Konkurs "Jillian Westfield wyszła za mąż"

napisał/a: folly 2011-03-18 13:17
Fajnie by było gdybym mogła lepiej wykorzystać czas i miała możliwość cofnięcia się o 7 lat wtedy postawiłabym na lepsze wykształcenie zapisała się na kurs języka niemieckiego i włoskiego, bo nic w życiu nie procentuje tak jak wiedza i nauka. Na pewno lepiej by mi się żyło gdybym skończyła drugi kierunek znała dodatkowo dwa języki, miałabym lepsze mozliwości rozwoju, lepsza i ciekawszą pracę i mogła bardziej korzystać z życia.Ciągle brakuje mi czasu, a tak wielu rzeczy chciałabym się nauczyć, na pewno te 7 lat bym dobrze wykorzystała i może starczyło by czasu jeszcze na naukę gry na pianinie:)
napisał/a: kwiatuszeek1 2011-03-18 14:17
zamiast chodzić na wagary siedziałabym w szkole się uczyła. Żałuje, że nie podeszłam do matury. Tylko to bym zmieniła gdybym mogła.
boszenka
napisał/a: boszenka 2011-03-20 13:34
Zapewne ugryzłabym się kilka razy w język... Teraz już wiem, że to słowa potrafią ranić o wiele bardziej niż czyny. A człowiek potrafi trzymać urazę w sercu długimi latami.
napisał/a: ~OlkaG87 2011-03-21 09:36
W jakim momencie swojego życia byłam 7 lat temu? Ano w II klasie liceum ogólnokształcącego, w związku z moim obecnym mężem, miałam dwie dobre koleżanki, zainteresowania...
W pierwszej chwili. myśląc o pytaniu konkursowym, stwierdziłam: "Ej, no przecież nic bym nie zmieniła! Wszystko było super!" Ale po chwili przyszła refleksja...
Zrobiłabym więcej, aby ratować moją przyjaźń z Karoliną, postarałabym się zrozumieć, pomóc, wybaczyć... Bo przyjaźń to coś bardzo cennego, co raz utracone, trudno odzyskać... Również więcej czasu poświęciłabym na pielęgnowanie przyjaźni z Martą, bo czuję, że wiele dobrego przeleciało mi przez palce, umknęło w pogoni za czymś, co miałam na wyciągniecie ręki... Teraz staram się to nadrabiać, ale minionego czasu nikt mi przecież nie odda... I tak naprawdę budzę się z myślą, że nie mama przyjaciółki od serca, a ta myśl jest bardzo przykra...
Jeszcze jedno bym zmieniła: robiłabym więcej dla siebie, wykorzystywałabym swoje zdolności, zainteresowania, które nawet w połowie nie były przeze mnie eksponowane. Nie po to, żeby się pochwalić, żeby komuś coś udowodnić. Dla siebie. Może wtedy udałoby mi się zdobyć stypendium, może miałabym więcej samozaparcia, żeby jednak pójść na studia, a może po prostu odnalazłabym swoją drogę zawodową?...
Choć dziś, z perspektywy czasu są rzeczy, które bym zmieniła, to przecież gdybym to zrobiła, nic nie byłoby takie jak teraz! Pewnie nie wyszłabym tak wcześnie za mąż i nie była mamą cudownej córeczki... A to rodzina jest sednem wszystkiego, co najważniejsze w życiu... Dlatego nie chcę się cofać w czasie - to, co mogę zmieniać to teraźniejszość i przyszłość i tego się trzymam!
aguskwiatek0
napisał/a: aguskwiatek0 2011-03-21 11:23
7 lat temu podjęłabym decyzje których się bałam podjąć i wychlelibyśmy. pojęłabym naukę angielskiego ,potem bym otworzyła swoja firmę.a na macierzyńskim bym pisała wiersze opowiadania i artykuły dla nam o swoich przemyśleniach,co pisałam to potem do kosza wrzucałam,bo sadziłam ze nie powrócę do tego i to był błąd.Pozdrawiam
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2011-03-22 15:52
Gdyby zaistniała taka sytuacja,miałabym wtedy 14 lat.
Myślę,że gdybym mogła cofnąć czas,pojechałabym do Niemiec,chodziłabym tam do szkoły i nauczylabym sie perfekcyjnie języka,który teraz studiuje.To byłby dobry wybór.
merkana
napisał/a: merkana 2011-03-22 22:38
7 lat temu byłam jeszcze taka młoda:)
Młoda? Niedojrzała, maleńka. Zmieniłabym tylko jedno. Jeden mały szczegół. Nie podjadałabym maminych krówek, które chowała w jednej z magicznych szafek za słoikiem z powidłami. Może gdybym wtedy sie opamiętała, mojego brzuszka nie zdobiłaby oponka, która nie opuszcza mnie od tamtego właśnie okresu beztroskiego podjadania:D
napisał/a: onlyme30 2011-03-23 11:50
Mogąc cofnąć się 7 lat wstecz zaryzykowałabym wyprowadzkę do większego miasta, gdzie czekały by na mnie nowe mozliwości. Mogłabym zacząć nowe życie z dala od mojego małego miasteczka w którym zbyt mało się dzieje, bym mogła rozwinąć tu skrzydła. Wybrałam wygodę pośród bliskiej rodziny, a mogłam wybrać nowe cele i wyzwania. I tego jest mi poniekąd żal...
napisał/a: semihora 2011-03-23 14:45
Życie mam dość znośne, ale jest jedna rzecz, którą z prawdziwą przyjemnością bym zmieniła. Gdybym mogła cofnąć czas, gdybym tylko miała taką moc i możliwość, wybrałabym inne studia - kierowałabym się cynizmem i ekonomią, a nie pasją. Z zamiłowania do literatury i ojczystego języka wyżyć nie można, a inne studia, mądrzej wybrane, z pewnością ułatwiłyby mi szukanie pracy. Dziś muszę potencjalnym pracodawcom udowadniać, że nie jestem wielbłądem, że po polonistyce też umiem dodać dwa do dwóch, że ręce mam sprawne, a chęci do pracy duże. A oni w to nie wierzą, bo w powszechnej opinii polonistykę kończą lenie i ludzie, którzy niczego nie potrafią.
Gdybym mogła cofnąć czas i była równie mądra jak dziś, wybrałabym studia zaoczne i od razu szukała pracy. Teraz płacę za swoje błędy, każdego dnia coraz bardziej rozżalona i zdesperowana.
napisał/a: Aga2608 2011-03-23 19:05
Siedem lat temu byłam w gimnazjum... Dopiero teraz sobie uświadomiłam ile już czasu minęło od tamtego czasu. Co chciałabym zmienić? Na pewno starałabym się nie poddawać, mieć więcej pewności do własnych działań, nie przejmować się opiniami innych. Najważniejsze aby nie wierzyć zazdrosnym koleżankom, osobom, do których miałam zaufanie, a potrafiły zagrać na moich uczuciach. Z obecnymi doświadczeniami łatwiej byłoby mi przetrwać trudne chwile. Myślę, że nie nie odbiłoby się to w tak znacznym stopniu na mnie, nie przejmowałabym się aż tak bardzo... I nie byłoby skutków - braku zaufania i wycofanie z grona znajomych. Choć z drugiej strony kilka "życiowych kopniaków" nauczyło mnie życia. Na własnym przykładzie doświadczyłam jak życie potrafi być ciężkie. Były chwile, kiedy zwątpiłam w ludzką dobroć i sprawiedliwość, kiedy bez powodu zwolniono mnie z pracy, bo był ktoś znajomy do przyjęcia na moje miejsce... Życie uczy nas doświadczeń... Może to czego nie chciałabym przeżyć to rozczarowanie i ból z tym związany... Poza tym myślę, że moje życie jest piękne i wartościowe, chciałabym je przeżyć rozsądnie:)
napisał/a: Durgamol 2011-03-23 22:14
7 lat temu... & lat temu byłam po pierwszym roku studiów i myślałam, że na poważne decyzje mam jeszcze kuuuupę czasu. Nawet się nie obejrzałam, a już byłam po studiach, pracowałam po 8 godzin dziennie w korporacji i miałam wrażenie, że marnuję życie. Więc się spakowałam i ruszyłam w świat. Zebrałam się na odwagę i zrobiłam to, co chciałam zrobic mając lat 20. Łapałam się dorywczych prac i wreszcie czułam, że się bawię i żyję. Nie żałuję ani jednej decyzji, jaką podjęłam, ale właśnie tą jedną rzecz powinnam była zrobic wcześniej - uwierzyć w siebie i nie bać się marzyć!
kamila313
napisał/a: kamila313 2011-03-23 22:16
Gdybym miała możliwość cofnięcia się o siedem lat, to zdecydowanie szybciej założyłabym rodzinę. Nie czekałabym, aż skończę studia i znajdę pracę. Wtedy bałam się, że ze wszystkim sobie nie poradzę. Dziś wiem, że wszystko jest możliwe. Wystarczy trochę pogłówkować i uwierzyć w siebie. Mąż, dziecko, ciepły dom, zaufanie i zrozumienie to marzenie niejednej kobiety. To wewnętrzna potrzeba, żeby czuć spełnienie. Cieszę się, że mnie to spotkało.