NASZA KLASA

napisał/a: jente8 2008-01-11 11:54
Jak 6 milionów innych ludzi zarejestrowałam się w tym portalu, podałam swoje dane... i co? I uważam, że nie jestem na tyle łakomym kąskiem dla jakichkolwiek oszustów i przestępców, żeby ktokolwiek chciał wykorzystać te informacje przeciwko mnie i żeby mógł mieć z tego jakiekolwiek korzyści. Nie jestem sławna, bogata, nie zrobiłam niczego za co ktoś mógłby mnie ścigać - zarówno policja czy jakieś inne służby, jak i mafia itp. Jestem sobie zwykłym szaraczkiem i nie wiem, czy komukolwiek na cokolwiek zdałby się mój adres, numer telefonu czy imiona rodziców

PS. sorrow co się dzieje ostatnio z Twoją poprawnością językową? Własnym oczom nie wierzę:
sorrow napisal(a):artykół

sorrow napisal(a):forumy
napisał/a: sorrow 2008-01-11 12:07
ula_jente napisal(a):sorrow co się dzieje ostatnio z Twoją poprawnością językową?

O żesz... ktos musiał przez naszą-klasę z mojego profilu jakoś dojść na to forum, włamał się i pisze za mnie posty... to nie możliwe, żebym ja cos takiego napisał! . Od razu zmieniam hasło i przepraszam za tego "włamywacza".
napisał/a: jente8 2008-01-11 12:31
sorrow

Jeszcze wracając do tego artykułu od którego wszystko się zaczęło: fakt, taki prokurator, sędzia czy policjant to może i ma się czego obawiać i słusznie się nie rejestruje, ale dla ludzi, którzy nie są "na celowniku" przestępców, rejestrowanie się na naszej-klasie zazwyczaj nie niesie zagrożenia. W odcinku "Uwagi" w którym mówiono o naszej-klasie wypowiadał się nawet bodajże rektor Uniwersytetu w Poznaniu, który też jest tam zarejestrowany i ma już ponad 200 osób na liście znajomych... skoro tacy ludzie się rejestrują bez obaw, to czemu zwykły "szaraczek" ma się bać?
napisał/a: MonikaLuc 2008-01-11 12:53
w razie czego jest Nasza-cela :) żartuję :)
ale można też wycofać swoje nazwisko - ja to właśnie testuję tymczasowo
napisał/a: Madziulka1 2008-01-11 13:22
ula_jente napisal(a): W odcinku "Uwagi" w którym mówiono o naszej-klasie wypowiadał się nawet bodajże rektor Uniwersytetu w Poznaniu, który też jest tam zarejestrowany i ma już ponad 200 osób na liście znajomych... skoro tacy ludzie się rejestrują bez obaw, to czemu zwykły "szaraczek" ma się bać?
zgadzam sie z ta opinia.
Pozatym mysle ze nikt nie podaje danych teleadresowych czy dostepow do konta. Ktos kto ma czyste sumienie nie musi sie niczego obawiac.
napisał/a: ~gość 2008-01-11 13:33
no a ja napiszę cos. Ja się nie zapisałam do klasy naszego forum, ponieważ:

na stronie kazdego profilu, nawet jesli nie jest twoim znajomy widać do jakich "klas" i forów nalezy. W mojej klasie z liceum jest jeden psychopata, który swego czasu skutecznie zatruł mi zycie swoja "miłością"- nie będę sie tutaj nad tym rozwodzić. Podaje jedynie przykład.
smiem twierdzic iż tenże ów kretyn zapewne sledzi wszystko o mnie do tej pory , bez problemu zatem dotarłby do wszystkiego co pisze tutaj na forum.
napisał/a: sorrow 2008-01-11 13:45
ula_jente napisal(a):to czemu zwykły "szaraczek" ma się bać?

Czyste sumienie nie wystarczy . Załóżmy, że istnieje sobie na świecie U, która jest utalentowanym krytykiem książek z wieloma recenzjami opublikowanymi w internecie (to ma byc historia z przymrużeniem oka jakby ktoś czytał dalej). W pewnym momencie opublikowała dość niepochlebną opinię o książce pana Jana Złośliwego. Gdyby nie było naszej-klasy wybuchłby ze złości, bo witryna z publikacją nie chciałaby podzielić się z nim informacjami o krytyku. Na szczęście taki serwis istnieje, więc co prawda nie popełni żadnych kryminalnych czynów, ale przynajmniej uprzykrzy życie. Może sobie teraz do woli powysyłać paszkwile na temat pani U do jej znajomych, do członków jej klas, czy nawet do rodziny S (którą pani U dobrze zna). Nawet pan A nie będzie mógł jej pomóc pozbyc się natręta. Rozochocony założy sobie konto o dokładnie tym samym imieniu i nazwisku, miejścu zamieszkania, roku urodzenia co pani U. Potem zapisuje się do jej klas i zaczyna pisać wiadomości do ludzi i na forach w naszej-klasie. Jak wygląda życie pani U? Może się nie zawaliło, ale zrobiło się nieprzyjemnie. Pani U pisze więc do administratora naszej-klasy z prośbą o pomoc. Ale... co oni mogą zrobić? Przecież nie umieją rozsądzić które konto jest prawdziwe. Mógłbym rozwijać historię dalej, ale może wystarczy jak dla szarego człowieka .

Oprócz swojej podstawowej funkcji jaką serwis pełni jest on jeszcze bogatym źródłem informacji... dla przyszłych partnerów życiowych, dla nieprzyjaciół, dla przyszłych pracodawców i dla zawistnych kolegów z pracy .
napisał/a: bluebell1 2008-01-11 13:46
ojjojoj, to jest dobry powód, i mam nadzieje ze nie będziesz miała żadnych kłopotów.
napisał/a: ~gość 2008-01-11 13:51
no myślę, że mu nie przyszło do tej pory do głowy szukac mnie na róznych forach kobiecych (przepraszam tutaj wszystkich mezczyzn...ale sami widzicie, przewaga bab na forum we dwoje
napisał/a: timona86 2008-01-11 14:54
No, no artykuł naprawdę dobry, ale od A do Z zgadzam się ze wszystkim co napisała Belay. Sama mam tam swoje konto i nie uważam, żeby z tego powodu zagrażało mi jakieś niebezpieczeństwo. Niektórzy z was mówią, by się nie ujawniać w sieci, a przecież na tym forum, można o prawie każdym dowiedzieć się naprawdę wiele, łącznie z galerią zdjęć.
mi sie portalik podoba, chętnie zobaczyłam ziomków z liceum, nie widzianych od trzech lat
napisał/a: marteczka3 2008-01-11 14:59
sorrow, znów się z Tobą zgadzam - i znów przychodza stare i nowe wątpliwości. Nie chodzi o to, że mamy się koniecznie bać przestępców, bo tego szaraczki takie jak my (zwykli ludzie) chyba nie mają co się bać. Ale fakt jest faktem, że podając dane, potencjalnie ktoś może się podkładać. nie tylko przestępcy, ale też "uprzykrzaczowi życia", czy ludziom, z którymi niekoniecznie chciałby mieć kontakt.
i zgadzam się, że może to powodować niechciane sytuacje, i niebezpieczeństwa.
napisał/a: Belay 2008-01-11 15:04
sorrow napisal(a):Na naiwnośc koleżanki nie masz wpływu i twój rozsądek nie powstrzyma jej przed podaniem twojego adresu obcej osobie.


To był po prostu kiepski przykład bo naiwność mojej koleżanki równie dobrze ktoś może wykorzystać w sklepie, na ulicy, lub innym internetowym serwisie i tu nasza-klasa nie jest bardziej niebezpieczna niż inne.

sorrow napisal(a):O dzieciach tez potencjalnie piszę, a ty tylko "a jak ktoś nie ma dziecka?"... i co już bezpieczniej się poczuli rodzice?


Nigdzie tego nie napisałam. Po prostu trochę źle według mnie autor fragmentu ubrał w słowa to co chciał przekazać ;) Posiadanie wśród znajomych dziecka ze swoim nazwiskiem, nie jest jednoznaczne z tym, że jest to właśnie moje dziecko, prawda? A jeśli masz na względzie poczucie bezpieczeństwa rodziców to myślę, że sami powinni o to zadbać.

sorrow napisal(a):Przy danych też wyraźnie piszę o brakujących danych - jak inne zostały zgromadzone, a tu "wcale bo nie, bo to te dane nie wystarczą".


Tu też doskonale załapałam sens Twojej wypowiedzi. Tyle tylko, że jak napisałam wcześniej, jeśli ktoś się para oszustwami to doskonale sobie bez tych danych poradzi i to też marny był przykład.

Uhahałam się jak norka - wiem, że może nie powinnam, ale ta historia o krytyku (tak wiem, z przymrużeniem oka pisana) trochę mnie rozbawiła.

sorrow napisal(a):Czyste sumienie nie wystarczy . Załóżmy, że istnieje sobie na świecie U, która jest utalentowanym krytykiem książek z wieloma recenzjami opublikowanymi w internecie (to ma byc historia z przymrużeniem oka jakby ktoś czytał dalej). W pewnym momencie opublikowała dość niepochlebną opinię o książce pana Jana Złośliwego. Gdyby nie było naszej-klasy wybuchłby ze złości, bo witryna z publikacją nie chciałaby podzielić się z nim informacjami o krytyku.


Utalentowany krytyk książek z wieloma recenzjami rzadko dla autorów książek bywa postacią anonimową. Wybuchanie ze złości? E tam, od czego ma się google? Kilka ruchów, odpowiednie wyrażenia i nie trzeba prosić o pomoc witryny, która opublikowała krytyczną opinię (czy pod uwagę były brane naiwne osoby? ;) )

Dużo bardziej bym się obawiała właśnie google`a od naszej-klasy - on bowiem, zachowuje na bardzo długo wszelkie informacje publikowane przez nas w sieci. Do poszukiwanych informacji o niektórych swoich znajomych z którymi straciłam kontakt, dotarłam właśnie dzięki tej wyszukiwarce.

sorrow napisal(a):Na szczęście taki serwis istnieje, więc co prawda nie popełni żadnych kryminalnych czynów, ale przynajmniej uprzykrzy życie. Może sobie teraz do woli powysyłać paszkwile na temat pani U do jej znajomych, do członków jej klas, czy nawet do rodziny S (którą pani U dobrze zna). Nawet pan A nie będzie mógł jej pomóc pozbyc się natręta.


To takie dziecinne... jeśli ktoś daną osobę zna, zastanowi się chwilę nad tym, co wypisuje zupełnie obca im osoba. Na miejscu krytyka wcale bym się nie przejęła - zawsze bowiem ma szansę dochodzenia swoich praw i dowodzenia swoich racji w sądzie. Coraz częściej (na szczęście) sprawy tego typu trafiają na sale sądową.

sorrow napisal(a):Rozochocony założy sobie konto o dokładnie tym samym imieniu i nazwisku, miejścu zamieszkania, roku urodzenia co pani U. Potem zapisuje się do jej klas i zaczyna pisać wiadomości do ludzi i na forach w naszej-klasie. Jak wygląda życie pani U? Może się nie zawaliło, ale zrobiło się nieprzyjemnie. Pani U pisze więc do administratora naszej-klasy z prośbą o pomoc. Ale... co oni mogą zrobić? Przecież nie umieją rozsądzić które konto jest prawdziwe.


Uwierz, jeśli zajdzie potrzeba to potrafią zweryfikować, która z osób jest prawdziwa, która podała prawdziwe dane itp... poza tym w dalszym ciągu mnie nie przekonałeś (tak wiem, pewnie wcale nie miałeś takiego zamiaru ;)), dlaczego to właśnie nasza-klasę uważasz za takie za grożenie, bibliotekę cennych informacji o ludziach i w ogóle. W trakcie dyskusji podałam przynajmniej dwa portale społecznościowe, które istnieją dłużej, a profile osób tam zarejestrowanych często zawierają więcej informacji niż tych z naszej-klasy.

Chyba, że piszesz ogólnie o portalach tego typu, wtedy należałoby to zaznaczyć, dla ścisłości ;)

Ależ ja się czepiam.