Konkurs Trudne tematy rozstrzygnięty

Redakcja_Babyonline
napisał/a: Redakcja_Babyonline 2008-05-30 16:29
Kochani Rodzice,
Rzeczywiście temat tego konkursu nie należał do najłatwiejszych. Jednak wszystkie osoby biorące udział w konkursie, świetnie poradziły sobie z tym problemem. Wasze odpowiedzi były bardzo logiczne i na pewno zrozumiałe dla dzieci. Możemy tylko pogratulować Waszym pociechom takich wspaniałych rodziców, jak Wy :).
Niestety, do wygrania było tylko 5 zestawów książeczek, zawierających 3 pozycje książkowe:
1. "Mała książka o przemocy"
2. "Mała książka o śmierci"
3. "Mała książka o kupie"

Redakcja postanowiła przyznać nagrody za wypowiedzi następujących osób:
kosania, jagienkazbagienka, tomasam, jarjarbinks, anetakam0.

Zwycięzcom serdecznie gratulujemy i zapraszamy wszystkich do kolejnych konkursu na naszym portalu.

Pozdrawiamy,
Redakcja Babyonline.pl



Biorąc udział w naszym konkursie możesz wygrać książeczki, które dotykają trudnych tematów, takich jak śmierć czy przemoc.


Nagłe wydarzenia w życiu dziecka (takie jak śmierć bliskiej osoby) to stany, z którymi ani mama, ani tata często sami nie potrafią sobie poradzić. W takich sytuacjach warto sięgnąć po książki, które pomogą dziecku zrozumieć, co się dzieje wokół niego i z nim samym. Ułatwią panowanie nad emocjami, podpowiedzą, jak radzić sobie z codziennymi stresami.

Już dziś możecie w naszym konkursie wygrać książeczki, które dotykają trudnych tematów, takich jak śmierć, przemoc. Autorka książeczek z ogromnym wyczuciem, powagą, a jednocześnie odpowiednią dozą humoru odpowiada na wszystkie te pytania, które nurtują dzieci nie od dzisiaj. Na zestaw 3 książeczek składają się:
1. "Mała książka o przemocy"
2. "Mała książka o śmierci"
3. "Mała książka o kupie"
Autorką wszystkich książęczek jest Pernilla Stalfelt. Książki pochodzą z serii "Bez tabu" wyd. Jacek Santorski&Co.
Zobacz nagrody >>

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy, że na naszym forum napiszesz, jak Ty radzisz sobie w trudnych sytuacjach. Jak wytłumaczyłbyś/wytłumaczyłaś dziecku dlaczego nie można kraść?


Przed przystąpieniem do konkursu, prosimy uważnie przeczytać Regulamin!

Zasady konkursu:
1. Konkurs Trudne tematy zostanie przeprowadzony na forum babyonline.pl.
2. Zostanie wybranych 5 najlepszych odpowiedzi, które nagrodzimy zestawem 3 książek z wyd. Jacek Santorski&Co.
3. Odpowiedzi będą oceniane przez konkursowe jury, złożone z Redakcji babyonline.pl.
4. Propozycje nie związane tematycznie z konkursem nie będą brane pod uwagę lub mogą być usunięte przez moderatora forum.
5. Konkurs zostanie przeprowadzony w terminie od 30 maja do 16 czerwca 2008 roku.
6. Jury podejmie decyzję 20 czerwca i prześle informacje do osób nagrodzonych na prywatną skrzynkę na forum, z prośbą o podanie adresu wysyłki nagród. Nagrody wyślemy pocztą po uzyskaniu danych adresowych zwycięzców.
7. Osoby, które w ciągu 2 tygodni od otrzymania informacji o wygranej, nie prześlą swoich danych do Redakcji, tracą prawo do nagrody.
8. Zgłoszenia muszą być unikalnymi treściami, stworzonymi specjalnie na potrzeby danego konkursu. Teksty, które dostępne są już w internecie, na innych serwisach będą dyskwalifikowane.
10. Prawa autorskie majątkowe do odpowiedzi nadesłanych przez uczestników konkursu powinny należeć do uczestników konkursu. Uczestnicy konkursu ponoszą pełną odpowiedzialność wobec Organizatora w przypadku zgłoszenia przez osoby trzecie roszczeń z tytułu naruszenia ich praw wskutek wykorzystania przez Organizatora odpowiedzi zgodnie z niniejszym Regulaminem.
11. W przypadku naruszenia któregokolwiek z punktów niniejszego regulaminu, prosimy poinformować o tym fakcie Redakcję za pośrednictwem skrzynki mailowej: [EMAIL="redakcja@babyonline.pl"]redakcja@babyonline.pl[/EMAIL].
napisał/a: Aleksk21 2008-05-30 17:28
Nasza prawie piecioletnia corcia jest bardzo rozumna dziewczynka. Razem z mezem od poczatku postanowilismy ze w dzisiejszych czasach jest tyle zla na swiecie ze dziecku w wielu sprawach niemozna mydlic oczu. Dobrze wie o zlych nieznajomych ktorzy krzywdza dzieci i przez mile slowa chca zdobyc dzieci zaufanie. Czytamy wiele ksiazek i podczas opowiesci poruszamy tematy. Na przyklad historja o Czerwonym kapturku lub o staruszce w Sniezce nadaja sie idealnie do rozmowy o nieznajomych. Pewnego razu czytajac bajke o Kopciuszku corcia zapytala sie co stalo sie z mamusia kopciuszka. Musialam wytlumaczyc jej ze zachorowala i umarla. Po chwili zastanowienia zapytala czy to znaczy ze jezeli jej mamusia zachoruje to tez odejdzie. Udalo mi sie wytlumaczyc dziecku ze niekazda choroba oznacza smierc i ze dlatego trzeba dbac o zdrowie. Jesli widzimy jak policja zatrzymuje kierowce, tlumacze dziecku o lamaniu zasad. Poniewaz zna role policji i wie o wiezieniu wie co sie dzieje ze zlodziejem. Tatus przeprowadzil z nia rozmowe na temat pieniazkow i ile godzin trzeba pracowac zeby zarobic na upragniona zabawke. Juz teraz ona sama kupuje sobie niektore zabawki i wie jak dlugo musiala na nie oszczedzac. Jesli nadejdzie taka chwila ze ona pomysli o kradziezy przypomne jej ile pracy ktos wlozyl zeby zrobic ta zabawke i ze zabierajac ja bez zaplaty robi krzywde nie tylko pracownikom i wlascicielom sklepu, ale takze tworca danej rzeczy. Zapytalabym sie jakby ona sie poczula gdyby na przyklad ona ciezko sie napracowala wyciskajac cytryny na lemoniade zeby zarobic sobie na zabawke(w ten sposob tata uczy ja o zarabianiu pieniedzy), a ktos by przyszedl i wypil bez zapytania i zaplaty. Wtedy napewno zrozumialaby swoj czyn i odlozyla by zabawke.
napisał/a: ~marielu 2008-05-31 06:18
Zazwyczaj dziecku nie tłumaczy sie że nie wolno kraść do czasu gdy nie zaistnieje konkretna sytuacja która nas zmusza do tłumaczeń. I tak było w naszym przypadku - nasz synek jak miał 4 lata przyniósł sobie z przedszkola cudzą zabawkę , jak sie okazało bez wiedzy właściciela. W rozumowaniu malucha było to pożyczenie a nie kradzież oczywiście - nie mniej jednak musieliśmy mu wytłumaczyć co złego zrobił. Rozmowa ? niby była niby rozumiał że to złe , że nie wolno - tak jak słowa mogą dotrzeć do malucha , oboje czuliśmy że samo gadanie nie jest zbyt przekonujące. Więc po paru dniach , gdy nasze szczęście zasnęło - zabraliśmy mu z pokoju kilka jego ulubionych zabawek . Rano oczywiście zostaliśmy obudzeni z płaczem , że zginął jego miś, ulubiony robot, dwa super auta i jeszcze parę drobiazgów. Synek był mocno przejęty i zrozpaczony - po chwili jak sie uspokoił , wytłumaczyliśmy że tak właśnie czuje sie człowiek okradziony i że dlatego jest to bardzo złe i uwierzcie ze efekt był trwały i piorunujący . Już nigdy nasz syn nie wyciągnął rękę po cudzą własność a gdy coś znajdzie to szuka właściciela lub alarmuje że znalazł coś co do niego nie należy. Może trochę radykalna metoda ale okazała sie skuteczna.
napisał/a: Justyna5454 2008-05-31 09:07
[CENTER]Coraz częściej obserwujemy w mediach przemoc wobec małych dzieci. Ja osobiście boje się czasem włączyć telewizor i zobaczyć wiadomości. Przyczyn jest wiele. Najczęstszym powodem przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej jest to, że dzieci nie zachowją się w tak poządany sposób jak sobie tego życzą rodzice. Wystarczy małe spóżnienie do domu i słaba ocena, a już za ścianą można usłyszeć płacz dziecka. To samo dotyczy większych przewinięć jak np. kradzieze. Takie negatywne zachowania jak np. kradziez nie bierze się z niczego. W dzisiejszych czasach rodzice są aż tak bardzo zapracowani lub zajęci tylko sobą, że tak naprawdę nie interesują się swoimi dziećmi. Nie mają pojęcia co w danej chwili robią, gdzie mogą być i czym się interesują. Dopiero, gdy dochdzi do tragedii odnajdują się rodzice i mają do swoich dzieci pretensję za ich paskudne zachowanie. Co w takiej sytuacji należy zrobić? I jak takich przykrych sytuacji uniknąć? Odpowiedz może jest banalna, ale jak dla mnie skuteczna.
W przypadku rodziców ważna jest rozmowa. Szczera rozmowa ze swoimi pociechami i co ważne poświęcanie im dużej ilości czasu. To rodzice są dla swoich dzieici prawdziwymi autorytetami. Właściwa postawa wobec swoich dzieci, zero przemocy, obrażliwych komentarzy i rozmowa mogą dużo zdziałać.
W przypadku oddziaływań ze strony szkoły, sprawa wygłada podobnie. Nauczyciele wychowawcy powinni organizować na lekcajch wychowawczych pogadanki na temat agresji, kradziezy, przemocy, czy choćby nadużywania używek takich jak narkotyki, papierosy czy alkohol. Niektóre szkoły są świetnie w tych sprawach przygotowane i oprócz takich pogadanek, organizują spotkania z rodzicami oraz warsztaty dla dzieci na których poruszane są tematy wcześniej wspomnianie przeze mnie. Już w nauczaniu początkowym w klasach 1 -3 można takie warszaty przygotować. Dzieci nie tylko ciekawie spędzą swój czas, ale również nauczą się prawidłowych postaw i prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie. To niezwykle ważne, zwłaszca jeżeli mamy do czynienia z małymi dziećmi. [/CENTER]
cohenna
napisał/a: cohenna 2008-05-31 22:30
Dwa lata temu zmarł dziadek mojej chrześnicy. A dziecku trzeba jakoś to powiedzieć, szczególnie że ona była bardzo związana z dziadkiem. Wszędzie z nim chodziła i bardzo dużo czasu spędzała........Zajęła się tym babcia. Usiadła i tłumaczy. "Kochanie, dziadziuś dziś do nieba podszedł do anioołków. Może mu tam będzie lepiej niż tu. Może nie będzie tam chorował..............." I tak tłumaczyła 9 letniej dziewczynce. A skończyła tak "Będziemy tęsknić za nim a on za nami, ale zawsze jak będziesz chciała to porozmawiaj z nim podczas modlitwy. On zawsze będzie z nami............"

Są pewne trudne dla dziecka tematy
Z którymi biegnie do swego taty
Lub też pędzi do swej matuli
I mocno do niej się przytuli
Wtedy też zadaje swoje pytanie
A rodzic mówi – wiesz kochanie
Trudno mi to będzie tobie wytłumaczyć
Tak jak i trudno aniołka zobaczyć
Wszyscy wiemy że one istnieją
Że patrzą i się do nas śmieją
Ja jeszcze aniołów nie widziałam
Choć buzi od nich przez sen dostałam
Co to jest śmierć? Jak to wytłumaczyć
Tego się nie da taj jak aniołka zobaczyć
Lecz gdy bliskiej osoby będziesz szukała
Nie znajdując i tęskniąc troszkę płakała
To pomyśl że ona jest z aniołkami
Jest tam wysoko na niebie między chmurkami
I ona jest ta właśnie osobą
Która czuwa stale nad tobą
A przez sen będzie ci podpowiadać
Dobre rady na przyszłość dawać
napisał/a: ~GosiaInuszka 2008-06-01 11:43
Daleka jestem od nazywania dzieci złodziejami, nawet jeśli biorą rzeczy do nich nie należące, ani całej sytuacji kradzieżą. Takie "łatki" mogą długo pozostawać w dziecięcej psychice i narobić więcej szkody niż pożytku. Nie jestem też zwolenniczką umoralniających rozmów, czy metody "niech poczuje na własnej skórze", czy kar fizycznych (a niektórzy rodzice również je stosują), co nie znaczy, że czasem nie są skuteczne, to zawsze zależy od dziecka. Ja polecam metodę polegającą na odgrywaniu scenek. Można ją stosować z dziećmi w każdym wieku i do omówienia każdego trudnego tematu. "Aktorami" mogą być ulubione zabawki, pacynki, własnoręcznie wykonane postacie, a jeżeli chodzi o dzieci od szóstego, siódmego roku to także one same ( trzeba im tylko dokładnie wyjaśnić, że to zabawa i że Jaś grający złodzieja, wciela sie w taką postać, tak jak np. pan Żmijewski tylko gra lekarza, a naprawdę nim nie jest). Bawić sie można "profilaktycznie" i po zaistniałym incydencie. Starszaki same najczęściej znajdują rozwiązanie trudnej sytuacji, jeśli tylko umiejętnie pokieruje się zabawą. Dobrze jest także odgrywać scenki, kiedy dziecko - aktor ma podejść do policjanta i poprosić o pomoc czy zapytać się o godzinę, ulicę, albo samo ma kupić lody itp. To bardzo dobra metoda pracy np. z dziećmi nieśmiałymi.
P.S. Prowadziłam kiedyś w klasach szóstych podstawówki program profilaktyczny dotyczący alkoholu, uczniowie uwielbiali odgrywać scenki, kiedy grupa proponuje wypicie piwa, a osoba ma odmówić. Nie mogłam skończyć zajęć do póki wszyscy nie "zagrali", często zostawaliśmy długo po dzwonku.
napisał/a: ~moniau 2008-06-01 23:53
Dziś byliśmy na spacerku i Maksiowi spodobały się kwiatki w cudzym ogródku, chciał zerwać jeden dla mnie.
Powiedziałam, że nie wolno tego zrobić, bo to są czyjeś kwiatki, ktoś je tu zasadził i byłoby mu przykro gdybyśmy to zrobili, mógłby być na nas zły.
Na to Maksio pewnym głosem: "tylko jednego, szybko uciekniemy" no to drąże temat dalej, ze ten ktoś mógłby nas dogonić a on swoje "że tak szybko pobiegniemy, że nas nie dogoni, ze schowamy się za krzaki" wóczas zrozumiałam, że tą droga do niczego nie dojdziemy i zapytałam:
"a chciałabyś aby ktos zerwał Twoje kwiatki z naszego ogródka" Maksio się zdziwił i odpowiedział
- Nie - o nic wiecej nie pytał.

Dwa miesiace temu zmarł synek naszych znajomych, tez miał 3,5 roczku. Kilka dni po pogrzebie, Maksio wziął swojego misia i poszedł na grób aby zostawić go Adasiowi. To była jego pierwszwa wizyta na cmentarzu i pierwsza rozmowa na temat śmierci. Opowiedzieliśmy mu, ze Adaś lezy w grobie, że jest wśród Aniołków, że był chory itd... Maksio wysłuchał i nad grobem najbardziej przezywał to iż Adasia nie da sie przytulić, nie zobaczy misia i nie będzie się mógł nim pobawić...zrobiło mi się przykro, łzy same mi popłyneły, kiedy wychodziliśmy z cmentarza Maksio powiedział:
- Mamuś nie płacz, odkopiemy go.
napisał/a: mala1313 2008-06-03 21:51
Moj syn ma dopiero 2 miesiace, wiec nie mam doswiadczenia w wychowywaniu, ale uwazam, ze z dzieckiem trzeba duzo rozmawiac i tlumaczyc, aby lepiej moglo zrozumiec otaczajac je swiat. uwazam, ze urzycie t.zw. "reki" do niczego nie prowadzi, dziecko zamiast czuc do nas szacunek zaczyna sie nas bac. Kiedy zdarzyloby sie, ze moje dziecko cos by ukradlo staralabym sie mu wytlumaczyc, ze zrobil strasznie zle, ze tak sie nie robi. Chcialabym mu uswiadomic jakie zlo wtyrzadzil i postawic go w sytuacji osoby ktorej wyrzadzil te krzywde. Chcialabym aby sam wyciagnal wnioski z tej sytuacji i aby sam uczyl sie odrozniac dobro od zla juz w tak mlodym wieku. Uwazam, ze najlepszym sposobem na zdobycie zaufania i podziwu dziecka jest umiejetnosc zachowania zimnej krwi w najbardziej stresujacych sytuacjach i nie robienie przed dzieckiem tematow tabu i karaniu za cos czego nie zrozumnie. nalezy wytlumaczyc, byc razem, mowic, ze boli nas to co zrobilo, ale w tej rozmowie ciagle powtarzac, ze je kochamy.
napisał/a: antomi 2008-06-09 15:02
Wraz z dorastaniem dziecka pojawia sie coraz więcej trudnych sytuacji. Zaganiani, zmęczeni codzienną pogonią za pieniądzem często nie zauważamy iż z naszym dzieckiem dzieje się coś " złego". Nawet w idealnych rodzinach zdaża się iż syn czy córka postąpi niewłaściwie i to do nas rodziców należy pomóc dziecku: wytłumaczyć, pokazać jakie mogą być konsekwencje popełnionego czynu.
Trudne sytuacje będą nas nieustannie zaskakiwać, dlatego powinniśmy być choć trochę na nie przygotowani. Warto siegnąć po odpwienią lekturę, przypomnieć sobie siebie przeżywających to co teraz nasze dzieci.
Jestem mamą 6 latka, który już sporo rozumie. Takiemu dziecku jest już łatwiej zobrazować dlaczego kradzież jest czymś złym, czymś czego powinniśmy sie wstydzić.
Gdy mój syn miał pokuse aby coś ukraść oboje z mężem bez zbędnych nerwów i emocji usiedliśmy z nim spokojnie i omówli zaistniałą sytuację.
Wytłumaczyliśmy mu, że kradnąc przede wszystkim wyrządzamy innym bardzo wielką przykrość. Saralismy sie zobrazować to synkowi:" Jeśli ty ukradniesz komuś jego ulubioną zabawkę, to dziecko to bedzie bardzo płakać po jej starcie. A nie wiemy czy jego rodzice mają pieniążki na kupno następnej. Może wszystko co mają musza wydać na chleb aby dzieci mialy co zjeść i nie chodzilły głodne. A może zabawka była prezentem? Czy czułbyś się dobrze, czy cieszyłbyś się z niej gdybyś wiedział, że ktos placze przez ciebie? Pomyś także co Pan Bog mysli o takich dzieciach? Myślę, że bardzo sie smuci i pisze na tablicy obok nazwiska wielki minus. A nas rodziców bardzo boli serduszko gdy tak postepujesz i mocno wierzymy, że nigdy się to już nie powtórzy."
Powiem szczerze, że po takiej rozmowie (jak dotąd) pokusy kradzieży nie zauważyliśmy u Mikołaja:)
napisał/a: asiap57 2008-06-09 15:39
W dzisiejszych czasach, wszystko jest możliwe, także to, ze dzieci kradną.
Nie tak dawno przyłapano kobietę z dzieckiem, która uczyła kraść w hipermarkecie.
I co powiecie?? Wstrząsające, prawda??
Razem z mężem staramy się wpoić swojemu synkowi zasady dobrego wychowania, by stał się w przyszłości dobrym, odpowiedzialnym za swoje decyzje człowiekiem.
Temat kradzieży już się pojawił w naszym domu. Krystianek ze spacerku z babcią przyniósł misia, na początku myśleliśmy, że to jest prezent od rozpieszczającej Babci. Przez przypadek okazało się, że to był misiu innego dziecka. Córeczka mojej sąsiadki chodziła po osiedlu i pytała wszystkich czy ktoś nie widział brązowego misia z kokardką. Dziecko nie chciało jeść, spać bez swojego ulubieńca. Dopiero wtedy zaswitalo mi w głowie, ze misiu Krystianka to rzeczywiście maskotka Oli.
Odbyłam z synkiem rozmowe i dowiedziałam się, że misio leżał w piaskownicy i synek go wziął bo zrobiło się mu go żal. Wtedy wytłumaczyłam synkowi, ze nie wolno brać zabawek dzieci, nawet jak misio czy samochodzik leżą samotnie w piaskownicy.
Podałam za przykład Olę, która bardzo płakała po starcie misia.
-Napewno nie chciałbyś by ktoś wziął Ci Twojego Franklinka?!
-Nie, bo to moja zabawka - powiedział prawie ze łzami w oczach Krystian
-Sam widzisz, obiecujesz, ze już nigdy nie weźniesz zadnej zabawki, która nie jest Twoja?
-Tak, mamusiu
- No dobrze, to teraz chodźmy oddać zabawkę Oli.
rakastan
napisał/a: rakastan 2008-06-09 20:16
Widzę, że konkurs nie cieszy się zbytnim powodzeniem. Każdy woli pomijać te trudne tematy. Jak dzieje się coś złego ludzie często udają, że nic się nie stało. To zupełnie tak jak w książce Gabrielii Zapolskiej "Moralność Pani Dulskiej". Gospodyni domu Aniela Dulska twierdzi, że "brudy powinno się prać we własnym domu", a jak pojawia się jakiś problem trzeba go szybko rozwiązać w najwygodniejszy dla siebie sposób.
Jeżeli chodzi o agresję albo zabranie jakiejś rzeczy staramy się z mężem reagować zaraz po zajściu takiej sytuacji. Nie ma to znaczenia czy jesteśmy akurat na podwórku, w sklepie czy w jakim kolwiek innym miejscu publicznym. Dziecko musi wiedzieć co zrobiło źle, zazwyczaj tłumaczymy na jakiś przykładach, które już miały miejsce np.
* a pamiętasz jak chłopczyk w piaskownicy wziął twoją łopatkę i było tobie smutno. Wtedy pada odpowiedź, że pamięta i zwykle coś jeszcze dopowiada np. że płakała. Następnie wspólnie dochodzimy do tego, że trzeba się zawsze zapytać jak chce się od kogoś coś pożyczyć a nie zabierać.
Najciężej jest wytłumaczyć małemu dziecku temat śmierci. Gdy zmarła moja babcia, powiedziałam dziecku że jest z aniołkami w niebie. Niedługo potem został uśpiony mój pies, który miał raka. Jak córcia pytała gdzie Tina, powiedziałam że z babcią żeby jej nie było smutno. Opowiadałam, że babcia chodzi z Tiną na spacerki i jest szczęśliwa.
Dzisiaj jechałam samochodem i przy drodze stał krzyż. Dziecko oczywiście zapytało dlaczego tam stoi. Zaczęłam tłumaczyć, że ktoś przechodził przez jezdnię i wpadł pod samochód i rodzina postawiła tam krzyż na znak pamięci. Po chwili zastanowienia córeczka stwierdziła, że ta osoba pewnie poszła do lekarza, bo potracił ją samochód. No cóż spróbuję wytłumaczyć temat śmierci przy nastepnej okazji.
napisał/a: silviaw 2008-06-09 22:44
Według mnie najlepiej uczyć dzieci wartości poprzez zabawę i rozmowę. Problem kradzieży można obrazowo ukazać dzieciom podczas układania klocków. Umówmy się, że budujemy z klocków dom. Jednak rodzic udaje, że buduje, a tymczasem chowa klocki do kieszeni. pracuje nieuczciwie. W ten sposób możemy wytłumaczyć dziecku skutki nieuczciwości. Co by się stało gdyby w tym domu zamieszkali ludzie, czy chciałbyś mieszkać w nieuczciwie zbudowanym domu, co by było gdyby większość ludzi pracowła nieuczciwie - sprzedawca, lekarz, mechanik, policjant. W ten sposób poprzez zabawę możemy wyjaśnić dzieciom wiele zasad i wartości moralnych.