: KalinaN 2008-06-02 12:54
Podejrzewam, że i ja za parę lat usłyszę to pytanie z ust mojego synusia Michałka. Zastanawiałam się jak na to pytanie odpowiedziałabym i doszłam do wniosku, że postarałabym się jednak przedstawić to dziecku bez wykorzystywania bociana, czy pszczółki....
Powiedziałabym, że mamę i tatę połączyła wielka miłość, i któregoś dnia bardzo mocno się przytulili, w wyniku czego komórki tatusia zwane plemnikami spotkały się z komórką mamusi, która nazywa się jajeczko i to spotkanie spowodowało, że na świecie pojawiłeś się Ty. Myślę, że na początek dla maluszka to wystarczająca odpowiedz :)
napisał/a: ~elkoral 2008-06-02 13:06
Ja jak byłam mała usłyszałam od swojej Mamy taką historyjkę....
Jeżeli spotyka się dwoje ludzi, którzy pasują do siebie jak połówki jabłka, orzecha i łączy ich miłość...to Pan Bóg widząc jak się bardzo kochają, w nagrodę z nieba tworzy specjalny owoc, bierze do niego troszkę z Mamy, trochę z Taty, a na końcu w niego chucha żeby miał duszę.Ten Mały owoc zamieszkuję w brzuchu u mamy...najpierw przypomina groszek, potem fasolkę ....rośnie, rośnie.Aż osiąga wymiary arbuza i wtedy przychodzi na świat. I tak właśnie powstaje Mały człowiek.
Miałam wtedy jakieś cztery latka więc dokładniejsze pytania techniczne mnie nie interesowały.
napisał/a: Malutka441 2008-06-02 20:24
Kiedy Niki zapyta skad biorą się dzieci, najpierw wytłumacze tak, aby małe dziecko zaspokoić.
Tatuś ma taki specjalny przyrząd z ziarenkami robiącymi dzieci. Kiedy tata i mama bardzo pragna mieć maluszka tata zasiewa ziarenko w brzuszku mamy w którym tworzy się wtedy malutkie dzieciątko. Maleństwo rośnie i rośnie, aż w końcu jest na tyle duze ze mama moze je urodzić. Wtedy jedzie do szpitala i tam lekarze pomagają jej urodzic dzidziusia.