Konkurs Lancome!

napisał/a: prywatne 2007-11-28 10:48
Mam 32 lata bardzo wrażliwą skórę, suchą i pojawiły się na niej drobne zmarszczki. Rano budzę ze snu skórę chłodną wodą, nakładam krem ochronny, nawilżający i delikatny makijaż. Sobotnie popołudnie poświęcam wyłącznie mojej skórze. Najpierw peeling enzymatyczny. W zależności od nastroju nakładam maseczkę: rozluźniającą, odżywczą,, nawilżającą czy ujędrniajaca. Następnie przy relaksacyjnej muzyce, którą bardzo lubię, kładę się wygodnie i odpoczywam. Po 15-20 min, zmywam maseczke, nakładam krem nawilżający i delikatnie masuję. Odpoczywam jeszcze przy muzyce około 40 min. Moja skóra wówczas nabiera blasku i świeżości.
napisał/a: marlene1 2007-11-28 11:09
Niedziela to mój "Dzień Maseczkowy" :D .

Pobudka ok 12 w południe, następnie prysznic, maseczka na włosy i seria zabiegów na twarz i ciało.

myśle, że najważnejszym z tych zabiegów, który wykonuję tego dnia jest peeling twarzy, który zaczynam ok.13.30.
Dzięki niemu moja tłusta cera wygląda świetnie :D

Peeling łączę z masażem twarzy.
Nakładam na dłonie i rozmasowyję na twarzy kolistymi ruchami, szczególnie w miejscach gdzie mogą powstawać zmarszczki mimiczne oraz niedoskonałości skóry, czyli czoło, miejsce między brwiami oraz okolice nosa.
No i tak sie peelinguję średnio 10-15 minut.

Szczerze powiem, że nie do końca wiem na czym polega fenomen robienia peelingu, ale to zdecydowanie moja najukochańsza czynność :D taka świeża i nowa sie czuję po nim.
napisał/a: karen657 2007-11-28 11:10
Witam:)
Uwielbiam zabiegi w SPA i w salonach kosmetycznych, ale jest jeden zabieg, bez którego nie mogłabym się obyć i w żadnym z salonów go nie znalazłam jak do tej pory :) To filiżanka dobrej, zielonej herbaty w moim wiklinowym fotelu na tarasie z moją mruczącą kotką Karen na kolanach. Zabieg ten niesamowicie odstresowuje całe ciało i duszę, sprawia, że twarz nabiera promiennego blasku i spokoju, a wszelkie zmęcznie i stres odchodzą w zapomnienie. Polecam :)
napisał/a: cytryna9 2007-11-28 11:16
Moj patent na zabieg relaksacyjno - pielęgnacyjny jest prosty... wanna, świece, sobotni wieczór... peeling całego ciała, wklepanie odżywczego balsamu, masaż twarzy, masaż pleców... a wszystko wykonane przez mojego mężczyzne :) gwarantuję największą radość i relaks, jeśli ma się do czynienia z dotykiem ukochanej osoby... :)
napisał/a: alidan 2007-11-28 12:06
Wchodze do domu zrzucam ubranie, gra moja ulubiona relaksacyjna muzyka z Chin, wlewam do wanny olejek aromatyczny jakikolwiek byle by odpowiadał mi jego zapach to jest ważne, między czasie zmywam z siebie makijaż,nakładam peling na 3 min po jego zmyciu wskakuje do wanny z maseczką odrzywczo-nawilżjącą i leże popojając jednodniowy sok marchwiwy dla urody oczywiście.Potem wychodze opotulona w mój ''misowy '' szlfrok i zajadam się sałatką z pomodorów sałaty i sera polanej oliwą z bazylią. To w sumie już koniec ale efekty widać na długo.....
napisał/a: foka 2007-11-28 18:19
Coz moi kochani ja po prostu nie zamartwiam sie zmarszczka ,mala bruzda od smiechu czy tez tym,ze sie starzeje jest to kolej ktora w zyciu nastepuje i tak.Wole wygladac naturalnie niz miec skore napieta jak ponczocha na kolanie byle nie pekla.A i tak nie ukryjemy tego co mamy w genach i swoim sposobie bycia.Najwiecej relaksu daje usmiech,rodzina,zdrowie i to co przynosi nam kazdy dzien roznie to jest byle nie lamac sobie glowy.Nie mowie,ze nie korzystam z artykulow takich jak krem,balsam czy tez podobne dobra.Ale najwazniejsze jest to co my lubimy i czego mozemy oczekiwac po tym.Moim sposobem jest dobra ksiazka,swietna komedia zabawa z wnukiem i cuda natury za oknem nawet ten snieg ktory spadl i skrzypi po butami on tez nas relaksuje jesli ktos lubi zime.
napisał/a: szataXskiXchichot 2007-11-29 15:32
foka w 100% się z tobą zgadzam również lubie wygladać naturalnie, poza tym to ze zmarszczki się pojawiaja to normalne wiem że lepiej ich nie miec ale co poradzic-operacje plastyczne w zyciu raz ze potrzeba dwa ze bym sie bala a moj facet ma mnie kochac taka jaka jestem i juz
napisał/a: CEO 2007-11-29 17:51
Armand Petitjean był miłośnikiem róż. Hodował je w Ville d'Avray. Od pierwszego dnia istnienia firmy róża była symbolem zapachów jego firmy. Różane nuty zapachowe pojawiają się w wielu jego kompozycjach zapachowych.
W roku 1964 róża staje się oficjalnym symbolem marki Lancome. Pojawia się zarówno w reklamach jak i na opakowaniach produktów Lancome. Początkowo była to okrągła róża z wygiętą łodyżką wywodząca swój rodowód z dzieł belgijskiego malarza Redoute’a. 10 lat później róża – symbol firmy traci swe listki. W roku 1996 róża rozkwita wieloma kolorami w zależności od rodzaju produktu. Biała pojawia się na produktach do pielęgnacji twarzy, produkty do makijażu zostały oznaczone różą czerwoną lub purpurową, zaś produkty do ochrony przeciwsłonecznej róża herbacianą. W roku 2000 nastąpiła prawdziwa rewolucja. Róża stała się prawdziwym medium komunikacyjnym firmy. Zmienia swój wizerunek w każdej kampanii
reklamowej. W roku 1973 rodzina Delbard wyhodowała prawdziwą różę Lancome. Jest to róża w kolorze jasnej fuksji z wydłużoną cylindryczną główką.
Perfumy to prestiż, kwiatek w butonierce. A kosmetyki to nasz chleb codzienny’, mawiał Armand Petitjean. Chcąc przedefiniować pojęcie piękna zwrócił się ku nauce. Doktor Medynski, profesor weterynarii w Maisons-Alfort, odkrył właśnie jak można stabilizować końskie serum. Wraz z chemikiem Pierrem Velonem opracowali dla Petitjean’a recepturę kremu, który nie tylko zawierał naturalne odżywcze i regenerujące serum, ale także aktywne składniki oparte na bazie protein i witamin. Tak powstał krem „La Nutrix’, który Lancome sprzedaje nieprzerwanie od roku 1936
. W latach pięćdziesiątych brytyjski Minister Obrony polecał go nawet jako jedyne znane remedium na poparzenia po wybuchu nuklearnym ... .
Dziś Lancome jest jedną ze strategicznych marek koncernu L’Oreal dysponującego potężnym Działem Zaawansowanych Badań Naukowych. Podobnie jak naukowcy pracujący nad najnowocześniejszymi technologiami informatycznymi badacze z laboratoriów Lancome znaleźli swą inspirację w naturze. Od kilkunastu lat prowadzą badania nad biomimetyzmem, czyli biotechnologicznym odtwarzaniem składników identycznych z tymi, których wraz z upływem czasu zaczyna brakować skórze.

Wszystkie zmysły u człowieka są ze sobą ściśle powiązane. Zmysły pomagają mu rozumieć otoczenie i pozostawać w kontakcie z innymi. Dzięki ‘zmysłowemu rozumowi’ stajemy się lepsi, idziemy przez życie rozbudzeni. Ze wszystkich bodźców zewnętrznych człowiek najsilniej zapamiętuje zapach. Zmysł powonienia jest najbardziej pierwotnym zmysłem człowieka. Jest także zmysłem najbardziej czułym i najszybciej przenoszącym bodźce zewnętrzne do mózgu. Współczesnej kobiecie zapach kojarzy się nie tylko z pięknymi kwiatami i perfumami, lecz stał się on integralną cząstką preparatów pielęgnujących. Kremy i maseczki robią lifting skórze, a zapachy robią lifting nastroju. Tak też jest nie tylko w przypadku preparatów firmy Lancome, które czasem kupuję, ale kremów, maseczek i pilingów, które wykonuję domowym sposobem.
Nawet najpiękniejsze kwiaty, takie jak ulubione róże Armanda Petitjean, wymagają codziennej pielęgnacji. Ja także walczę ze starzeniem chronologicznym i hormonalnym za pomocą grabi - pilingu, konewki - kremów, odżywki do kwiatów – serum i sekatora - maseczki. Codziennie pracuję grabiami i różnymi konewkami. Po pilingu staje się gładsza, wyrównuje się jej koloryt.
Wspaniałymi grabiami, bez których nie mogę się obejść, do pracy w moim aromatycznym ogrodzie są zmielone w domowym mikserze migdały i płatki owsiane (w równych proporcjach).Do tego dodaję miód i mleczko do zmywania twarzy. Wszystko mieszam w mikserze, aż przybierze postać kremu. Nakładam silnymi, zdecydowanymi ruchami. Następnie zmywam ją. Maseczka ta nie tylko usuwa martwe komórki naskórka, ale także wygładza skórę i ułatwia penetracje składników aktywnych w głąb niej. Potem używam konewki. Nakładam na twarz miąższ winogronowy i żurawinowy wymieszany z sokiem winogronowym i żurawinowym. Bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe uzupełniają niedobory w cemencie międzykomórkowym, wzmacniają barierę naskórkową chroniącą przed wnikaniem szkodliwych czynników zewnętrznych. Witaminy C i E zabezpieczają skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i opóźniają procesy ich starzenia. Czasem do konewki wlewam puree z banana i awokado. Gdy po nałożeniu trochę mi zostanie zjadam resztę. Stare przysłowie mówi, że : ‘Kto zjada ostatki, ten jest piękny i gładki’. W tym przypadku to doskonały sposób na urodę i pogodę ducha, gdyż zarówno banany, jak i awokado zawierają mnóstwo tryptofanu - aminokwasu będącego prekursorem hormonu szczęścia – serotoniny.
Jako odzywki do kwiatów używam miodu. Miód jest znany ludzkości od tysiącleci. Jego zagorzałymi zwolenniczkami były Popea i Królowa Anna. Do miodu dodaję mąkę owsianą i pachnące płatki róż (w równych proporcjach). Mieszam i przez 15-minut trzymam na twarzy. Mieszanina ta pachnie tak kusząco, że na koniec kuracji nie można się oprzeć by jej choć trochę nie zlizać.
To owocowa kuracja po prostu palce lizać, a do tego cudownie
pachnie ! Moje zmysły są pobudzone, krew krąży szybciej i dostarcza skórze drogocennych odżywczych składników. Unoszące się wokół zapachy i aromaty czynią z moich wyprodukowanych domowym sposobem preparatów pielęgnacyjnych prawdziwe kremy i maseczki esencjonalne. Odmładzają moje ciało i duszę !

Na podstawie artykułu mojego autorstwa o firmie Lancome.
napisał/a: pela1 2007-11-29 22:53
ze wszystkich zabiegow najbardzej kocham te na stopy, wiec pozwalam sobie na dlugie wylegiwanie sie w wannie w olejkach, plynach, solach...w zaleznosci od nastroju, i dlugie powolne wrecz celebrujac zdzieranie naskorka, potem mastaz stop, a po wyjsciu z wanny wklepanie kremu....i juz jestem lekka jak piorko a stopy same niosa....do lozka:)
napisał/a: Amillian 2007-11-30 11:17
Nic nie działa tak jak domowy peeling kawowy. oto przepis: Zaparzamy kawę, wypijamy, a fusy (same albo zmieszane np. z żelem pod prysznic) stosujemy do peelingu ciała. Kofeina w nich zawarta dodatkowo upiększa skórę, która staje się promienna i zdrowo wygląda. A my mamy satysfakcję, że nic się nie marnuje. A że trzeba trochę posprzątać łazienkę.. czy komuś to przeszkadza? ;)
napisał/a: mikrofalka 2007-11-30 12:03
Doskonały sprawdzony przepis na gładką skórę i relaksującą chwilę zawsze gdy tego potrzebujemy: Należy podgrzać 2 litry półtłustego mleka i rozpuść w nim filiżankę płynnego, wielokwiatowego miodu. Nastepnie wlać miksturę do wanny i wymieszać z wodą. Kąpiel ta uelastycznia naskórek, wzmacnia go i łagodzi podrażnienia. Polecam zwłaszcza przy suchej skórze.
napisał/a: kickong 2007-11-30 12:26
Trzy garście suszonego rozmarynu, garść świeżych płatków róży i garść świeżych lub suszonych kwiatów lawendy. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj, wsyp do lnianego woreczka i wrzuć do wody. Kąpiel doskonale odświeża i jest antidotum na matową i zszarzałą skórę. Tylko nie zapomnij zabrać z sobą do wanny dobrego humoru, bo nic tak nie upiększa jak uśmiechnięta buzia i oczy pełne radości.